Tygrysek 24
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Tygrysek 24
-
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
my wrocilismy od lekarza, zmienila nam anytbiotyk na augmentin, tez powiedziala, ze kiepsko brzmi ten oddech, tak "astmowo"... bo nie charcze, tylko swiszczy, wiec to takie oddychanie jak przy obrzeku wlasnie... powiedziala za to, ze mozemy juz zaczac probowac z warzywkami i owockami, bo przy jego anemii to moze bardzo pomoc, kaszki odradzila, bo jest kawal chlopa i dobrze przybiera na wadze :) wiec jutro marcheweczka welcome to :D ale sie ciesze! kupki ma nadal brzydkie, pelne sluzu, czasami z jakimis ciemnymi farfolami, dwa razy byly malutkie czerwone drobinki krwi, wiec teraz sie martwie czy te farfole to z krwi czy zelaza :/ w czwartek idziemy na kontrole, szczepienia nie bedzie, pogadam o tych kupkach... jutro odbieramy mocz ogolny, wiec mam nadzieje, ze nie wyjdzie jakas masakra...! okropne jest to karmienie butelka, juz prawie tydzien to u nas trwa, wczesniej przynajmniej w nocy dal sie namowic na cyca, a teraz juz wcale nie chcial - okropne w tym sensie, ze widze ile on je i tez zaczynam sie martwic ze za malo! przeciez nieraz zjada po 80-100ml -to sie wydaje bardzo malo, a kiedys na piersi jak go tylko dokarmialam czasami to zjadal nawet 180-200ml na jeden raz... sprobuje dac mu smoka 3-6m -moze cos pomoze. Nescafe- jakbym o swojej mamie czytala haha a jak ją wypraszam albo krzykne w koncu to sie obraża :D i jeszcze powie "widzisz, michaleczku, nie zalozy Ci mama skarpeteczek..." grrr!!! albo jak mu wyciagam gluty to przychodzi i biadoli, jakby sie prawdziwe nieszczescie dziecku dzialo... ehh. moj jakos przestal sie tak wiercic i przekrecac, od czasu szpitala, teraz glownie bywa w lezaczku albo ktos go ma na rekach wiec ma malo szans na gimnastyke... zauwazylam ze duzo czesciej zaciska prawą piąstkę (kciuki do srodka) i duzo mocniej macha lewą nozką... moze trzeba by mu jakies cwiczenia wprowadzic? nie wiem, zapytam w czwartek :) ostatnio Michas spi cale noce z nami, bo teraz przez kaszel czesto sie budzi i trzeba go tulic, ciekawe czy wroci do lozeczka? hmm? pola - to super z tymi wynikami! z nianią chyba tez super :P skoro sie cieszysz :P ale faktycznie babka ma ladna gromadke!!! za miesiac koniec macierzynskiego a ja nadal nie wiem co dalej, z malym tyle jest biegania po lekarzach, ze hej, nie wiem jak ja bym miala pracowac :( a kasy mam aktualnie 8groszy w portfelu, moj Men niewiele wiecej, wiec cos musimy wymyslec... mz- gratulacje kolejnej miesiecznicy :) -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej dziewuszki, jestesmy i my :) dzisiaj dzien jak codzien -noc przerywana placzem malucha, sciaganiem glutow itd. obudzilismy sie niewyspani ok 8ej ale o 11ej znowu przysnelismy i udalo sie podrzemac do 13ej... inhalacje Michas lubi srednio, sciagania glutow nienawidzi wręcz... ogolnie byl pogodniejszy niz wczoraj ale mial swoja sesje placzu- a jakże :) godzine prawie czatowalismy w lazience na siku, w koncu sie udalo i wysikal troszeczke... jutro zanosimy do badania + kontrola u pediatry jak oskrzela sie miewaja, oraz decyzja, czy szczepimy 13.01 czy nie... tylko, czy jesli dziecko ma infekcje oskrzeli, to w moczu wyjdzie bialko i leukocyty? w ogole maly przeszedl dzisiaj sam siebie, chyba z 6 godzin nie spal w ogole, tylko buszowal :) zaczelam sie z nim bawic, meczyc, robic mu "pierdzioszki" i inne tego typu zabawy i strasznie mu sie to podoba, nawet smieje sie czasem w głos. spryciarz jak zawsze chetnie polykal leki i wszystko co mu dawalam, szeroko otwieral buzie i zasysal, to teraz zaczal zaciskac usta jak chce mu dac np. zelazo albo probiotyk na lyzeczce :) dzisiaj nasila sie konflikt miedzy moim menem a moja mama. moja mama zaczyna przesadzac ze wszystkim i przestaje sobie z nia radzic, jak maly placze to wpada do pokoju, rwie sie do noszenia go i wszystko chce robic po swojemu... jeszcze troche a bedzie awantura, bo spokojne rzeczowe rozmowy nie pomagaja... dzisiaj stwierdzila, zeby mu wyparzac wszystko koniecznie "tak dlugo jak bedzie trzeba" -zapytalam wiec, ile? a ona na to "moze nawet rok" hahaha no chyba żarty :) przeciez maly lada chwila bedzie jadl z nami z talerzykow, miseczek i normalnych lyzeczek... za to tesciowa chyba w koncu rzucila palenie! od 2 tygodni ma dusznosci i co chwila sie zarzeka, ze pojdzie do szpitala albo wezwie karetke, ale na razie na zarzekaniu sie konczy. moze w koncu sie wezmie ze siebie, bo ostatnio byla u nas hmmm w pazdzierniku??? bo zawsze sie zle czuje, tylko wymysla kolejne preteksty zeby sciagnac mojego Mena do domu i mu ponarzekac na zycie. a dla mnie czlowiek, ktory od 3 lat sie wiecznie zle czuje, a nic z tym nie robi, jest hmmm jakby to okreslic- malo wiarygodny :) ____________________________________ mz101 - jesli rozwija mu sie katarek i zaczal chrypic to lepiej cos tam podac (np. wit c) coby sie calkiem nie rozchorowal -chyba... anjelka - a to leń, zeby mi mezczyzna powiedzial, ze on film oglada, to by chyba w łeb dostal hehe ale fakt, ze moj tez potrafi cos takiego powiedziec, ze rece opadaja -zero wyczucia. trzeba bylo mu maluszka odniesc i powiedziec, ze albo bedzie obiad, albo bedziesz sie zajmowac maluchem :P Pola -pola - ja sie ostatnio zastanawiam nad tym, czy chce drugie -bylam pewna, ze chce, ale jestem "urobiona" po lokcie, nie wiem jak dziewczyny znajduja czas na 2 lub 3 dzieciaczków, ja nie wiem w co rece wlozyc, jeszcze te choroby, szpitale -gdybym miala dwa, to co bym zrobila z tym drugim jakby pierwsze mi tak chorowalo? albo jakby to drugie bylo jeszcze "chorsze" od pierwszego? eh... mejb -paracetamol jest ok :) na szkole rodzenia mowili nawet ze na zapalenie piersi brac ibuprom, bo jest bardziej skuteczny... anjelka - apropos tego co mowil lekarz o tym wierceniu, moj tez sie wierci i czasami bawi sie butla i smoczkiem, to chyba u dzieci normalne? odnosnie pieluszek to my roznie, raz na 2-3 godziny (no chyba, że kupa)... co do mleka ja czesto malemu robie i chowam w ten ocieplacz, np jak gdzies wychodzimy. 3-4 godziny spokojnie trzyma ;) mysle, ze mu nie zaszkodzi... tylko ze ja tak robie z mm, nie ze swoim... aaa moze po prostu wezmiesz butle ze swoim mlekiem do lazienki i wlozysz pod kran z goraca woda? chwile potrzymasz i bedzie akurat do wypicia? dobranooooc do jutraaa :) -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
pampersy z rossmana -troche juz o nich bylo, ale moje odczucie jest raczej slabe, pieluchy sa sztywne, falbanki malo delikatne i szybko robi sie mokry ten wklad. dobre moga byc wymiennie, z pampersami, ale same w sobie sa raczej slabe. i duzo miejsca zajmują w ubranku :) Zuzko - oooj ale Wam cudnie! basen! tak mi sie marzy basen z moim maluchem ale te zakazenia, oskrzela -oooj czarno to widze... Ogolnie maly juz dzisiaj chyba lepiej ale kilka razy mial takie ataki placzu, jakby go cos bolalo, nie wiem ale to chyba przez ten kaszel i katar, ze nie moze oddychac. cyca znowu odrzucil, tym razem calkowicie, nawet w nocy koncertuje dopoki butelki nie dostanie. ciezko mu ssac teraz na pewno, ciekawe czy wroci do piersi. ja troche sciagam ale w jednym cycu to mam juz tego mleka maluutkooo. bylismy na dyzurze sprawdzic kaszelek malego, lekarka mowila, ze nie jest zle... ale inhalacje stosujemy nadal, srednio mu sie podobaja, a ten wyciagacz odkurzaczowy do glutow wywoluje istna histerie, jednak glutów wychodzą całe tony, wiec nie moge z niego jeszcze zrezygnowac... my tez 13/01 mielismy miec II szczepienie, ale w obecnej sytuacji decyzje podejmie pani doktor, w poniedzialek. w poniedzialek tez musimy zaniesc kolejny mocz do badania -ciekawe jak wyjdzie. ja tylko przed urodzeniem uprasowalam ubranka, potem juz nie e :D i wlasnie tak z tymi butelkami roznie, raz wyparze, raz zrobie w niewyparzonej jak nie mam weny... albo czasu :P chcialam zlozyc skarge do CZD ale zaczelam drazyc temat, poczytalam troche forum urologiczne i w zasadzie to nie wiem co robic, wszyscy lekarze w w-wie sie znaja i boje sie, ze zaszkodze Michasiowi, jesli bede interweniowac, z drugiej strony zostawic to tak bez echa? nie wiem co robic... uciekam bo moj Men domaga sie wlaczenia filmu a padl nam TV, wiec mamy tylko monitor. jeden. ciezko jest hehe. -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dzien doberek wszystkim, u nas noc ok, maly obudzil sie ok 23ej, wiec zrobilismy pierwsza inhalacje, bylo troche wrzasku, ale jakos poszlo... potem zjadl troche z butli, bo z cyca nie moze ssac (znowu :( ) i spal do 6:30. nastepnie byl koncert : placz--katar-kaszel-kupa-czkawka-placz-butla-sen no i teraz sie obudzil na dobre... zaraz po 14ej zrobimy ostatnia inhalacje i lecimy do doktora na kontrole. gdzies na ostry dyzur do przychodni, bo wszystko zamkniete... frida do noska - nie wiem jakie macie fridki, ja mam takie aspirator Marimer, tam sie nie wklada filtra -wystarczy kawaleczek waty, ktora sie wymienia jak nasiaknie, zeby nie zassac gluta :) moze jak nie chcecie wymieniac tych swoich, to moze tez wata bedzie dobra? apropos aspiratorow do nosa - pozyczylam od mojej chrzestnej taki podlaczany do odkurzacza -jest rewelacyjny ! co prawda sporo z tym pierniczenia, bo za kazdym razem musze wyciagnac odkurzacz, nalac wody do filtra, zlozyc go, podlaczyc, zassac katarek, potem rozebrac, aspirator umyc itd. ale naprawde przezylam dzis w nocy szok, ile glutow moze byc w tak malutkim nosku :) w ogole mam dosyc, wszedzie porozkladane leki, inhalatory, odkurzacze, co chwila jakas torture musze malemu stosowac... eeehh... -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
siemka siemka :) no wlasnie, tak sie zastanawialam, do jakiego wieku smarowac i natluszczac maluchy? apopos -czy jeszcze wyparzacie wszystko, butelki, smoczki, itd i jak czesto? Nowa - nie doczytalalm jeszcze starych postow, ale Twoja malutka ma problemy z oskrzelami? My wlasnie wczoraj zaobserwowalismy mala poprawe u Michasia w oddychaniu, ale dzis od 6 rano plakal a w oskrzelach świszczało. Wiec wzielismy go do przychodni, lekarka mowi, ze cos slychac w plucach i mamy jechac (oczywiscie gdzie?) do szpitala :) w szpitalu na dzialdowskiej tym razem, zrobili RTG, okazalo sie, ze zapalenia pluc nie ma, zrobili mu inhalacje z ventolinu i sie poprawilo. lekarka wypuscila nas do domu pod warunkiem, ze kupimy inhalator, przywieziemy jej pokazac, ze umiemy z niego korzystac i jutro pojedziemy gdzies do przychodni dyżurnej na kontrole. no to biegiem, zeby zdazyc przed 18tą, do sklepu, kupilismy inhalator-pingwina i wlasnie królewicz wstal z drzemki, wiec byla pierwsza proba, chyba udana... mam nadzieje, ze jutro osluchowo bedzie lepiej. ale wracajac do tematu pani dr powiedziala, ze skoro ja mam astme, a on juz dorobil sie zapalenia oskrzeli, to mozliwe, ze tez bedzie miec astme... gdyby nie to zaniedbanie w CZD mozliwe, ze wszystko byloby ok :/ uciekam spac bo dzisiaj caly dzien w rozjazdach, wiec padam na cyce... -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
siemaneczko kobietki, odzywam sie ze jestem, probuje nadrabiac, podczytywac, ale ciagle jestem baaardzooo daleko w tyle! wczoraj wrocilismy z CZD, Michas nadal nie zostal zdiagnozowany, wiemy tylko tyle, ze nie ma refluksu moczu, czyli ze mocz nie cofa sie pod cisnieniem do nerek wiec mniej sa narazone na zniszczenia... nadal nie wiemy, czy "przeszkoda" w odplywie moczu jest gdzies na trasie pecherzowo-moczowodowej, czy w cewce... na nastepne badania mamy termin dopiero na 24. lutego, bo "nie ma sprzetu", wiec bede jeszcze gdzies sie dowiadywac. Ogolnie kiepsko znieslismy ten pobyt w szpitalu, strasznie tam traktują rodziców, oblsuga warczy na wszystkich, strach o cos poprosic czy zapytac, maja tylko swoj durny regulamin o ktorym caly czas trabia, ale nic do nich nie dociera... pojechalismy tam w niedziele, w poniedzialek mialy byc badania... od rana pytalam, kiedy badania, to pielegniarki traktowaly mnie jak natręta, kazaly cicho siedziec i czekac. no to czekalam. o 16ej przyszla jakas pani przepraszajac mnie, ze ktos omylkowo wpisal nas na jutro, wiec dzis badanie nie moze zostac wykonane... fajnie, ze niepotrzebna dobra w szpitalu byla... to jeszcze nic, sąsiada z lozeczka obok, 4 miesiecznego, kazali trzymac na czczo. czyli od 3ej w nocy dziecko nie jadlo... wyobrazacie sobie jaki byl koncert od 6ej??? Maluch juz byl przemeczony placzem... o 10ej zabrali go na rezonans... o 12ej wracaja, a maly dalej placze, okazalo sie, ze dzien wczesniej jak pobierali mu krew, zapomnieli dac probki na okreslenie jonogramu, wiec wzieli go spowrotem, zeby pobrac krew, czekali jeszcze na wynik i dopiero pojechali na badanie- w efekcie dzieciak byl glodzony prawie 12 godzin :/ ale wszyscy to mieli gdzies i nikt nie przeprosil... ja stracilam polowe mleka, bo karmie malego od urodzenia tylko na lezaco, na siedzaco on nie lubi i nie chce, wscieka sie, placze, cycek mu wypada i nic z tego karmienia nie wychodzi. w ciagu dnia dostawal butelke, bo nie pozwalali mi nawet co 3 godziny na 10 min polozyc zlozonego na pol materaca na karmienie -bo to nie hotel tylko szpital... tlumaczylam, ze maly nie zje inaczej, to tylko jedna pielegniarka odpuscila, inne sie wytrząsały nade mną, jakby to byl szczyt wygody, dolną polowe ciala trzymac na podlodze a górną na materacu z dzieckiem... Ja to jeszcze pikuś. Obok byly noworodki, dzieci prawie prosto po porodach, z obolałymi matkami. tez nie wolno im sie bylo polozyc, nikt nie pomogl, nie powiedzial dobrego slowa, tylko opierdalać potrafily, ze ktos po startej podlodze przeszedl... wspolczulam im strasznie, dziewczyny zgiete wpol na twardych krzeselkach koczowaly przy swoich dzieciach :( salowe wpadaly od 7ej rano, zero zachowania ciszy przy spiacych dzieciach, tylko mordy darly jedna do drugiej... od poniedzialku do srody, czyli do momentu wypisu, trabilam lekarzom i pielegniarkom, ze Michaś ma kaszel. prosilam o konsultacje pediatry (w koncu sa tam oddzialy pediatryczne i niemowlece) zeby przepisal mu jakiekolwiek leki, jakis syrop czy cos, zanim sie maly rozchoruje, bo zanim dotrzemy do pediatry w rejonie, to bedzie chory na maksa. dwa razy byl osluchany, powiedziano mi, ze wszystko ok, a na wieczor dostal czopka z paracetamolem i zalecono tantum verde. nie pomoglo, dalej prosilam o konsultacje pediatry, wiedzialam, ze przeciez urolog nie musi sie znac na kaszlu czy miec w dyzurce syropku- proponowalam, ze pojde z malym na izbe albo na niemowlaki, to zajmie komus 5 minut, przepisze syropek, pojde kupic i bedzie wszystko ok. NIE. NIE MA TAKIEJ POTRZEBY... Malemu pobierali badania, mocz , krew, zabrali na cystografie itd. i nikt nie przyszedl poinformowac o stanie dziecka, o wszystko trzeba bylo chodzic, prosic, przepraszac, i byc traktowanym jak natret... Jedna byla naprawde fajna pani, ktora robila ta cystografie. zalozya malemu cewnik, bez placzu, usmiechnieta, zagadywala malego i wszystko przeszlo gladko... wypisali nas do domu, pojechalismy od razu do pediatry, a pediatra w ciezkim szoku, ze nie przeniesli nas na inny oddzial w CZD bo dziecko ma ostre zapalenie oskrzeli... :/ no i od wczoraj leczymy sie flegaminą, Michas spal z przerwami do 11 rano :) taki byl wymeczony. w ostatniej chwili wyszlismy, bo dali tam na sale roczego chlopczyka, ktory byl mistrzem w halasowaniu szczebelkami metalowego lozeczka :) w ogole ile ja sie tam nieszczesc naoglądalam... bedzie mi sie to po nocach snilo. jakis chlopczyk 9letni zaczepial nas kilka razy, pytal, co dolega maluszkowi i gadal z nami sobie... a nagle wypala z tekstem " a ja mam guza mozgu"... zatkalo mnie... no bo co odpowiedziec? noworodki w pecherzami na wierzchu, dzieci siusiające przez dziurki w brzuszkach, uposledzone, z cewnikami, po operacjach... brrrr... jeden chlopczyk mial 11 miesiecy, a wygladal na pol roczku, ma tez zdrowego brata blizniaka... do wszystkiego mial rurki, oprocz oddychania, jakies pompy zywieniowe, cewniki, itd. brzuszek podziurawiony, okazalo sie, ze jelita do wymiany... a u nas tego nie robią, za granicą trzeba miec 1,5 mln zlotych... czekaja na decyzje czy w CZD ktos sie podejmie takiej proby... i tez jak wrocil po operacji na swoj oddzial zywieniowy, to obsluga byla w szoku, ze dziecko nie mialo przez kilka dni zadnych badan robionych na urologii i nikt nie umial sie nim zajac. tam tylko ciachają, zszywają i do domu -a niech sie dzieje wola nieba... modle sie codziennie za te dzieciaczki i ich rodzicow, ktorzy mimo tego ogromu tragedii usmiechali sie do siebie i innych dzieci na korytarzach. tacy silni ludzie! raz widzialam jak ktos plakal, w ukryciu sobie... ja mialam ochote wyć non stop, ale jakos sie wspieralysmy z mamusiami :) zamierzam skarge wniesc do szpitala na to jak nas potraktowali... bo to jest nie do pomyslenia, zadzierają glowy do gory a rodzice to dla nich najgorsze zło... a przeciez cel mamy wspolny -drobro naszych dzieciakow! Michas mnie jeszcze straszy, bo znalazlam niteczki z krwi w kupce, jutro pedzimy znowu do pediatry. jak powie ze szpital, to chyba sie zastrzele... wiec dziewczyny apeluje, w ten weekend wielka orkiestra, zbieraja na sprzety urologiczne i nefrologiczne, dajcie choc grosika, moze to pomoze Michalkowi i kupią cos do jakiegos warszawskiego szpitala, kto wie... czesto podczas pobuty mielismy okazje korzystac ze sprzetow orkiestry, usg, pompy do leków... oni naprawde pomagaja. ide czytac Wasze posty, pewnie juz rozszerzacie diety na calego a maluchy gaworzą i smieją sie w glos? buuuziaaaakiiii ! pamietajcie ze jestem, jestem tylko zaleglosci mam wiele latego sie nie udzielam :P -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
iggaa u Michasia bylo podobnie kilka dni temu, okazalo sie ze to obustronne wirusowe zapalenie uszu... dostalismy kropelki, dawaismy czopki i chyba przeszlo... od brzuszka nie powinno byc temperatury, mielismy kiedys podobny przypadek i t4ez myslelismy ze to od kolek lub brzuszka ale okazalo sie zakazenie ukladu moczowego- wiec koniecznie idz do lekarza- nie wiadomo co to moze byc! dziewczyny dzis jedziemy do centum zdrowia dziecka na cystografie, mam nadzieje sie odezwac niebawem, jak tylko wrocimy ze szpitala! trzymajcie sie i buziaki !!! -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dziendoberek :) dzis spacerek balkonowy byl :) Maly sobie siedzi w lezaczku i kloci sie z zabawkami ktore nie mieszcza mu sie w buzi :) zaraz bedzie wsciekly wiec niewiele napisze pewnie :P She - wspolczuje tesciow :/ nie wiem, czy zrobili to celowo, ale nie wierze, ze nie przyszlo im do glowy dac malemu cokolwiek na pamiatke :/ moze Twoj Synus mial focha takiego na cyca jak moj? bo od kilku dni znowu je pierś bez problemow... Patinka -no biedulko, ja to nie wiem, czemu jeszcze na domiar zlego choroby sie Was czepiaja! powtorze sie po raz milionowy- jestes najdzielniejsza i badz nadal! moj caly czas zrywa noce, jak pospal dluzej troszke to sie raczej zdarzalo sporadycznie, ale pobudki nadal są, a im blizej poranka, tym czesciej... Mama mi radzi, zeby sporobowac mu podac w butelce wody przegotowanej zamiast np. drugiego czy trzeciego karmienia, nie wyjmujac go nawet z lozeczka. moze sprobuje? Nowa, to dobrze ze przeszlo! za to mnie cos lapie :) drapie mnie w gardle, a moj Men juz kaszle, że hoho. chyba mnie zarazil :/ aahh ta tesciowa :) dostarcza Ci wrazen hehe swoja droga moja mama tez ma takie napady nadopiekunczosci, jak np. bylam na spacerze to dzwonie do mamy, ze zaraz bede wracac, zeby mi pomogla z wozkiem, bo maly marudzi a nie chce zeby sie rozplakal z tym kobinezonie i w tym wszystkim... a ona- a moze glodny? a moze mokro ma? a moze mu zimno? dzizas przeciez nie bede sprawdzac na srodku ulicy czy ma mokro, na mrozie :) a co do tesciowych dorzuce swoje trzy grosze :D jak juz wspomnialam moja niedoszla tesciowka ma wiecznie jakies problemy, zazwyczaj w swieta lub inne wazne dni (np,. kiedy jestesmy w szpitalu)... no to skoro na wigilii bylismy u mojej ciotki (bo nie chcialam sie uzalezniac od jej humorow) to na drugi dzien swiat zaprosilismy tesciow. no i zgadnijcie co? nie przyszla :) znowu ją połamało. 5 raz w tym tygodniu. proponowalismy, ze nawet po nia pojedziemy, zeby na mrozie nie chodzila itd. ale nie. tesc przyszedl sam, posiedzial 2 godzinki i poszedl. a tamta nawet nie podziekowala za prezenty, co jej tesc przekazal, a adas sie tyle naszukal dla niej zeby byla zadowolona... jakbym miala taka matke to chyba bym ją udusila :/ Przykre to, ze kolejne swieta z rzedu tak sie zachowuje, moze nie lubi swiat... zaczynam myslec ze oni maja jakas rodzinna tajemnice o ktorej nikt nie wie, bo to naprawde nietypowe zeby rodzina sie tak zachowywala. dobrze, ze na wigilie uparlam sie u ciotki, przynajmniej bylo cieplo, rodzinnie, z koledami i innymi bajerami :) no i smutne tez, ze dopiero 3 razy widziala Michalka odkad sie urodzil, przeciez nawet bym nie mogla malego z nia zostawic, bo ona go z ogole nie zna. a moze o to jej chodzi :) przekonujecie mnie coraz bardziej do tej maty piankowej :) krzeselko caly czas in progress, ale decyzje podejmiemy za jakis czas, bo jutro lekarze, w czwartek lekarze, w piatek sylwester... jednak wychodzimy- do kolezanek moich. Maly zostanie z babcia (oczywiscie z moją mamą). -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej hej, melduje ze zyje, podczytuje co tu sie dzieje :) po pierwsze przytylam jak mops, nie tylam wcale a tu nagle patrze : 4kg! szok... koncze zapasy swiateczne z lodowki i dieetaaaa!!! po drugie : bylam dzis w swiecie dziecka i w smyku, obczajałam krzeselka, kojce, lezaczki i hustawki :) wiec tak, nadal nie wiem, jaki typ krzeselka wybrac. chcialabym, zeby bylo przede wszystkim stabilne. obicie - w wiekszosci jest z ceraty (skora sie bedzie na tym pocić), a lepsze by było z materialu, tylko zeby bylo zdejmowane... (ale takie widzialam tylko w jednym krzeselku ktore bylo za jakies 700zl) fajnie by bylo, jakby moglo pelnic tez funkcje stolika do rysowania, bo by dluzej posluzylo -i taka funkcje maja wlasnie drewniane, bo sie rozkladaja na stolik i krzeselko. jednak jest to juz mebel, ktorego sie nie zlozy... http://allegro.pl/klups-krzeselko-do-karmienia-agnieszka-iii-safari-i1378511755.html swoja droga to krzeselko z zyrafą w smyku za jedyne 269zl bylo :P http://allegro.pl/klups-krzeselko-do-karmienia-mis-teak2w1-gratis-i1373940915.html plastikowe bywają tez takie z regulowana wysokoscią, co daloby funkcje zblizona do stolika po opuszczeniu calkiem na dol. jednak sa malo stabilne, malo estetyczne i ta ceratka... sa tez takie, co maja tylko funkcje krzeselka-karmidelka ale sie skladaja na plasko wiec nie zawalałyby pokoju... http://allegro.pl/hit-krzeselko-do-karmienia-4baby-compact-gratisy-i1378247480.html no jest jeszcze alternatywa- krzeselko z Ikei - krzeselko 50zl, plus blat 20zl. nie jest regulowane, nie posluzy tez za stolik, ale jest najtansze :) do tego moznaby w ikei dokupic maly, kwadratowy stoliczek (jakie sa czesto za 10zl) i krzeselko plastikowe za grosze... http://allegro.pl/ikea-krzeselko-do-karmienia-niebieskie-z-tacka-i1344208218.html aale mam dylemat, help :D a i jeszcze kolezanka pozbywa sie swojego, odsprzedalaby mi niedrogo... http://cokupic.pl/produkt/BabyOno-Krzeselko-do-karmienia-BOOM-zielone co do kojca, jeszcze nie wiem, czy lepszy kojec czy lozeczko turystyczne, tylko co bedzie jak maluch nie bedzie chcial w tym kojcu siedziec za zadne skarby? pomysl z mata puzzlowa super, u mnie po panelach strasznie wieje, wiec nawet nie moge maty edukacyjnej polozyc bo maly ma zaraz lodowate stopki i raczki, klade ja na lozku, gdzie jest nierowno i przez to mu sie trudniej przekrecac i trenowac :) na ząbkowanie - wyczaiłam dzisiaj smoczko-gryzak, myslalam, czy nie kupic ale poczekam, az zacznie sie cos dziac -nie wiem tez, czy maluch bedzie chcial to ssac ale wyglada na "przemyslany" : (gryzak gummy) http://www.tommeetippee.pl/listproducts/parentcat/3/subcat/10/ maraton po sklepach mnie zdolowal -raz, że ceny -masakryczne! dwa, że zdalam sobie sprawe, ze maly zaraz wyrosnie z lezaczka (do 9kg) i fotelika (chyba do 11kg?) i trzeba bedzie sie znowu wykosztowac... chyba ze bedzie sie juz przemieszczal i nie w glowie mu bedzie siedzenie w lezaczku...? hmm... no ale hustawke to mysle, ze kupie, jakas najprostsza, np. do podwieszania na framudze drzwi, taka mialam w dziecinstwie :) w ogole Michas rozbraja mnie swoją paleta min i usmiechow, jest bardzo pogodny ale stal sie tez strasznym zlosnikiem -wszystko pakuje do buzi i czego nie uda mu wladowac (czyli w zasadzie niczego) to sie zaraz wscieka i placze... Wasze tez takie nerwusy? Asiuleek- no to faktycznie, stracha Wam napedzil ten lekarz! ale co do noszenia na rekach, to np. moj Michas NIE lubi baaaardzo byc noszony na lezaco (na plasko) ani nawet na pol-plasko. musi byc noszony w pionie, wtedy wszystko widzi i jest spokojny, albo siedziec na kolankach -wtedy tez jest ok. nie sadzilam nigdy, ze to moze byc objaw choroby. no ale z tym ze nie chcial sie patrzec na Was to tez Was nastraszyl! SylwiaKa- moj tez zaczal sie wyginac, moze trenuje mostek? Zuzko -tez mi sie wydaje, ze rodzice powinni chociaz probowac panowac nad dzieckiem, zeby nie demolowało nie swojego domu... :) Strzyga - no to ladny czad z prezentami, hehe co do jedzenia w swieta- jadlam wszystko i nastepnego dnia te kupy takie nie za ciekawe u malucha byly, moze to dlatego? ale objawow bolowych nie zauwazylam... w srode rano mamy wizyte w Instytucie Matki i Dziecka u naszej dr nefrolog, a w czwartek odwiedzamy centrum zdrowia dziecka i urologa. trzymajcie za nas kciuki! :) buziole i papacie, do jutra (mam nadzieje ze dam rade zajrzec). -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
heeeej, jak tam po gwiazdce? co dostaly Wasze maluszki?! Nasz dostal gadajaca żyrafe, taka co ma brzuszku guziczki "ABC" a pod spodem "123" , oraz pozytywkę taką z ekranem na której przewija się krajobraz wiejski ze zwierzątkami, a także wielką maskotkę -słonia z małym słoniem :) oczywiscie 2/3 z tych prezentow grają, więc nasz synek ma kolejne grajace zabawki do kompletu "jak sprawic, zeby rodzicow bolala glowa" :) ale cieszy sie do nich wiec jest ok. Michas byl bardzo dzielny na wigilii, gdzie bylo jakies 15 osob i 5 dzieci, dawal rade w halasie, nie plakal kiedy byl zmeczony, normalnie aniolek, grzecznie towarzyszyl nam przy kolędach :) do domku wrocilismy po 22ej, wykapalismy go i spal potem 6 godzin, hehehe. a juz myslalam, ze beda makabryczne sceny placzu i bedziemy w poplochu do domu wracali, bo rano byl nie do wytrzymania, a tu prosze... ja za to najadlam sie stresu, wyobrazcie sobie moj Men wraca o 13ej z pracy i mowi mi, ze na wigilie u babci, na ktorej mamy byc o 15ej, jedzenie rzekomo my przygotowujemy :D hahaha a to dobre! szczegolnie, ze wigilijne potrawy zawsze robi ciotka, bo tam ją spedzamy :) wk**wilam sie jak cholera! ja niegotowa, nieumalowana, nieubrana, prezenty niespakowane, porzadki nieskonczone, dziecko marudne na rekach, a ten babci wigilie obiecal z dostawa do domu! i jeszcze zdziwiony, ze nic nie naszykowane, no chyba pomylił adresy... zapytalam "a czy zrobiles cokolwiek w kierunku urzadzenia tej wigilii? cokolwiek? zakupy, jedzenie, czy chociaz poinformowales kogos? jak to mialo wyladowc na babcinym stole, elfy mialy to kupic, zrobic i zaniesc?" nosz k**wa! chyba to oczywiste jest ze takie rzeczy sie uzgadnia, planuje, a nie "jakim mnie Panie stworzyles takim mnie masz, nie wystarczy, ze jestem?" ... mowie Wam, mam nerwa az do dzisiaj... chcial byc dobry wnuczek cudzym kosztem... jeszcze jutro chce isc do znajomej, ktora narzeka ze nic nie ma naszykowane, a on jej zaproponowal, ze my wezmiemy jedzenie... skad, ja pytam, skad? skad ja mam wziac to jedzenie, w domu mam nic nie zostawic? do konca miesiaca jeszcze pare dni zostalo a my splukani jestesmy... Bozzeeeee dlaczego mezczyzni sa tacy bezmyslni, dlaczego! dzisiaj Michalek odsypia wczorajsze szalenstwa, to juz druga jego drzemka... ide cos porobic bo mam lenia jak nie wiem co :) jutro jego rodzice przychodzą, to dopiero bedzie kabaret! :) a mam dwa pytania : kto ma juz krzeselko do karmienia i jakie? oraz czy planujecie dla maluchow kupic kojce do zabawy? -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Aaaaaa malo czasu, aaaa tylko bez paniki, aaaa! Choike juz mam, sztuczną, postawilam tylko jej gorna polowe bo cala by nie weszla (za szeroka) :) wlasnie wrocilam od ciotki z filetowania karpia do galarety, jakos malo osci bylo do wyciagniecia w tym roku (taki karp, czy za duzo zostawilam? hihi). Pasztet jest, mięsa wlasnie mama przyprawia, jeszcze tylko piernik i bedzie wszystko :) Fartnelo mi sie w tym roku, bo kolezanka zapronowala, ze podzieli sie z nami swiatecznym "wynosem" z restauracji z kuchnia polską -wiec duzo roboty mi odejdzie, np salatka jarzynowa i sledzie :))) Jeszcze musze zetrzec kurze i ubrac choinke, ciekawe, czy maluch pozwoli. Wiecie co w ogole nie moge za nim trafic, od kilku dni butla i butla a jak sie obudzil po werandowaniu jak bylam u ciotki, to nie chcial mojej mamie zjesc butelki, tylko plakal az nie przyszlam i cyca nie dalam! zwariuje z nim! Ciekawe jak jutrzejsza wigilia bo mamy 2 domy do objechania i jak maluszek to zniesie bo nie bardzo bedziemy mieli gdzie go polozyc spac w razie jak sie zrobi marudny... w zeszlym roku heh pamietam, w drugi dzien swiat poszlismy do znajomej i caly nastepny dzien rzygalam (myslalam, ze to po wodeczce hehe) a potem, jak znajomi z finlandii przyjechali i planowalismy imprezowac z sylwestrem wlacznie, to nagle piwo mi przestalo smakowac, papieroski byly niedobre, spac mi sie chcialo... a na sylwestra jak dzwonilam do wszystkich z zyczeniami to sie co chwila wzruszalam, plakalam (jakas emocjonalna sie zrobilam haha) -myslalam ze to po uzywkach, a to prosze, hormony juz szalaly :D ************************************************************************* Wszystkiego naj naj najlepszego wszystkim, zdrówka, zdrówka i jeszcze raz pieniążków na Święta i cały przyszły rok, życzy 3 osobowa już rodzinka Tygrysiaków z rodzinnym dupowozem na czele, po roku pełnym zmian :) ************************************************************************ -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej ja na szybko bo u mnie ze swietami jestem w czarnej, glebokiej d*pie, wiec zaraz jade do reala w koncu mam nadzieje upolowac prezenty, zgarnac choinke i wieczorem jak men jeszcze bedzie w domu to zabrac sie za porzadki, bo jutro idzie do pracy na 24h wiec juz nic nie zrobie, za to przy malym moze uda mi sie chociaz miesa i ciasto upiec. no ale widze, ze gadcie o pampkach - mejb, tez mnie intrygowaly te obrazki :P i jedne sa w kropki, inne nie :P no ale ostatnio w superpharmie byla promocja na pampki, byly po 42zl. (te opakowanie +30%). ostatnio biegne do tarasow, przedzieram sie przez dzikie tlumy, wpadam po pampki, a tam -52zl. no wiec promocja sie skonczyla :P kupilam huggiessy, bo teraz byly w promocji, za 36zl 84 sztuki. ale chyba sa jeszcze za luzne, bo falbanki na udkach nie przywieraja ladnie i kupka wycieka że hoho. dostalam za to od znajomego paczke sleep&play, jednak te nieelastyczne boki sa bardzo niewygodne (w porownaniu do active baby) i nielatwo jest je rowno zapiac, no i kupa ucieka plecami prawie za kazdym razem. z drugiej strony fakt, ze michas zaczal robic rzadziej kupki, za to ogromniejsze :P u nas przechodzenia na butle ciag dalszy : caly dzien michas odmawial cyca, wiec byla butelka. wieczorem scignelam troche mleka i cala butle (240) wciagnal piersiowego mleka na dobranoc. w nocy, na pol-swiadomce, udalo mi sie go zcycowac, ale rano po kupce i myciu dupki (o 7ej), juz nie chcial wiec butelka poszla w ruch. teraz poludniową porcje dostal sciegnieta z cyca i pognal z ojcem na spacerek :) aaa w ogole moja Mama powiedziala, ze ja tez bylam na cycu do 3 miesiaca i potem nagle mi sie odwidzialo, wiec moje dziecie to wyssalo z mlekiem matki, po matce :P dobra spadam bo wszystko w lesie a ja przy necie hahaha wzorowa gospodyni :P w ogole w tym roku nie czuje ze sa swieta! im intensywniejsza jest ta medialno-komercyjna otoczka, tym mniejsza mam wene i ochote na to cale szalenstwo... -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
bedziemy pisac Asiulek i juz :P -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej hej kupie se klej :D Michas znowu obudzil sie jak sie kladlam, czyli o polnocy, wzielam go do cyca i zostal juz ze mna w lozku, skubany co chwila sie budzil i chcial ssac, chyba za wiele w tych cycach nie bylo, wiec o 8ej rano dalam mu butelsona i pospal do 9ej. poza tym nasze spanie urozmaicala kupa, ktora byla o7ej (po pachy) a potem o 9ej (po pepek), wiec za kazdym razem mycie dupki w wannie pod kranem... strasznie niewygodnie sie tak myje malucha, macie na to jakies patenty? Ciezarowka -moj nad ranem jak juz ma mokro to strasznie sie kreci i nie moze spac i wtedy mu zmieniam na pół-śpiocha tego pampka! noo maly juz sie rwie do tego siadania ze hoho, tylko rownowagi nie moze jeszcze zlapac :) no z pozycji lezacej na plasko sie nie podniesie, w zyciu. aktualnie spi przy uchylonym oknie wiec jestem, dopoki jeszcze spi. -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
My po spacerku, ledwo zyje, napchalam sie tego wozka po tych zaspach, jakbym co najmniej plugiem jechala... nie wiem co by bylo, gdybym miala mniejsze kolka :P pol godziny Michas spal a pol godziny patrzyl przerazony w niebo, wiec wrocilam z nim i w ostatniej chwili pod blokiem zaczal marudzic :) po spacerze dostal cyca, ale sie wsciekal, teraz dalam mu butle bo patrze a cyce puste - jeszcze mleko nie naplynelo hmmm... kurde nie wiem co sie dzieje, boje sie ze butla na stale sie zbliza do nas wielkimi krokami... Konwalia, nie mysl tak, to jeszcze nic nie znaczy, dostaniesz jakies leki i wskoczysz na II grupe albo nawet na I. Ja w sumie w ciazy robilam cytologie, po ciazy powinnam powtorzyc czy dopiero za te ustalone 5 lat? Zuzko - ja stosowalam kropelki Biodacyna, takie z antybiotykiem na ropke. SmileOfAngel - my tez dostalismy zalecenie masowania okolic oczu, w styczniu kolejna wizyta... Mejb - my na razie tez podajemy BioGaję, ale u nas po tylu antybiotykach, żelazie, baktrimie itd to sama rozumiesz- ciezko porownac. Nowa - hahaha dobra :) -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Becia - wlasnie sprawdzilam w necie, mam smoczek jeden NUBY a jeden CANPOL i obydwa sa do 6 m-ca zycia. Lovi tez sa do 6ego miesiaca, nastepny to chyba taki do kaszy. ale mozna tez kupic trojprzeplywowy (pewnie ma 3 dziurki). on jest od 3 do 6 mies. -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
She - no to ladnie, kawal chlopa z niego! :) -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam, no i wykrakalam sobie, ledwo odeszlam od kompa a moj Men przez sen zaczal kaslac i mruczec i obudzil malego... probowalam jeszcze walczyc i dac mu smoka zeby poszedl dalej spac, ale sie nie dal - znalazlam go wscieklego w poprzek lozeczka :P potraktowal szczebelki jak drabine, odpychal sie od nich i zawedrowal za daleko :P jestem zmeczona, niewyspana, zla i w ogole... wlasnie byl kolejny atak zlosci Michalka, cyca ssal po łuczku i wypluwal, smoka ssal chwile i wypluwal, wiec zatkalam go butelką z herbatka rumiankowa bo 24 h juz bez kupki jest, no i zasnal.... ale podejrzewam, ze byl znowu glodny tylko cycem gardzil :( Pola - ciemiaczko moj ma na ok. 1,5 cm na 1,5. to moj to pulpet, 61cm i 7kg :P Kasiek - okna w taki mroz? brrrr podziwiam, toz to plyn na szybie zamarznie razem z rekami :P Becia - witaj :) fakt, moj tez albo w lezaczku albo na moim lozku gdzie jest bardzo miekko albo na rekach, w lozeczku czy na macie tez nie bardzo lubi... wiec okazji do cwiczen malo. Ciezarowka - oo to gratulacje, jednak cos bylo :D u nas z seksem to jest tak, ze juz jest prawie ok, ale czesto czuje dyskomfort w srodku, jakby ta blizna po szwach jednak przeszkadzala, uzywamy zelu no ale to jeszcze nie to... ale twardo trenujemy co pare dni :) fakt, ze nie za wiele tej gry wstepnej wiec nie mam sie kiedy rozgrzac, a ten by chcial zebym juz orgazm miala :P tak k**wa, pstrykne i mam, nie? :D z pierniczkami nie pomoge, bo ja zasuwam tylko kętrzynski z proszku i dla mnie jest najpyszniejszy :) a najlepsze takie ciasto do oblizania z miski :) cobrossa- a gadacie do niej duzo? moj ma tak, ze pol dnia sie moze nie odzywac a potem wpada w "trans gadania" na jakies 15 minut i znowu cisza :P ja sie boje o sluch malucha, bede musiala isc z nim do audiologa bo po tym antybiotyku ktory dostawal czasami nastepuja komplikacje... :/ Nowa - ja tez mam Lovi jedna dziurke i Aventu z jedną, z aventu leci o wiele wolniej a z Lovi leci dosc szybko, ale czasami tak jakby "cmoka" przy ssaniu i bąbelki wtedy lecą, czy to znaczy zeby zmienic smoka czy po prostu za mocno zassal? nie wiem... :P w ogole to jeszcze nie mam zadnych prezentow, przeraza mnie to... Mirasia - ja jak kapie malego sama to raczej przypomina ochlapywanie wodą niz kapanie, no bo nie mam jak rąk namydlic :P musze sie wziac za jakas robote ale wena mnie opuscila :P -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ps. orazzzz dziekuje wam dziewczyny bardzo za te wszystkie slowa otuchy i wsparcia, mimo, ze wirtualne, to bardzo wazne dla mnie, ze ktos za nas trzyma kciuki, szczegolnie, ze "realni" znajomi chyba nie rozumieja jaka traume przezywam i niekoniecznie sie spisują, czy wspierają nas... jeszcze raz dzieki, ze jestescie!!! -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam kobietki! Te stałe i te nowe, ktorych jeszcze nie znam i pewnie minie troche, zanim sie połapie co i jak... jestem jakies 2 tyg w plecy jesli chodzi o forum, fb cos mi sie tnie, w ogole masakra technologiczna :) staram sie nadrabiac Wasze wpisy w ciagu dnia ale wtedy zwykle mam malego na rekach i nie mam jak pisac oraz tylko na wyrywki daje rade czytac :/ chyba sie odezwe jak czlowiek dopiero po swietach, bo teraz jedna reka ogarniam malego a druga sprzatam, że tak powiem... zaczelam wczoraj zeby wszystkiego na ostatni dzien nie robic, ja sprzatam a mama gotuje... Wigilie spedzamy połowicznie, pierwsza czesc u Mena babci, gdzie bedzie tez jego tata, potem jedziemy do mojej ciotki... pewnie trzeba bedzie szkraba na zmiane na rekach trzymac wiec wigilia pewnie bedzie na wariata. Potem 1 dzien swiat troche oddechu, Men bedzie w pracy, a drugiego dnia odwiedzaja nas jego rodzice. Sylwester -nadal bez planów, nie mam ochoty, kasy, weny na żadne imprezy... moze dzien przed sylwkiem doznam olsnienia :) Dzisiaj zakonczylam 3 dzien swietowania urodzin, codziennie ktos u mnie byl wiec wreszcie w domu tetnilo zyciem jak za dawnych czasow, ale Michasiowi chyba to sie nie podobalo bo marydny byl troche... Znajomi tez jakby zdystansowani obecnoscia malucha, nie kazdy sie umial odnalezc hehe co u nas hmmm po szpitalu cudooownie, Michas od razu zaczal sie smiac do swoich misiow na karuzelce i rozgadal sie jak szalony od razu po przyjsciu do domu- chyba poznaje, ze to jego DOM :) dzien przed sylwkiem mamy wizyte u nefrologa, w styczniu jeszcze beda kolejne badania majace na celu pomoc w zdiagnozowaniu wady Michalka, np. cystografia (przez cewnik wprowadza sie kontrast do pecherza i monitoruje pod RTG przeplywy w ukladzie moczowym) oraz najpewniej czeka nas tez cystoskopia (cos takiego jak gastroskopia, tylko ze ukladu moczowego) i to badanie niestety robi sie w znieczuleniu ogolnym :( jedynym plusem jest to, ze jesli jedna z dwoch obstawianych w tym momencie diagnoz sie potwierdzi, to bedzie mozna to skorygowac juz podczas tego badania... na razie mam nadzieje, ze Michas do tego czasu bedzie zdrowy i nie wrocimy na oddzial. na pozegnanie ciociom-pielegniarkom dalismy bombonierke "Michałki" :) i fotke malucha. Michas skonczyl juz 3 miesiace (w pt) i wazy 7kg. Jest prawdziwym klocem :) ciezko go nosic a niestety od kilku dni jest okropnie marudny i wymusza noszenie na raczkach. oczywiscie jego kwękanie, stekanie i jeczenie na mnie nie dziala, ale jak juz rozplacze fest, że widze lzy, a on az sie robi czerwony i sie drze ze zlosci, to nie mam serca go nie wziac na rece bo az sie zapowietrza... dzis probowalam go przytrzymac na macie, przytulalam go na lezaco, glaskalam raczki i buzie zeby go uspokoic a on nic, tylko darl sie coraz bardziej, potem nawet nie chcial sie dac przewinac, bo nie chcial lezec i juz, koniec, mogila, nie wiem jak ja to zwalcze... na lezaczku wytrzyma 15 minut, zaczal wyciagac raczki i chwytac zabawki wiszace na nim oraz przyciagac je do buzi, po jakims czasie zaczyna sie wkurzac, ze zabawka jest za krotka, zeby ja zjesc i wypada z raczek, wiec zaczyna sie wsciekac i denerwowac i juz trzeba go zdjac... rano ma zdecydowanie lepszy humor, moze lezec i gadac do zyrandola nawet pol godziny albo lepiej... maly terrorysta rosnie...? Poza tym jest strasznym leniuchem, jak czytalam Wasze bąble juz sie przekrecaja? moj lezy na plecach i ani drgnie... z brzuszka czy zboczku to owszem, przetoczy sie, ale z plecow nie, tylko nogi wysoko podnosi i czasami obraca sie na pół-boczek, ale rzadko raczej... pytalam na fb ale zapytam i tu, czy Wasze maluszki juz calkiem totalnie i nagminnie sie obracaja, przekrecaja itd czy raczej sporadycznie? Ogolnie jest bardzo pogodny, duzo sie smieje, usmiecha, guga sobie, szczerzy sie do nas i tak jakby chichocze, jest slodziak, ale czasami budzi sie w nim taki zlosnik, ze go nie poznaje... martwie sie szczerze mowiac, zeby nie zaczal sie rozwijac z opoznieniem przez te szpitale, bo wiadomo, takie warunki nie sprzyjaja maluchom, a on wyraznie po powrocie do domku odżyl. a co do karmienia, tez mam problem, jak wiecie sporadycznie Michas byl dokarmiany butlą z bebilonem na spacerach, tudziez w lekarza czy gdzies indziej poza domem. w szpitalu jak kolo poludnia przychodzil moj Men albo moja Mama, zeby poseidziec z malym (zeby mogla pojechac do domu na prysznic i obiad) to tez dostawal butelke. Nigdy wczesniej mu to nie kolidowało z cycem, chetnie ssal i bez zadnych problemow... az ostatnio zdarza mu sie plakac, wsciekac, drzec, spac nie chce, pielucha sucha, brzuszek w porzadku, cyca odmawia, wrecz krzyczy na cycka jak mu daje, a butle -chce! i tak juz bylo ktorys raz z rzedu, dzisiaj udalo mi sie go przekonac caly dzien do piersi, ale zloscil sie, natomiast wczoraj byl istny szal, on sie darl, ja sciagalam mleko i przelewalam do butelki a mama go karmila, bo ode mnie butli tez nie chcial... czy to mozliwe, ze "zaprogramowal" sobie, ze obiad jest z butli i tyle, i dlatego nie chce cyca??? fakt ze w szpitalu przez te poludniowe przerwy w ciagu dnia mialam mniej mleka, a przez dwa dni nie mialam mleka prawie wcale, juz myslalam, ze calkiem przejdziemy na butelke, ale przystawialam go czesto i cyce ruszyly znowu pelna parą, za to on sie wscieka... w kazdym razie :) wczoraj zaczelam porzadki swiateczne :) uporalam sie z kuchnia na 4 raty, moja mama sie zabiera za duszenie miesa na pasztet, potem jeszcze pieczenie mięs, ze dwa ciasta, jakas salatka jarzynowa, sledziki, pierogi, zupa i karp to od ciotki :) wpadlam w taki trans sprzatania ze obiad zjadlam ok 22ej dopiero, jak goscie wyszli, mialam isc spac ale zajrzalam tu i jeszcze mnie wena "najszla" :) aaa! wczoraj byla u mnie kumpela z 2 letnim dzieckiem, stwierdzilam, ze wcale mi nie spieszno do etapu przemieszczania sie i chodzenia u Michalka :P jezuuuu to dziecko bylo wszedzie :P trzeba bylo mu wszystko zabierac, chowac z drogi, nie nadążałam za nim haha. w ogole myslalam, ze bede miec grype, bo wczoraj na noc mnie wszystkie kosci rozbolaly, ale dzis juz sie obudzilam normalna :P dzis Michas dostal pierwsza zabawke swiecąco-grającą :) to bylo nieuniknione, ze przy okazji swiat takie cos "wpadnie" nam do domu :P ide spac bo maly juz spi 2 godziny a ja buszuje po necie zamiast odpoczywac! wybaczcie, ze pisze tylko o sobie, to nie egoizm, naprawde, tylko padam na cyce. bede zagladac, przynajmniej zeby poczytac! buziale!!! ps. Nicety -aaa na FB to TY? to chyba mozemy Cie dodac, prawda, girlz? :) -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
edycja : do pkt 3. w szpitalu dają gotowe mieszanki, ktore ponad DOBE stoja w lodowce w szklanych butelkach, przed karmieniem sie przelewa do but. plastikowej, podgrzewa w podgrzewaczu i podaje... te mieszanki to chyba te same mieszanki co ze sklepu, u nas np., bylo napisane "bebilon pepti (i nazwisko)..." -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Yp yp, melduje sie bo znowu w domku na chwile jestem, tak przelecialam "po wierzchu" tematy ostatnie, wiec tak : 1. na wigilie (jak bede) zamierzam jesc wszystkiego po trochu plus porcja karpia ekstra- czyli standardowo jak co roku :) 2. bluzek do karmienia nie mam choc przydalaby sie jakas, w moich z moimi olbrzymimi cycami wygladam jak gruba swinia albo stara baba :P 3. mleko modyfikowane - ja rozrabiam np. na wyjscie, gotowe do butli i wkladam w ocieplacz, do 3 godzin podaję -jesli nie wystygnie. rozrabianie na biezaco nie zdaloby egzaminu, bo czasem maly zaplakal na dworzu, wzial dwa lyki i poszedl dalej spac, nie wyobrazam sobie na miescie np. na skrzyzowaniu (jak sie ostatnio zdarzylo) stanac i rozrabiac mleka :P w szpitalu dają gotowe mieszanki, ktore ponad godzine stoja w lodowce w szklanych butelkach, przed karmieniem sie przelewa do but. plastikowej, podgrzewa w podgrzewaczu i podaje... te mieszanki to chyba te same mieszanki co ze sklepu, u nas np., bylo napisane "bebilon pepti (i nazwisko)..." 4. bylismy dzisiaj w przychodni medycyny nuklearnej w miedzylesiu, wiozla nas karetka z instytutu, na scyntygrafii. [ na marginesie to jechalismy nawet kawalek na sygnale, ale to oburzajace bylo, ze wiekszosc kierowcow kompletnie olewalo karetke i nawet nie ruszylo dupy, zeby ustapic miejsca! wstyd, chamstwo i buractwo na naszych drogach!!! ] maluch dostal dozylnie jakas substancje, ktora zebrala sie w nerkach, polozyli go na blacie i jakas specjalna kamera wychwytywali, jak sie dana substancja zachowuje -generalnie badanie spoko. nerki są ok, zaś poszerzenia ukladow kielichowo-miedniczkowych sa w obydwu nerkach, a moczowodu w jednej. moze to oznaczac, ze gdzies przy pecherzu jest jakies zwęzenie i mocz nie odplywa swobodnie, lub zastawki w cewce są nie halo, i mocz wraca z cewki do pecherza. Wiec niewiele nam to badanie dalo, tylko tyle, ze nerki pracuja dobrze. 5. Jutro wracamy do domuuuuuuuuu ! oczywiscie pod kontrola lekarza musimy byc, pupe myc mydlem po kazdej kupie, siurka przemywac rivanolem, badania moczu robic, antybiotyk niestety tez caly czas brac... ale moze chociaz do stycznia sie uda w domku pobyc...? za jakies 4-6 tyg jesli nic sie zlego nie bedzie dzialo, malemu zrobia cystografie i wtedy powinno byc wiadomo, jakie dzialania podejmujemy i jesli operacja, to jaka. 6. Bedziemy starali sie jeszcze o konsultacje w Centrum Zdrowia Dziecka. Moj Michas zdarzylo sie, ze 2 noce przespal do 5:30 rano ! WOW! ale od wczoraj jakies wariactwo opetalo moje dziecko, nie poznaje go! Placze non stop, jest spokojny tylko na raczkach skulony, jak tylko go odkladam to zaczyna sie makabra, darcie pyszczka takie, jak na szczepionce albo i gorsze... az sie zanosi i robi caly czerwony od placzu... ja mam dwa podejrzenia, albo to brzuszek, bo jednak cos na kolki musi dostawac, ale i tak sie prezy, podkurcza nozki, placze, puszcza glosne baki, kupy ma brzydkie, sluzowate, rzadkie -wiec moze taka reakacja na te antybiotyki jeden za drugim...? dwa to to, ze piąstki ssie, gryzie, ciumka, slina mu sie leje strumieniami i wtedy TEZ placze jak wsciekly... buzie pociera o moj dekolt, cyca rzadko chetnie chwyta, zwykle z placzem (plesniawek nie ma)... od wczoraj tylko rączki, rączki, rączki -ewidentnie cos go boli, tylko co? pobrali mu jeszcze dzisiaj krew i zobaczymy czy cos wykaże...? mam nadzieje, ze nie dolaczyli nam nikogo na sale, bo jak jestesmy sami to jest naprawde znośnie... i prezent od mikolaja dzis Michas dostal -pluszową biedronke :) wczoraj swieto na oddziale bylo, bo do domu wyszla jedna mama z malenka coreczka z mukowiscydoza, po 7 tygodniach... -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Aaaa, i dobijamy do 7 kilo :D -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej Kochane! wpadlam na troche do domu sie wykapac i odsapnac jak czlowiek... no wiec nie nadrobie Waszych nowinek za skarby swiata, ale zdam szybko relacje co u nas. We wtorek wieczorem jak odebralismy wynik posiewu i byl wynik 10^5 oraz dwie bakterie, moj Men poszedl do pediatry i pediatra powiedzial : szpital. Zaczelam wiec sie pakowac, zadzwoinilam na oddzial gdzie pielegniarka powiedziala, ze oddzial jest pelny i trzeba bedzie dla nas miejsce organizowac, wiec pojechalismy tam dopiero nastepnego dnia rano. Jak sie okazalo, na sali 6osobowej, bylo zajete tylko jedno lozeczko przez dziewczynke z naczyniakiem, wiec nie wiem, gdzie ten oddzial byl taki PELNY! Dziewczynka miala 7 miesiecy i jej ulubionych zajeciem bylo piszczenie, oraz wstawanie o 5 rano, zas ulubiona rozrywka jej mamy bylo puszczanie muzyki z telefonu i innych dzwiekow kiedy moje dziecko spalo... Na niej nie robily wrazenia zadne halasy, bo jest mama 4 dzieci i dla niej to pewnie normalne, ze reszta krzyczy kiedy ktos spi :P Dolaczyli do nas jeszcze (ale na szczescie tylko na kilka godz.) dziewczynke z oddzialu onkologii, ktora ma ok.4-5 lat, ktorej ulubionym zajeciem bylo terroryzowanie taty, spiewanie jednozdaniowych piosenek ("bede rysowac, rysowac, rysowac bede sobie, rysowac bede...") i wrzeszczenie "chce do domu"... Tata byl juz tak zrezygnowany, ze nawet nie probowal jej uspokajac... Masakra, moje dziecko przez kilka godzin nie moglo zasnac, plakalo, mialo czerwone oczy i bylo nieprzytomne ze zmeczenia... Na szczescie starsza dziewczynka poszla na izolatke, a z mlodsza jakos nauczylismy sie zyc :P wiadomo- to szpital a nie hotel, ale bylam zalamana totalnie... Malemu dopiero nastepnego dnia wlaczyli antybiotyk, wiec na dobra sprawe mielismy dobe "w plecy". Dostalysmy erytromycyne, ktora podobno moze powodowac u dzieci problemy ze sluchem w pozniejszym zyciu, wiec chyba wyobrazacie sobie, jak sie boje :( Za kazdym razem, jak widze Michasia podlaczonego do pompy z antybiotykiem, mysle o tym, zeby jak najszybciej pojsc do audiologa po szpitalu i sprawdzic mu sluch.... Jeden dzien bylismy sami i dolaczyli do nas chlopczyka z podejrzeniem tego samego, ale okazalo sie ze jest zdrowy i idzie dzis do domu, maluszek jest tylko 2 tyg mlodszy od mojego Michalka, ale jest o polowe mniejszy i strasznie nerwowy, generalnie duzo placze a razem z nim Michałek... chyba sie jakos komunikuja miedzy soba :P Plan jest taki -antybiotyk 7 dni, w srode wiozą nas karetką do miedzylesia na badanie, (jedno z dwoch majacych pomoc postawic ostateczna diagnoze, czy nasza wada nadaje sie do operacji i co dalej robimy...) a na nastepne trzeba bedzie odczekac kila dni, az sie stan zapalny calkiem wygoi, zeby bylo wiarygodne - o ile w tym czasie nie rozwinie sie nastepna infekcja i nie wyladujemy na nastepnym antybiotyku :( Kazda kolejna infekcja to ryzyko, że zostanie zaatakowana nerka wiec trzese tylkiem, zeby tak sie nie stalo... Mam nadzieje, ze bedziemy miec diagnoze i zostaniemy zapisani na operacje i potem juz wszystko bedzie w porzadku, niepotrzebne beda te antybiotyki i Michas stanie sie zdrowym dzieckiem. Poki co, musze spojrzec prawdzie w oczy, ze mam dziecko z wadą, dziecko chore, ktore nie wiadomo, czy i kiedy w ogole bedzie zdrowe :( nie nastawiac sie na cud, tylko na kolejne pobyty w szpitalu... Niestety mam przeczucie, ze to dopiero poczatek naszej trudnej drogi :( Moj Men mial male zalamanie, zadzwonil do mnie jednego dnia ze chodzi po ulicy z piwem i placze nad losem Michasia, ale mam nadzieje, ze to sie wiecej nie powtorzy i nie wpadnie mi w jakas depresje albo alkoholizm, bo musimy byc silni dla naszego synka. Tu tez niestety klania sie jego bezstresowe wychowanie, chlop ktory do 26ego roku zycia nie musial byc za nic i nikogo odpowiedzialny, utrzymywali go rodzice, zetknal sie z dorosloscia i nerwy mu puscily... Tez czasem mam ochote uciec, ale wiem, ze nie moge... Michas natomiast jest mega pogodny, fajny i kochany, ulubieniec wszystkich "szpitalnych cioć", zaczyna sie juz smiac smiechem "hahaha" tudzież "hihihi" jak kto woli :P Wszyscy mowia ze jest bardzo grzeczny chociaz dla mnie to diabel wcielony :P Wykorzystuje nasze dobre serca do noszenia na raczkach :) Etap slinienia i wciskania piastek do buzi przybiera na sile, hehe. Mam nadzieje, ze nie bedzie sie wolniej rozwijal przez te szpitalne okolicznosci, ale poki co nie przeszkadza mu chyba, ze jest w szpitalu... W czwartek wstepnie wracamy do domu i bedziemy czekac na to drugie badanie (scyntygrafia lub cystografia -strasznie mi sie one mylą) i miec nadzieje, ze odpoczniemy troche od leków.. na razie nie bierzemy nic na kolki, witamin, debridatu -tylko antybiotyk + osłonowy, no i kolek jako takich nie ma. Jego przedwczorajszy wieczorny koncert kolkowy chyba zawdzieczamy naszemu wspollokatorowi, bo maluchy sie nawzajem nakrecaly do marudzenia. Pozdrawiam Was cieplo i spadam, zjadam obiadek i spowrotem do szpitala... Buziaki dla maluszków!!! -
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
Tygrysek 24 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
CH*J WIELKI I BĄBELKI !!! wracamy do szpitala, w bad ogolnym moczu jest bialko i leukocytów duzo, zakażenie wrocilo, dzwonilam na oddzial, z miejscami cienko, a że na samą noc wiele nam nie pomoga, a maly nie gorączkuje, to z rana meldujemy sie w Instytucie Matki i Dziecka po raz kolejny... na spokojnie sie chociaz spakuje, bo teraz wiem, ze potrzebne mi bedzie WSZYSTKO -od srajtaśmy po plyn do naczyn... umre tam, kolejne 10 dni, a moze anwet 14, a moze dluzej bo dodatkowe badania tym razem pewnie zlecą... bo skoro zakazenie worcilo to znaczy ze wada ukladu moczowego jest i pewnie zabieg bedzie konieczny... i znowu wenflony, niewyspanie, masakra... 17.12 mam urodziny, fajnie je spedzimy, w szpitalu... :( oby na swieta wyjsc... trzymajcie sie dziewoje, bo watpie ze dam rade jeszcze zajrzec! buziaki dla Maluszkow!