Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

psota996

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. psota996

    jak zapomnieć o nim?

    no i ja już sie z tym uporałam, miał czelność powiedziec mi ze ma nową,jakas dziewczyna ktora poznal na dyskotece,smiechu warte i jeszcze do mnie pisze ze ona mu pomogla sie wyleczyc z uczucia do mnie,gdyby nie ona to pewnie inaczej by sie wszystko potoczylo,ale po tym to juz jest skreslony,pokazal mi jak czlowiek moze byc inny po zerwaniu.dla mnie jest zerem i nawet znajomi z jego strony mi to mowią ze dziwia sie ze tak postąpil. ale jak to sie mowi..nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem:)spakowalam wszystkie rzeczy od niego w pudlo i wlasnie sie zastanawiam co z nimi zrobic...? a tak poza tym poznalam fajnego chlopaka,ale teraz nie skupiam sie na tym zeby z kims byc,trzeba przez jakis czas odpoczac;) najlepiej jest sie odpicowac.pojsc do klubu,poderwac chlopaka lub pozwolic sie poderwac i poczuc ze nadal ma sie to cos,ze inni faceci tez na Ciebie lecą.nie ma co tracic czasu na oplakiwanie jakiegos idioty...
  2. psota996

    jak zapomnieć o nim?

    rozstalismy sie z moim chlopakiem dokladnie 10 dni temu mam ponad 18 lat a bylismy ze sobą dokladnie rok i 7 miesiecy.w sumie bylo tak ze to on podjal decyzje o rozstaniu ja nie chcialam,kocham go i on do czasu kochal mnie i to bardzo zawsze widzialam ze mu na mnie zalezy,czulam ze to cos na prawde powaznego.bylo kilka sytuacji kiedy go zranilam,ale nie zrobilam nic obrzydliwego,nalozylo sie kilka sytuacjia,on zamiast ze mna porozmawiac to tłumil to w sobie,a jestem pewna ze jak bysmy porozmawiali wszystko inaczej by sie ulozylo.on juz wczesniej byl przygotowany na to ze sie rozstaniemy,spotkalismy sie zeby porozmawiac,ale bylam dobrej mysli ze to sie ulozy,ale on juz podjal decyzje,jest bardzo wrazliwy ja mam niewyparzony jeezyk,powiedzial mi ze nie da rady juz tego ciagnac,ale jestem dla niego bardzo ważna i nie chce zrywac konaktu,przepklakalismy caly wieczor.mija kolejny dzien a mi go zajebiscie brakuje.rozmawialam z nim powiedzial ze czuje ulge ze to dobra decyzja ze sie rozstalismy.ja juz nie mam nadzei nie łudze sie. ale tak zazwyczaj jest jedna osoba zrywa potrzeuje odpoczynku,najpierw troche cierpi,potem ulga,radosc,a potem uswiadamia sobie jaki bląd popelnil. nie wiem czy to dobrze ze sie widujemy bez spotkan jest mi jeszcze ciezej ale wiem ze jak cos widzisz i nie mozesz tego miec to jest jeszcze gorzej co o tym myslicie?
×