Znów_mama
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Znów_mama
-
Pobolewania brzucha związane z rozciąganiem się macicy są zupełnie normalne. Niebezpiecznie jest, gdy ból się nasila, staje się regularny a brzuch twardnieje, wtedy natychmiast trzeba skonsultować się z lekarzem. Ale na pewno nic takiego się u nas nie dzieje:-) Lekkie, niebolesne skurcze występują przez całą ciążę. Tu, ciekawy artykuł na ten temat: http://blog.zapytajpolozna.pl/ciaza/dolegliwosci-ciazowe_skurcze_wystepujace_w_czasie_ciazy W ogóle fajna stronka. Warto poczytać.
-
Dzięki Eni. Teraz będę mogła mówić, że jestem w piątym miesiącu. Łał! :-D
-
Eni - w takim razie ja jutro przeskakuję na 18 tydzień. Tylko ja nigdy nie wiem, jak to przeliczać na miesiące:-) Jeszce z księżycowymi to mi jakoś idzie. Bo zakładając, że ciąża trwa 280 dni od OM, to jest 10 miesięcy księżycowych to piąty miesiąc zaczyna się w 17 tygodniu, po ukończeniu 16. A jak to przeliczać na miesiące kalendarzowe to nie wiem:-) Czasem ktoś pyta, który to miesiąc, a ja zawsze mówię, który tydzień:-)
-
Dzięki wam wszystkim za dobre słowa o mojej figurze. Ja już przytyłam ponad 4 kilo i czuje się jakoś tak... słoniowato. I pisze to bez kokieterii. Po prostu zawsze byłam szczupła, w każdej ciąży tyłam nie więcej niż 10 kilo, a teraz...? Co to będzie? Przed ciążą paliłam i w każdym miesiącu od owulacji jeszcze popalałam, do okresu. Rzuciłam definitywnie, jak potwierdziłam ciążę, więc te dodatkowe kilogramy może też stad się wzięły. Tak się pocieszam. Na szczęście nie miewam już ataków obżarstwa, jak jeszcze niedawno;-) A wieczorami to już wcale nie mogę jeść, bo dopada mnie zgaga. moja klasyczna ciążowa dolegliwość. W każdej ciąży cierpiałam przez to katusze. Może też dlatego tak mało przybierałam na wadze, bo musiałam bardzo ograniczać porcje jedzenia. A poza tym - ciemno, zimno i ponuro. Jak co dzień. Pozdrawiam was ciepło.
-
U nas pewnie też zimno. Ja jeszcze nie wychodziłam dzisiaj, w domku siedzę, bo mój młodszy syn narzekał od rana na ból gardła, więc został w domu. Teraz muszę iść po małą do szkoły i podrzucić faktury do księgowego, a strasznie mi się nie chce wychodzić na ten ziąb:-(
-
Jola - przeczytałam twój wpis i w tym momencie moje dziecko wpadło do pokoju z okrzykiem - Śnieg pada!!! :-D
-
Jola i Eni - to macie fajne te brzucholki. Bo ten mój to taki, jak z obżarstwa;-) A powiedzcie dziewczyny, czy przestrzegacie zaleceń żywieniowych dla ciężarnych? Przypomnę, czego podobno nie wolno jeść: - surowego i krwistego mięsa (np tatara czy niewysmażonego befsztyka) ze względu na zagrożenie toksoplazmozą - sushi i surowych owoców morza - mogą być źródłem zarażenia bakteriami i niestety metali ciężkich - surowych jajek (kogel mogel) ze względu na ryzyko salmonelli - serów pleśniowych i fety, z niepasteryzowanego mleka, bo mogą być źródłem listerii A co można ale z umiarem: - kawę - wątróbkę - zawiera witaminę A która jest groźna dla dziecka - ryby słodkowodne - bo w nich kumulują się metale ciężkie i zanieczyszczenia z naszych rzek Bo ja niestety nie jestem w stanie zrezygnować z serów. Choć wydaje mi się, że wszystkie sery dostępne u nas są z pasteryzowanego mleka. Pozostałe rzeczy - luzik. Surowego mięsa bym nie przełknęła, tak samo ryby, kogel-mogel chyba ostatnio jadłam w dzieciństwie. Kawę pijam jedna dziennie, wątróbkę jadłam raz, ryby słodkowodne jadam rzadko. Ale te sery... ;-)
-
Ja może też tak ekshibicjonistycznie, jak Justynka się ujawnię. Za dużo kombinacji z tym mailem;-) http://www.voila.pl/311/jtb58/?1 robiłam chyba z dziesięć zdjęć, na każdym wyglądam jakbym się po prostu obżarła, a nie była w ciąży, chociaż na żywo mam taka małą piłeczkę poniżej pępka;-) ann - sróbuj może tabletki do ssania Isla, sa bezpieczne dla kobiet w ciąży i skuteczne, bo nie wysuszają śluzówki
-
Ja już po wizycie. Badania mam na szóstkę z plusem. Wszystko w porządku. Dzidziolek jakiś wstydliwy i tylko pomachał do nas rączką i pogłaskał się po główce. Słodkie to było, ale płeć cały czas jest zagadką. Na początku byłam trochę rozczarowana, ale teraz myślę, że nawet fajnie. Następna wizyta 22 grudnia, będzie prezent na Święta:-)
-
Ja niedawno znalazłam w lodówce worki na śmieci. Nie wiem, kto je tam schował;-) Teraz spadam. Muszę się szykować do doktorka:-)
-
no właśnie, to tylko dowód na moje ogólne roztrzepanie;-) oczywiście miałam na myśli paciorkowca, a nie gronkowca
-
fauletka - niestety nie mogę pomóc, nigdy nie miałam gronkowca (dzięki Bogu) Jeśli chodzi o zapominanie i ogólne roztrzepanie, to ja czasem sama się z siebie na głos śmieję. Niedawno stanęłam przed drzwiami wejściowymi i zamiast klucza wyjęłam telefon. Przez dłuższą chwilę stałam i się zastanawiałam: "co teraz mam z tym zrobić?". :-D Wczoraj wieczorem robiłam dzieciom kolację, umyłam i pokroiłam warzywa i wyjęłam z szafki puszki z fasolą, groszkiem i kukurydzą. Chciałam zapytać, czy coś im z tego otworzyć i mówię: "posmarować to wam?". Nie mam pojęcia skąd mi się to smarowanie wzięło. Oczywiście jak wychodzę z domu, to dwa-trzy razy, bo ciągle czegoś zapomnę. Już mnie to męczy naprawdę. A do zmywarki już się tak przyzwyczaiłam, że nie wyobrażam sobie życia bez. Ale jak jest pięć osób w domu, to bym chyba nie oderwała się od zlewu;-)
-
Oj, dziewczyny. Z tymi rodzinami to już tak jest. Naprawdę, nie przejmujcie się. To ich problem, że wy nie macie ślubu, a nie wasz:-) Wiecie, ja z rodziną mojego K. tez przeszłam swoje. Oni są z małego miasteczka, konserwy jakich mało;-) Możecie sobie wyobrazić co się działo, jak ich synuś związał się z wdową z trójka dzieci? Płacz i zgrzytanie zębami:-D Na szczęście są na tyle kulturalni, że mi nikt nic nie powiedział. Tylko jego chcieli "ratować" przed niechybną zgubą. Teraz, jak zaszłam w ciążę, do tego planowaną, już się pogodzili z faktem, że synuś stracony. Może kiedyś nawet się polubimy? Kto wie? ;-)
-
Ja dziś o 15 mam wizytę i już nie mogę się doczekać. Ciekawe, czy dzidziuś da się podejrzeć;-) Na razie wracam do roboty, bo do 15 jeszcze duuużo czasu. Trzeba się czymś zająć:-)
-
Eni - napisałam do tej Ewy, bo mnie strasznie wkurzają takie paradoksy. Pouczanie innych, jak mają żyć w imię prawa do wolności wyboru. Ja już nosze spodnie ciążowe. Są wygodne i nie muszę odpinać guzika jak siadam:-) Żałuję, że w Polsce nie można kupić ciuchów z Zara Mum, bo mam właśnie takie spodnie, kupione na Alledrogo i są naprawdę super. Jeżeli chodzi o ból piersi, to był to mój pierwszy objaw ciążowy we wszystkich czterech ciążach. piersi bolały mnie potwornie jeszcze przed terminem miesiączki. Taka chyba moja uroda. Na szczęście przechodzi około 15 tygodnia. Teraz czasem wieczorem czuję kłucie w piersiach, ale to już naprawdę nic w porównaniu z tym, jak było wcześniej. Brzuch mnie pobolewa tylko czasami, w związku z rozciągającą się macicą. To jest bardziej takie bolesne napięcie. A z tym bólem krocza to przyznam, ze pierwsze słyszę. Ja bym zapytała lekarza. Może wynika to z większego ukrwienia tych miejsc?
-
Witajcie kobietki. U mnie ciemno i pada. Jak ja tęsknię za słońcem :-(((
-
tigero - później mi to przyszło do głowy, że zdjęcie z USG miałam opisane:-) początkowo myślałam, że może gdzieś coś o nim pisałam, ale nie chciało mi się przekopywać całego wątku, żeby znaleźć, gdzie mogłam się zdradzić;-) Może się kiedyś spotkamy w poczekalni u pana docenta, ostatnio sporo czasu się tam spędza, już znam cały asortyment Biedronki i wszystkie sklepy w City Parku;-)
-
tigero - możesz zaspokoić moją ciekawość i napisać, na jakiej podstawie doszłaś, że mój lekarz to Pietryga? :-)
-
Fajne, już się rozpędziłam, żeby coś kupić. Urzekł mnie ten pajac: http://dzieciecakraina.pl/product/show/6141/null.html W ostatniej chwili przeczytałam: 80 % bawełna, 20 % poliester i to mnie powstrzymało:-)
-
A znacie ten test? http://ekowozki.pl/do_pobrania/test.jpg Niestety wszystkie to, które dostały oceny zadowalające są po prostu brzydkie:-( Zastanawiam się nad którymś z wózków dostępnych na stronie http://ekowozki.pl/ ale tez niespecjalnie mi się podobają. Jedynie Jane Slalom, jako tako (jestem fanką trójkołowców), ale wydaje mi się, że w tym wózku dziecko w gondoli leży jakoś tak nisko. Inna sprawa, ze mam w piwnicy gondolę Quinny po mojej Anieli, używaną około 4 miesięcy, bo mała za nic nie chciała w tej gondoli leżeć i na spacerach ją musiałam nosić:-) więc szybko przesiadła się do spacerówki. Nie wiem tylko, czy kupie jeszcze stelaż pasujący do tej gondoli. Przez sześć lat mogło się sporo zmienić. Musiałabym iść do jakiegoś sklepu i sprawdzić, czy adaptery pasują i zmierzyć rozstaw, a trochę mi głupio:-) Powinny pasować do modelu Quinny Freestyle 3XL, jak będzie pasować to właśnie taki wózek kupię. Po co mam kupować gondolę, która kosztuje od 5 stów w górę (Quinny Dreami kosztuje ponad 800 zł), skoro jedna leży w piwnicy? Do tego jest to zakup na kilka miesięcy tylko.
-
Co do kupowania, to ja na razie się rozglądam. Kusi mnie czasem, żeby kupić jakiś ciuszek, ale jeszcze się wstrzymuje. Stwierdziłam, że pierwsze zakupy zacznę w styczniu, choć jak znam życie to złamie się podczas zakupów przedświątecznych. W dwóch ostatnich ciążach od 30 tygodnia byłam częstym gościem w szpitalu, dlatego do tego czasu chciałabym mieć kupione najpotrzebniejsze rzeczy. Wiadomo, że dzisiaj takie zakupy to nie problem, szczególnie w dużych miastach, gdzie sklepów z akcesoriami dla dzieci jest mnóstwo, wystarczy mieć gruby portfel;-) Wczoraj dostałam przesyłkę od firmy Lovela. Dostałam próbkę mleczka do prania bielizny niemowlęcej, oraz czapeczkę i rękawiczki-niedrapki dla dziecka. Ale mieliśmy radochę:-D Ta czapeczka jest taka malusieńska, szybko się zapomina jakie te dzieci były maleńkie, jak się urodziły.
-
jaTUŚKA - jadłam kiedyś takie ciasto u mojej cioci, było pycha, ale bardzo słodkie - to coś dla mnie:-) chyba jutro zrobię, albo jeszcze lepiej dzisiaj, bo coś mi mówi, że przez te herbatniki to lepiej, żeby poleżało trochę Co do śluzu - u mnie niestety potok:-( W książce Kaz Cooke "Ciężarówką przez 9 miesięcy" rozdział o 17 tygodniu ciąży rozpoczyna się tak: "Możliwe, że pocisz się, plujesz przy mówieniu, a z nosa cieknie ci jak z niedokręconego kranu. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze ta wkurzająca wydzielina pochwowa. Krótko mówiąc, leci z ciebie z każdej strony. Przykro mi, ale taka jest prawda. Najlepiej, żebyś wśród szminek, spinek do włosów i wkładek higienicznych znalazła jeszcze w torebce miejsce na chusteczki higieniczne, dezodorant, zapasowe majtki, parę gąbczastych ściereczek kuchennych i może ewentualnie jeden ręcznik (rozmiar plażowy). Żartuję, nie jest aż tak źle" :-) Ostatnie zdanie jest pocieszające. tigero - tak, chodzę do doc. Pietrygi:-)
-
Takasuka to dość popularne japońskie nazwisko;-)
-
hehe, napisałam przez pomyłke pod swoim starym nickiem - Takasuka Znów_mama powstał jak zaszłam w ciążę:-)
-
O, ja tez chce o ten samolot zapytać. Jak się czegoś dowiecie, to napiszcie, bo jak znam życie, to ja zapomnę. Jeżeli chodzi o przywileje dla kobiet w ciąży, to ja często spotykam się z życzliwością. Nie osobiście, bo u mnie jeszcze nic nie widać;-) W Piotrze i Pawle, gdzie robię zakupy kobiety w widocznej ciąży są obsługiwane poza kolejnością. Nawet, gdy taka kobieta stanie w kolejce, na przykład na stoisku z wędliną, to ekspedientka obsługuje najpierw ją. W kolejce do kasy też obserwuję, że klienci przepuszczają kobiety w ciąży. A może ja mam takie szczęście? A ta strona, co penelopa podlinkowała to jakaś dziwna jest. Jak wpisuję swoją datę urodzenia, to mi się wyświetla "Chinka mająca 30 lat, zapłodniona w 7 miesiącu księżycowym...". A co ma do tego Chinka mająca 30 lat? Ja nie mam 30 lat, ani nie jestem Chinką;-)