Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dedi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dedi

  1. to ja pisałam - tylko z niewyspania się nie zalogowałam ;P
  2. mon cheri Gratuluję i witam w klubie świeżo upieczonych mamusiek U nas już tydzień mija - c.c była 03 01 20214 > pod koniec ciąży trochę komplikacji i szpital i samopoczucie takie że z neta wcale nie korzystałam, więc pewnie nikt mnie tu nie pamięta, ale piszę po to, żeby udowodnić że rok przed 40 tką można zajść , donosić i urodzić zdrowego dzieciaka nawet jak ma się pco Mój dowód na to śpi obok, ma 3050 kg, 55 cm, długie (serio!!!) czarne włosy > wiem już skąd ta paskudna zgaga była ...i ogólnie przewróciła mi świat do góry nogami czego wszystkim z tego wątku życzę serdecznie :)
  3. Witajcie Mam potwierdzenie działania tego leku - leży obok i śpi Zaszłam, donosiłam, urodziłam (01.03.2014) Trzymam kciuki za Was wszystkie, uda się - tylko w to uwierzcie :) Ja brałam 4 cykle, odstawiłam i zaszłam na odstawieniu ;)
  4. Nie chce pokazać ;) Siedzi ustawione pupą w dół i zasłania nogami. Luteina smakuje dość nietypowo, ale po duphastonie miałam ciągle jakieś dziwaczne plamienia i nie wiedziałam czy to już miesiączka czy nie, ciągle się bałam że źle biorę Clo W ciąży też to biorę na zmianę - w celu podtrzymania - i o wiele lepiej jest mi z luteiną.
  5. Witam wszystkie dziewczyny z tego wątku - choć może się niektóre z Was nadąsają na tę nazwę, bo czują się "kobietami dojrzałymi" a nie "dziewczynami" - ale ja uważam, że każda z nas ma tyle lat na ile się czuje. Nie pisałam tutaj wcześniej, bo dopiero teraz zauważyłam ten wątek dla nas "podstarzałych" U mnie - może jeszcze troszeczkę zbyt wcześnie, żeby się chwalić 100% sukcesem, ale 32 tydz za nami, więc mogę napisać, że wszystko się uda, jak tylko się bardzo, bardzo chce i jest to komuś pisane. Tak, bo zaczęłam wierzyć w przeznaczenie..... 4 lata temu poznałam potencjalnego tatę mojego dziecka i od tej pory dopiero zaczął u mnie działać instynkt macierzyński, w sumie pod jego wpływem - tego taty - bo to on chciał bardziej potomstwa niż ja...no i wyszło szydło z worka - badania i stwierdzenie PCOS, ja już w wieku raczej średnio zaawansowanym, tata nieco młodszy i pretensje całej jego rodziny że sobie wziął "starą i bezpłodną" - ze złości chyba, żeby im wszystkim udowodnić w pierwszą ciąże zaszłam szybko...ale się nie udało. Mijały kolejne lata i kolejne dąsy w rodzinie - a "tata" czekał cierpliwie, znosił docinki i nie odchodził. W końcu rezygnacja ze wszelkich starań, nie da się to nie. Mój potencjalny tata bierze sobie psa, a ja się poświęcam kotu.I nagle w tym roku, w czerwcu - okropne samopoczucie, myśli o stanie przedzawałowym albo co najmniej nowotworze złośliwym, wizyta u lekarza i diagnoza : to jest 4 lub 5 tydzień. Minęły już 32 tyg...raz się czujemy lepiej, raz gorzej, ale nie ma w tym nic piękniejszego niż te kopniaki po pęcherzu. Zatem dziewczyny - Uszy do Góry! Jak ma być dzidzia to będzie, nie ważne ile macie lat. Ja kiedyś sobie powiedziałam, że jak mam urodzić to przed 40 tką, potem troszkę się boję...no i w ostatniej chwili się wyrobię ;) Badania prenatalne wskazują, że jest okej, w dodatku dostałam je gratis w pakiecie do wieku ;) Aga34 PCOS - mam dokładnie taką historię jak Ty, może "wbijesz" na jakieś private?
  6. z badań wyszło to PCo, w tłumaczeniu na polski > nie każdy cykl z owulacją
  7. a zauważył ktoś że luteina i duphaston to jest to samo - a ja się czuję przy luteinie dobrze a przy duphastonie fatalnie
  8. ja przy CLO to czułam megaowulki - nigdy wcześniej nie miałam takiego uczucia
  9. standardowo dają jak to trwa dłużej niż rok, ale możesz zapytać zawsze...powinien wcześniej zlecić badania
  10. Mnie przepisał na podstawie jajników policystycznych i stracie pierwszego dziecka w 10 tyg. W pierwszą ciąże - jak na PCO - zaszłam bardzo szybko bo w niecaly rok, a potem nic i nic i nic ...i tak dostałam CLO
  11. merci31 - podziękuję Ci w styczniu ;) Z tego co tutaj piszą na forum jak to ma zadziałać to zadziała, bo jak pamiętacie z filmu nie da się oszukać przeznaczenia ;) Mam nadzieję że uda się Wam wszystkim
  12. Raz lepiej raz gorzej, miałam do tego dodatkowo duphaston i przy jego używaniu zdarzały się plamienia. Też mnie przeraziła ta ulotka i dlatego po 3 cyklach odstawiłam ...no i to się okazało najlepszym co zrobiłam
  13. Marika Niedawno przechodziłam dokładnie to samo co Ty, nie ma takich słów, które mogłyby Cię w pełni pocieszyć. Czas który musiałam odczekać miedzy tamtym nienarodzonym (nieistniejącym w pełni? ) dzieciakiem, a tym , który ma obecnie 24 tygodnie dłużył się dosyć, ale minął....więc jeśli tylko mocno chcesz i jest Ci to przeznaczone to wkrótce też poczujesz czyjeś ruchy ;) Trzymaj się. Ja swojego "pustego jaja" nigdy nie zapomnę i czasem, nawet teraz zastanawiam się kim by było, ale mi własnie obecność na tym forum w tamtych chwilach pomogła się uporać. Życzę Ci szczęścia i trzymaj się
  14. Andzia nie mam pojęcia, nie miałam tego. Zmieniałam teraz gina z panstwowego na prywatnego - tamten mnie bardzo zaniedbał, ale chodziłam przez 4 miechy. Teraz dopiero nadrabiamy konieczne badania, te co mam wyszły w normie. Mam wizytę 1 październik to zapytam o te nogi. Z tego co tutaj czytam tak bywa. Narazie to się zajmowałam plamieniem, które też nie ma żadnej przyczyny bo wszystko wychodzi okej, a ono się zdarza w regularnych odstępach ( nie w terminach miesiączek tylko 1, 5 tygodnia przed nimi ? - ma ktoś tak?)
  15. Dziewczyny mogłybyście dla odmiany napisać jak się czujecie? Bo ja za chwilę obetnę sobie prawą nogę...nie będę się wyrażać ale to co się dzieje z moim kolanem to już nie określa się słowem "boli". Endykrynolog sugeruje mi badanie na żyły-
  16. marika a jaki jest stosunek męża do starszego dziecka?
  17. marika a jaki jest stosunek męża do starszego dziecka?
  18. marika73 Wydaję mi się, że już wiesz co zrobisz, a to co napisałaś jest mądre i dojrzałe. I pamiętaj jeszcze nie jesteś (chyba) wróżką i nie wiesz co będzie potem - znaczy jak on się w tym wszystkim odnajdzie, a może właśnie będzie dobrze, faceci są z Marsa i dłużej wszystko trawią...
  19. Marika Opowiem Ci coś jeszcze - moja mama poszła kiedyś wykonać aborcję, bo zaszła w wieku 38 - poszła i posiedziała pod gabinetem po czym wyszła stamtąd. To był impuls...dziś mam wspaniałą, o niebo mądrzejszą i dużo lepiej sobie radzącą w życiu niż ja siostrzyczkę, którą kocham i bez której moje bardzo już wtedy późne dziecinstwo byłoby puste i nudne... Nikt tutaj nic Tobie nie doradzi - choćby nie wiem co wszyscy wypisywali. To TY musisz wiedzieć czego chcesz, czego chcesz ty sama anie twój mąż, jego rodzina i całe wasze otoczenie...to TY nosisz to dziecko, a nie oni i ty decydujesz... apropo życia na poziomie to mi czasem od pierwszego do pierwszego nie starcza...ale kasa to nie wszystko. Oczywiście inaczej się podchodzi jak się nosi pierwsze, a inaczej jak któreś z kolei dziecko i w dodatku ma się barana za męża. Tylko idealnych facetów nie ma. Mój za to chciał i chyba nadal chce dziecka dośc obsesyjnie, co też było stresujące kiedy nie mogłam mu dać czego chciał.
  20. Wiecie co mnie najbardziej wkurza na wszelkich forach? jak pojawiają się w wątkach osoby, które zamiast dzielić się radością lub troską rozładowują swoje emocje na innych :) Powinno się tutaj utworzyć specjalny wątek pt : "tu możesz rozładować swoje emocje, rozładować stres, wyżyć się na innych, specjalny wątek bez cenzury dla zakompleksionych tak czy inaczej" Każdy ma swoje problemy, swoje osobiste przemyślenia, a w tym wątku raczej każdy ma swoje lata? Tylko po co na siebie warczeć? Napiszcie lepiej jak mija Wam kolejny dzien - od razu zrobi się tutaj przyjemniej.
  21. Witam Wszystkie Obecne Bardzo dawno nie pisałam na tym forum, zarejestrowałam się tutaj po tym jak straciłam pierwsze dziecko w 10-tym tygodniu - niektórzy uważają z pewnością że to nawet nie było dziecko, ale nawet z perspektywy czasu nie myślę o nim inaczej. Chociaż stosunkowo szybko pogodziłam się z tą stratą - głównie dzięki słowom niedoszłego jego ojca w szpitalu, po zabiegu powiedział :" dzieci możemy mieć dużo, a Ciebie mam jedną" Po tamtych wydarzeniach czas mijał i mijał, brałam różne leki i nic...a mój wiek nie nastawiał optymistycznie do upływu czasu. W dodatku dogadywania ze strony rodziny mojego M ( jestem od niego starsza ), które sobie możecie wyobrażać. Pewnego dnia zaczęłam się fatalnie czuć, problemy z oddychaniem, słaba jak niemowlak na manewrach, brak chęci do działania i senność, wieczna senność - a ja akurat byłam w pracy i to daleko od domu. Kontrola w szpitalu i szok - wyobrażałam sobie różne, różniste choroby śmiertelne - a to był 5 tydzien :) Teraz jest 23 - nie czuję się dobrze, ale też i nie fatalnie. Trochę komplikacji jest, ale badania prenatalne są okej. A to słowa mojego endykrynologa z wczorajszej konsultacji: Ja " Jak pan doktor myśli będzie dobrze, bo moim zdaniem trochę późno mi się to zdarzyło wiekowo " Dr - "pani ma 39 lat? To nie jest żaden rekord wiekowy " A co do koleżanki pytającej o ewentualną aborcję - Każdy decyduje o swoim losie, ale np ja będąc teraz drugi raz w ciąży ciągle myślę jakie byłoby to pierwsze, kim by było i czy nie ma w tym mojej winy, ze go nie ma. Do osób twierdzących że w tym wieku jest za późno na ciąże - lepiej być dojrzałą matką niż g****arą z dzieckiem, która myśli tylko o tym co jej wczesne macierzynstwo odebrało ..
×