Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Martuśka83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Martuśka83

  1. Sprzedam kurtkę zimową NIKE dla chłopca, granatowa. Rozmiar 74 Cena 40 zł Zdjęcia prześlę na e-maila
  2. Oj u mojego Wojtusia to jednak nie zęby, wczoraj temperatura do 39 mu skoczyła i dzisiaj wylądowaliśmy u lekarza. Zapalenie gardła ma biedaczek :( Nie wiem kiedy nadrobię czytanie, na razie się nie zapowiada, mały ciągle chce na ręce... a mi go tak szkoda... No nic... miłego dnia życzę
  3. Hej. Mamy których pociechy mają już ząbki.... Czy Wasze niunie miały temperaturę przy ząbkowaniu? Do ilu stopni może być wtedy temp.? Przez ile dni może się utrzymywać? Mój Wojtek ma dzisiaj 37,9 i nic poza tym mu nie jest... Nie wiem skąd ta gorączka:(
  4. Witam. Dawno nie zaglądałam bo niestety czas mi nie pozwala, przez prawie dwa dni nie miałam prądu:( jak w średniowieczu;) a to wszystko z powodu nawiedzających nas co jakiś czas ostatnio podtopień :/ W ogóle to jakoś nie mam czasu ostatnio na nic... W domu takie zaległości ze sprzątaniem że nie wiem czy w tym roku zdążę to nadrobić;) Jakaś powolna się zrobiłam... Mam pytanie dziewczyn w temacie "kupa" oczywiście;) Czy Wasze pociechy mają twardą kupkę, bo mój Wojtek już od jakiegoś czasu, tak mniej więcej od 2-3 tygodni ma cały czas taką twardą kupkę, męczy się z jej zrobieniem a jak już zrobi to wygląda to jak kupa jakiegoś króliczka, takie bobelki twarde. Co mam mu dać żeby ta kupka zrobiła się chociaż troszkę luźniejsza??? Kiedyś pisałyście o śliwkach w słoiczku, z jakiej są firmy bo jakoś nie trafiłam jeszcze na nie. A może ten Gubin zacofany aż tak że nie ma tu tego. I o rumianku pisałyście... Przynosi to jakiś efekt? Nie chcę żeby on się tak męczył:( OlciaCK ja po prostu kładę się obok Wojtka, czasem go całuję albo głaszczę:) A on w tym czasie lubi ciągać mnie za włosy... chyba chce wyrwać mi tą resztkę która mi jeszcze została;) Agnes, super że Chrup już zdrowy:) aby tak dalej bez zaziębień i innych świństw Ok, uciekam się ogarnąć, może później nadrobię trochę czytania. Ładnego dnia życzę a zapowiada się śliczna pogoda:)
  5. an88 właśnie robię tak też że w nocy na śpiąco karmię Wojtka butelką i wtedy "na śpiocha" je. Nie przeszkadza mu butla ale w dzień jak jest w pełni świadom butelka nie przejdzie:( CZytałam że trzeba dużo cierpliwości... Ale jak tu być cierpliwym jak dziecko cały czas płacze...:( niezapominajka ja podobnie jaK INNE DZIEWCZYNY NIE JESTEM ZA KARMIENIEM WŁASNEGO DZIECKA mlekiem innej kobiety. Teraz mleka modyfikowane są coraz bardziej zbliżone jakościowo do kobiecego mleka... tak że nie wydaje mi się że mogłabym się na coś takiego skusić. Komputer coś mi dzisiaj szaleje.... robi się taki jak jego właścicielka, wiesza się i jest powolny;) Śliwki są dobre na kupaśkę? Jeszcze nie podawałam ich Małemu a może trzeba spróbować...
  6. an88 takiego M to tylko pozazdrościć:) Ja jakoś nie mogę się doczekać odstawienia cyca:( Jak Wam się to udało???
  7. Joł Widzę ze nie jestem sama z tymi nockami!!! Aż płakać się chce:( Wojtek pluje się jak nigdy dotąd, cały dzień jest zapluty, w nocy też, jak śpi to cała poduszka przy buźce mokra! Już bym chciała żeby te zębisko się w końcu pokazało, może na troszkę byłby spokój. Jeśli chodzi o butelkę to kupiłam nan ha i okazało się że to też jest "be", w końcu ściągnęłam swoje mleczko i okazało się że w butelce to już nie to samo i synek jeść tego nie będzie:( Zmieniałam już butelki, smoczki mleka i nie wiem co dalej mam robić...Spoko... karmienie piersią jest niby najklepsze dla maluszka ale Wojtuś za tydzień skończy pół roku a ja mam zamiar w końcu napić się dobrego wina.... Szaleństwo jakieś...:( Przy każdej próbie podawania butki jest krzyk i płacz, nie tylko jego... Z żalu, nerwów, i bezsilności sama płaczę:( W dodatku kochany tatuś zaraził synka i mamy paskudny katar! Ale jestem zła i zmęczona.... I jeszcze ta pogoda... Czasem wydaje mi się że cały świat robi mi na złość:(
  8. A ja troszkę stonowałam... Nic na siłę zmieniała nie będę a wierzę że kiedyś się poprawi:) Mówią że nadzieja matką głupich jest... ale jak każda matka kocha swoje dzieci;) No to ja jej się trzymać będę;)
  9. Już wcześniej pisałam że bardzo ciężko idzie mi przechodzenie na butelkę, jak już myślę że się uda bo niby za którymś podejściem zje troszkę to następnym razem jest wielki krzyk, plucie i krzywienie pyszczka:( I stwierdziłam że może to jednak mleko mu nie pasuje..? Wojtek miał niby stwierdzoną skazę białkową ale jakiś czas temu zaczęłam z powrotem jeść nabiał (w małych ilościach oczywiście) i nic Młodemu nie wyskakuje, żadne kropeczki itp... Więc tak sobie pomyślałam że może gdybym kupiła zamiast tego bebilon pepti np. Nan HA...? Trochę się boję podać mu takie mleko ale może już mu ta alergia przeszła skoro jakiś czas już nic się nie dzieje. Gryfno Twój Tymon na marchewkę uczulony jest, po jakim czasie od podania mu marchwi wysypało go? Może mogłabym dać Wojtkowi tego innego mleka tak troszkę...? i jak mu nic nie będzie a będzie mu smakowało to uda mi się w końcu przekonać go do butelki..? Naprawdę ciężki temat. izi66 a dowód potrzebny Wojtkowi do wyjazdów za granicę;) Siostrę mam w Danii i planujemy wyjazd do niej na spóźniony urlop;)
  10. Ja tak tylko na chwileczkę... Gryfno jeśli chodzi Ci o te dodatkowe dwa tygodnie do macierzyńskiego to niestety muszę Cię zmartwić, ale chyba mają rację. Ja też nie będę tego miała, moja księgowa za późno złożyła wniosek i przepadło, podobno trzeba złożyć go co najmniej tydzień przed zakończeniem macierzyńskiego. A ja meksyk w nocy miałam:( Wojtek co chwilę płakał, prawie nic nie spałam... Masakra a zębów jak nie było tak nie ma:( Ładnego dnia, bo pogoda zapowiada się śliczna;)
  11. Hej hej Ale się wczoraj napisałam... ;) aż głupio... a tyle miałam do powiedzenia i zapomniałam...;) Chyba już starość mnie dopada;) Paulina_UK podzielam Twoje zdanie na temat tych wszystkich zakazów. Jak z umiarem to wydaje mi się że wszystkiego można po troszkę spróbować. To tak samo jak z wódką, niby szkodzi a i tak ludzie ją piją;););) Bo czemu nie jeśli z umiarem;) Ale porównanie dałam;) I powodzenia Kochana w tym Londynie, sama z dzieckiem ja bym się chyba popłakała:( ale jak trzeba:) wiwas83, ciężar spadł:):):) Ja już teraz też nie cieszyłabym się gdyby trafiło się tak szybko rodzeństwo mojemu Wojtusiowi, ale w dalszej przyszłości... kto wie;) Ogólnie to podobało mi się bycie w ciąży;), (z wyjątkiem zgagi, bezsenności, 30 kilo więcej;)), te ruchy małego... Sam poród też mnie nie wystraszył. Mogłabym raz jeszcze;) Oj Gryfno chyba miałaś rację z tym Władkiem!!!! To znaczy ta Twoja koleżanka... Nigdy nic mi nie było w tych sprawach a tu proszę... Nie czuję się tam zbyt komfortowo:( Tak mi się wydaje że to on uśpiony był i daje mi teraz znać po tym jak zaczęłam się go wypierać. Izzi cały czas trzymam kciuki, i na pewno będzie dobrze:) A mój Księciunio mały ostatnio coś znowu jeść nie chce. Od wczoraj wpadłam na pomysł i zaczęłam zapisywać co o której zjadł i okazało się że jestem chyba nadpobudliwa, bo jego jadłospis wcale nie różni się dużo od tego co podawała kirsten2. Właściwie kiedyś położna zapewniała mnie że takie dziecko jeśli jest zdrowe to nie zrobi sobie krzywdy z jedzonkiem. I jak będzie głodne to na pewno da mi o tym znać;) I nie ma co zmuszać maluszków do jedzenia bo jednego dnia zje mniej to na drugi nadrobi. A ważyłam go 2 tygodnie temu to miał 7,8kg a wczoraj już 8,4kg :) To chyba najlepszy dowód na to że ze mnie to trochę panikara;) ok, uciekam, bo po urzędach muszę troszkę polatać, Wojtkowi dowód osobisty idę wyrobić, do zus-u po zaświadczenie jakieś i do US tyle tylko że do Krosna chyba już jutro się wybiorę... Ale pogoda się zapowiada ładna to mogę sobie polatać;) Miłego dnia Mamy:)
  12. Oj.... I ja mam w domu zasmarkańca... Tyle tylko że to ten Duży mi jakiegoś wirusa do domu przyniósł, mam nadzieję tylko że Wojtek nie przejmie go od taty :/ O o o o... No i się obudził
  13. Cześć Mamusie:) Mój urwisek ostatnio znowu daje mi w kość;) :( Z soboty na niedzielę prawie wcale nie spałam, bo najpierw czekałam na walkę Pudziana;) a jak już zaczęłam zasypiać to Wojtek zaczął swoje... Przebrany, nakarmiony- położyłam go do łóżeczka i się zaczęło... Najpierw swoje piski które ostatnio bardzo polubił;) jak już się zorientował że sam leży i nie ma nikogo przy lóżeczku to zaczął jęczeć i stękać, kręcić się jakby robaczki miał;) To podchodziłam co jakiś czas do niego i głaskałam go po główce i jak już wydawał mi się że spał i szłam do swojego łóżka to po chwili znowu koncert... W końcu( o 4 ) zabrałam go do nas do łóżka, tylko go położyłam i momentalnie Wojtuś śpi... po pół godziny sobie myślę że pewnie nic nie będzie jak go już przeniosę... no i się przeliczyłam... Tylko go położyłam i znowu to samo. Masakra jakaś. Ostatecznie noc spędził z nami w łóżku, od czasu do czasu postękując.. A ja obudziłam się cała połamana, bo to nasze łoże do dużych nie należy:( Gryfno daj znać jak te nowe smoczki do kaszki, ja już je mam, ale boję się wypróbować bo ta dziura jakaś ogromna mi się wydaje... Boję się że Młody będzie się krztusił. Zola82, oj to bardzo bliziutko mieszkamy:) Lekarzem mojego Wojtusia jest dr Demuth ale Strońska też jest dobra ( bo chyba ona jest ordynatorem na dziecięcym?) Ogólnie same pozytywy na nią słyszałam, moje koleżanki do niej chodziły i moja mama z bratem też;) Niektórzy narzekają że drogie leki przepisuje ale ile w tym prawdy to nie wiem. Zdrówka Malutkiej życzę:) Pije trampki powodzenia z chrztem, ja jeszcze nawet nie byłam u księdza, aż się boję bo w kościele to on mnie b. rzadko widywał a mojego to już wcale... mielonna mój za 2 tygodnie skończy 6 miesięcy i z przewrotami też jest ciężko, jakiś czas temu próbował i nawet mu się udało ale chyba zraził się czymś bo już nie chce. Ale położony na brzuchu tak śmiesznie się czołga;) Dupa do góry i się pomału przesuwa;) Mój mały żołnierz;) KarinaK18 mój już prawie pół roku na tym samym dydku leci;) mam w zapasie większy ale sama nie wiem czy mu go dać. Kojo ja na plamy najpierw vanish używam, później płuczę dobrze i dopiero piorę. Marchewka faktycznie nie chce schodzić tease, Dodka mój malec też w dzień nie bardzo chce jeść ale wieczorem w ciągu godziny dwa cyce zje, później za 2 godziny znowu a potem w nocy ok 2-4 butla po 4 godzinach znowu cyc... Wydaje mi się że w nocy je więcej niż w dzień. Dodka07 ja już od 2 tygodni mam niżej ustawione łóżeczko, bo nóżkami o przewijak uderzał i też się przekręcał. Niezapominajka mój Wojtek urodził się z czuprynką, później jak zaczęła się ciemieniuch to stracił włosy:) Dosłownie wyłysiał na środku głowy ale na szczęście odrosły;) Agnes jak chrzest?Pewnie udana impreza:) Oj mam problem z przestawieniem Wojtka na butlę, wiem że trzeba czasu ale mi jakoś słabo idzie... W nocy daję mu raz butelkę przez sen przeważnie to zje ale w dzień jest masakra. Krzywi się pluje, stęka... No to kochana mama po krótkim czasie wyciąga synowi cyca:( Takim sposobem do przedszkola na śniadanie będę musiała z cyckiem latać;) Za miękka na to jestem. Ale popisałam... Trochę chaotycznie. Nie mam głowy chyba ostatnio do pisania, jeszcze ta sprawa z komornikiem, musiałam do sądu pozew wnieść żeby komornik zdjął z mojego auta zajęcie. Paranoja, nie skończy się to tak szybko. Ok... Miłego dnia dziewuchy:)
  14. A koj! Moje Słoneczko dopiero się obudziło:):):) Wczoraj wieczorem tyle się napisałam, ale nie wiem jak to zrobiłam Skasowało się i już z nerwów nic nie pisałam:( Więc spóźnione życzenia dla agnes... Wszystkiego naj naj naj:) Mój Wojtek wczoraj załapał w południe jakiś nowy krzyk i tak mu śię to spodobało że nawet przy kąpieli nie przestał;) A na spacerku wczoraj jednak też byliśmy, jak się wypuściliśmy na miasto to ponad dwie godziny tam spędziliśmy;) Młody chyba potrzebował świeżego powietrza bo spał aż miło:) Piszecie o tych kaloszach... hmmmm Może też sobie takie sprawię;) I nie będzie problemu z deszczem;) A co do życzliwych koleżanek to też mam takie;) Ostatnio nawet jedna powiedziała (ma rok starsze dziecko) że dopiero później będę czuła miłość do mojego dziecka bo jak jest większe to się dopiero je kocha, jak już samo przytuli... Szczerze to ona ma chby jakąś paranoje... Ja kocham swoje maleństwo od zawsze i wydaje mi się że to że samo podejdzie i mnie przytuli nie zwiększy mojej miłości... Kupiłam wczoraj smoczek tommee tippee taki do kaszki, ale boję się wypróbować bo taka ta dziura wielka... Może któraś z Was diewczyny już próbowała ten smoczek? Nie krztuszą się dzieci? Mały znowu koncertuje;););) AAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa i to mu się podoba, a ja już teleizora nawet nie słyszę;)
  15. Może właśnie to jest sposób, a ja zawsze jedynie podchody robiłam. A tu o otwartość chodzi. Dziękuję:)
  16. Widzisz "mala82828" podjęłaś odpowiednią decyzję, szkoda tylko że tak późno... Wiem łatwo mówić... Człowiek zawsze myśli że dobrze robi dla dzieci i siebie a wychodzi całkiem odwrotnie. ja mam to szczęście że mój partner nigdy nie podniósł na mnie ręki i materialnie niczego mi nie brakuje... Może z tym można żyć ;)
  17. Oj... ale się dzisiaj z Młodym nawalczyłam:( Nigdy nie usypiałam go na rękach ale przez ostatnie trzy dni był tak niemożliwy przed snem że dla świętego spokoju brałam go na ręce i lulałam. I dzięki temu sama sobie zasłużyłam na taki obrót sprawy. Dzisiaj stwierdziłam że tak nie może być bo Wojtek coraz cięższy się robi a ja na rączki go biorę żeby zasnął. Okazało się że on bardzo mądry jest i już wie że jak będzie ryczał to mamusia w końcu się ulituje, bo ostatnio cały czas tak robiła;) A tu mamusi się odmieniło... Ponad godzinę z nim walczyłam, płakał, kopał, rzucał się po całym łóżku z nerwów, aż się zanosił tym płaczem a mi serce prawie pękło... Na szczęście WYGRAŁAM:) :) :) :) Mam nadzieję że następnym razem też będę taka twarda:) Gryfno, ja też rodziłam naturalnie i na szczęście nie mam hemoroidów, ale wydaje mi się że to w dużej mierze zależy od organizmu, każda jest przecież inna. Oj i aż zazdroszczę Ci tej sobotniej wyjściówki:) Ja na razie nie mam nawet co liczyć na to że ktoś mi Wojtuchem się zajmie, wszyscy od urodzenia mówią że on jeszcze za mały, jak bęzie trochę starszy to tak, ale na razie jeszcze nie. Do jego osiemnastki pewnie będę musiała czekać;) Super zabawy Ci życzę.. i pewnie tak będzie:) Karina-K18 ja podobnie jak Gryfno zaczynałam od jabłek, później była zupka marchewka z ryżem, później jarzynowa zupka. Teraz Młody je już wszystko co po 4 m-cu. Mam to szczęście że Wojtkowi raczej wszystko smakuje jak na razie przynajmniej. Miłego dnia dziewczyny, lecę obrobić się do łazienki;)
  18. Solldi ja daję małemu kaszkę (ale tylko jedną miarkę od mleka) i używamy smoczka 3 i jest w porządku, tym bardziej że Młody nie bardzo butlę chciał ciągnąć;)
  19. Oj skasowało się! :/ A tyle się napisałam... Mam tylko chwilkę bo synek śpi a ostatnio jest on strasznie absorbujący, chyba ząbki mu idą. U mnie humorek jakby troszkę lepiej;) A może po prostu nie mam czasu myśleć o "głupotach", synek intensywnie dba o to;) A jak Wasze samopoczucie dziewczyny? Widzę że już dawno nikt tu nie zaglądał. Ja właściwie też, zawsze jest coś ważniejszego do zrobienia... Pogoda paskudna, pada od rana, na spacer na pewno nie pójdziemy... Mimo tej pogody miłego dnia życzę:)
  20. Witam. W końcu nadrobiłam czytanie;) Widzę że nie tylko mój dzidziuch ma problem z apetytem, snem i zajęciem się sobą. Ja cały czas myślę że to jednak o ząbki chodzi i staram się nie panikować. Siostra mówiła że z jedną córką miała tak samo i to sporo czasu tak jej się ciągnęło. Tym bardziej że widzę że jak posmaruję małemu dziąsełka maścią to na jakiś czas jest spokój. Naprawdę jestem zadowolona z tego specyfiku:) agnes3d, mój Wojtek miał podobnie z tym podnoszeniem główki, wcześniej już nawet chyba o tym pisałam. Niepotrzebnie tylko się zamartwiałam. Przyszedł czas to jak zaczął głowę podnosić i się podciągać to nie było mowy o leżeniu;) Pewnie Twój maluszek też tak będzie miał. Wojtek też ładnie na pleckach leżał i super trzymał głowę a podnosić się łapany za ręce nie chciał. Będzie dobrze:) Pogoda dzisiaj taka paskudna że jak tak dalej będzie to o spacerku nawet nie ma co marzyć. Ale weekend ma być ładny;) W niedzielę po sobotnim grzybobraniu byliśmy na winobraniu w Zielonej (od porodu tyle rozrywek nie zaznałam;)). Kojoneczka ja też się winka, nawet symbolicznie nie napiłam:( ale to przez karmienie, chociaż podejrzewam że nic by się nie stało po małym łyczku;) Karina nie jesteś osamotniona w problemach ze swoim M... Mi się wydaje że od porodu dużo między nami się zmieniło. Najpierw były kłótnie o Małego bo niby on lepiej wiedział co mu potrzeba, czemu płacze itp.... A z resztą wszystko było moją winą to że płacze, że ma kolki, że ma skazę... To była masakra, ja potrzebowałam wsparcia a tu proszę... całkiem co innego. Teraz się uspokoiło ale czasem też są lekkie jazdy;) Szkoda słów..:( Ok, uciekam, może chociaż zęby zdążę umyć puki Mały śpi. Miłego dnia:)
  21. Witam, ja tak na chwileczkę. Nawet nie zdążyłam przeczytać wszystkiego co pisałyście jak mnie tu nie było. Mój synuś tez ostatnio bardzo marudny i zajmujący. Mało je, nie chce spać a jak już przyjdzie pora snu to jest nieznośny, nigdy go na rękach nie usypiałam a teraz inaczej się nie da :( Do tego w nocy przez sen strasznie się wierci i stęka. Zawsze troszkę lepiej jest jak mu dziąsełka maścią posmaruję. Wczoraj skończył 5 miesięcy to mogą być ząbki. Najbardziej martwi mnie ten jego brak apetytu:( Tease27 u Twojej niuni też mogą to być ząbki. Maść którą używam jest świetna, bo mały po podaniu jej zaraz zasypia i przez następne 2 godziny daje pospać. BABY ORAJEL, u nas w Polsce nie ma jej w aptekach, Mąż kupił ją przez internet to chyba angielska maść ale efekt jest super. Martwisz się swoim wyglądem... Ja mam jeszcze 10 kg po ciąży :( W ogóle to podczas ciąży przytyłam prawie 30 kg... ;) aż wstyd się przyznać;) Opona jak była tak jest mimo karmienia piersią. wi82 a ja myślałam że to tylko ja tak mam że potrafię się zdenerwować na taką małą kruszynę, czasem Wojtuś doprowadza mnie do szału i muszę na chwilkę zostawić go samego w pokoju i iść sobie poprzeklinać... Później wracam ze strasznymi wyrzutami sumienia że zezłościłam się na niego, że zła matka ze mnie. A przecież my też tylko ludźmi jesteśmy ;) agnes3d dziękuję za odp. w sprawie zdjęć ale mi to chyba trzeba jak dziecku, nie mam pojęcia jak znaleźć Twój e-mail. Zostawię swój i gdybyś mogła przesłać mi swój to będę wdzięczna martuska83-83@tlen.pl Ok, uciekam bo moje Maleństwo mnie bardzo potrzebuje;)
  22. Czasem sobie myślę że po prostu powinnam się przyzwyczaić do swojego życia:) Inni mają gorzej, nikt o nich nie dba i nie troszczy się... Tylko żeby przywyknąć do tego wszystkiego wydaje mi sie że trzeba czasu i spokoju. Oj a ja w szlafroku jeszcze siedzę a po,łudnie prawie;) Lec ę gotować synkowi zupkę i zrobić się na człowieka:) Jak ładnie wyglądam to też jakoś lepiej się czuję;) 3-majcie się dziewczyny cieplutko i głowy do góry:) Miłego dnia
  23. anielka-82 Mi też czasem wydaje się że szukam czegoś idealnego ale wątpię żeby coś takiego istniało. Chyba w każdym związku są jakieś niedoskonałości, niedociągnięcia, problemy... Tylko jedni potrafią a inni nie sobie z nimi poradzić. Ja niestety należę do tych drugich:( Sama nie wiem co zrobić ze swoim życiem a udzielam się w sprawie innych, ale chyba zawsze tak jest że ze swoimi sprawami nie możemy sobie dać rady a gdy patrzymy na problemy innych ludzi wydaje nam się że my byśmy sobie z tym poradzili i na pewno znaleźli sposób. Może ta rozłąka tak na Ciebie działa? Ja też jestem wielką romantyczką, bardzo uczuciowym człowieczkiem i niestety wybrałam sobie życie... oj chyba nie najlepiej do mnie dostosowane ale cały czas się staram:) Może powinnaś zacząć myśleć bardziej pozytywnie o tym wszystkim? Miałam bardzo podobną sytuację w domu z ojcem, ale to temat rzeka... Czasem wydaje mi się że właśnie to zawarzyło na wyborze jakiego dokonałam, być może w Twoim przypadku było podobnie? Może jest tu jakiś związek? Jedno jest pewne musisz wszystko przemyśleć na spokojnie... Wiem po sobie że w nerwach dużo rzeczy przychodzi do głowy, takich które można później żałować. Powodzenia życzę:) A moje grzybobranie???;) Jak najbardziej udane:) Synuś spał w lesie aż miło;) A i nawet (mimo spacerowania tylko ścieszkami) sporo nazbierałam:) Udany dzień.... no i znowu noc :( AFI pewne jest że bez faceta sobie poradzisz, nie jesteś pierwsza i nie ostatnia, kobiety tak na prawdę silne są:) Ze wszystkim można się uporać, ja staram się co dzień... Mam nadzieję że w końcu się uda. Mam też takie szczęście że mój M bardzo troszczy się o mnie i Małego. Dba o naszą sytuację materialną, o to żeby nam niczego nie brakowało, bardzo kocha naszego syna i mnie pewnie też tak na swój sposób;) Nie pisałaś czy Twój partner wspomaga Cię (Was) materialni, bo to chyba ważne przy podejmowaniu takiej decyzji jaką Ty teraz musisz podjąć... Oj ale się rozpisałam... a zmęczona jestem, ostatnio Mały ciężkie nocki ma... ząbki chyba mu idą;) poprostu jaa ból zawsze będzie, wiem jak to jest żebrać o czułość, zainteresowanie... Bądź dzielna;) Jeśli nic Cię nie wiąże z tym panem to myślę że lepiej gdy będziesz bez niego. Kiedyś pewnie trafisz na TĄ swoją część:) Powodzenia. Dobranoc
  24. Oj, jak tak sobie czytam to co piszecie to szczerze mówiąc robię się troszkę zazdrosna... Wesela, imprezy, koncerty:) Ale macie fajniutko że macie z kim zostawić swoje pociechy:) Moja jedyna rozrywka od czasu porodu to... co niedzielne wizyty u mamy;) A dzisiaj to już w ogóle dopadło nas szaleństwo;) Zapakowaliśmy Malucha w samochód i do lasu na grzyby;) Trochę się bałam o to całe robactwo mieszkające w lesie;) ale założyłam moskitierę, włożyłam w fotelik piszczek na komary (jeśli ktoś wierzy że to działa to musi przestać się łudzić, może jedynie jako wabik na nie;)) i było git ;) Mały spał aż miło a i grzybobranie też udane mimo że chodziłam z niuńkiem tylko po ścieżkach, mimo to miałam więcej grzybków od Mojego;) Ot i cała moja rozrywka... A Wojtuś na spacerki chodzi ubrany w body na długi rękaw, śpioszki, spodenki i cienką bluzę no i czapeczka. Jak jest bezwietrzny dzień to nawet niczym go nie przykrywam, gorący chłopak z tego mojego synka ;)
  25. I znowu nowy dzień:) Wszystko znów wydaje się jakby lepsze ;) nawet słonko wygląda zza chmurki, powinnam być szczęśliwa.... Zawsze boję się zeby mój zły nastrój nie odbił się jakoś na moim Maluszku. AFI nie wiem jak Ty ale ja zawsze jak patrzę na uśmiech mojego synka to dostaję jakiejś wielkiej siły... Wiem że dla niego zrobię wszystko, on jest moim życiem i o niego muszę dbać, zapewnić mu spokojną i dobrą przyszłość:) Inne problemy i troski odchodzą wtedy na drugi plan. Zapowiada się ładny dzień, M zabiera nas dzisiaj na grzyby;) Och jak ja to lubię:) tylko nie wiem jak Malutki to zniesie w sumie to jego pierwszy raz;)
×