oaniao

witam dziewczyny, widzę, ze jeszcze od czasu do czasu ktoś tu zagląda, bardzo sie cieszę, moze wócimy? :) moja Julia jest z babcą, dla mnie super!

cześc dziewczyny, widzę, ze ktoś jeszcze tu zaglada:) moze tak wrócimy? mojaJulia jest z babcią, wiec na razie mam super. a ja w pracy...

witam, mam do sprzdania ciuszki po mojej córeczce moze omuś się cś przyda? serdeczne zapraszam śpiochy:http://allegro.pl/spiochy-2-pary-i2703458613.html http://allegro.pl/spiochy-3-pary-i2703457935.html kombinezon polarowy http://allegro.pl/kombinezon-polar-i2703459814.html dżinsy http://allegro.pl/dzinsy-dla-dziewczynki-spodenki-62-i2703472241.html bluzeczka długi rękaw http://allegro.pl/sliczna-bluzka-dlugi-rekaw-i2703470757.html dresy http://allegro.pl/dres-dla-malej-dziewczynki-jesien-i2703472969.html http://allegro.pl/dres-komplet-dla-maluszka-jesien-i2703473603.html sierpniówka 2010:)

witam, sprzedaję ciuszki po mojej córeczce, moze coś się którejś z Mamuś przyda? serdcznie zapraszam śpiochy:http://allegro.pl/spiochy-2-pary-i2703458613.html http://allegro.pl/spiochy-3-pary-i2703457935.html kombinezon polarowy http://allegro.pl/kombinezon-polar-i2703459814.html dżinsy http://allegro.pl/dzinsy-dla-dziewczynki-spodenki-62-i2703472241.html bluzeczka długi rękaw http://allegro.pl/sliczna-bluzka-dlugi-rekaw-i2703470757.html dresy http://allegro.pl/dres-dla-malej-dziewczynki-jesien-i2703472969.html http://allegro.pl/dres-komplet-dla-maluszka-jesien-i2703473603.html

oj, widzę, ze na obietnicach dotyczacych pisania się skończyło...:( my w sobotę robiliśmy jeszcze spóźnione urodziny Julii, impreza sie udała, jubilatka była bardzo co prawda zaskoczona tortem, świeczką i śpiewajacymi ludźmi, ale też się dobrze bawiła. miała starszego o dwa miesiace kolegę i trudno powiedzieć, ze się razem bawili, ale chodzili już wszędzie razem i pilnowali najczęściej tej samej zabawki:) w niedziele natomiast Juleńka pierwszy raz samodzielnie wstała, do tej pory musiała się czegoś przytrzymac. a więc najtrudniejszy pierwszy etap rozwoju już za nami...ale to szybko minęło... Karolinie załatwiliśmy rehabilitację,, dwa razy w tygodniu ma cwiczenia, a raz basen, zobaczymy czy to coś da.... zapisac nie było łatwo, mój mąż pojechał już o 6 , ze by zapisać o 10, bo wtedy dopiero zaczynały się przyjęcia, ludzi - czarno!!! a ja chodze do pracy, z czasem niedobrze, ale myślę, ze jak już dobrze wejdę w rytm , to będzie lepiej, musi być!!! na razie jak przychodzę, to nie mam ani minuty, cos się trzeba pouczyć z Karoliną, dopilnowac, przy tym Julia nas nie chce zostawić, wiec jest myn. jak raz zamknełyśmy przed nia drzwi do pokoju, to tak się darła i waliła w nie, ze myślałam, ze szyba poleci, wiec mały terrorysta znowu zwyciężył. juz czekam na jutrzejszy dzień, bo jedziemy na weekend, trzeba sie w koncu zrelaksować, jakiegoś grilla podjeść;)

oh, wreszcie piątek, chociaż ten sie też zapowiada pracowicie. jutro robię zaległe urodziny Julii, więc jest trochę pracy. Loco , dobrze że sie odezwałaś:) u nas dzisiaj szro jakoś na dworze, maż chodzi z katarem i coś już Julii sprzedał:( oby się to nie rozwinęło bardziej... Bezu, ale Twój Piotruś duży chłopczyk! przegladałam zdjecia i jak sie porówna z tymi wcześniejszymi, to różnica jest kolosalna. że też on Ci tak w piasku ładnie się bawi, mam wrażenie, że Julia połowę piaskownicy by zjadła... na razie jej ulubionym zajęciem jest wspinanie sie, wszędzie wejdzie, byle tylko wyzej. np. wchodzi na stołek do karmienia, a z niego na stół, oka nie można spuscic! dzisiaj natomiast mnie rozłożyła na łopatki: tak sobie do niej powiedziałam: Juleńko przynieś mamie wody w butelce, bo nie mam czym popic tabletki ; i patrzę, a ona idzie do drugiego pokoju i za chwilę wraca.... z wodą!!!!! nie mogłam uwierzyć własnym oczom!!! kochana malutka:)

cześć kochane, cieszę się, ze znowu zaczął się tu ruch!!! ja znowu wróciłam do pracy, póki co nie wiem w co ręce wsadzic... wracam wykończona, a Julia juz mnie nie odstępuje do wieczora, zasypia tez póxno , bo w okolicach 22, to nawet i tu nie zagladam. dzisiaj wróciłam trochę wcześniej to doczytać moge oficalnie już ogłosciś, że Julia CHODZI, swoją samodzielną wędrówkę na powanie rozpoczęła 5 września, wszędzie jej pełno, do komputera to nawet przy niej nie siadam, bo bez sensu, wyrywa myszkę, wali w klawiature, a zabronić jej nie sposób. nic nie słucha, tylko popatrzy , uśmiechnie sie i robi dalej swoje. a jak sie kategorycznie zabroni, to taki wrzask, jakby ją ze skóry obdzierali. co do jedzenia, to tutaj nie ma żadnych na szczęście kłopotów. je bardzo chetnie, wsuwa obiad z dwóch dań, przy czym jeszcze i w zupie ma mięso:) na kolacje kanpaki, najlepiej lubi szynkę, chocciaz serkami też nie pogardzi, do tego pomidor i więcej nie trzeba. Bezu, póki co Karolina bardzo zadowolona z 4 klasy, mówi, ze za żadne skarby nie wróciłaby do 3. mam nadzieję, ze tak jej zostanie, jak nauka sie na dobre rozpocznie! a jak Twój syn sie odnajduje w szkolenj rzeczywistości?

Kafetko Gratulacje!!!:) widzę, ze trzeba było napisać o ciazy, zeby się inne mamy znalazły:) Magdusia, tyle Cię nie było!!!! wracaj i szuaj czasu przynajmniej na jednego posta dziennie;) u mnie jest różnica 9 lat, a jednej strony to fajnie, bo Karolina mi przypilnuje Julii, pobawi sie z nią, coś pomoże, chociaż to też nie zawsze. czasami tak jak każdy woli się zamknać w pokoju, coś tam porobić sama, a przed Julią wstęp wzbroniony! a jaki będą miały kontakt za parę lat? czas pokaże... Ewusia moja Julia też jeszcze sama nie bardzo chce chodzić, za jedną rekę zasuwa, przejdzie sama parę kroczków, ale najwidoczniej jeszcze nie czue się całkiem pewna

Bezu, ale się uśmiałam z tej pieluchy, a to spryciaż z Piotrusia!:) ja natomiast dzisiaj pod pizamka Julii znalazłam grad???chwilę sie zastanawiałam, co to jest, dopóki jej nie rozebrałam. okazało się, ze pampers się rozkleił i cały ten środek oczywiscie już zgranulownay przez Julię był na niej!! oczywiscie ona do myscia, pościel do prania, dywan też trzeba było wysprzątać, ehh;)

Martolina, to tylko sie cieszyc z bezbolesnego ząbkowania! ja tam wcale nie tęsknię za pracą, już dzisiaj byłam , roboty papierkowej od groma, dobrze mi w domku...:)

no, chyba jesteśmy same, może to sie zmieni po wakacjach;) co do tej księgarnii to myślałam, ze już nie będzie ani ksiażek, ani pieniędzy. wczoraj się wnerwiłam już całkowicie i wysłałam maila, ze jeżeli nie będzie żadnego kontaktu ( a tel. już wyłączony u nich) to zgłosze sprawę na policji)pod wieczór na stronie pojawił się komunikat, żeby nic nie zamawiać, bo sprzedaż jest wstrzymana, ale tym którzy złożyli już zamówienie ipieniądze wpłacili, zostaną one oddane, oby!!! co prawda dalej jestem bez książek... Julia dzisiaj dała mi pospać aż do 8:30! to bardzo rzadko się zdarza. a teraz chyba wykończona tym upałem znowu śpi:)

witam, u nas kolejny upalny dzień, a od chodników i bloków dodatkowo grzeje i jest taki zaduch, ze można zwariować! nauczyłam Julię picia wody mineralnej:) udało się to tylko dzieki butelce z dzióbkiem, z niej pije , z kubeczka już nie... próba z piciem kaszki na dobranoc nie powiodłą sie, od razu wyczuła , ze to coś innego i było po jedzeniu... coś ten sierpień niesie mi jakiegoś pecha, teraz znowu zamówiłam karolinie ksiażki w księgarnii internetowej, zapłaciłam i cisza, nikt nie odbiera telefonu, na maile nie odpowiada, no szlag mnie trafia!!! i co tu zrobic???

ja szczepiłam Julię na pneumokoki i wydaje mi się, że to było ok. 280zł, koszt duży, ale czego się nie robi dla zdrowia;)

Bezu, trzymam kciuki za Piotrusia! Mam nadzieję, ze dzisiaj już wszystko w porzadku. Jak Julii wychodziły pierwsze ząbki to gorączka nas nie opuszczała prawie przez tydzień, nie mogłam też jej niczym zbić, spadała na krótko i od nowa... dopiero lekarka pozwoliła podawać bodajże paracetamol na zmianę z ibufenem, wtedy coś drgnęlo. dlatego bardzo się ucieszyłam, ze górne jedynki wyszły tak bezproblemowo, już sie spodziewałam najgorszego. z drugiej strony to też ulga, że wiesz, ze gorązka wzięła się z zębów, a nie z jakiegoś choróbska

Ufff, ciężki ten tydzień, zaczęło się o samochodu, na szczęście udało się to naprawic, nawet nie największym kosztem , ale zawsze... a druga sprawa to Karolina, a właściwie jej telefonL jak wspominałam w sobote rano pojechała na kolonię, umówiłam się z nią, że jak zajadą na miejsce to zadzwoni, w końcu do przejechania cała Polska. A tu cisza, więc ja zaczęłam dzwonic do niej, a ona w ogóle nie odbiera, nerwy miałam jak postronki, w końcu dodzwoniliśmy się do innej dziewczynki, która jest córką kolego mojego męża i poprosiliśmy o kontakt z Karoliną, a tu dalej cisza... dopiero ok. 22 podeszła do tel. Cała zapłakana, okazało się, że nie może znaleźc swojego tel. I bała się nam o tym powiedziec! Jakoś ją uspokoiłam, ale jak pomyslałam sobie, ze trzy tygodnie miną mi bez kontaktu z nią, to było mi przykro. Na drugi dzień po dziesiatkach telefonów zdobyłam nr do wychowawczyni i tak dzien po dniu dzwonię do niej i dowiaduję się co słychac... tel Karoliny się nie znalazł, a mimo wszystko miałam taką nadzieję, bo ciągle był w nim sygnał. Dzisiaj rano w końcu wpadłam na pomysł i wysłałam jej swój, jutro ma już go mieć. Komuś wyda się to banalne, a mnie to naprawdę kosztowało kupę nerwów, dopiero po fakcie uswiadomiłam sobie, że bez tel Karoliny nie mogę się nijak z nią skontaktowac, a przecież wystarczyło na wszelki wypadek poprosic panią o numer kontaktowy w dzień wyjazdu... A co do Julii, to widzę , ze przebiły jej się górne jedynki, cieszę się, ze tak bezboleśnie, bo pierwsze jedynki dolne okupiła trzydniową gorączką. Coraz lepiej radzi sobie z chodzeniem, ładnie idzie już za jedną ręke, ale się nie puszcza. Jak mąż próbuje ją puścic, to się zaczyna głośno śmiac i siadaJ A mleko... wieczorem je jakieś 180, w nocy dwa razy po ok. 150 i w zależności od tego , o której je nad ranem to raz jej jeszcze ok.8 daję 150 albo już je kanpkęJ tylko że ja jej tego mleka niczym nie zagęszczam , nie wiem czy poszłoby wtedy przez kubek, bo butelki nigdy nie używałyśmy... Dzisiaj ładna pogoda, to julia wysiedziała się grzeczniutko w basenie, a mama odpoczęłaJ kupiliśmy też Julii takie koło dla maluchów, w którym może usiąśc i w nim wsadzamy ja do dużego basenu, który kupiliśmy już rok temu raczej z myśla o Karolinie, okazało się, ze Julia uwielbia w nim przebywac, nawet zimna woda jej nie przeszkadzaJ

Alek - sto lat, rośnij maluszku!!!!:) odstawiliśmy Karolinę i ...zepsuł nam się samopchód, a mieliśmy jeszcze na tydzień jechać, moze się uda, bo mąż u mechanika błaga o cud. zawsze coś musi być, jak nie urok, to ... Bezu, a tę kaszkę robisz wg "instrukcji"? nie jest za gęsta? teraz Julia i tak lepiej śpi, przyzwyczaiła się już chyba do mleka, troche więcej go pije, czasmi je dwa razy w nocy, ale wolę zrobić jedzenie i spac dalej, niż takie pobudki co dosłownie 5 minut! Martolina, mnie udało się karmić do 10 miesiecy, z czego bardzo się cieszyłam, bo Karolę to karmiłam chyba tylko miesiąc i pokarmu nie było, Julia natomiast już sama nie chciała ciagnąć, a poza tym wcale nie sądzę, ze dziecko roczne jest za duże na karmienie piersią, więc oby jak najdłużej:)

Witam, dzisiaj wreszcie ładna pogoda, Karolina cały czas spędziła w basenie, a ja wybrałam się na grzyby, mimo późnej pory udało się coś nazbieracJ Julia wchodzi sama na wersalkę, nikt jej też tego nie pokazywał, ale widzę, ze ona lubi wszelkie wysokie „przeszkody. Na działce mamy skarpę, to nic, tylko by chciała po niej wyjśc, ale jeszcze niestety...na razie uczę ją schodzenia na dół, żeby umiała robic to tyłem, raz jej się udałoJ. Jutro wracamy na jeden dzień do domu, bo karolina w sobotę z samego rana jedzie na kolonię, im bliżej tym ma więcej obaw, ale mam nadzieję, że sobie poradzi i będzie zadowolona Dobrze dziewczyny, ze się odezwałyście!J Bezu moja Julia to w ogóle nie chce jeśc tych kaszek, a Ty Piotrusiowi dajesz butelką czy nadal łyżeczką? Pytam, bo się zastanawiam czy Julia nie wypiłaby takiej z butli...

Kochana Mysiu, oczywiście że pamiętam! Zagladaj cześciej, bo już dawno Cię nie było!!!! U nas dziś, odpukac, nie pada, może w końcu będzie pogoda... Julia tylko chce chodzic po schodach, masakra!!!! Już nie mamy ich czym zastawiac, bo ze wszystkim sobie rardzi i każda przeszkodę usuwa. Nie pomyśleliśmy o barirce, bo nie przewidziałam, że już bedzi się interesowac schodami... Na ganku mąż zainstalował jej taką p;rostą huśtawke, uwielbia ją, chociaż przez chwilę jest wtedy spokój. Dzisiejsza noc też była już od dawien dawna przespana. Julia spała do 4, zjadła mleko i znów spała, aż do 9!!! Pewnie znowu o tym mówiąc zapeszę, ale cieszę się , bo już dawno tak się nie wyspałamJ Dziewczyny odezwijcie się!!! Ela, Cukrówka , Niezapominajka, Bezu!!!

witam, dziewczyny gdzie się podziewacie???? widzę, że wiecej tu "starych"forumowiczek:) Niuniek, co u Ciebie i Twojego maluszka? jeszcze kedyś tutaj zaglądałaś.... siedzę z małą cały czas nad jeziorem, a pogoda mało dopisuje, cały tydzien padało. dobrze, ze chociaż mamy ganek, bo tak to cały czas trzeba by siedziec w domu. Julia ostatnio odkryła surowego ogórka, wsuwa jak szalona! chodzic jeszcze nadal nie chodzi, ale powoli, wystarczy mi, że zasuwa na czworakach jak szalona. chwila nieuwagi i już ucieka. albo na zewnątrz, albo na schody. na dzień dzisiejszy umie pokazac kosi kosi, ile ma kłopotów (chwyta się rączkami za głowę) i gdzie sroczka kaszkę warzyła. a i jescze pokazuje , gdzie jest lampa!!, czasem mama i tata. oczywiście robi papa. co ciekawe nigdy nic nie chce pokazac przy obcych. Karolina jeszcze tydzień posiedzi z nami i ucieka na kolonię. bedzie mi jej brakowac, bo jednak dużo pomoze mi przy Julii. gdyby nie ona, to czasami nawet nic bym nie jadła:) odezwijcie sie!!!!

o , ciąży to zawsze należy pogratulować!!!!!:) Sara , co u Ciebie? całkiem już nam stąd zniknęłaś, ale po dzisiaejszym wpisie widzę, ze zaglądasz. daj znać...

Sto lat, sto lat, niech żyją nam!!!!!!!!!!!!!!!!:):):):) Pierwszy roczek na naszym forum!!!!! Wszystkiego dobrego dla Twoich chłopców Bezu, a w szczególności moc uścisków i całusów dla Piotrusia:) proszę o zdjęcia z tego ważnego dnia;) myślałam, że się wczasujesz, a tu znowu remont? wydaje mi się czy dopiero co coś robiliście? Bezu , a o jakiej godzinie i w jakiej ilosci dajesz Piotrusiowi mleko w nocy? moja Julia wiecznie się budzi, pije herbatę, ale moze się tak budzi bo jest głodna, sama już nie wiem. co do jazdy samochodem to jUlia też za nią nie przepada, kawałek jedzie i jak nie zaśnie, to płacze. kupiliśmy fotelik, bo ona jeszcze ciągle jeździła w nosidełku i myślałam, ze będzie zadowolona, ze cos widzi ale skąd! chwilę się porozgląda i koniec. tez nie mamy jakiegoś specalnego fotelika, taki prawie najzwylejszy, tani, wątpię, żeby miał jakieś testy...

a co do odgrzewania , to ja też często używam mikrofali, jedzenie przekładam do czegoś szklanego i już!! nie widze w tym nic złego

Mamo Natalki, nic nie stoi na przeszkodzie, zebyś do nas dołączyła. zawsze wtedy bedzie mogła pisać jeszcze jedna osoba:) a przestoje się zdarzają, teraz to pewnie "wina" wakacji Moja Julia też jest z 18 sierpnia!:) i tez jeszcze nie chodzi;)

Cześć dziewczyny! widzę, ze znowu tu cisza... a Julia zrobiła prezencik na swoje równe 11 miesięcy, stanęła sama na nóżkach nez trzymania i wytrwała tak całe 5 sekund. dzisiaj co prawda wczorajszego wyczynu nie powtórzyła, ale pierwszy raz już był:) czy gotowałyscie barszcz czerwony dla maluchów, jestem ciekawa jak, bo ja zawsze dodawałam trochę octu, ale dziecku chyba nie bardzo...

cześc dziewczyny, wreszcie sie melduję:) odkad skończył się rok szkolny, to się wczasuje. kiedyś Wam wspominała, ze mamy dom nad jeziorem i oto jestem...:) do tej pory nie miałam internetu, wiec nie mogłam tu zaglądnąc, ale już wszystko nadrobiłam , oj niewiele tego było! Karolina wróciła z pierwszej kolonii, bardzo zadowolona, chociaż pododa jej nie dopisała, teraz czeka na nastepną Julia nauczyła się, o zgrozo!, chodzic po schodach, budujemy niezłe barykady, bo kiedy tylko zobaczy , ze wstęp wolny, to już leci, a o upadek nietrudno. sama natomiast jeszcze nie chodzi. ale ostatnio niepokoi mnie fakt, ze dużo stoi na paluszkach i też na nich stara sie chodzic. czy u Waszych dzieciaczków też tak było? czy trzeba już coś z tym faktem robic? co do jedzenia to Jluia lubi wszystko to, co my jemy, a swojego nie za bardzo, o kaszce mozna zapomniec. przestałam ją też karmic piersią, bo nie chciaa ciągnąc, daje jej mleko nan rano i wieczorem, ale też go bardzo mało je, jakieś 130-140ml. lubi kanapki z wędliną i pomidorem, teraz jej jeszcze posamkował surowy ogórek, je teżchleb z jajecznicą. dzisiaj dałam jej do spróbowania parówki, to w rezultacie zjadła pół, az jej się uszy trzęsły. z obiadó to najbardziej lubi zupę jarzynową, ja kupują na nią mrożone zestway jarzyn, do tego daję lane ciasto albo makaron muszelki i zajada. bardzo lubi poziomki, ile by jej dac , tyle zje:) dalej mamy dwie jedynki i na razie ani sladu inego ząbka... co do spania, to nie jest najlepiej, budzi się w nocy i pije, smoczka nie chce, nie wiem jak ją odzwyczaic od tego picia, bo teraz to i każde zaśniecie okupione jest szklanką herbaty Sortima - gratuluję pomysłu na swój interes:) fajnie, ze do nas wróciłaś, mam nadzieję, że na stałe:)