Znów_mama
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Znów_mama
-
A jeszcze mam prośbę o pomoc w wyborze koloru: http://tnij.org/hightreck Najbardziej mi się podoba Chocco Mint, ale może dla dziewczyneczki lepszy będzie Oxygen Red? Podoba mi się też Oxygen Cream, ale ze względów praktycznych odrzuciłam na wstępie:-)
-
Emilia, tak naprawdę trzeba by takie łóżeczko zobaczyć "na żywo". Tak na oko to zakładam, że odległość między szczebelkami wynosi ok. 7 cm., to po wyjęciu dwóch szczebelków przejście ma szerokość około 20 cm. więc spokojnie dziecko się przeciśnie.
-
a ty pomarańcza - spadaj :-P
-
weska - no kurrr... facet zachowuje się jak ostatni łazęga, a ty szukasz winy w sobie? kobieto! opamiętaj się! żyjecie razem, będziecie mieli dziecko, a facet ci mówi, że nie pamięta gdzie i z kim spędził noc?! kurcze, weska, na pewno jest ci ciężko, ale ktoś cię musi doprowadzić do pionu, co zyskasz tym, że będziesz milczeć? ja myślę, że właśnie o to mu chodzi, na twoje próby rozmowy reaguje oskarżeniami i pretensjami, żebyś dała mu spokój, być może ciężko mu jest oswoić się z przyszłą rolą ojca, może to go przerasta i próbuje od tego uciec, ale wiadomo, że nie ucieknie daleko, może tylko rozwalić wasz związek, a tego pewnie nie chce, sorry, może to zbyt ostre słowa, ale we mnie się gotuje, jak czytam, że facet znalazł sobie przyjaciółkę-powierniczkę i zaniedbuje żonę, sama na szczęście nie byłam nigdy w takiej sytuacji, ale miałam znajomą, która bardzo lubiła cudzych mężów i w niejednym związku zasiała ferment, widziałam ile wysiłku kosztował te pary powrót do normalności, ale warunek był jeden - koniec kontaktów z tą osobą,
-
Witam Ja mam leniwą niedzielę, Krzyś pojechał do Warszawy, a ja wstałam o 10, zjadłam śniadanie i wróciłam do łóżka:-) Teraz obmyślam, co zrobię na obiadek. ..x.. - trafiłam na to przypadkiem na youtube i pomyślałam o twoich słodziakach: http://www.youtube.com/watch?v=1ZMAhdJ0Nss&feature=related :-D
-
Lorien - ciesz się mężem:-) ..x... - oczywiście trzymam kciuki, jak wrócisz to zdaj relację jaTuśka - super, że znaleźliście mieszkanko:-) i wyśpij się kobito!
-
...ciąg dalszy: Łagodzenie bólu porodowego. Ciepła woda tez może zdziałać cuda. idealnie byłoby, gdyby była możliwość skorzystania z wanny. Nalewamy wody tyle, żeby zakryła brzuch. Jeśli nie ma możliwości skorzystania z wanny dobrze sprawdzi się też ciepły prysznic. Oczywiście woda nie może być gorąca, w czasie skurczu polewa się najbardziej bolesne miejsca, a między skurczami - całe ciało. Jeśli nie mamy możliwości lub ochoty skorzystać z wanny, czy prysznica można wykorzystać ciepłe okłady. Może to być kupiony w aptece kompres żelowy, albo plastikowa butelka z ciepłą wodą. Ulgę może przynieść również masaż. Najczęściej masuje się odcinek lędźwiowo-krzyżowy kręgosłupa, ale też biodra, czy zewnętrzne części ud. Masaż może wykonać osoba towarzysząca kobiecie lub położna. Muzykoterapia - uważa się, że dźwięki harfy i fletni działają uspokajająco. Podobnie melodie o niskiej częstotliwości - poleca się nagrania fortepianowe J.S. Bacha "Siciliana", R. Schumana "Marzenie", koncerty Vivaldiego, lub odgłosy natury - śpiew ptaków, szum morza itp. Dla mnie to są jakieś czary-mary, ale skoro w poważnych publikacjach, poważni lekarze o tym piszą (np. M. Odent) to coś w tym musi być. Jeszcze jedno - wydzielaniu oksytocyny sprzyja cicho, ciepło i ciemno, dlatego porody często rozpoczynają się w nocy. Żeby utrzymać ten stan zadbajmy o to, żeby w szpitalu zapewnić sobie podobne warunki: ciepło na pewno będzie, poprośmy o przyćmione światło, lub przysłonięcie okna i zadbajmy o to, żeby za dużo osób nie kręciło się po naszej sali porodowej Mamy prawo do spokoju. I na koniec tego odcinka - może to się wydawać dziwne, ale rozluźnione mięśnie twarzy, a szczególnie okolicy ust pomagają w rozluźnieniu mięśni dna miednicy, szyjki macicy, pochwy i krocza. Zwykły uśmiech pomaga urodzić, tak że dziewczyny - szeroki uśmiech:-D W następnym odcinku będzie o pozycjach porodowych. Do karmienia piersią też dojdę;-) Pochłonęłam właśnie dwa gołąbki i jeszcze bym coś... ale wiem, ze zgaga nie śpi, czuwa i tylko czeka, żebym ja jeszcze coś... wstrętna franca.
-
No tak, spokojnie ("jak na wojnie, tu pierdolnie, tam pierdolnie":-D ) i zaczynam od nowa. Dobry poród - powieść w odcinkach;-) Odcinek pierwszy - wiedzieć, to bać się mniej. W moim odczuciu największym wrogiem rodzącej kobiety jest strach. Strach powoduje stres, ten z kolei mobilizuje organizm do wydzielania adrenaliny, hormonu "walki i ucieczki". Wysoki poziom adrenaliny spowalnia, lub blokuje wydzielanie oksytocyny, która jest "paliwem" porodu. Oksytocyna wywołuje skurcze macicy, jej stale wysoki poziom jest warunkiem sprawnej akcji porodowej. Adrenalina zmusza nas do walki, mobilizuje, a tym samym blokuje wydzielanie przez organizm endorfin. Te pojawiają się, gdy jesteśmy zrelaksowani, spokojni, działają na organizm przeciwbólowo (nazywane są czasem wewnętrzna morfiną). Wniosek jest jeden - aby zapewnić sobie wysoki poziom endogennej oksytocyny i naturalnych endorfin, a zminimalizować wyrzut adrenaliny musimy być jak najbardziej wyluzowane:-) Ha, ale jak to zrobić? Proponuję nazwać swoje lęki - często lęk przed nieznanym po rozłożeniu go na czynniki pierwsze okazuje się nie taki straszny (mój syn dzisiaj pomyka w bluzie z endo z napisem "Strach ma wielkie oczy":-D ). Można to zrobić w formie tabelki, z jednej strony kartki piszemy czego się boję, a z drugiej, co mogę z tym zrobić. Wtedy często okazuje się, że tych rzeczy, na które nie mamy wpływu jest naprawdę niewiele. Podejrzewam, że na większości tych list na pierwszym miejscu pojawi się ból. Niestety, muszę was zmartwić, pierwszym sposobem radzenia sobie z tym to... zaakceptować to. Poród boli jak sam sk...syn (juz dobitniej nie mogłam). Oczywiście są sposoby łagodzenia bólu porodowego, ale nie da się go całkowicie wyeliminować (chyba że przez cc). Różne są kobiety, różne mają progi bólowe. Jedna zniesie cały poród niemalże z uśmiechem, bez żadnych środków przeciwbólowych, inna nawet stosując wszelkie dostępne sposoby łagodzenia bólu, będzie cierpieć. Żadna nie urodzi bez bólu. Jeżeli kobieta boi się, że nie poradzi sobie z tym bólem powinna wybrać takie miejsce do rodzenia, gdzie nie będą robić problemów z podaniem znieczulenia. Niekoniecznie musi z tego skorzystać, ale będzie się czuła komfortowo, a to już połowa sukcesu. Słówko o ZZO. Podaje się je gdy rozwarcie wynosi (w zależności od szpitala) 4-6 cm, a już nie podaje, gdy jest większe niż 7 cm. Więc moment na podanie znieczulenia trzeba wyłapać, a bywa też tak, że od 5 do 10 cm. rozwarcie postępuje tak szybko, że znieczulenie nie zdąży porządnie zadziałać. Nie będę pisać o ewentualnych powikłaniach, bo o takich rzeczach powinien poinformować anestezjolog przed podaniem znieczulenia, a wydaje mi się, że te zdarzają się na tyle rzadko, że nie ma czym się stresować. Jeżeli chodzi o inne środki przeciwbólowe to naprawdę nie polecam petydyny (np. Dolargan). Ja po podaniu Dolarganu przy pierwszym porodzie straciłam kontakt z rzeczywistością, było mi niedobrze, kręciło mi się w głowie, a personel szpitala mógł sobie ze mną robić, co chciał - przebić pęcherz płodowy, zrobić masaż szyjki (bolesny!), ja musiałam leżeć, bo nie miałam siły żeby wstać, co nasilało moje bóle. W takich warunkach przyszedł na świat mój pierworodny syn, gdy się urodził to zamiast cieszyć się, jego narodzinami to cieszyłam się, ze to już się skończyło. Wiele kobiet, z którymi rozmawiałam miało podobne odczucia po petydynie, więc jeszcze raz odradzam. Pomijam, że Dolargan przenika przez łożysko i dzieci tez się rodzą odurzone. Jak jeszcze można radzić sobie z bólem? Tak jak pisałam - po pierwsze nie nerwowo;-) Trzeba słuchać swojego ciała i poddać się aktywności, którą nam dyktuje. Szukać pozycji, w której ból będzie najmniej odczuwalny, chodzić, siedzieć na piłce, na worku, wisieć na drabinkach, klęczeć itd. co tylko nam przyjdzie do głowy, żeby było wygodnie. Jęczeć, krzyczeć, śpiewać ;-) - nie tracić energii na hamowane reakcji organizmu, jak się wyrywa - dać ujście. Skupić się na oddechu, ale nie stresować jak nie wychodzi. To bardzo częste, że kobieta uczy się w szkole rodzenia odpowiednich technik oddychania, a na sali porodowej wszystko zapomina. Dobrze jest wtedy skupić się na świadomym wydechu... Na razie tyle, bo przyszedł mój silnik od okapu. Jak wam się spodoba, to mogę pisać dalej, a jak się za bardzo wymądrzam to mi napiszcie, żebym sobie te swoje rady wsadziła w jakieś ciemne miejsce. Nie obrażę się:-)
-
atena - uwielbiam ciuszki z endo i moje dzieci też:-)
-
Staram się i staram nie nerwować. I co? Napisałam mega dłuuugiego posta na temat bólu porodowego i zadzwonił do mnie ten mój niby małż zapytał na jaką kwotę przesyłki spoza UE są zwolnione z cła, a ja na to, że chyba do 150 ojro, ale sprawdzę. I sprawdziłam... na tej karcie, na której pisałam tego posta. I wszystko szlag trafił, wrrrrr!
-
Penelopa - ja kupuje flanelki i na lato w zupełności wystarczą http://motherhood.pl/produkt/flanelki/kup.html a na wiosenne chłody mam kocyki (wybrane, nie kupione jeszcze), jeden taki: http://motherhood.pl/produkt/kocyk-dwustronny/kup.html a drugi: http://www.muzpony.pl/produkt,127,457-love_kocyk.html Ja właśnie zjadłam śniadanie i czekam na pana Krzysia, któremu jednak udało się naprawić silnik od okapu za 400 zł :-) I tak uważam, że to złodziejstwo, ale zawsze to taniej niż nowy okap. Poza tym mam znowu jakiegoś dołka. Wczoraj wieczorem dopadł mnie jakiś nerw, w nocy chciało mi się beczeć. Jakaś jestem rozdarta. Coraz intensywniej odczuwam syndrom wicia gniazda, a wiem, że w tym mieszkaniu pomieszkamy jeszcze tylko kilka miesięcy i już mi się nie chce jakoś specjalnie w nie inwestować. I wkurza mnie to. Wiadomo, że to są głupoty, ale same wiecie jak głupota może rozwścieczyć kobietę w ciąży :-D
-
Dziewczyny, dobrze, że piszecie, że wy też takie naelektryzowane, bo ja już głupiałam. Myślałam, że to ta praca tak na mnie działa. I kombinowałam, że to wina paneli, albo moich sprzętów. Ciekawe czy to ma coś wspólnego z ciążą, czy bardziej z pogodą?
-
Penelopa - ja na poród domowy pierwszego dziecka tez bym się pewnie nie zdecydowała, ale teraz z wielką chęcią. Niestety już postanowiłam, że urodzę w szpitalu, bo nie mogę myśleć tylko o sobie i własnym komforcie. Dla mojego Krzycha to byłby zbyt duży stres. To znaczy powinnam, ale to jest tak, że jak on będzie na maksa zestresowany to zaburzy to mój komfort. Więc umówiłam się z położną "domową" na poród w szpitalu. To znaczy - nie zgadzam się na żadne interwencje, przyspieszanie, rodzę w takiej pozycji w jakiej mi będzie wygodnie i tak długo jak ja chcę. Nie będzie to łatwe w szpitalu, gdzie króluje położniczy beton, ale mam na to siły, żeby o to walczyć.
-
Dzień dobry kochane, dzisiaj ja pierwsza. Obudziłam się głodna, co mi się raczej nie zdarza nigdy. Chyba mała zaczęła ostro przybierać na wadze, a ja przez tą zgagę mało jadam i organizm się zbuntował, że mu młoda podżera z zapasów;-) Na termometrze -17 st. Wiecie jak mi się chce wychodzić z domu?;-) Ja psu orać, jak to mawiałam moja ś.p babcia. Miłego dzionka majóweczki.
-
Ja do doktorka za tydzień się wybieram, jeszcze tym razem się wybroniłam od wizyt co dwa tygodnie i pozwolił mi przyjść za trzy, mówiąc, że jeszcze się naoglądamy nawzajem:-) Więc teraz wizyta 2 marca, a potem pewnie po dwóch tygodniach. Ja mam już umówioną położną, nie wyobrażam sobie inaczej, zwłaszcza tak, jak piszesz w tej fabryce. Twój maluch może się jeszcze obróci. Są jakieś ćwiczenia wspomagające obrót, miałam to nawet napisać atenie, ale nie wiem, czy one działają bo sama nigdy nie próbowałam. Wklejam: "-Przede wszystkim tańcz, jak najczęściej wykonuj kołyszące ruchy bioder. Musisz rozkołysać, roztańczyć swoje maleństwo. - Odpowiednio się poruszaj. Wyobraź sobie, że kości Twojej miednicy - to stelaże, a macica to hamak, w którym ułożyło się Twoje maleństwo. Kiedy tylko możesz, tak się poruszaj, tak kołysz przy tym biodrami, jakbyś bujała swoje maleństwu do snu. „Froteruj podłogi, a dokładnie przyjmij pozycję wyjściową jak do „kociego grzbietu, którą znasz zapewne ze szkoły rodzenia, jeśli nie, to uklęknij na czworakach z głową nisko opuszczoną w dół, a biodra unieś wysoko (nie oparte na nogach) i posuwaj się do przodu na kolanach, zaś rękami wykonuj okrężne ruchy, jakbyś chciała froterować podłogę. Jednak, uwaga! Pozycja ta nie może sprawiać Ci dyskomfortu, nie powinnaś odczuwać ani pobolewań w dole brzucha czy okolicy lędźwiowo krzyżowej. Do tego ćwiczenia nie - podchodź zbyt ambitnie, ponieważ w czasie ciąży nie są wskazane ćwiczenia, kiedy brzuszek „luźno zwisa. - Pomocne mogą być też ćwiczenia wodne na prowadzonym wg zalecanych standardów - basenie. - Kiedy odpoczywasz, nawet w czasie snu, staraj się jak najczęściej tak układać, by nogi ułożone były wysoko, nawet na kilku poduchach. - Jeśli dziecko w łonie matki ułożone jest miednicowo, w ostatnich 8 tygodniach ciąży, należy unikać siadania po turecku."
-
Hej, hej, Tigero, ty teraz co dwa tygodnie u doktorka? A rozmawiałaś z nim o porodzie? Bo ja słyszałam od mojej położnej, że on już prawie całkowicie zrezygnował z dyżurów na porodówce. Mi tam lekarz do rodzenia nie jest wcale potrzebny, ale jak już musi być, to bym wolała widzieć jakąś znajomą gębę;-) Penelopa - my obejrzeliśmy Dextera, ogólnie z nas takie małe dexteromaniaki:-) mojemu Krzychowi w ubiegłym roku na Gwiazdkę kupiłam koszulkę z napisem "I carry a dark passenger", a sama dostałam kubek z Masuką;-) Z seriali jak miałam czas, to poza Dexterem oglądałam Weeds i Californication. Oczy mi się kleją i chyba już dłużej nie pociągnę. Muszę jeszcze chwilę wytrzymać, bo w piekarniku siedzi ciasto marchewkowe i ktoś je będzie musiał wyciągnąć, jak się upiecze, a na Krzycha nie ma co liczyć. Przyjechała do nas jego siostra ze szwagrem i chłopaki właśnie rozprawiają się z butelką whiskacza. Nie wiem tylko, kto jutro odwiezie dzieci do szkoły, obawiam się, że to będę musiała być ja:-(
-
Ze strony porady-położnej: Oto normy wyników badań krwi dla dorosłych kobiet z uwzględnieniem zmian dokonujących się w czasie ciąży: Morfologia krwi: Hematokryt (HCT) 37-47 %, w ciąży spadek o 4-7%, osiąga minimum w 30-34 tygodniu ciąży Hemoglobina (HGB, Hb) 11,5-16,0 mg/dl (7,2-10,0 mmol/l) - w ciąży spadek o 1,5-2 mg/dl, osiąga minimum w 30-34 tygodniu Krwinki białe (leukocyty, WBC) 4,0-10,8 x 109/l (G/l) - w ciąży wzrost o 3,5 G/l Bazocyty - Granulocyty zasadochłonne (BASO) 0-0,2 x 109/l, 0,5% leukocytów Eozynocyty - Granulocyty kwasochłonne (EOS) 0-0,45 x 109/l, 1-5% leukocytów Neutrocyty - Granulocyty obojętnochłonne (NEUT) 1,8-7,7 x 109/l, 45-70% leukocytów Limfocyty (LYMPH) 1,0-4,5 x 109/l, 20-45% leukocytów Monocyty (MONO) 0-0,8 x 109/l, 1-8% leukocytów Krwinki czerwone (erytrocyty, RBC) 4,2-5,4 x 1012/l Płytki krwi - Trombocyty (PLT) 130-450 x 109/l - w ciąży lekki spadek Rozkład objętości krwinek czerwonych (RDW) 11,5-14,5 % Średnia objętość krwinek czerwonych (MCV, ŚOK) 81-99 fl Średnia zawartość hemoglobiny (MCH) 27-31 pg Średnie stężenie hemoglobiny (MCHC) 33-37 g/dl
-
Hej. Trochę was podczytywałam, ale dopiero mam czas, żeby odpisać. Dziś przyszłam później do pracy, bo w domu usiałam czekać na serwis AGD. Nie pisałam wam, ale jakiś tydzień temu wysiadł mi okap, a w niedzielę zmywarka zachowała się bardzo brzydko i zrobiła kałużę pod meblami. Przyszło dwóch miłych panów, jeden do okapu, a drugi do zmywarki. Ten od zmywarki pogrzebał 15 minut, stwierdził, że poluzował się wąż przy pompie spustowej, poprawił go i skasował 110 zł. Nie potrafił mi niestety powiedzieć, jak wąż może się ni z tego, ni z owego, sam z siebie poluzować - pozostanie to dla mnie zagadką, najważniejsze, że zmywarka działa. A pan od okapu mnie niestety załamał, bo okazało się, że "poszła turbina" a nowa kosztuje 1270 zł. :-( Do tego uszkodzona turbina przepaliła płytkę programatora, a ta kosztuje dodatkowe 350 zł. Powiedziałam mu, żeby nie zamawiał tych części, bo to bez sensu, wolę sobie kupić nowy okap, na co odezwał się ten drugi, od zmywarki: "no wymyśl coś Krzysiu, może jakąś prywatę da się zrobić, coś dosztukujesz na pewno, po co pani kłopot robić, nowy okap będzie musiała kupować, a widzisz, że inne wydatki jej się szykują". Na co pan Krzysiu zaczął się trochę tłumaczyć, że on nie może, bo do SMEGa to żadne inne części nie pasują, że to ciężko, ale koniec końców wykręcił ten silnik i ma jutro zadzwonić :-D Nela9.05.11 - jak na 29 tydzień ciąży to strasznie duża ta waga, może to miało być 1390? wtedy by się zgadzało, atena - mi się ten nick fajnie kojarzy, bo na innym forum, z którym jestem związana od lat mam koleżankę o tym nicku (do tego z mojej wyśnionej Islandii) i bardzo ją lubię:-) Kropeczko - "wszystkiego, czego tylko chcesz, o czym tylko marzysz dzisiaj życzę Ci" Kasiulaaa s-ce - ja tu naprawdę nie chcę być forumową propagatorką porodów siłami natury, ale ja słyszę takie historie to mi się nóż w kieszeni otwiera, gdzie ten lekarz widział takie porody, że kobieta przez kilka godzin leży z rozwartymi nogami? sorry, ale co to za lekarz jest?
-
Dla zestresowanych wizją porodu: http://tnij.org/kjft :-) A tu zdjęcia z porodu domowego: http://tnij.org/kjfx Piękne zdjęcia, bo sprawny fotograf:-) http://tnij.org/kjfy
-
stylowaa - ja biorę Rennie, ale to mi pomaga na chwilę, a za dużo nie można go brać, bo może mieć działanie przeczyszczające, co z kolei może pobudzać skurcze macicy, no nic, jakoś trzeba wytrzymać, mam nadzieję, że mała szybko się wstawi, wolę chodzić jak kaczka niż cierpieć z tą zgagą i dusznościami, z dwojga złego oczywiście;-) Eni - mała ma jeszcze czas na obrót, 90 procent dzieci obraca się do końca 32 tygodnia, dodatkowe 5 procent po 32 tygodniu, a moja siostra obróciła się już na sali porodowej, ja bym się nie godziła na planowaną cesarkę, tylko spokojnie poczekała do rozpoczęcia porodu, jeżeli twoja mała She się nie obróci to wtedy lekarz wykona cięcie, może porozmawiaj z lekarzem o takiej opcji, Z tym biznesem to dziewczyny - nic na siłę. Ja mam wrażenie, że najlepiej wychodzi robienie interesów, co do których mamy przekonanie i serce. Nawet jeżeli jest to handel ciuchami na Allegro, to trzeba przede wszystkim chcieć to robić. Mam znajomą, która się tym zajmuje. Ile ona się najeździ po giełdach odzieżowych, hurtowniach, żeby znaleźć rzeczy fajne, niedrogie i w miarę oryginalne. Żeby nie być jedną z kilkudziesięciu sprzedawców, którzy sprzedają dany ciuch. Ale trzeba przyznać, że dziewczyna ma do tego smykałkę. Prowadzi też sklep i nigdy nie wychodzę z niego z pustymi rękami. Ona sprzedaje ubrania takich marek jak Vila, Ichi, B.Young. Teraz jest już ich sporo na Allegro, ale kilka lat temu to była rzadkość.
-
U mnie ostatnio waga i obwód bez większych zmian. Męczę się z tą zgagą i tylko raz na jakiś czas pozwalam sobie na większy posiłek, a tak to dziubię jak wróbel. Od kilku dni, a może już tygodni miałam ochotę na placki ziemniaczano-warzywne. W końcu wczoraj zrobiłam i zjadłam aż trzy:-( Dziś na śniadanie dwie kromki orkiszowego chlebka z białym serem i rzeżuchą (mam wiosnę w domu:-) ) i już mnie cholera trzyma. Tylko sobie w łeb palnąć.
-
Hej, hej. Ja już po śniadaniu, zbieram się do pracy, ale nie chce mi się tak, że szok. Mam jakieś perturbacje żołądkowe, nie wiem, czy jakiejś jelitówki nie złapałam. Mam nadzieję, że mi przejdzie, a nie rozwinie się w coś gorszego. sylowaa - a może idź do jakiegoś sklepu, gdzie maja takie buty i przymierz? ja tak robię, jak mam wątpliwości, co do rozmiaru, a mam wydać sporo kasy na buty, nie muszą być takie same, wystarczą inne baleriny pumy,
-
Widać, że niedziela - wszystkie jeszcze śpią:-) penelopa - tak jak pisze mamuskamaj - ja tez myślę, że nowy, droższy specyfik nic tu nie zmieni:-( Podobno jak ma się skłonność, to choćby się smarowało 10 razy dziennie najlepszymi kremami to rozstępy i tak mogą wyjść. Mi nigdy nie wyskoczyły na brzuchu, natomiast w pierwszej ciąży powstało ich kilka na piersiach. Z czasem zbladły i już są prawie niewidoczne. A potem w kolejnych ciążach już ani jednego, chociaż nie smaruję się żadnymi specjalnymi kremami. Używam tego co zawsze masła do ciała z Bodyshopu. Uwielbiam je:-)
-
Emilia - z tym majerankiem to był kminek, też to czytałam w jakiejś gazetce, pewnie tej, co ty:-) Podobno trzeba wymieszać w równych częściach majeranek z kminkiem i żuć. Nie próbowałam i chyba się nie odważę. Już wolę cierpieć z moją zgagą;-)
-
Oj wy, konspiratorki;-) Emilio - spełnienia marzeń i duuużo miłości stylowaa - może coś przegapiłam, ale czego obawiasz się w związku z tym porodem? ja rodziłam po cięciu i powiem ci, że nie taki diabeł straszny, lekarze lubią straszyć i generalnie traktować każdy fizjologiczny poród jako tymczasowy brak patologii, czy ciebie też straszą pęknięciem macicy? ja słyszałam, o pęknięciu blizny, a tymczasem częstość występowania tego powikłania występuje u ok 0,07% rodzących (nie tylko po cc ale również po innych operacjach, np. usunięcie jajowodu, czy plastyka macicy przy wadach wrodzonych). Wyczytałam też, że skurcze macicy u kobiet po cc są zupełnie inne niż u tych bez ran ciętych rzeźniczych i że takie poród może trwać dłużej, bo wszystko toczy się tak, żeby mięsień dał radę. Jeżeli masz jakieś wątpliwości to śmiało pytaj, ja już przez to przeszłam i szczęśliwie urodziłam:-)