Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tygrysek 24

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Tygrysek 24

  1. MotoOla- mnie nie poleciały zęby ale bylam w ciazy kilka razy u dentysty i po porodzie tez...
  2. Dziekuje Wam kobietki bardzo! tez jestesmy na FB jak coś ;) SylwiaKa- no wlasnie ja pytalam czy mozna by konsultacje ortopedyczna na oddziale zalatwic to powiedzieli, ze nie... ciekawe dlaczego? a Wy tego ortopede odwiedzaliscie w szpitalu czy w poradni? co do tesciowych to moja mnie wyprowadzila z rownowagi, byla u mnie w odiwedzinach to przyczepila sie zebym sobie zbadala pokarm w szpitalu koniecznie, ja jej mowie, ze nie widze powodu, a ona swoje, ze jak mozna zbadac to czemu tego nie zrobic, ja wiec dalej ciagne, ze nie widze powodu bo maly je, najada sie i przybiera ladnie na wadze... na szczescie wtedy weszla p. pediatra i powiedziala "absolutnie nie ma mowy o badaniu pokarmu! maly rosnie jak na drozdzach! poza tym jak wyjdzie pokarm malo tlusty to co, ma nie karmic Mama piersią? nie ma mowy!" a ja w myslach "yes, yes, yes!" :) gdzies miedzy wierszami wtracila, ze nie zadzwonilam do niej od porodu ani razu (tak, jakbym dzwonila wczesniej... a co to, moja przyjaciolka?) wiec dobrze, ze sie powstrzymalam od komenatrza tylko powiedzialam, ze nie mam czasu na telefony, bo jakbym powiedziala, co o niej mysle, to tez bym miala ją z glowy na clae zycie tak jak Konwalia :P nie robie tego tylko ze wzgledu na Mena swego... bo widze, ze mu wstyd za mame ale nie ma na to wplywu... oczywiscie obiecywala ze zrobi dla mnie bitki na niedziele (tylko bez cebuli bo nie moge) to udusiła szynke... z cebulą... no comment! miala wczoraj przyjsc jak adam byl przy dziecku (bo ma tylko ulice do przejscia do szpitala) ale znowu "zle sie czula" -standard... jak do mnie szla to miala 3 przystanki po drodze na papierocha, a zdzwiwiona jest, ze ma zadyszke :/ po prostu tesciowe- a kysz! a sio!
  3. Dziendooobry Kobietki! nie poczytam na razie co u Was bo jestem w domu (mam nadzieje tylko na chwile) i slabo sie czuje wiec glownie leze... oj przydalby sie laptop! Niestety trafilismy w piatek do szpitala z Michasiem (stety-niestety, bo chociaz ktos sie nami opiekuje) do Instytutu Matki i Dziecka. Na Izbie przyjec przemila pani doktor nas zbadala i pozostawila na oddziale, zeby jak najszybciej zrobic badania a nie czekac do poniedzialku. Okazalo sie ze jednak ten zapach moczu malucha mial ogromne znaczenie, diagnoza- zakażenie ukladu moczowego. Prawdopodobnie przy Michałka wadzie i poszerzajacym sie moczowodzie gdzies byl zastój moczu i zalęgły sie bakterie :( dostajemy antybiotyk, Michas juz coraz lepiej, temperatura spadla (wrecz bywala czasami za niska, nawet do 35,5 :( ) przestal marudzic, wiecej je, glosniej placze- czyli wszystko wraca do normy. Jednak przy wadach ukladu moczowego ta infekcja moze powracac, wiec najpierw leczymy infekcje, potem bierzemy sie za anemie (tak, od porodu oboje z nia walczymy i zwalczyc nie mozemy) i diagnostyke nerek (zostaniemy pod opieka poradni przy Instytucie), a po badaniach zobaczymy co dalej... mozliwa jest nawet operacja, ja tego chyba nie przezyje!!! w miedzyczasie jeszcze ortopeda i okulista bo oczka ropieja caly czas i czekamy tez na posiew z oczu. Masakra!!! Teraz ja wyladowalam w domu, bo przywizli 4 miesieczna dziewczynke z wymiotami, okazalo sie ze prawdopodobnie jej braciszek z przedszkola przyniosl jakiegos rotawirusa i ja zlapalam od niej... w ogole na szczescie mamy tylko 1 wenflon w raczce i antybiotyk podawany dozylnie, ta dziewczynke pokłuli tak, ze placze z bolu caly czas :( okropne tak patrzec na cierpienie dzieciatka, one placza a my tam razem z nimi tylko na zmiane sie pocieszamy z innymi mamami... W kazdym razie od wczoraj juz nie rzygam wiec zjadlam sniadanko i czekam az sie przyjmie i mam nadzieje wieczorem tam juz wrocic bo zaplacze sie ze nie moge byc przy swoim malenstwie!!! sciagam pokarm ale niestety mam go coraz mniej :/ jak wroce do szpitala to bedziemy cycowac od nowa i pobudzac laktacje, na razie Michaś dostaje bebilon pepti... W ogole dziewczyny powiem Wam ze ten szpital to masakra! Tzn lekarze sa super i personel, poza 1 wyjatkiem, ale jest masakra jako dla matek... za pobyt przy dziecku placi sie 20zl/ doba, co jest absurdalne bo wiadomo, ze przy kazdym dziecku musi byc mama, bo personelu jest za malo, zeby nie bylo tam opiekunow... Mamy karmia, myja, przebieraja, podaja leki itd. wiec tak naprawde placi sie za to, ze personel ma mniej roboty... Polskie prawo jest do kitu. Matkom nie przysluguje w zasadzie nic, nawet tzw srajtaśma. Wyzywienie jest tylko dla dzieci, nawet matki karmiace wg naszych przepisow nie musza dostawac jedzenia... Ja mam szczescie bo do szpitala mam 3 przecznice, ale co maja powiedziec mamy np. ze sląska??? ciezko im tam zeby sobie poradzic :/ mnie zawsze adas albo mama cos przywiozą, zmienią na chwile zebym pojechala sie wykapac w domu czy cos, a inne mamy musza sobie radzic tym, co maja... Mamy spia na podlodze na materacach, ktore chyba sa starsze niz ten szpital i leza na zagrzybiałym strychu, porozrywane, podarte, tragedia... Na szczescie przyjaciele przywiezli mi materac od siebie z domu i mieszcze sie razem z malenstwem. teoretycznie nie mozna na nim spac z dzieckiem ale my przy cycu czesto lezymy wiec mamy wymowke :) kapiel tez nie jest latwa -na sali zimno, przeciagi, nie ma przewijaka tylko z wanienki trzeba dziecko przeniesc na lozko i dalej "obrabiać"... wszystkie sprzety tam sa starsze niż węgiel... eeehhh... My tam doslownie rozbilismy oboz, mamy tyle gratów ze hej... ale naprawde dla mam tam jest kiepsko, zreszta personel tez nie ma latwo, złote kobiety a w takich warunkach musza pracowac...! to zycie takie niesprawiedliwe... Jedna lekarka nas dobila, bo jak przyjechali przyjaciele z materacem dla mnie, to sie zaczela drzec, ze co z nas za rodzice, czy my chcemy zeby dziecko dostalo zapalenia pluc i umarlo, ze i tak ma nerke do kitu i bedzie pewnie miec operacje a my tutaj szopki odstawiamy... no myslalam ze umre jak to uslyszalam!!! adam na szczescie zachowal trzezwosc umyslu bo ja sie rozryczałam od razu a on ja opier*olił z miejsca, czy ona pracuje w szpitalu czy w miesnym? i ze chyba nie tym tonem i nie w taki sposob sie mowi takie rzeczy rodzicom 7 tygodniowego dziecka! potem caly oddzial huczal od naszej scysji z Pania doktor (ktora notabene jest starsza niz ten szpital) i personel co i rusz za nia przepraszal. Nasza doktor prowadzaca powiedziala, ze nerki są ok tylko moczowód jest niepokojący ale wszystko pokaza badania. Jezeli nie bedzie nawracalo to zakazenie, to nerkom nic nie grozi, trzeba obserwowac malenstwo. a wowczas zabieg na pewno nie bedzie mial nic wspolnego z usuwaniem nerki. oj dziewczyny jak mi jest zle! staram sie nie myslec o tym bo jak mysle to wariuje, koncentruje sie tylko na codziennych czynnosciach i na tym, zeby Michaś mial normalne, pogodne dni. On nie bardzo wie, ze jest w szpitalu, usmiecha sie do nas i rozbraja nas swoimi minami, zaczyna chwytac grzechotke, jest pogodnym bobasem i daje nam duzo sily! Na szczescie jest tylko jedna Pani z nami na sali a tak to pusto, bo im wiecej placzacych maluchow tym gorzej :( i tym ciezej wytrzymac... tak tu pusto bez niego, zamiast lezec wsrod swoich zabawek i na spacerki chodzic, to lezy w tym stalowym lozeczku :( pozdrawiam i jak bede juz w domu na dobre to poczytam co u Was i Waszych pociech, duzo zdrowka zycze Wam!!!
  4. anna1985 - Vichy balsam 120zl u mnie w aptece, dostalam 20zl znizki :P iwoziel - szyna? omg jak to brzmi strasznie :( karinka - ja mysle, ze te nozki w gorze to nic zlego, jeszcze troche a bedzie robic sama. motorOla - z brazu rozjasnialam pol roku temu, ale robil to kolega fryzjer poprzez balejaż i potem "mroźny beż" Loreal Casting. Kasiek - gratki usypiania, oby tak zostalo :) Anula 182 - mnie w ogole paznokcie rosna w jakims mega ekspresowym tempie teraz... mejb - nie pomoge, sciagalam rzadko i zwykle wtedy jak maly zasypial po kapieli albo jak cycek zaczynal bolec :) a ja od popoludnia odchodze od zmyslow, maly znowu ma temperature, 36,8 -37,6 marudzi, jest placzliwy, ewidentnie cos go boli ale zaczelam sie zastanawiac, ze to chyba jednak nie brzuszek... co prawda prezy sie i steka przy kupce, czasami zaplacze, ale dzis zaczal tez poplakiwac niezaleznie od kupki, lezy sobie a nagle pisk, chwila pisku i spokoj... za chwile znowu - lezy sobie, ssie raczki, a nagle pisk -takie napady bolu ma i czesto nawet bez stekania zadnego... pisalam pare dni temu, ze w huggiesach mu siuski bardzo ostro pachną... a dzisiaj poczytalam troche i to moze byc objaw ZAKAŻENIA DRÓG MOCZOWYCH - zmieniony zapach moczu, temperatura, popłakiwanie... zmienilismy spowrotem na pampki i tez nadal pachnie intensywniej niz np. tydzien temu... no i dzisiaj po kupce jak byl na przewijaku to plakal bardzo sie prezyl, a jak obsikal mamusie to nagle przestal... :( moze tez plakal przy kupce bo czesto z kupka idzie siku (jak u doroslych hehe) i moze ten placz to nie byl na kupke tylko wlasnie na sikanie? nie wiem odchodze od zmyslow, dalam mu paracetamol w czopku i chyba troche przeszlo bo spi ladnie, mam pojemniczek sterylny wiec przy przewijaniu zapoluje na mocz i jutro pobudka o 6ej rano, zapierniczam do przychodni niech go zbadają, potem lecimy do pediatry o 12.30 i jesli pediatra rozlozy rece to zasuwam do jakiegos szpitala... :( Anna1985 - w ciazy jak robili mi USG to wyszlo "poszerzenie układu kielichowo-miedniczkowego nerek" ktore zwykle jakis czas po porodzie ustepuje i jest czeste u chlopcow. po porodzie mielisy kontrole i w lewej nerce ten UKM jest nadal poszerzony oraz poszerzony moczowod. niestety wlasnie nie wiem jeszcze co to oznacza, bo urolog ma teriny na przyszly rok i musze usiasc i poszukac prywatnego albo wlasnie pojechac z nim na izbe przyjec np. na Nieklanską i tam liczyc, ze go zbadaja i bedzie miec konsultacje urologiczna, zamiast czekac tyle czasu... zwariowac mozna jak taki slodki, pogodny maluszek musi tak cierpiec :(
  5. Ewa - niestety nie pomoge, sama zmagam sie z podobnymi problemami, daje mu tez debridat teraz ale ostatnia dawke prawie cala wyplul i teraz marudzil jak cholera :( ale te lewatywy to konsultowalas z lekarzem? bo moze to za ostra inwazja w jelita i teraz same "nie chcą dzialac" ? trafilam na cos takiego : http://www.kolkajelitowa.pl/ kiedys jak dawalam mu lekarstwa to wszystko pochlanial bo ssal tak mocno, ze zjadlby wszystko, co mu dam... a teraz sie zaczelo, slinienie, pakowanie raczek do buzi, wypluwanie syropków... eeeh czad :) nelli- ssanie raczek to nie zawsze glod- dziecko wkracza w taki etpa, ze poznaje swiat i poznawanie zaczyna od raczek :) wiec jesli ssie, liże, a nie placze, to wszystko jest ok :) mirasia- tez daje smoka ale tylko jesli uda mu sie wpakowac do buzi paluszka i zassac. jesli tylko "mizia" raczki to niech sobie mizia, pozna sie z rączkami, to bedzie potem poznawac zabawki i gryzaczki :) meganenka -moj tez wywraca oczka i jak ma nie do konca zamkniete, to wyglada to troche przerażajaco, ale to po prostu taka uroda :) jeden zamyka oczy od razu, drugi na poczatku bedzie mial uchylone... ale po paru minutach jak zaśnie mocniej to zamyka i juz jest ok. Strzyga -infolinie, ha, uwielbiam je... najlepsze, ze teraz nigdzie nie podadza telefonu a czasami nawte adresu firmy, wszystko trzeba zalatwiac przez konsultantow, ktorzy nic nie wiedzą, nic nie mogą, a najczesciej jak sie zadzwoni do 3 osob z tym samym problemem, to kazdy ma na to inna odpowiedz... MotorOla - jak jest pogoda to smigamy 3-4 godziny, teraz to dopoki jest widno :) im bedzie zimniej to pewnie krocej... tez slyszalam, zeby dziecko nie patrzylo w górę za siebie, nie wiem, moze że miesnie galek ocznych sa jeszcze slabe i cos to moze zaszkodzic...? tez mnie cos trafia jak musze gdzies z wozkiem wjechac... tym bardziej, ze mam 3 kolowy, wiec podjazd na 2 kola niewiele mi pomaga :/ a zwykle podjazdu nie ma wcale... czekam tylko do wiosny zeby zmienic wozek na lżejszy bo z tego jak zrobie spacerowke to tez bedzie ciezki jak cholera :/ Anna1985 - z tym termometrem to jest tak, ze na ulotce napisali, ze mariodajny jest pomiar mniej wiecej nad brwią, lekko w bok -tam jest jakas zyła czy tetnica i jest najlepiej zmierzyc wlasnie tam... no ale jak tam jest 36,6 a na czole 37,2 to ja nie wiem, o co chodzi... w uchu tez ciezko trafic, bo kanal sluchowy moze isc roznie a powinno sie wycelowac "na prosto" -i badz tu madry... też mamy paproszki :P czkawka nie musi byc wtedy, kiedy jest zimno, wystarczy np. wyjac dziecko spod kocyka albo rozebrac na chwilke - nie jest mu zimno ale wystarczy, ze temp sie troche zmieni :) smoczków mamy ze 20 i tylko ten okragly oraz podobny Canpola zostal zaakceptowany :) bo przypomina ksztaltem nakladki na sutki ktorych uzywalam na poczatku karmienia :) ciezarowka -my chyba Rotawiusy odpuszcamy, za rada naszej pediatry, pisalam kiedys o tym -mowila, ze jesli dziecko nie idzie do zlobka to nie warto bo ta szczepionka i tak zabezpiecza przed 1 rodzajem wirusa a jest ich wiele, no i grypy zoladkowej tez nie dotyczy.. maluchowi przecieram buzie w srodku przy kapieli gazikiem z Aphtinem. Kulciak - nad morzem chcialabym mieszkac :) mysle, ze odnalazlabym sie tam :P a jeszcze lepiej nad morzem srodziemnym hehe tam ludzie mimo problemow sa jacys radosniejsi... co do figury - dziewczyny, balsam Vichy celluDestock w 5 dni zdzialal sporo! brzuch mam chyba bardziej plaski niz mialam! a smarowalam tylko 1 dziennie. wiec jest wart swojej ceny, jesli ktoras chce zaszalec- polecam! rozstepy oczywiscie tak samo widoczne, ale skory o 90% mniej...
  6. Matko ale jestem wymeczona... :P maluch niespokojny, nadal brzuszkowe akcje nas nachodzą, temperatura na szczescie nie skacze bardzo ale jak sie dlugo powscieka to troche sie podnosi jednak... dzisiaj przy aplikowaniu mu Viburcol'u poszla gesta kupka na mame, tate, i wszystko dookola :P wlasnie spi na balkonie a ja zagladam na szybciocha do Was i tez sie poloze na troszke :) dzis probowalam sie umowic do Urologa lub Nefrologa (maluch ma poszerzony jeden moczowod i nie wiemy, czy to zle, bo pediatra sie nie zna...) ale najblizsze terminy na przyszly rok! no żesz kurde... moze ktoras z Was (warszawianek w sensie :P ) ma tutaj jakis namiar na takowego lekarza? bo jak nie, to prywatnie bede szukac :/ to samo z Ortopeda, jedna wizyta nam przepadla przez goraczke a nastepna dopiero pod koniec listopada - czyli maly bedzie mial kontrole dopiero w wieku 2,5 miesiąca! masakra przez te terminy :/
  7. Zuzko -thx za radę, sprobuję tak... Mejb -ale gaworzenie super hehe jakie ona smiechowe minki robi jak otwiera buziaka szeroko i chce cos powiedziec :D
  8. Nelli - ja pologu bym nie okreslila tak poetycko hehe bylam przeszczesliwa ale moj opis bardziej pasowałby do opisu chylinskiej z wywiadu u wojewodzkiego (miszcz) http://www.youtube.com/watch?v=APwdJ5uG2j0
  9. maly juz zdjety z balkonu ale jeszcze drzemie, to ide glowe do poduszki przylozyc na chwilke... a tymczasem na kompie zostawiam ustawiony odcinek "Usta Usta" (na przyszly tydzien) i nowy odcinek "Gotowych na Wszystko" (z 7 sezonu) do obejrzenia na wieczór przy karmi :)
  10. Nelli -teoretycznie nie mozna calowac maluchow w usta bo dorosly czlowiek ma zupelnie inne Ph, inne bakterie i w ogole wszystko, co moze zaszkodzic jesli sie dostanie do ust malucha, moga sie robic jakies plesniawki, krostki i inne swinstwa, a dorosli maja czesto prochnice, kamien nazebny, i miliony innych dolegliwosci no i jedza tez co innego niz mleko :) ogolnie rzecz biorac- chodzi o bakterie. ale ja swojego caluje mimo to, nie moge sie powstrzymac :P taki maly cmok raz na jakis czas nie zaszkodzi, mam nadzieje :P ciuszków też mam góry, bedzie miec frajde nastepna mamuska, ktora urodzi chlopaka w moim gronie, bo dostanie kilka worów do przebrania :D teoretycznie gdyby nie to, że piore pieluszki, flanelki, kocyki, a dla zapelnienia pralki dorzucam ubranka, to bym chyba nie musiala prać :P Blondyna86 - kurcze wlasnie ja sie boje, ze jak bede czesciej przystawiac to sie produkcja wzmoży i w ogole bede mieć jedną pierś jak balon a druga jak flak... co robic z tym fantem...?
  11. Dziendoberek :) anula- pewnie, pisz, czytaj, im nas wiecej tym lepiej -no i wiecej madrych rad- co dwie glowy to nie jedna, a tu jest juz kilka :) Nowa - wspolczuje, te brzuszkowe sprawy mnie tez wykonczą! po tych lekach ktore dostalismy jest lepiej, troche mu temperatura skoczyla nad ranem, a tak to napadow placzu juz nie ma, przy kupce nadal steka i sie wygina ale nie jest to juz na taką potworna skale. podejrzewam ze ten debridat pomogl- wiec jak macie podobne problemy to zapytajcie lekarza, moze tez Wam przepisze... ale jak zbliza sie czas kolejnej dawki leku to tak jakby znowu sie robi marudny troche :/ a nad ranem troche sie podniosla temperatura, ale tylko na 37. mam elektroniczny termometr i wystarczy milimetr go przesunac i przylozyc i juz pokazuje inna temperature... na skroni jest inna, nad oczkiem inna, na srodku czola inna, na gorze glowki inna.. ehhh... my sie wlasnie balkonujemy dzisiaj, troche swiezego powietrza sie jednak przyda, ale na spacer jednak sie nie porwe... waham sie czy isc z nim znowu do lekarza. lekarz mowil zeby wrocic, gdyby leki nie pomogly, w piatek i tak mam wizyte to moze sie wstrzymam do piatku skoro jest poprawa... milego dnia dziewuszki!!! :*
  12. Kulciak - pieczenia nie mam, ale mam miliony innych dyskomfortów :P jeszcze tylko pieczenia brakuje :P mysle, ze to moze byc jakas infekcja mala. co do prezentow nie pomoge, kiepska w tym jestem -zawsze mi brak pomyslu . Ale co do ksiazki przypomnialo mi sie coś : kupilybyscie dziecku ksiazke o kupie? ja pierdziele, jak mozna napisac cos takiego! masakryczna jest ta ksiazeczka: http://nicalbonic.blox.pl/2009/04/KUPA-MAC-czyli-GOWNIANA-KSIAZKA.html
  13. Mirasia -- ale wesoly bobasek hehe She- Alex jaki duzy chlopak i jakie dostojne miny robi, jak na Aleksandra przystalo :) usmiechy piekne! Pola -uroczy slodziak! Patinka - Halloween na wypasie :D Mejb - hehe jakbym swojego widziala, mine mają w tej pozycji identyczną! :D Sylwia- spojrzenie na żabe -bezcenne :P Nelli- tez mamy taka czepczke, zakladalismy ja po kapieli :) Anjelka - jakie piekne foto z żyrafką, sesja jakas? kurcze, ze Wam nieraz sie udaje takie fajne miny uwiecznic albo takie ladne fotki zrobic, ja mam wrazenie, ze wszystkie moje sa identyczne a wszystkie fajne miny jakos omijaja aparat :P w ogole maluszki wszystkie sliczne że hej :)
  14. Nowa -- ciezko mi okreslic zapach bo w tych huggiesach wszystko siuśkami pachnie mocno :/
  15. Nowa -- ja mysle, ze to nienormalne ze dzieciaczek sie tak meczy i trzeba kombinowac zeby ulzyc jakos...wiadomo, ze torche moze sie poprezyc i postekac ale nie kilka godzin i nie z placzem, polozne powinny od razu miec na to jakies rady :P ja pokladam nadzieje w tym Debridacie, zobaczymy jak zda egzamin... u nas kupki takie rozne, żółte albo zielone, rzadkie z grudkami. Jednak dzis z rana po tych wieczornych sensacjach kupka byla calkiem rzadka, zółta, bez grudek... nie wiem ocb. Teraz po poludniu byly dwie zielonkawe, po tych lekach już. aaaah czy to czlowiek mogl przewidziec, że mu sie bedzie życie wokol kupy krecilo :D:D:D Anna -- ja i Tata czasami damy cmoka :P
  16. Iwoziel, Nowa - u nas tez slychac przelewanie, bulgotki i prezenie, stekani a czasami placz... wlasnie doszla do tego temperatura i prezenie nie ustawalo, dlatego bylam u lekarza. wczesniej wszyscy mowia, ze to normalne... myslalam, ze nawet ta temperatura to normalne, że podskoczyla... bo w szpitalu polozne mowily, ze jak dziecko sie pręzy i wscieka to moze mu temp wzrosnac nawet do 37,5 (ale jak sie uspokoi to za chwilke spada), a goraczke traktowac od 38,5. wczoraj jak mial 38 a w nocy mu spadla to pomyslalam, że moze od tego stekania i placzu taka mial, w zasadzie do tej pory nie wiem, czy wzielo sie to "od brzuszka" czy to oznaka choroby. do jutra sie wyjasni...
  17. W ogole przeszlismy na pieluchy 2, jak tylko skoncze te huggiessy ktore mam wracamy na pampersy, bo huggiessy jednak bardziej przeciekają (3 razy w ciagu nocy na przyklad...) i strasznie kiepsko neutralizuja zapach moczu i kupki, a raczej nie neutralizuja. smrodek jest w calym pokoju ze nie wiem... mam jeszcze jedną pakę biedronkowych ale to beda awaryjnie jakby pampkow zbrakło, albo na pampki :)
  18. My dzis w zwiazku z chorobą odpucilismy spacer, no i niestety przepadla nam wizyta u ortopedy. nastepna dopiero pod koniec miesiaca... eehhhh te terminy! Nowa -pewnie te czopki, ktore ja teraz mam zaczac dawac, viburcol? pomogly na coś? :P
  19. Bylismy u lekarza z tym brzuszkiem i marudzeniem, dostalismy cala liste lekow : Debridat- na jelita - 3 razy dziennie Nifuroksazyd - na uklad pokarmowy - 3 razy dziennie Viburcol - uspokajający/rozkurczowy - 2 razy dziennie Efferalgan - na temperature - 3 razy dziennie jak do jutra nie przejdzie mamy sie pokazac, a gdyby goraczka nie spadala i nadal nie chcial jesć, to szpital ... ALE jest nadzieja, po pierwszej dawce Debridatu poszla mala kupka, po czopku z paracetamolem goraczka spadla do 36.6, maly zjadl wreszcie troszke z cyca i zasnal, wzrok ma jeszcze taki mętny ale juz jakis usmiech sie na chwile pojawil wiec czekam i obserwuje, cala w stresie :( oj wlasnie znowu stęka, mam nadzieje, że sie znowu nie rozkreci :( She -- co do wspolzycia mam identyczne odczucie! Jakby jakas gula, albo jakbym byla plytsza, a szersza :/ co do herbatki koperkowej mam podobne odczucia, poza tym, skoro u mnie wywolywala lawine bąków i bulgotania to co dopiero takie malutkie dzieciatko odczuwa... rewolucje! :)
  20. hejjj dziewczyny, czy ktoras ma pomysl, jak odroznic kolke od problemow z kupką? drugi dzien już maly placze caly wieczor, prezy sie, steka, jest apatyczny, wymeczony, az sie przelewa przez rece i steka, steka, steka... az temperatura skoczyla mu na 38. kupa pojawila sie dopiero o 7 rano, byla calkiem rzadka, nawet bez grudek ktore zwykle w niej są... od tamtej pory minelo pol godziny i znowu: placze, steka jak na kupke, nie chce jesc, temperature mial juz normalna a teraz od tego wysilku znowu sie podnosi... co robic? daje mu bobotic na kolki ale cos nie pomaga, co to moze byc za cholerstwo... :(
  21. Patinka wspolczuje bardzo :( wlasnie mam nadzieje, ze to nie beda te kanaliki, bo to trzeba robic zabieg pod narkoza, nie wiem jakbym to przezyla... juz wystarczy ze sie martwie, czy z tymi nerkami i moczowodami wszystko w porzadku... ehhh. tez bardzo lubie ten klimat cmentarza wieczorem :) wszedzie tyle zniczy i kwiatow :) oczywiscie tylko 1ego bo w inny dzien wieczorem bym sie nie skusila na spacer hehe
  22. ps. jeszcze na szybko, taka mam rozpiske na temat przechpwywania mleka : http://yfrog.com/bckarmienievj a sama wlasni zapelnilam dzisiaj dziesiaty pojemniczek na mleko Aventu :) cala zamrazarka mleka -w razie czego ;) nie wychodzi tak drogo, jakies 3 zl za pojemnik...
  23. Siemanko z rana :) dzisiaj dziecko mialo swieto brudasa, bo jak zasnelo o 20ej to obudzilo sie dopiero ok 1ej, wiec nie bylo sensu kapać go w nocy :) za to zrobil pieeekna kupke na plecy podczas karmienia :P sama sobie dzisiaj zepsulam nocke :/ obudzily mnie dreszcze, telepało mnie z zimna, temperatury nie mialam, za to koszmarny bol jednego cycka, byl przepelniony... ledwo dalam rade wstac i poskladac laktator, zeby go troche oproznic, bo normalnie by mi pekl... zawinelam sie w dresy i polar i jakos zasnelam, ale moja gehenna trwala prawie 2 godziny :/ i nadal mnie boli, chyba mi sie zastoj zrobil jakis normalnie, i sutek tez zaczal dawac czadu a przeciez juz powinien byc przyzwyczajony do małego ssaka... musze kupic jutro maść z lanoliną na sutki. no coz, to lecimy na jakis spacerek, dzis moze nad wisle? bo cmentarz mamy odchaczony :) Nelli - moj tez steka, to zwykle znak, ze kupa idzie :D kapiele- kiedys juz pisalam- kapiemy codziennie, mydelko bambino a po kapieli oliwka ;) na razie poza jednym odparzeniem jakis czas temu problemow skornych brak :) ropka w oczku- mojemu nadal oczka ropieja, a rano sie budzi calkiem pozaklejany :/ a przemywam sola fizjologiczna codziennie :/
  24. Bry wieczor :) my dzisiaj mielismy ciezka nocke, maly sie prezyl caly wieczor od bolu brzuszka, potem to zakrztuszenie herbatką a na koniec padl jak pies pluto, w zasadzie od powrotu ze spaceru ok. 16ej do jakiejs 1ej w nocy wypil moze z kilka lykow z cycka a tak nie chcial nic, potem zasnal tak bezwladnie i nic go nie budzilo, byl apatyczny strasznie :( dopiero ok 1ej cos zjadl, i potem budzil sie bardzo czesto, dopiero ok 7ej rano przysnal na dluzsza chwile... a wstal z temperatura 37stopni :( kupilam czopki na wszelki wypadek ale chyba nie beda potrzebne bo teraz jakby wszystko wrocilo do normy. ufff.... pogoda bajeczna, bylismy na dlugim spacerku, poszlismy pieszo na pola mokotowskie, wrocilismy przez plac konstytucji, centrum, rondo onz i dopiero do domu, chyba z 10km przeszlam :) fajnie bylo i tak cieplutko! w ogole musze przyznac, ze wrzesien i pazdziernik bajeczne z pogodą, fajnie, ze tyle spacerkowalismy :) teraz maluch od 20ej spi a ja tu czekam z kąpielą aż sie wybudzi :) Tata sobie chlapnal z przyszlym chrzestnym i sie uzeram z nim teraz hehe . dobranoc dziewczyny, mam nadzieje, ze na poczte jakos zajrze wkrotce obejrzec Maluszki :)
×