Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

BuszujacaWzbozu

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez BuszujacaWzbozu

  1. Oneill Tak pieknie napisalas o nadziei.... Codzien prosze opatrznosc o nadzieje,bo najczesciej widze przed soba cos na ksztalt czarnego tunelu... Ty kiedys dawno temu napisalas ,ze cos w tym jest,ze psychopaci na emigracji sa w dwojnasob bezkarni,bo drecza swoje ofiary,ktore nie maja dokad odejsc, ani najczesciej jak wrocic do kraju... Wiem,ze od uzalania sie nad soba nic sie nie odmieni,ale jest we mnie taki bol, takie poczucie krzywdy,ze nie umiem sobie z tym poradzic.Moja psychika zostala w okrutny sposob okaleczona, zrobilam sie taka bezradna,bezbronna jak dziecko,zahukana,przytloczona. Czasem mysle,ze kwalifikuje sie na leczenie psychiatryczne na oddziale... Jak mi sie przypomni jak on mnie przez 3,5 roku dzien po dniu wyzywal,wysmiewal,upokarzal,drwil z mojego dziecka, obwinial za wszystko,jak cale dnie zalewalam sie lzami,nie spalam,jak sie balam wrocic do domu...i nie mialam nic i nikogo...tylko jego i ciezka prace...ta pierd....ne zycie jego nastrojami i awanturami trwajacymi po kilkanascie godzin tyradami slownymi,ktorymi mnie zabijal... Takie cos powinno byc karalne... Dobrze,ze jest to forum...
  2. Acha, Dziewczyny moje Zapomnialam napisac,ze zycze Wam z okazji dnia Kobiet co nastepuje; 1) Spelnienia marzen 2) Chwil pogodnych i dobrych jak najwiecej 3) Zdrowia,bo ono najwazniejsze 4) Braku toksykow w zyciu. Przesylam wirtualnego gozdzika i rajstopy ;-) hehehe, dla kazdej z Was.
  3. Mmak-nowe zycie dla Ciebie i gratulacje,milo czytac,ze Ci sie udalo. Do Bialej Lilii Nigdy nikogo nie krytykowalam na tym topiku,ale rowniez jestem zazenowana tym co piszesz. Brakuje mi Dziewczyn i wysokiego poziomu intelektualnego rozmow na tym forum.
  4. Sama Jesienna Rozo Biala Lilio Heh,spodobalo mi sie to z rankingiem najbardziej porabanych tekstow.Pozwole sobie przytoczyc,ale to tylko ulamek,jedna milionowa tego co slyszalam codziennie przez tyle lat; - wzialem cie ze wsi...kupilem ubrania,kazalem brwi wyregulowac,wlosy zrobic,buty ci kupilem to ci sie nogi naprostowaly;-) bo mialas platfusa - jestes chodzaca patologia i wogole jestes za stara na zmiany - beze mnie bylabys nikim, ja ci oferowalem prawdziwa milosc, a beze mnie kazdy by cie tylko posuwal bez zobowiazan!!!! - ch...cie nauczyli na tych studiach - jestes nieinteligentna i nie umiesz zainteresowac takiego faceta jak ja;-) - ogladam sie za laskami na ulicy bo nie jestem pedalem i mam instynkty - placac za swoja czesc czynszu; no,k....a, tylko o to ci chodzi, musze na ciebie i twojego synka zapier.... - bez powodu; co masz taka glupia mine ,jak ci przypier......to ci leb spadnie. - zdziwilabys sie jakby sie okazalo,ze kogos mam? no bo co ty mi wlasciwie oferujesz?juz sie rozgladam za kims Dlugo by pisac...i tak codziennie przez lata, do tego przerazliwa samotnosc na emigracji,psychiczne uzaleznienie,zycie z dnia na dzien,brak rozrywek,swiadomosc rosnacych dlugow, bo pan mial swoje nalogi i nie czul sie w obowiazku placic rachunkow, obgadywanie mnie przed nielicznymi wspolnymi znajomymi.Dramat za zamknietymi drzwiami...tragedia mojego dziecka....zycie jak na bombie. Dzis jestem troche zdrowsza i moze odrobine bardziej wesola...najtrudniej zwalczyc uczucie wewnetrznej pustki.zyje powolutku i zastanawiam sie czy sa jakies szanse,zebym byla choc troszke taka jak dawniej.... pozdrawiam
  5. Dziewczyny Co tu tak cicho? Najlepszy topik wszechczasow zamiera....piszcie,tesknie za Wami. Samaaa... Gwarantuje Ci,ze nie Ty do tego doprowadzilas...napisz prosze wiecej,dlaczego zaproponowal rozwod i co sie wlasciwie dzieje.... Buziaki
  6. Czesc Abssinthe Dobrze ze jestescie Jesienna Roza Paulina Heh,witajcie w klubie...u mnie bylo tak samo jak Dobrze ze jestescie napisala...moja matka zawsze dawala mi za wzor corke sasiadki, albo pani Zosi albo Czesi....ja zawsze wszystko robilam zle,ubieralam sie do doopy,mialam zlych przyjaciol i sluchalam durnej muzyki;-) Widocznie tego bylo mi malo bo przyciagnelam do siebie toksyka,ktory bez mala,bije wszystkich na glowe w krytyce.Mysle,ze ciagla krytyka i ocena to jego hobby....krytyka wszystkich dziedzin zycia, rodziny, przyjaciol, sprzatania,gotowania,zainteresowan i generalnie tego co mysle w danym temacie.Doszlo do tego,ze starajac sie go nie draznic z usluznym usmiechem gadalam to co chcial uslyszec...czulam sie jak manekin...ale i tak zawsze bylo cos nie tak,zawsze biedaka zdenerwowalam,ze musial zakonczyc rozmowe sakramentalnym; S.....ALAJ;-) Chcialabym miec taki pstryczek w glowie,zeby wylaczyc jakiekolwiek wspomnienia zwiazane z tym czlowiekiem,naprawde nie wiedzialam,ze jego widmo bedzie mnie przesladowac i przesladowac...jak dlugo jeszcze? Buziaki
  7. Dziewczyny... Tak czytam co piszecie i mysle.... New Ginger... tak ladnie napisala o zawiedzionych marzeniach, nadziejach na szczesliwe rodzinne zycie przy boku ukochanego...ktore to popychaja nas do pozostawania w toksycznym i niszczacym nas ukladzie ....z idiotyczna nadzieja na lepsza przyszlosc,ktora istnieje tylko w naszych glowach. Pamietam,ze pod koniec mojego zwiazku, m tak strasznie mi dokuczal iz myslalam,ze oszaleje...budzilam sie w nocy i wlasne mysli mnie zabijaly, przypominalo mi sie jak sie nade mna znecal,jak grozil, jak deptal to wszystko co bylo kiedys piekne miedzy nami,jak mnie wyzywal,upokarzal mojego syna....brrr...a ja ciagle czekalam na maly cud...heh, ze on zrozumie,ze przeprosi...taki sadomasochizm...rano wstawalam i podsuwalam mu pod nos ciepla herbatke...staralam sie byc mila a w zamian za to znosilam kolejne upokorzenia i przytyki...Poa ma racje, jak czlowiek kocha siebie to nigdy na to nie pozwoli, tylko w tych przemocowych zwiazkach , w tych cholernych ekstremalnych emocjach...czlowiek nie tylko przestaje sie kochac ale rowniez przestaje miec do siebie jakikolwiek szacunek... Zaczelam walczyc o siebie, kiedy uswiadomilam sobie,ze moj syn przesiedzial kolejny weekend w pokoju, a ja skupialam cala swoja uwage na facecie,ktory byl dla mnie katem...a ja nie potrafilam tego przelamac,tylko zalewalam sie lzami cale dnie.... Zaczelam walczyc,kiedy kolezanka w pracy mi powiedziala,ze wygladam koszmarnie,wszystko na mnie wisi i zaczyna mi sie robic taka nieproporcjonalnie duza w stosunku do ciala glowa...nie mialam czasu jesc...heh,albo dbalam o m. albo bylam w pracy,albo plakalam albo palilam jeden za drugim.... Zaczelam walczyc,kiedy uswiadomilam sobie,ze pracuje, zarabiam wiecej od niego i tylko ja kupuje jedzenie , za ktore jeszcze on robi sceny,ze nie takie, tylko ja place rachunki i jeszcze daje zeby sobie jaranie biedaczek kupil,a sama nie mialam dnia urlopu od 1,5 roku... Boze, mam w sobie wielka potrzebe mowienia o tym,chcialabym rowniez pomagac kobietom,ktore znalazly sie w takiej sytuacji i nie widza wyjscia...sluchac,nie potepiac,nie krytykowac,pomagac....
  8. Poa Doswiadczenia w tych sprawach nie mam,ale trzymam za Ciebie kciuki i jestem przekonana,ze wszystko pojdzie po Twojej mysli. Jak Ci idzie praca nad soba? Milego dnia
  9. Czesc i czolem Dziewczyny,piszcie co u Was, bo tesknie za Wami....taka cisza tu zapanowala... Ja od dluzszego czasu czuje sie tak dobrze...heh, jakby mi sie w glowie klepki ustawily we wlasciwej kolejnosci...no,nie chwalmy dnia przed zachodem slonca,ale wiekszosc klepek wrocila na swoje miejsce;-) Ciesze sie malymi rzeczami,wraca do mnie sens zycia...i nowe plany, a nawet jakies nadzieje na przyszlosc....kolory znowu widze, potrzebuje muzyki....moja dusza juz nie jest pusta. Zycze Wam wszystkim dobrego humoru i wiary i nadziei...i jeszcze raz prosze,piszcie co u Was.....
  10. Abbsinthe To ja Ci dziekuje. I mam nadzieje na wiecej spotkan.
  11. Czesc Dziewczyny Pozdrawiam cieplutko. Orange Sun Jak ja Ciebie Kobieto rozumiem... Oczywiscie zgadzam sie w 100% z tym co pisza Dziewczyny, a mianowicie;ze zrobilas najlepsza rzecz z mozliwych ratujac siebie i dzieciaki i ze taki czlowiek sie nie zmieni, wg mnie moze tylko maskowac swoje cechy na poczatku znajomosci,ale one wyjda,predzej czy pozniej...Nie zmienisz kogos na sile. Rozumiem Cie z tymi rozterkami,a pewnie i z tesknota ...heh,bo przeciez bylo kiedys dobrze... Mam czasem takie dni,ze ogarnia mnie panika wrecz; bo przeciez moglam zrobic cos lepiej, inaczej,moglam sie bardziej starac...zapominam wtedy o calym gownie( masakrycznym gownie,ktore mnie zabijalo dzien po dniu) i daje sie poniesc tesknocie (?) i rozwazaniom,ktore prowadza tylko do dolow i placzu...pracuje nad tym, mysle o tym,jako o elemencie tej dziwnej choroby,mysle,ze to przejdzie... Orange Sun, Ty nie tesknisz za nim...Ty tesknisz za miloscia, za przytuleniem,bliskoscia...tak mi sie wydaje. Wczoraj rozmawialam z najlepsza przyjaciolka z dziecinstwa.Ona jest po rozwodzie,mialam okazje juz dawno temu poznac jej bylego meza- no ,mowie Wam,juz na oko widac,kto zacz. Opowiadala mi,ze jak on wpadal w szal, a ona widziala,ze corka jest w poblizu i to widzi,albo slyszy, potrafila sie spiac i zrobic wszystko,absolutnie wszystko,zeby ja ochronic...zapytala mnie jak moglam znosic tyle krzyki i zachowania toksyka wiedzac,ze dziecko slyszy,ze cierpi...ze cierpi widzac swoja matke zaplakana,bezsilna i nieszczesliwa...i to pytanie sprawilo,ze nie moglam dzis spac,bo sie nad tym zastanawialam....nad tym jak kobieta w takim zwiazku staje sie bezsilna,bezwolna, tlumaczy toksyka,choc umysl od dawna wysyla sygnaly,ze trzeba sie ratowac.... A jak Wy do tego podchodzicie Dziewczyny?
  12. Consekfencjo Chce Ci podziekowac za rade odnosnie diety i suplementow. Zaczelam robic to co mowisz i juz drugi dzien czuje sie znacznie lepiej ,psychicznie i fizycznie...zaraz wezme magnezik znowu;-) Dzis moj syn zdaje wazny egzamin GCSE...strasznie sie denerwuje,bo od tego niejako zalezy jego przyszlosc, gdzie bedzie mogl pojsc do szkoly... Jestem z niego cholernie dumna, ze w ciagu dwoch i pol roku opanowal jezyk na tyle,ze potrafi podejsc do trudnych egzaminow...no,ale jest mu podwojnie ciezko... Cieplo sie zrobilo, i w koncu slonko zaczyna sie przedzierac przez chmury...i w mojej duszy tez mniej mrocznie, a nawet, o cholera, wesolo;-).Czego Wam rowniez zycze.Piszcie Dziewczyny,co u Was. Milego dnia
  13. Dobrze ze jestescie Jestes kochana. Tez o Tobie mysle, czesto. Wiem,ze sie nie rozpadne,wiem,ze czlowiek moze wiele uniesc,musi byc w koncu dobrze,choc jak sie domyslam pozostanie juz do konca zycia taka wielka dziura w sercu i czlowiek musi sie nauczyc siebie kompletnie od nowa...co jest bolesne, nie ukrywam. Im czlowiek starszy , tym bardziej potrzebuje azylu,bezpieczenstwa,boi sie zaczynac wszystko od nowa...heh,ale gadam jakbym miala z 80 lat....;-)Wierze,ze wszystko mozna zrobic, trzeba tylko chciec. Buziaki
  14. Ja 1972 Dzieki za ten artykul.Ten pan w taki....przemawiajacy do mnie sposob pisze;-) Czytalas o mechanizmie podwojnego wiazania? Pozdrawiam i napisz co nowego u Ciebie
  15. Jesinna Rozo Anuszko Dziekuje bardzo za dobre slowa i wsparcie. Orange Sun Ciesze sie,ze mieszkasz sama,bo wczesniej myslalam,ze dalej sie tak meczysz... Rozbawil mnie serdecznie sms od Twojego m....zabawny z niego chlopak;-) Zastanawiam sie czy masz jakas rodzine,albo znajomych,czy ktos Cie wspiera? Wczoraj znalazlam Xanax, nie wiedzialam,ze mam,matka podala przez syna, jak byl na swieta...juz dzis zastanawialam sie, czy nie wziac przed praca,ale balam sie,ze zwali mnie z nog albo otumani... Moglas po tym pracowac? Buziaki
  16. to znowu ja Dziewczyny..hmm...mam przerwe kilkuminutowa na jedzenie,wiec pisze do Was. Mam nieodparte wrazenie,ze tylko Wy,po takich samych przejsciach,mozecie mnie zrozumiec... Przed chwila dziewczyna z biura obok przez jakias godzine obdzwaniala wszystkie przyjaciolki ekscytujac sie jakie cudowne przyjecie urodzinowe organizuje dla swojego dziecka,jakiego koloru balony kupila,a jakie bibuly,a z ktorego chleba kanapki zrobic...przez moment poczulam irytacje sluchajac tego,potem niedowierzanie, a potem takie uklucie w sercu,ze OBOK jest normalny swiat,bez bolu,chorych emocji, strachu,zagrozenia i zdalam sobie sprawe,ze od niepamietnych czasow w nic sie nie zaangazowalam,niczym nie eksytowalam, w nic nie wlozylam calego serca... Dziewczyny, wogole to zrobilam straszny blad.W swieta moj syn polecial do Polski, ja siedzialam sama,ubralam choinke, ugotowalam pierogi dla siebie i dla psa;-),nawet nie bylo mi bardzo smutno, no i toksyk do mnie zadzwonil...tyle nie mialam z nim kontaktu...odebralam,bo jeszcze jestem za glupia na pewne sprawy,odebralam ,bo pomyslalam,ze sa swieta i pewnie jest samotny, odebralam bo myslalam,ze kiedys go kochalam, a wigilia to magiczny dzien i przeciez mozemy pogadac...heh,zlozyl mi zyczenia, przez 10 minut bylo milo, a potem zaczal wylewac na mnie te toksyczne pomyje,obwiniac mnie,osadzac,zarzucac,ze go okradlam,grozic,ze mnie zniszczy, a ja sluchalam jak sparalizowana i trzasnelam sluchawka dopiero jak powiedzial,ze moje dziecko jest psychicznie chorym skurwy..... Od tego czasu jest jakby gorzej ze mna.Juz nigdy nie odbiore..... A - pomyslcie co to za czlowiek- mowilam do niego lagodnie i grzecznie,wspomnialam,ze mam klopoty w pracy i troche niepewnie sie czuje w tej sytuacji,sluchal,sluchal , powiedzial,ze rozumie,ze dawno juz powinnam zmienic prace, a po 10 minutach,jak wpadl w szal,powiedzial,ze bardzo mi tak dobrze,bo jestem nic niewartym lebrem i do niczego sie nie nadaje.... Moja matka patrzyla na mnie i kompletnie nie rozumiala co przezywam, teraz uderzyla mnie taka mysl,ze jak sie patrzy z boku na dorosla,zdrowa kobiete,ktora powinna kwitnac, a ktora siedzi glownie albo smutna ,albo nieobecna albo nieszczesliwa, a to wszystko przez jednego jakiegos psychopate, to moze troche trudno zrozumiec, jak taki czlowiek jak ja moze miec wyprany mozg,jak uposledzony system nerwowy,zanizone poczucie wlasnej wartosci...taki czlowiek moze nawet wzbudzac agresje, no bo ile razy mozna mowic; wez sie w garsc, no co ty,nienormalna jestes? Tak bardzo chce sie odbic z tego dna,ze juz nie wiem co wykombinowac. Leki, poradniki psychologiczne, czy moze zastosowac metode Silvy? Heh,uparcie szukam i dziekuje Bogu,ze Was mam,ze moge prowadzic te swoje przydlugawe monologi i wiem,ze zrozumiecie. Pozdrawiam
  17. Werka Dzieki,milo mi tu zajrzec po weekendzie,jak Was poczytalam to od razu poczulam sie lepiej... Werka,czasem jak mam dobry dzien, to robie cos dla siebie...staram sie sprawiac sobie drobne przyjemnosci jak ciekawa ksiazka,manicure i takie tam,ale obecnie moje zycie polega na tym,ze 3 dni zdycham czujac sie zerem,a potem nastepuje dobry dzien,kiedy wydaje mi sie,ze wszystko bedzie dobrze,ze sie ulozy, wtedy modle sie,zeby trwal jak najdluzej... Napisz jak wychodzi realizacja Twojego planu,jak sie czujesz? Buziaki Consekwencjo Dziekuje.Wzielam sobie bardzo do serca to co napisalas o suplementach i diecie, i to z klauzula natychmiastowej wykonalnosci.Dzis pojde do apteki. O niczym innym nie marze,jak tylko o postawieniu sie na nogi,inaczej kiepsko to sie skonczy.I naprawde nie chodzi mi o to,zeby wzbudzac litosc,zeby kazdy mnie zalowal; o,jaka ona biedna...nie, gardze sama soba,ze pozwolilam tak sie upodlic,tak zniszczyc,tak ciagle marze,ze jeszcze kiedys bede siedziec z dzieckiem i psem, w slonku, na lawce,i smiac sie ,cala geba sie smiac i czuc sie dobrze i bezpiecznie... Buziaki i milego dnia
  18. Czesc Dziewczyny Orange Sun Ciesze sie,ze napisalas.Bardzo pozytywnie brzmisz;-) moj Ty nieuleczalny przypadku. Zastanawiam sie tylko jak Ty to wszystko polapalas, bo moze ja nie zrozumialam,ale Ty chyba nadal z nim mieszkasz...a jesli tak jest,to musialo byc Ci podwojnie ciezko... Podobalo mi sie,co napisalas o pracy,ze ich zaskoczysz....;-) Wiesz,tak jak napisalam wczesniej ,to chyba w nas jest problem,ze pozwalamy tak po sobie jezdzic...ja ciagle bylam spanikowana,ze jak on mnie zwolni z dnia na dzien, to strace zasilek na mieszkanie i bla,bla.Wczoraj kolezanka mi wytlumaczyla,ze to tak nie jest,jesli mnie zwolni,to po prostu zarejestruje sie na zasilek i nic mi nie przepadnie...uffff I zaczelam wczoraj szukac pracy,moze pojde do jakiejs agencji.Trzeba tylko wierzyc,ze nie ma sytuacji bez wyjscia,czego Twoja postawa jest najlepszym przykladem. Zastanawiam sie,jakie sa teraz Twoje uczucia do m? Czy nauczylas sie ignorowac to co do Ciebie mowi? I,Kochana, czy korzystalas z pomocy psychologa? Pozdrawiam i buziaki Werka Dzieki za troske. Przerazila mnie historia z Twoja mama. Werka,ja probowalam sobie pomoc,poszlam do przychodni,naczekalam sie na wizyte a lekarz pierwszego kontaktu nawet na moja usilna prosbe nie chcial mi dac skierowania do specjalisty, a sam zadawal debilne i udzielal jeszcze gorszych porad, o lekach tutaj mozna zapomniec,zastanawialam sie juz nad tym,czy nie poprosic kolezanki z Polski o przeslanie jakichs lekow,ale nie moge sama zadecydowac jakich.Tutaj sluzba zdrowia jest po prostu zenujaca,jak dla mnie. Kiedys, kiedy kolejny raz wylam w poduszke, a w sercu czulam ucisk,taki fizyczny bol, zadzwonilam na bezplatna linie dla ofiar przemocy domowej,tam zadawali mi pytania odnosnie tego czy on mnie bije i udzielali porad jak zalatwic zasilek mieszkaniowy...tak,ze mimo szczerych checi nie potrafie znalezc pomocy.Jestem zalamana,bo sama czuje,ze cos sie ze mna niedobrego dzieje,ktos kiedys pisal o syndromie wyuczonej bezradnosci,cos takiego czuje,ze sie stalam jak drewienko plynace po wodzie,ktore nie ma wplywu na kierunek trasy. Biore wszystko do siebie,placze o byle co,nie potrafie rozwiazywac problemow,w sytuacjach konfliktowych wymiekam,a juz kompletnie nie potrafie sie bronic i jedyne co potrafie to bac sie, krecic filmy w glowie oparte na czarnych scenariuszach i obwiniac siebie. Pozdrawiam i milego dnia
  19. Dziekuje ze jestescie Ciesze sie,ze rozumiesz.Mnie tez nie chodzi o wlasna doope,tylko o syna,o jakas przyszlosc dla niego,zeby byl silnym, pewnym siebie czlowiekiem. Usmiechnelam sie czytajac Twoj post, bo dokladnie tez czuje sie z tym dzieckiem jak rozbitek wsrod rodziny, do ktorej nie pasuje. Nigdy nie potrafilam zrozumiec,ze w tej rodzinie nie ma prawdziwej milosci, uczuc,tylko strach co ludzie powiedza, wogole wyznacznikiem tego co jest dobre a co zle jest i bylo co by pani Zosia,Stasia albo Czesia na to powiedzialy, bo ich corki wyszly za maz,dorobily sie(he,he), a ty jestes nieudacznikiem zyciowym.Kiedys matka spytala mnie; no powiedz, ile masz na koncie? no widzisz,sama widzisz kim ty jestes....szkoda gadac.Zauwazylam,ze wiele z nas, Kobiet na tym forum , ma problemy w relacjach z rodzicami.Skutkiem nieuchronnym jest wpadniecie w ramiona jakiegos toksyka w doroslym zyciu,ale to juz inna historia. Buziaki
  20. Dziekuje ze jestescie Buziaki, dziekuje za slowa otuchy.Jak zasypialam to myslalam o tym co napisalas,zeby sobie przypomniec siebie sprzed lat, o tym,ze jestesmy odwazne i jak wiele kobiet trwa w chorych ukladach, z najglupszego na swiecie powodu; bo co ludzie powiedza? Wiesz,tyle razy Ci pisalam,ze jestem z Ciebie dumna,z tego,ze tyle zrobilas,ze sie nie balas i z Twojego Syna tez, bo z tego co piszesz wyrosl z niego madry,wspanialy chlopak,ktory rozumie co jest w zyciu wazne. Werka Dziekuje,ze chcesz mi pomoc znalezc wsparcie.Juz kiedys pisalam, to nie jest latwe tu gdzie mieszkam. Pozdrawiam,pisz co nowego. Idaalka Twoje slowa podzialaly na mnie jak kubel zimnej wody... komornik na glowie,poodcinane prady i gazy...alez Ty musialas byc zdesperowana, ale musialas miec duzo sily,zeby temu wszystkiemu stwic czola...az mi sie lza zakrecila.Ale widzisz, wygralas,Kochana.Pewnie nigdy nie zamienilabys tego kim jestes dzis,sposobu swego myslenia na zycie z tym przez ktorego tak cierpialas... Idalka, ja sie nie boje biedy, nie jestem materialistka,ktora musi MIEC, nie, moge sromnie jesc, tu w Anglii sa fajne szmateksy, wiec jest ok, tylko boje sie, ze jak strace prace to zostane bez srodkow do zycia , a ze nie mam tu nikogo do pomocy,wyobrazam sobie straszne scenariusze. Dalas mi do myslenia z tymi negocjacjami z bankiem,umorzeniem odsetek.Masz racje,trza byc twardym .Tylko drapieznik szanuje drugiego drapieznika( heh,jedno z ulubionych powiedzen m.). Mam problemy w pracy poniewaz nie umiem stawiac granic.Nigdy sie nie sprzeciwiam,nie zadam wiecej,pracuje za niska stawke,poniewaz moj szef wie,ze jestem smotna matka i jak prawdziwy drapieznik wykorzystuje to,ze sie boje...mysli,ze zrobie wszystko,zeby te prace utrzymac .kolko sie zamyka. Z tego co pamietam, Idaalia, pisalas ,ze w trudnym dla Ciebie okresie rowniez mialas jakies akcje z praca....jesli znajdziesz czas,napisz prosze. Pozdrawiam Cie i milego dnia.
  21. Silna Jak dobrze,ze jestes....ufff.Juz Ci kiedys gratrulowalam,ze tak szybko sie uporalas z powrotem do kraju i rozwodem.Pamietasz,ja sie ciagle balam,ze on Cie namowi,ze zmienisz zdanie,ze wrocisz do niego.Jestes niesamowicie dzielna Kobitka. Wiesz,mysle,ze z ta sprawa o ktorej piszesz warto isc na policje.Nie boj sie.Jestes wsrod swoich,masz wsparcie, z tego co rozumiem jego nie ma w kraju,nie boj sie,jego juz bardziej nie rozjuszysz.... Napisz jak poukladalas swoje zycie. Szukasz pracy? Spotykasz sie z ludzmi? Nie masz cofek? Ja nie czuje sie zbyt dobrze,Silna.Tzn.doceniam spokoj,ale moj mily zanim odeszlam urzadzil takie pieklo, trwajace jakies 2 miesiace,ze nie moge do siebie dojsc.Zwalal wine na mojego syna,wyzywal go od gnojow,chu...,psychicznie chorych,nie odzywal sie do niego,a maly tego wszystkiego sluchal,tych pierdo..nych wielogodzinnych tyrad,chcac nie chcac,musielismy czekac zanim cos znajde...potem wykanczal mnie opowiadajac jaka sobie znalazl panne w pracy,jaka ona wspaniala,potem twierdzil,ze to nieprawda,ze chcial wzbudzic moja zazdrosc,eeeee,szkoda gadac,w kazdym badz razie przez ostatnie dwa miesiace przed odejsciem codziennie wylam,czulam,ze nie mam sily zyc,wstac,ze zwariowalam. Ciesze sie,ze to juz za mna,ale walcze ze swoja okaleczona psychika. Powiem szczerze,tez sie zastanawialam,czy tego gdzies nie zglosic,mamy nagrania tego co on wyrabial. Dobra,nie chce przysmucac. Wierze,ze bedzie dobrze. Milion buziakow dla Ciebie. Renta Pozdrowienia i buziaki. Jesienna Rozo Pozdrawiam.Ten moj nick pochodzi od ulubionej ksiazki. pa
  22. Niebo blekitne Dziekuje za ksiazke,tylko poradz jak sciagnac,bo cosik nie moge... Idaalia Milo Cie widziec w Nowym Roku. Idalko,czy moge Cie zapytac,po jakim czasie od odejscia zaczelas normalnie funkcjonowac?no wiesz,cieszyc sie malymi rzeczami,miec plany?Pytam, bo u mnie juz 3 miesiace odkad odeszlam,a ciagle jestem w rozsypce,juz zla jestemn na siebie,bo ile mozna do jasnej anielki,heh?Nie chce juz plakac,rozpamietywac, a jednak to robie... Buziaki
  23. Dziewczyny Szczesliwego Nowego Roku!!!! Dziekuje ze jestescie Ale sie za Toba stesknilam.Milo Cie znowu poczytac;-).Pozdrawiam Cie serdecznie i przesylam buziaki. Werka Tak bardzo dobrze Cie rozumiem...odciecie od kraju,odciecie od ludzi,tyle lat walki,chore klimaty,smierc osobowosci,poczucie beznadziei,depresja....przerabialam to,wszystkie to tutaj przerabialysmy....Werka,tez sie dlugo mordowalam....dokladnie tak jak piszesz- jednego dnia plakalam i mowilam,ze to koniec,ze nie jestem w stanie wiecej uniesc, a drugiego czulam sie winna( dokladnie jak opisujesz),ze gdybym byla bardziej czula,lepsza,sratatataa....Sluchaj,musisz zrozumiec,ze to jest CHOROBA,to nie jest milosc.Zrozumialam to czytajac Kobiety,ktore kochaja za bardzo....Zawsze gardzilam takimi, jak to nazywalam,poradnikami taniego sumptu typu; Jak zostac milionerem w dwa tygodnie ...itp,tym razem bylam zdesperowana,chcialam pomocy,no i czytajac ta ksiazke,oniemialam;krok po kroku autorka przedstawia etapy takiej chorej milosci, wspoluzaleznienia,porownuje to do choroby alkoholowej i twierdzi,ze takie chore kochanie moze w efekcie doprowadzic do smierci.... Czytajac te ksiazke,zrozumialam,ze jestem chora i musze sie ratowac. Werka,zamow w ksiegarni internetowej,albo sciagniej z netu ,jesli mozesz. Uwierz mi, z kazdej sytuacji jest wyjscie. Musisz tylko w to uwierzyc i bardzo tego chciec. Czulam to samo co Ty teraz czujesz, juz nawet fizycznie zaczynalam byc chora od tego wszystkiego i jeszcze ciagle balam sie,ze zwariuje,ze nie potrafie logicznie myslec,odpowiedzialnosc za dziecko sklonila mnie do dzialania. Werka,poradzisz sobie,jestem pewna,tylko podejmij decyzje. Najgorsza jest wewnetrzna szarpanina,ze jeszcze raz,ze dam mu szanse,ze dla dzieci...bleble,to nieprawda. Marnujesz zycie sobie i im. Buziaki i pisz co nowego.
  24. Kochane Kobiety. Dziekuje ze bylyscie ze mna zawsze, kiedy Was potrzebowalam. Zycze Wam wszystkim pieknych,radosnych, spokojnych Swiat, bez ani jednej zlej mysli;-) Buziaki
  25. Moje Kochane Kobitki;-) Dziekuje za to, ze mi pomoglyscie i ze tu jestescie. Zycze Wam pieknych,spokojnych i milych Swiat, bez zlych mysli,zycze Wam nowych pomyslow i sily do walki o siebie i lepsze jutro. Sciskam
×