Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MiniMaus

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MiniMaus

  1. Teścik moja Dzidzia na falvicie "utuczona" i ze swoim 3600 do kruszynek nie należała! Tak więc spokojnie możesz brać i nie obawiać się! Witaminka jak każda inna :P
  2. Ja całą ciażę brałam Falvit Mama, zresztą teraz też biorę! Lekarz kazał mi kupić sobie jaki chcę preparat bo wg niego wszystkie i tak na tym samym składzie się opierają! A babka w aptece poradziła mi właśnie falvit - stary, sprawdzony Polski.
  3. Rilla ty karmisz cycusiem, mam pytanko, nie robiły ci się zastoje? jeśli juz to jak sobie radziłaś? Ja mam guzek przy samym sutku niby ale taki jakiś dziwnie przemieszczający się i dziada rozmasować nie mogę! Może masz jakiś patent? Ja tez robię listy zakupów.... a i tak dodatkowo jeszcze kupie masę rzeczy na niej nie będących, a mój mężuś z kolei zwykle coś przeoczy z listy :P
  4. Dziewczyny, mój mąż to też straszny roztrzepaniec! Wiecznie coś gubi, nie wiadomo gdzie kładzie a po tem wszyscy uczestniczymy w poszukiwaniach :P Śmiejemy się z moimi rodzicami że kiedyś gdzieś dziecko zostawi i dopiero będą oszukiwania :P Ale mimo wszystko dobra chłopina z niego mimo nawet tego strasznego roztrzepania :)
  5. Teścik schody serio pomagają :) ale radzę nie za wcześnie po nich śmigać :P Po terminie to juz inna sprawa - ja oprócz joggingu na szóste piętro robiłam też przysiady i zmusiłam mojego Mikiego do samodzielnej eksmisji :D A z tymi wyprawkami to nie przesadzajcie, zwłaszcza z kosmetykami (juz ja nakupiłam szamponów, płynów do kompieli i kremików i dobrze że mają długą datę przydatności to może w przyszłości dam radę je wykorzystać :P) do kompieli to Oilatum i kryształki nadmanganianu potasu; oliwka, sudokrem, alantan, puder, woda morska do nosa, aspirator, octenisept i bezpieczne patyczki do pępka, waciki jałowe do przemywania buźki, rumianek i to chyba wszystko z kosmetyków i działu "higiena". Ubranek w rozmiarze 56 też jak najmniej, mój Mały miał 57 na starcie i już w nie które w ogóle się nie zmieścił! Dobrze że rozmiar 56 w różnych firmach ma tak na prawdę inną wielkość więc coś tam nam zostało w czym chodzi :P co do pieluch to ja zużywam już trzecia paczkę Pampersów Premium Care 1 (78 szt w opakowaniu) ale jak sie skończa to przechodzę na 2 bo mam spory zapas i bez sensu kupować jeszcze 1 a po tem bujac sie z nadmiarem 2. Chusteczki nawilżane też idą jak woda (zwłaszcza jak mąż bierze się za przewijanie :P ) więc warto kupić więcej, w mnie też schodzi masa chustek jednorazowych i ręczników papierowych (podkładam je pod pupe Małego w trakcie przewijania bo już kilka razy mnie nieźle załatwił :P) a chusteczkami wycieramy buźkę z mleczka, nosek i w ogóle śmiejemy sie z mężem że to my utrzymujemy firme która dostarcza artykuły papierowe do Biedronki :P Kocyki - ja mam polarkowe w które zawijam Mikiego na zasadzie "rożka", mam ich z 5 ale żałuje że nie więcej bo średnio 2 w ciągu doby wybrudzimy! Fajne są te z kapturkiem (coś w stylu ręczników z kapturem), pieluszki flanelowe ze trzy (do pościelenia przewijaka i na prześcieradełko w łóżeczku żeby Mikiemu frota z prześcieradła nie ocierała buźki bo śpi bez poduszki) tetrowe - mam z 10 ale to przesada bo służą nam jedynie jako "ochraniacz na ramię" przy odbekiwaniu Dzidzi. Co do butelek - warto kupic po jednej ale mi jak do tej pory się nie przydały, za to laktator tak! Mam ten ręczny Avent i spokojnie daje radę! Na Allegro można juz kupić za 60-70 zł! A i smoczek - nasz Miki od tygodnia ma w nim najlepszego przyjaciela a ja chwilę spokoju :) A i nie zapomnijcie o stanikach do karmienia i wkładkah do nich!
  6. Rila.... podziwiam Cie kobieto! Tyle godzin sie męczyć.... ja po pół godziny na trakcie miałam juz dosyć i w pewnym momencie przeszło mi przez myśl zeby wstać i zwiać z tamtąd :P bo w sumie dobrze mi w ciaży i jeszcze moge pochodzić :) A po wszystkim stwierdziłam że jeśli by to trwało dłużej to chyba wolała bym umrzeć niż to znosić! Tak więc podziwiam z całego serca kobiety które długo rodzą! Bo gdyby mi przyszło robić to 12 godzin to na pewno bym zwariowała z bólu! U mnie w szpitalu też nie ma możliwości znieczulenia, ale jak podpytywałam swojego gina to mówił że jest jakiś anestezjolog z którym prywatnie można to załatwić ale nie wiem za ile, a w końcu i tak stwierdziłam że chyba bardziej bała bym się tego znieczulenia a raczej że ktoś coś spitoli i zostanę kaleką do końca życia niż samego porodu! I teraz z perspektywy że mam to już za sobą to nie wiem czy zdążył by mi je podać skoro tak szybko się uwinełam :P Położne śmiały się że tak bardzo nie chciałam dziecka z niedzieli i zrobiłam wszystko żeby wyskoczył jeszczę w sobotę :)
  7. Ogólnie miałam prawie taki poród jak ciążę, czyli stosunkowo lekki :P A i bóle z brzucha, a raczej jak ja to odczuwałam z "pisi" :)
  8. Kochane celowo opisałam wam "poród na wesoło" bo wiekszość z Was ma to jeszcze przed sobą więc co będę dodatkowo straszyć!
  9. Hej. Rany, ciągle nie mam czasu, a jak już znajdę chwilkę mija ona w zastraszająco szybkim tempie ;P Nawet nie mam wam kiedy o porodzie napisać, ale obiecuje się zmobilizować w tygodniu! Evvve..... ja mam laktator ręczny Avet, kupiłam jeszcze w ciąży i sprawdza sie dobrze bo jak w szpitalu pokarmu było jak na lekarstwo to po powrocie do domu wolne chwile spędzam na dojeniu cyca :P Mój Miki też większości ubranek 56 nie zdążył założyć bo urodził się mając 57 cm i spoko pajacyków okazała się za mała, tak więc nie przesadzaj z tym rozmiarem bo potem bedzie tak jak u mnie że od razu trzeba było pakować do torby bez ani jednego założenie :P Uciekam, laktator czeka :P
  10. Hej. Jak zwykle czasu brak..... wpadam więc na chwilke, w stopce fotki Mikiego jeszcze ze szpitala, na wrzucenie innych zabrakło chwilki :P Chyba jestem strasznie niezorganizowana :P :P :P Ale śpieszę ochwalić się że moje dzieciątko spało dzisiaj od 22 do 4 rano godzinka na karmienie i przewijanie i oczywiscie odciąganie pokarmu i znowu kimanko do 7 ...i dało się mamie porządnie drzemnąć :)
  11. Hej! No i przyszło się rozpakować :P hi hi Mikołaj urodził się 5.02.2011 o 23.25 uwinęłąm się więc jeszcze w sobotę :) 3600/57 cm 10 pkt. Jest cudny!!! wczoraj nas dopiero do domku wyeksmitowali bo Mały miał żółtaczkę i naświetlanie. W szpitalu leżałam od wtorku na patologii i cierpliwie czekałam, laski przyjeżdżały i od razu na trakt, innym po dłuższym pobycie wywoływali a innym odchodziły wody i też w końcu trafiały na porodówkę... a u mnie nic :P C.D.N. nastąpi, Miki wstał!
  12. Hej. No i domowe sposoby zawiodły :( Zbieram się do szpitala, trzymajcie mocno za nas kciuki! Pozdrawiam i do "zobaczenia" po wypakowaniu :)
  13. Spokojnie, przetarłam tylko tarasowe w salonie i lustra w szafie w wiatrołapie i mąż mnie pogonił :P Też mamnadzieje że ze strachu przed szpitalem samo się wcześniej zacznie :) a puki co zauważyłam zwiększoną ilość wydobywającego się śluzu ale nie sądzę żeby to można było podciągnąć pod syndrom zbliżającego sie porodu :P A jeszcze z moim szczęściem to pewnie i na jednej kroplówce się nie skończy tylko pewnie ze trzy podejścia będą no nie mam ja szczęścia ani trochę
  14. Hej. Schody, leżenie w wannie pełnej gorącej wody i sexik nie przyniosły jak do tąd efektu :P Tak więc włażę na okna :P
  15. Hej. Dzisiaj teoretycznie mam termin porodu ale dziecko moje nie śpieszy się... wcale mu się zresztą nie dziwię bo i gdzie mu będzie lepiej :) ale już tak serio jak się do wtorku nie namyśli sam to muszę położyć sie do szpitala a tam to już go niestety zmuszą do kapitulacji :P Mimo iz nie zabardzo chcę to z dwojga złego wolała bym jednak żeby sam się zdeklarował! Wizja szpitala wcale mi się nie uśmiecha! Tak więc zaraz idę pobiegać po schodach, samochodem już dzisiaj jeździłam,na zakupach też byłam (modląc się żeby nikt ze znajomych mnie nie przyczaił - 40 tydzień ciąży za kierownicą i jeszcze na zakupach - matka z "fantazją" :P ), jutro myje okna no i jeszcze ewentualnie wieczorem zmolestuje męża :P Cholera jasna muszę w tym tygodniu urodzić chociaż wcale tego nie chce! I opycham się "na zapas" chipsami, czekoladą, frytkami a całość zapijam Pepsi :P Dobrze że mąż w pracy i tego nie widzi bo by zawału dostał :) Evvve...... no przestań! Fajnie jest być w ciąży! Gorzej to jest mieć wizję szpitala jak sięsamo nic nie zacznie... Katrin.... no to na jednym wózku przyszło nam jechać :)
  16. Zawsze wiedziałam że jestem "inna" :P Ciut prawie jak Marsjanka :P :P :P Hi hi hi
  17. Ok. Dzięki za porady! Gotowa już byłam łapać nożyczki i zawczasu dziury w pampersach wycinać :P Normalnie im więcej poradników przeglądam tym mam większą panikę w oczach! Szok łapy wykręca :P
  18. Jadwinia nasz Mały tez się tak chował :) Pamiętam jak raz szalał a jak tylko zawołałam męża to jak ręką odjął - wstydzioszek :) Albo jak mąż raz chciał nagrać jak się wypina :D co włączy nagrywanie to akurat nic sie nie rusza... jak tylko wyłączy to brzuch jak stożek :) i w końcu nic nie nagrał :P a już skradał sie do nas jak kot bezszelestnie :) Mikołajek i tak go przechytrzył :P
  19. U nas nie ma możliwości wybrania sobie położnej, po prostu trafiasz na porodówce na tą która akurat ma dyżur! Prawdopodobieństwo że trafisz akurat na swojego lekarza też jest niewielkie... no chyba że masz planowaną cesarkę no albo wywołanie i akurat dogadasz sie że będzie akurat na dyżurze. Ja akurat chodzę prywatnie do gina najbardziej obleganego w moim mieście i mimo że jestem jego pacjentką od wielu lat (zanim jeszcze zdobył sobie opinię najlepszego w tej mieścinie), gadamy jak kumple i mogę zawsze do niego z każdą pierdołą zadzwonić to i tak jak się zacznie znienacka to nie mam żadnej pewności że on akurat w szpitalu będzie. Ale biorąc pod uwagę że praktycznie cały poród jest w gestii położnej a lekarz jedynie podpisuje zlecenia i na koniec szyje krocze to sama nie wiem czy aż do bólu jest mi potrzebna jego niezbędna obecność! Co ma być to będzie :P
  20. Lenka nie przejmuj się ja też mam dwie :P Oddzielną dla siebie i drugą dla Małego! Nie dałam rady upchnąć wszystkiego w jedną no chyba że wzięła bym taką gigantyczną zajmującą 3/4 bagażnika ale na 100% nie dała bym rady jej nieść i dopiero zrobiła bym furorę ciągnąc ją za sobą :P A tak na początek wezmę tylko swoją a tą z rzeczami Mikiego dowiezie mi mąż albo jak mu się akurat uda być w domu jak się już zacznie to przyniesie ją po porodzie z samochodu. Evvve u mnie akurat ta przyszpitalna jest darmowa (refundowana przez NFZ i co tydzień trzeba się na listę obecności wpisywać) jest też na mieście w klubie fitness jakaś ale szczerze mówiąc ie zainteresowałam się tym tematem i nie wiem jak tam to wszystko wygląda. Ogólnie z tej przyszpitalnej jestem zadowolona i uważam że warto pochodzić w wolnej chwili.
  21. U mnie na przyszpitalnej szkole rodzenia prowadzonej przez położne jest bardzo fajna atmosfera :) Lokalowo dosyć ciasno ale zawsze jest gimnastyka, ćwiczenie bezdechów ogólnie oddychania no i pogawędka, wczoraj była pielęgnacja noworodka czyli w czym kapać, co zabrać do szpitala, czym przemywać buzię, oczka, pępek...no i wycieczka na porodówke dla chętnych :P Pewnie to dużo nie da ale człowiek oswaja się ze szpitalem i poznaje zwyczaje panujące na oddziale. Ogólnie uważam że jeśli jest taka możliwość skorzystania z takich zajęć to warto zainwestować tą godzinkę w tygodniu, zawsze to można pogadać dodatkowo z dziewczynami, a i ilu znajomych można spotkać :P Moja druhna i zarazem przyjaciółka od lat szkolnych właśnie zaczęli chodzić i śmiejemy się że znowu w jednej ławce jesteśmy a nasi mężowie przy ćwiczeniach śmieją się że od siebie na pewno ściągamy :) Ja ogólnie jestem zadowolona i polecam :)
  22. Ja kupiłam dwa duże opakowania pampers Premium Care na początek do spróbowania i duże opakowanie 2 ale to już te w zielono-niebieskim opakowaniu. Akurat promocja w Rossmanie była :) a chusteczki też wzięłam Pampers Premium Care taki sześciopak był ostatnio w Carrefurze :P Jak się skończą to po testuje za radą Rilli Huugisy. Dziecko moje coś dzisiaj takie mało aktywne mimo że dokarmiam go od rana ciastkami... mam nadzieję że się jednak jeszcze nie zbiera do wyjścia! A ja dzisiaj sama bo mężuś na dniu w pracy więc żeby sie nie nudzić wydumałam że pierogi będę robić (dodajmy pierwszy raz!) I tak dosłownie od 11 do 16 dłubałam ruskie... najpierw zasuwałam maszynką do pierogów ale jak wściekłam i zaczęłam normalnie sklejać... trochę lepiej ale mistrzostwo świata to to nie jest, ale jak na pierwszy raz to nawet niezłe w smaku. Brat przyjechał i śmiał się że chyba serio do szpitala się szykuje i mężowi zapasy jedzenia robię bo tyle ich nakleiłam :p Sam wciągnął 10 i stwierdził że będzie przyjeżdżał pomóc mu zjeść :P A gdzie się podziewa mami, teścik, aśka???/
  23. Evvve właśnie, ile ? No mi sie udaje do momentu gdy Miki nie zaczyna mnie szturmować kopniakami :P Też sobie lewy boczek upodobał i walcz tu z dzieckiem o pozycję :D Ale bez przesady! W gruncie rzeczy nie jest źle!
  24. No ja odpukać nie mam rozstępów i mam nadzieję że w ostatnim tygodniu już mi nie wyskoczą! Smarowałam brzuch taką oliwką dla kobiet w ciąży z Rossmana a teraz dołączyłam jeszcze krem na rozstępy z Ziaji (koleżanka pracuje w kosmetycznym i dała mi dużo próbek więc smaruje co by się nie przeterminowały :P ). Evvve...... mi się po prostu ostatnio śnił sex :P bez podtekstów po prostu namiętny sexik i już :D I tak mi się marzy że może jeszcze w "ramach szybszego porodu" jeszcze uda mi się poświntuszyć z mężusiem przed porodem :P Brzuch znowu twardy - Mały się rozpycha :) szczerze mówiąc nie wiem w dalszym ciągu czy opadł mi brzuch bo jakoś jak dla mnie to on zawsze tak średnio wysoko był... a poza tym żadnych innych objawów zbliżającego sie porodu nie spostrzegłam :P Czytałam że Maleństwo mniej się rusza jak jest bardzo blisko tak więc widząc jak Synek szturmuje mnie również myślę że jeszcze trochę pobujam się w tym zestawie :) Rila a jak Twój Bąbel - mniej się ruszał zanim zaczęła się akcja?
×