Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

iwonta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez iwonta

  1. Widzę, że po kolei nasze pociechy zaliczają upadki:/ Ale im starsze tym więcej guzów będą zaliczać. Kasia zmień ustawienie na youtube, bo masz filmik prywatny i nie można go obejrzeć:/ A chętnie popatrzę na poczynania Cypiego. Z tego co pisałaś, wywnioskowałam, że Cypi już raczkuje? Muszę spytać moją lekarkę o zmianę mleka. Bo jesteśmy na tym pepti. A ja zaczęłam już jeść nabiał i małemu nic po moim mleku nie jest. Ale chyba niedługo zrezygnuję ze ściągania mleka bo już mam strasznie tego dość. Zwłaszcza wstawania w nocy. No i może mały mógłby jeść jogurciki i tym podobne rzeczy. A tak na razie się wstrzymuję póki pije to pepti. W przyszłym tyg ostatnie kontrolne usg główki i neurolog. Mam nadzieję, że wszystko w porządku.
  2. Monek, spróbuj dać obiadek bez marchewki. Mój też na marchewkę kręci nosem
  3. Kasia Twój m mówi, że inni mają gorzej a mój powtarza, że "nikt nie obiecywał, że będzie łatwo". Jak rozmawiam z mamą przez tel i pytam jak to było, że kobiety wychowywały po pięcioro dzieci i dawały sobie radę, ona mi odpowiada, że kiedyś to wszystko wyglądało inaczej. Rodziny były wielopokoleniowe, żyły pod jednym dachem a jak nie, to ciotki, siostry, babcie i inni mieszkali pięć domów dalej i zawsze można było liczyć na pomoc. Zresztą inaczej się dzieci wychowywało. Teraz jest straszna presja na rozwój niemowlaka. Jak nie podnosi główki na brzuszku to lekarz od razu wszczyna alarm. Jak nie raczkuje to ćwiczenia. Kiedyś dzieci leżały w betach do pół roku i nikt się nie zastanawiał czy mówi już gu gu czy ma ma czy nie. A my jesteśmy same z tym wszystkim (ja na pewno). O wszystkim muszę pomyśleć, zrobić. Zakupy, obiad, pranie, maluch i jeszcze teraz nerwy mam związane z powrotem do pracy. Bo jak nie wracać do pracy? Za 3 lata jak maluch podrośnie to mojego stanowiska już od wieków nie będzie, a nowego raczej nie znajdę po takiej przerwie. I bądź tu mądry i pisz wiersze. O żłobkach trąbią jak to łatwo będzie, ale ja jakoś tej łatwizny nie widzę. Jeszcze nie zdążyłam malucha zapisać w kolejkę a dyrektorka już mi powiedziała, że ciężko z miejscem i żebym nie liczyła, że się dostanę:/ Co do jedzenia to Bartuś się dopomina, że jest głodny. Tylko jak dostanie butlę to wypije 40 ml i marudzi. Muszę go usypiać żeby zjadł więcej. Na jawie je tylko obiadek, a i tak muszę się nagimnastykować żeby zjadł słoiczek (mały). O otwieraniu buzi (Catie zazdroszczę) nie ma mowy. Dobrze jak mały nie zaciska usteczek tylko ma lekko rozchylone, tak, że mogę łyżeczkę wcisnąć. A jedną porcję muszę czasami po 3 razy wkładać bo wypycha jęzorem. Po drodze ma jeszcze odruch wymiotny bo coś mu nie podpasi z konsystencją (np. za duży kawałek żółtka). I tak to wygląda.
  4. Catie No z tym mlekiem to nasza pani neonatolog też mówiła, że jak bobas zje 600 ml mleczka to dobrze. I nie ma co się martwić, że mało. Ja już przestałam się tak zamartwiać tym, że młody mało je. Jak widać minęło już pół roku a on z głodu nie umarł. Chudy to chudy, ale radosny jest i ciągle uśmiechnięty. Fika cały dzień czyli energię ma z czego czerpać. A ja zamartwiając się tylko szargałam sobie nerwy a nic dobrego z tego nie wyszło. No, ale trzeba to po prostu samemu zrozumieć i przetrawić, bo tłumaczenia innych nie docierają do człowieka. Dopiero jak się klepka w głowie sama nastawi to człowiek zrozumie.
  5. A ja się czuję jak pies Catie. Też mam chęć schować się pod stołem i nie wyłazić przez cały dzień. Mleczko. hmmm. U nas to różnie. Raz wypije 900 a raz 700. Ostatnio mniej bo znów się przytkał i nie robił kupki. Obiadek jak zje mały słoiczek to sukces. Nie wiem jak anka to robisz, że mała wcina ci 250g obiadku. Deserki ostatnio beee. Nawet 3 łyżeczek nie zje. Za to zaczął pić wodę z butelki. Yupiii. Wcześniej tylko łyżeczką udawało mi się wcisnąć trochę wody. A teraz ze smoka ciągnie po 60 ml na raz. Mały prawie wcale nie śpi w dzień:/ Makabra. Tylko jak pójdziemy na spacer to uśnie w wózku, a w domu nie. Póki go trzymam na rekach to śpi. Jak tylko odłożę do łóżeczka to się budzi i nici z drzemki. No i znów sobie przypomniał, że potrafi krzyczeć. Wrzask przez cały dzień mam w chacie. Wieczorem to uszy więdną:/ Do siadania się nie garnie. Do raczkowania pomału. Nie ciągnie główki do góry jak leży na pleckach:/Ale niestety ta jego główka ciągle nie jest tak jak powinna. Chodzi mi o to że przekrzywia ją na bok. Przez większość czasu jest dobrze, ale ma okresy gdy zaczyna przekrzywiać na nowo. Spytałam panią od ćwiczeń czemu tak się dzieje. Powiedziała, że tak jest gdy dziecko uczy się czegoś nowego, zdobywa nową umiejętność to powraca do starych schematów. I rzeczywiście, młody opanowuje czworaki i znów zaczął przekrzywiać główkę. Jeśli w ciągu tygodnia nie naprostuję jej ćwiczeniami to ma mi pokazać jakieś nowe techniki.
  6. Becia dziewczyno, co ty wypisujesz? Jaki Tadek niejadek. Mój jak zje mały słoiczek obiadku to sukces. A mleka w życiu tyle nie wydoi co Twoja.
  7. Catie Ślicznie Matysia siedzi. Sama już siada? Mój jak go posadzę to trochę posiedzi z podpartymi rękami, ale tak "na prosto" to jeszcze mu daleko.
  8. Kasia biedactwo!!! Straszne przejścia. Nie wiem co bym zrobiła jak dziecko by mi mdlało na rękach. Chyba sama bym zemdlała. Ja to straszna panikara jestem. Dzielna byłaś!!! A choróbsko straszne! Piszesz o skręcie kiszek. Od rota można tego dostać? Przecież tego można nie przeżyć! Mój sąsiad miał skręt kiszek bo zjadł gorące ciasto i popił zimnym mlekiem. W szpitalu ledwo go uratowali.
  9. Kasia współczuję szpitala! Ja też zaczęłam Bartusia szczepić na rota a i tak gucio z tego wyszło. Dostał szczepionkę rotateq, która składa się z 3 dawek i trzeba je podawać z miesięczną przerwą. Wzięliśmy pierwszą dawkę. A po miesiącu jak mieliśmy iść na drugą dawkę to mały się rozchorował i choróbsko ciągnęło się przez miesiąc. Jak był zdrowy to już nie było sensu brać kolejnej dawki bo z trzecią nie wyrobilibyśmy się przed ukończeniem 6 mca. A ogólnie szczepionka nie chroni przed chorobą, tylko łagodzi jej przebieg. A najgorsze w tych rotawirusach jest to, że jak zachoruje dziecko to potem rozkłada całą rodziną. Kolega mi opowiadał, że za każdym razem jak jego córcia miała rota (a kilka razy mimo szczepienia przechodziła) to on z żoną też chorowali. Siedzenie na kibelku z miską na kolanach było standardem.:/ Monek. Ty to jesteś obrotna babeczka! Rozbierać mięso!
  10. Catie Ja to się czuję jak samotna matka. Mąż w pracy całe dnie. Jak nie na budowie to na narady musi jeździć do Żywca. Prawie każda sobota pracująca. Tutaj w Raciborzu nie mam znajomych. Samotność mi strasznie doskwiera. A Młody cały dzień mi zajmuje. Ostatnio nie chce spać w dzień. Jedynie na spacerze pokima 2 godz. Rodzina daleko, więc nie mam co liczyć na pomoc mamy czy teściowej. Przekichane:/ Tobie współczuję tak długiej podróży. Ja mam dość 6 godz jazdy do rodziny, a co dopiero 30. Anka A jak się ma Twoja siostra. Ciąża jej służy? Śmigaj z prawkiem. Ja w ciąży zrobiłam kurs i nawet podchodziłam do egz. Ale w Krakowie to jest porażka ze zdaniem. 3 razy mnie uwalili , dałam sobie spokój bo już w 5 mcu byłam. Za duży stres a i z koncentracją miałam problemy. Ale pierwszy egz to gość mnie uwalił bez powodu. Stwierdził, że wymusiłam pierwszeństwo na tramwaju. A tramwaj stał na przystanku 300 metrów ode mnie:/ Ale w wakacje mam zamiar pojechać do miasta rodzinnego i tam zdać. W Krakowie za dużo ogromniastych rond jest, agrafek, przełączek, złączek i innego dziadostwa. No i te nieszczęsne tramwaje. Kasia gdzie się podziewasz? Myszsza urzędasy myślą, że żyjemy energią kosmiczną. Po co Ci pieniądze???
  11. http://fun.noshit.pl/lubie/49726
  12. Mój m na szczęście nie narzeka, że coś jest nie zrobione. Ale zazwyczaj wyrabiam się ze wszystkim. Najgorzej jest z pisaniem pracy, bo tylko zasiądę przed kompem to moje dziecko czegoś chce, albo po prostu marudzi. A ciężko się skupić a takiej chwili. Ostatnio musiałam zrobić raport z grantu, to 2 strony opisu merytorycznego zajęły mi dwa dni, gdzie normalnie trzaskałam to w 2 godz. Bo co chwilę musiałam przerywać i iść do Bartka. Jak wracałam do kompa to już nie pamiętałam co chciałam napisać i tak w kółko. Później wysłałam to do Szefa, żeby sprawdził moje wypociny, bo nie chciałam głupot wysłać do ministerstwa:). Na szczęście było w porządku.
  13. asiulek Masz rację z tym, że człowiek się doszukuje czegoś na wyrost i widzi wszędzie nieprawidłowości, bo lekarz zasiał ziarnko niepokoju. Ja mam tak samo. Pisałam dawno temu o poszerzonych komorach u mojego synka. Wisiało nade mną widmo wodogłowia-lekarz w szpitalu tak mnie nastraszył, że wszędzie widziałam coś złego. a to głowa za duża, a to proporcje nie takie, a to a tamto. A mój synek jest zdrowy z główką wszystko w porządku, żadnego wodogłowia nie ma. Ma tylko poszerzone komory bo niedotlenił się podczas porodu. Zdrowy rozsądek i chłodna logika mówią mi, że wszystko dobrze. Ale jednak czasami łapię się na tym, że doszukuję się nieprawidłowości w zachowaniu dziecka. Tak jak ostatnio pisałam o dziwnych ruchach rączek. Lekarz młodego zbadał i powiedział, że wszystko dobrze. Ciężko się pozbyć uczucia, że coś jest nie tak
  14. Ja już przestane patrzeć na rozm na metce bo każda firma co innego produkuje. Kupiłam na allegro rajstopki na 74. Jak przyszły okazało się, że są bardzo długie. W porównaniu z rajtkami gatty też rozm 74 są jakieś 15 cm dłuższe:/
  15. Co do przybierania na wadze to prawda, że teraz dzieciaczki zwalniają tempo. Lekarka mówiła mi, że teraz jak maluch przybierze 400g/mc to będzie dobrze. Czyli średnio 100g/tydz. Mój to chudzina i wiecznie się zamartwiałam o to, że za mało je i za mało przybiera, ale już 3 lekarz uświadomił mnie, że wszystko w porządku. Młody urodził się z wagą 2510 a już prawie potroił tą wagę. A potroić powinien do roku życia. Spytałam lekarkę o w takim wypadku z dziećmi, które ważą po 11 kg a ta, że mają głęboką nadwagę. Tak więc luzik od dzisiaj. Lepiej żeby był chudy niż otyły i walczył z kilogramami przez całe życie.
  16. Wiolaaa A do której przychodni chodzisz? Bo ja do dr Pugowskiej na Pachońskiego i wydaje się być kompetentna i wie co robi. Do tego bardzo sympatyczna i miła:)
  17. Tak słyszałam. Na opakowaniu też pisze, że woda nie może być cieplejsza niż 40 stropni. A swoja drogą taką 40 stopniową chyba też by się oparzyło? Koleżanka robiła mleko na wrzącej wodzie i dziecko wylądowało w szpitalu.
  18. Zuzko co do tego budyniu to mam wątpliwości. Przecież mleka modyfikowanego nie można rozpuszczać w wodzie o temp powyżej 40 stopni a co dopiero gotować! Nie zaszkodzi to dziecku?
  19. Wiolla Chętnie bym się z Tobą umówiła na spacer, ale 2-gi tydzień tkwię w Raciborzu z mężem. I trzeci też się zapowiada. Ale pamiętam o naszym spotkaniu i będę się odzywać:)
  20. asiulek, piszesz o tych podejrzeniach pediatry co do autyzmu? Beacisko, ale jazda. Twój Bartol wymiata z tym ciastkiem:) Gość wie czego chce. A waga słuszna!!! Jak na roczniaka.
  21. Catie super! Wreszcie rodzinka będzie w komplecie:) Na pewno zabraknie Ci pomocy rodzinki, ale będziesz przy mężu:) myszsza, Rilka, ja musze stwierdzić, że tu w Raciborzu ludzie są względnie uprzejmi dla kobiet z wózkami. Zatrzymują się przed przejściem dla pieszych itp. W Krakowie to różnie:/ Ale jak byłam w ciąży to zdarzało się , że w tramwaju ustępowano mi miejsca. Raz była śmieszna sytuacja w autobusie. Stałam sobie spokojnie a obok mnie taka pani po 40-te. Popatrzyła na mnie - ja w 7 mcu byłam wtedy, rozejrzała się dookoła, upatrzyła młodego gościa, podeszła do niego i kazała mu mi ustąpić miejsce:) Strasznie to było miłe z jej strony. Magdalenka fajny ten Twój maluch, taki rozczochraniec na główce:). I wiecie co, mój młody ma zapalenie płuc:/Mieliśmy dziś wizytę domową. Mąż umówił nas z lekarką (tu w Raciborzu) bo Młody strasznie dyszał i kaszlał- taki dziwny suchy kaszel. Wcześniej byliśmy na wizycie kontrolnej po przeziębieniu i z Młodym wszystko było w porządku. Kilka dni temu pojawiło się to dziwne dyszenie a wczoraj już cały czas niemalże tak sapał. A nie ma w ogóle gorączki, jest uśmiechnięty i radosny, ciągle się bawi. A tu taki psikus- ukryte zapalenie lewego płucka. Mamy antybiotyk na 3 dni taki długo działający. Do tego syropki i inhalacje.
  22. dzięki Tygrysek. Ja się martwiłam, że to już teraz robi się pod narkozą. Ale skoro robią w 2 min to luzik. A do zwykłego okulisty się z tym idzie czy jak? Potrzebne jest skierowanie od lekarza?
  23. Tygrysek Czy dobrze pamiętam, że Michałek miał przepłukiwany kanalik łzowy? Jeśli tak czy mogłabyś mi opisać jak wszystko wyglądało? Mój szkrab chyba też musi przez to przejść bo ciągle ropieje mu oczko i nic nie pomaga, masaże, kropelki, itp.
  24. http://www.youtube.com/watch?v=Bofda961b1Y Mój szkrabek:) Patent na upaćkane body to nowe body:))
×