Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oaniao

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez oaniao

  1. hej dzieczyny Jadziu, ale się uśmiałam, bo w pierwszej chwili zrozumiałam, ze twój mąż obecnie jest marudny na ząbki:) u mnie dość ciężki weekend, ale to przez męża, tak głupio się pokłóciliśmy, a to w zasadzie o to, ze nie chciało mu się iść ze stgarszą c,órką do kina, i tak poszedł, ale poszły przykre słowa:( najgorsz to to, ż eusłyszałam, ze nic nie robię, tylko wyciągam cyca, myślałam, ze mnie trafi! no ale cóż, takie uroki małżeństwa... za to pogoda wczoraj wiosenna, to i dłuższy spacerek był i dzisiaj też się zapowiada Jadziu, ty jeszcze podajesz witaminę k? myślałam, ze do 3 miesiaca
  2. Cukrówko, to dobrze, ze spotkanie się udało, każde następne powinno być łatwiejsze
  3. Magdusia to chyba nie wina internetu, ja tez tak miałam, z jakimś opóźnieniem pojawiają sie wcześniejsze posty
  4. witam my dzisiaj chybapobiłyśmy rekoer spania, pierwsza pobudka 6:10, a potem 9 jak taka wyspana, to może będzie grzeczniejsza:) chciałam iść na zakupy, a tu mąż pojechał coś robić z samochodem i guzik z moich planów:(
  5. Bezu , Magdusia dzięki za słowa otuchy, łatwo się nie poddam, bo karmienie sprawia mi naprwdę wiele radosci:) moja córcia też chyba niewiele będzie ważyć, ważyłam ją po sześciu tygodniach, to miała 4300, wtedy lekarka mówiła , ze jest ok, a teraz zobaczymy... już nie pamietam kiedy mleko by mi kapało, wyjątkiem są ranki, ale to długa przerwa w nocy, w dzień karmię co dwie godziny, no chyb, że śpi, to czasami się przerwa wydłuża, a Julia je różnie raz szybciutko, a raz dziamdzia pół godziny, już sama nie wiem, czy jej coś leci czy tylko tak chce sie pobawić. natomiast pękam ze śmiechu, jak po jedzeniu zaczyna lizać sutka!:) nie chce już wziać, tylko lize
  6. dzięki dziewczyny, trochę podtrzymałyście mnie na duchu. pierwszej córki nie karmiłam długo, niecały miesiąc, pewnego dnia już nawet dokładnie nie pamietam jak to było, stwierdziłam, że nie mam mleka i koniec z karmieniem, nikt mi wtedy nie pomógł, nie doradził, może to był jakiś kryzys? a może ja chciałam ręką to mleko wycisnąć, ze by tryskało... nie tryskało, to nie było teraz przy drugiej córce się zawzięłam i chcę karmić! tylko dobijają mnie komentarze np. moich rodziców, którzy gdy tylko Julia zapłacze, to stwierdzają , ze jest głodna, a ona jadła godzinę wcześniej, albo pół!!!!! na spacerze trafiają sie ludzie, zaglądają do wózka, widzą, ze sie smoka i komentarz: ale jest głodna , tak ssie!! wtedy naprawde łapie doła, już sama nie wiem, co myśleć!!!!!!!!
  7. hej dziewczyny u nas wczorajszy dzień raczej marudny, popłakiwanie co jakiś czas i nie bardzo wiedziałam, o co chodzi, faktem jest, ze dość spory ruch był, więc nie mogła dospać, może to było przyczyną? mam pytanie, moze głupie, ale czasami mnie dręczy: karmię piersia, skąd mam wiedzieć czy mała się najada? czy mam wystarczająco pokarmu? poradźcie!!!!
  8. myślę, ze spokojnie możesz sie jej zapuytać jak się czuje, jak sobie radzi, nie koniecznie musisz sie pytać, co się stało dziecku. jeśli będzie chciała, sama ci powie
  9. Cukrówko nie zazdroszczę:( ale weź pod uwagę, ze koleżanka chce się z tobą zobaczyć i wie , ze masz dzieciaczka. myślę, ze dla niej to też bedzie trudne i temat i tak wypłynie, a nie wiem czy jest sens udawać, ze się nic nie stało. przecież dla niej to tragedia, na pewno jej nie będzie łatwo. dobrze, ze ktoś jeszcze z wami bedzie. chociaż muszę przyznać, ze ona musi być bardzo silna! trzymam kciuki za spotkanie!
  10. Niuniek, nie przejmuj się, ja to przerabiałam przy starszej córci. jako pierwsza ze znajomych miałam dziecko i niektórzy nie mogli zrozumieć, dlaczego siedzę w domu nie chodze na imprezy. zmieniło się to dopiero, jak sami mieli dzieci.... Ewusia ja szczepiłam na pneumokoki, małej nic nie było po szczepieniu
  11. Kafetka, trzymaj się!!! Przynajmniej wiesz, z czym walczysz. ale skąd u takiego maluszka salmonella?
  12. Niezapominajko, sama nie wiem, moja starsza córa nigdy nie spała, nigdy nie była zmęczona, mogła płakać, złościć się ale jeśli ju zusnęła, to po półgodzinnym bujaniu i spała 15 minut, a Juleńka śpi całą noc, budzi się około 5 na jedzenie, potem koło 8, a w dzień śpi mniej wiecej co półtora godziny. śmiejemy się z mężem, ze to może niedźwiadek i zapada w zimowy sen...:)
  13. witam u nas noc bezproblemowo minęła, Juleńka już zalicza pierwszą drzemkę, co z niej za spioch! obudziła się o ósmej i znowu śpi... a ja zdążyłam już poprasować! czy smarujecie dziecku buzię przed każdym wyjściem na spacer?
  14. a ja przez pierwszy miesiac kąpałam małą w oilatum, a teraz sama woda, namydlam mydełkiem dla dzieci i tyle , po kąpieli smaruję ciałko oliwką bambino i buzię kremem. nie kupuję nic innego i to wystarcza
  15. Żolinka, to dbajcie o tego pierwszego ząbka!!! A bardzo się ślinił ten twój miłoszek? Moja cały czas jak tylko może to ręka w buzi i ślini się, ale to chyba dla niej za wcześnie
  16. wczoraj w programie między kuchnia a salonem mówili o powrocie mam do pracy i o tej akcji bardzo polecali strone www.mamawracadopracy.pl
  17. witam dziewczyny Ela to smutne, ale każda z nas to czeka, a to ze się nie idzie na wychowawczy , nie oznacza że się jest złą matką!gdyby był płatny, to nie zastanawiałabym się ani minuty, a tak to też muszę wrócić do pracy, bo musimy z czegoś żyć a nie pytałaś Elu lekarza, co z karmieniem, gdy bedziesz w pracy? ja też tylko karmię cycem i jestem ciekawa. może wtedy wcześniej się coś wprowadza do diety? a kiedy idziesz "pierwszy" raz do pracy?
  18. Niuniek ja szczepiłam 5w1 i pneumokoki, 5w1 kosztowała 110zł, a pneumokoki 290zł. ale można też wziąć od lekarza receptę, o ile wystawi i samemu kupić w aptece , wtedy jest taniej, tylko sprawdzić wcześniej ceny, bo w róznych aptekach jest to różnie
  19. my też chrzciliśmy 24 października, spokój był, a sukieneczkę taką od razu ze spodenkami to miałam jeszcze po starszej córci, tyle lat, a nic się z nią nie stało, jak nowa, do tego dokupiłam śliczny becik, zeby w kościele nie zmarzła, na zdjęciach z chrztu wyglada jak aniołek:) natomiast przyjecie już w restauracji, obiad, deser, tort, winko... w domu już nie chciałam robić, roboty w cholerę! a mam doswiadczenie , bo w maju robiłam komunię, jeszcze wtedy w ciąży, myślałam, ze mi nogi eksplodują, prawie wcale nie usiadłam, no bo w domu na obiedzie sie nie kończy...
  20. witam mamusie cukrówko, trzymam kciuki za pierwszy dzień pracy! ja szczepiłam 5w1 i pneumokoki, w sumie 400zł. za niecałe dwa tygodnie drugie szczepienie, brrrr rota nie szczepiłam, bo lekarka powiedziała, ze to trochę bez sensu, nie wiadomo jaki szczep zaatakuje, a szczepionka jest na jakiś określony, tyle, ze ponoć łagodniejszy przebieg ma być, mam nadzieję, że nas to nie spotka
  21. witam mamusie cukrówko, trzymam kciuki za pierwszy dzień pracy! ja szczepiłam 5w1 i pneumokoki, w sumie 400zł. za niecałe dwa tygodnie drugie szczepienie, brrrr rota nie szczepiłam, bo lekarka powiedziała, ze to trochę bez sensu, nie wiadomo jaki szczep zaatakuje, a szczepionka jest na jakiś określony, tyle, ze ponoć łagodniejszy przebieg ma być, mam nadzieję, że nas to nie spotka
  22. Bezu, a u mnie w szpitalu w ogole nikt się nie zainteresował strojem męża. ja tak dopiero po fakcie o tym pomyślalam. wszedł na porodówke tak jak z ulicy, w butach i swoich ciuchach...
  23. a ja połogu źle nie wspominam, a to z tego powodu, ze nie byłam wcale nacinana, więc od razu mogłam chodzić, siedzieć i wszystko było ok a ze smieszniejszych chwil w czasie porodu(takie też sie zdarzają) położna w czasie parcie mówi do mojego meża, zeby przytrzymał głowę żonie (chodziło jej oczywiscie o dociśniecie głowy do klatki piersiowej), a mój mąż docisnął,.... ale za czoło do łózka! nawet w takiej chwili myślałam, ze pęknę ze śmiechu:) u nas ze spaceru nici, wieje tak ,że chce głowę urwać!
  24. no to chyba wygrałam "konkurs" na szybki poród:) wody odeszły mi o 11, a o 12:55 zostałam po raz drugi mamą. przy pierwszym porodzie, tez bardzo szybko poszło, ale nie aż tak, położna kilka razy pytała mnie , który raz rodzę, nie mogła uwierzyć, ze pierwszy i pamiętram, jak powiedziała, że z drugim nie zdążę do szpitala, a tu się udało! przy pierwszym porodzie jednak byłam bez męża a teraz już z nim, nie żałuję, jakoś tak raźniej, myślę też, ze położne i lekarze inaczej reagują. mój maż widział cały poród, ale nie wstrząsneło to nim w żaden sposób ,oczywiscie negatywny
×