Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Samuelle

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Samuelle

  1. Mama26 a gdzie Cię tak daleko wywiało? ;-) jak Wam się żyje w Wlk. Brytanii? Lepiej coś niż w PL? My przez jakiś czas też myśleliśmy o przeprowadzce.
  2. U nas gorąco :p aktualnie uczę się do egzaminów... :( w sobotę mam aż 3... ;-(
  3. Hej. Wspominała coś o poniedziałku więc pewnie dopiero w poniedziałek :)
  4. Folik oczywiście obowiązkowo ;) ponoć CASTAGNUS potrafi czynić cuda... Poczekamy, zobaczymy :) Przydałaby się córeczka...
  5. Młoda - rób test, rób test :D Mamamma26- oj tam zaraz jedno na myśli ;) po prostu dla mnie staranie się jest moim zdaniem najprzyjemniejszym etapem :) Nie trzeba myśleć o zabezpieczeniach, jak najczęstsze zbliżenia są nawet zalecane... dla mnie super :D --------------------- Ostatnio zauważyłam u siebie, że raz chcę drugiego dziecka a za chwilę myślę, że może jednak nie... Ponoć najlepiej jest wpaść wtedy sytuacja rozwiązuje się sama. Z jednej strony nie chcę żeby mały był jedynakiem (oprócz tego czuję to "coś" widząc niemowlaki) a z drugiej przyzwyczaiłam się już do przespanych nocy, do braku pampersów i samodzielności dziecka :)
  6. Mamamma26 co do snów w ciąży to moje był baaaaaardzo wyraziste zwłaszcza te erotyczne :p nigdy w życiu (poza ciążą) nie miałam tak realistycznych snów. A jeżeli chodzi o objawy jakie mnie dreczyly - zanim zrobiłam test i dowiedziałam się o ciąży piersi były strasznie tkliwe (do tego stopnia że noszenie stanika sprawiało mi ból), okropny ból brzucha jak na okres i ciagniecie z prawej strony podbrzusza (jajnik). A po teście i 100% pewności że jestem w ciąży od 7tc mdłości.
  7. Byłam już na jednym topicu staraczek, ale niestety czasu nie miałam i wypadłam z obiegu... Mam nadzieję że uda mi się do Was przyłączyć tak na stale :-) obecnie jesteśmy w 3 cyklu starań. Z pierwszym dzieckiem udało nam się w pierwszym cyklu a teraz coś ciężko... :o
  8. O matko, ale znowu pojechałyście z tematami... Ja jestem trochę do tyłu bo zaczynam wchodzić w sesję i nie mam niestety za bardzo czasu ani na neta ani na książki (kocham czytać!!). Wyłapałam coś o brodawkach i karmieniu - prawda jest taka, że najważniejsze żeby trafić na dobrą położną która po porodzie pokaże jak karmić. Mi nikt tego niestety nie pokazał i aż wstyd przyznać uczyłam się sama z youtuba... :o Wcześniej w szpitalu mały zdążył mi "pogryźć" piersi do tego stopnia że każdego karmienie kończyło się i moim i jego płaczem :o Co do posyłania go do przedszkola- kończy w tym roku 3 latka, także myślę, że sobie poradzi. Zaczyna już mówić tak na maksa, o wszystko pyta.. z toaletą sobie dzielnie radzi aczkolwiek ma teraz tydzień popuszczania (nie tylko moczu... :( ) i mam nadzieję, że szybko mu to minie. Oprócz tego w jego grupie będzie miesiąc młodsza koleżanka, która mieszka w bloku obok. Co do naszych starań - ostatanio tak się złożyło, że wszyscy interesują się kiedy będziemy mieli drugie dziecko. 2 tygodnie temu zadzwoniła do mnie nawet teściowa z pytaniem czy jestem w ciąży bo jakaś ciotka (którą widziałam 2 razy w życiu!! i która mieszka 40 km od nas!!) dowiedziała się, że tak :) a że byłam akurat w tamtym tygodniu u gina (infekcja) no to teściowej się wszystko nałożyło hehe Trzeba było to wszystko odkręcać i się tłumaczyć dlatego stwierdziliśmy że jeżeli tak nam wszyscy ciąże wmawiają to można by ich 'zadowolić' :P Boję się tylko żeby to nie była ciąża mnoga bo zgodnie z zaleceniem mojego gina odstawiłam pigułki i odrazu przystąpiliśmy do działania (a ponoć takie ryzyko istanieje).
  9. pisze z tel. i sam sobie poprawia - miało być że piszecie o kotach też ;)
  10. Widzę, że piszecie o kołach też :-) my z mężem również mamy kota- 5letni norweski leśny. Od jakichś 6miesięcy ma przekichane bo młody się nim bardzo interesuje. Gdzie go nie dopadnie tam wymiętosi- już nie raz krew się polała, ale synek jest bardzo oporny na takie nauki. Co naszego kocura jeszcze - wypadł kiedyś z balkonu, miał może rok. Od tego czasu zabudowalismy balustrade a kocur siedzi tylko na parapecie i nie przychodzą mu już takie głupoty do głowy (chciał przejść do sąsiadki która ma czasem wypuszcza kotkę na balkon).
  11. Hej hej :D prawdę mówiąc myślałam że wątek umarł... a tu wchodzę i widzę, że ma się całkiem nieźle :) Byliśmy dzisiaj na zebraniu organizacyjnym w przedszkolu, ogólnie jestem zadowolona. Mały potrafi się sam najeść, ubrać częściowo też potrafi sam (problem ze skarpetkami i koszulkami), pożegnał się z pampersami więc nie ma żadnych przeszkód żeby go tam posłać. Z innej beczki- mówiłam Wam, że chcemy się starać dopiero w listopadzie, ale... stwierdziliśmy że już teraz też by można, tym bardziej że nie robi to aż takiej różnicy w sensie finansowym bo nie wiadomo jak będzie za 2-3msc z kasą a co dopiero pod koniec roku :-) Jeżeli uda nam się odrazu, w pierwszym cyklu tak jak przy młodym to jakoś sobie poradzę na studiach z drugim maluchem- zostaną mi na oko tylko 3-4 msc studiow :-) ps jeżeli chodzi o szczepionki to moja rada jest taka- odstawic internet i nie czytać tego co piszą nawiedzone eko matki. Powikłania po szczepionkach się zdarzały, zdarzają i będą się zdarzać, ale jest ich nieporównywalnie mniej niż powikłań po różnych chorobach. Nie mówię żeby szczepić bez opamiętania ale te podstawowe szczepionki jak najbardziej...
  12. Halooooo! co się stało że już nikogo tutaj nie ma? a zapowiadało się tak sympatycznie :o
  13. tymianek- a ja mam przygotowania do świąt w nosie :P pierwszy dzień świąt u teściów, drugi u moich rodziców od rana a popołudniu jedziemy na chrzciny także ja nie muszę kompletnie nic :D no może poza sałatką jarzynową, która chodzi za mną już od jakiegoś tygodnia ;)
  14. Ja cesarkę miałam z tego względu, że młodemu spadło tętno a właściwie później nie było już wcale wyczuwalne :o zrobił się szum, zabrali mnie biegiem na porodówkę i w sumie w przeciągu 20min mały był na świecie. Byłam w sumie ponad tydzień po terminie, skurcze niby były ale ja ich kompletnie nie czułam (z rozwarciem 1,5cm chodziłam od mniej więcej 8 msc). 24.11.2010 wieczorem pojechałam na standardowe badanie ktg. Tętno młodemu skakało strasznie ze 120-140 do 30 nawet. Ordynator stwierdził, że "jak pani chce to niech sobie pani zostanie na oddziale", no to pytam czy muszę zostać bo jeżeli MUSZĘ to oczywiście, że zostanę (bo kto normalny CHCE zostawać w szpitalu na niewiadomo jak długo?). Stwierdził, że mam wrócić na następny dzień, rano. I tak też się stało z tym, że tak jak pisałam odrazu mnie pokroili (w moje imieniny ;)). Teraz po czasie tak sobie myślę, że gdyby coś się stało synkowi przez to, że nie zostałam na noc w szpitalu to nie darowałabym sobie tego - zresztą nawet gdzieś w tv słyszałam, że była podobna sytuacja, z tym że dziecko tej kobiety urodziło się martwe :o Teraz byłabym już mądrzejsza... Ps jedynym minusem tej cesarki, takim dość dużym było to, że małemu nacięli główkę :o
  15. Na poród niestety nie ma reguły. Też znam kilka takich przypadków porodów ponad 24h ale też takich 2-3h :) Ja na szczęście miałam cesarkę, z przyczyn niezależnych ode mnie. Doszlam do siebie bardzo szybko, rana się ładnie zagroziła :) także ja jestem zwolenniczką cesarki.
  16. I po dniu dzisiejszym i wizycie u szwagierki, która ma 3 miesięczną córeczkę stwierdzam że wyszły mi uprawnienia na takie małe dzieci ;p
  17. olaale ja słyszałam, że ponoć to, że kochasz się z facetem codziennie nie ma jakiegoś strasznego wpływu na jakość spermy (na ilość tak)- na dobrą sprawę plemniki z tego co pamietam mają różne etapy dojrzewania i tylko dojrzałe plemniki są uwalnianie więc nie ma możliwości żeby te niedojrzałe "się wydostaly". Aczkolwiek nie wiem dokładnie jak to z tym jest. Nam udało się za 1szym razem więc Wam też może się udać :) wystraszona - każda przyszła matka ma takie wątpliwości - czy to ne za szybko, czy sobie poradzę itd. Nie da się ukryć że dziecko zawsze zmienia życie, przewartościowuje wiele spraw :)
  18. Hej :) w tym roku kończę 24 lata ;) synka mieliśmy dość wcześnie, rok po ślubie, ale nie żałuję. Był planowany i mimo, że na początku było ciężko teraz jest już "cacy" ;) aczkolwiek tak jak piszę na początku nie było kolorowo, paskudny baby blues - nie akceptowałam tego jak zmieniło się moje życie po porodzie (a niby wiedziałam na co się decydujemy). Teraz kocham go nad życie i od jakiegoś czasu odzywa się we mnie znowu to "coś", że fajnie byłoby mieć jeszcze jednego malucha tym bardziej, że młodego bardzo interesują dzieci i te starsze i te młodsze :) Mam nadzieję, że tym razem też uda nam się w pierwszym cyklu :D
  19. W każdym razie, co by nie mówić- podziwiam Was i jednocześnie współczuję bo to jest niespawiedliwe- nie móc 'dostać' czegoś co wydaje się tak prozaiczne, naturalne i proste. Coś co niektórym osobom przychodzi niespodziewanie i często nie do końca jest chciane. Pozdrawiam i życzę Wam (jeszcze większej) wytrwałości.
  20. Tak, ja też uważam że nigdy jej nie zrozumiem bo nie jestem i nie byłam w takiej sytuacji. Tylko, nie wiem jak się zachować kiedy wspomina o jakiś badaniach, albo kiedy jest w szpitalu... Nie chcę jej urazić. Widzę, że jest dzielna, stara się nie łamać. Nie pokazuje jakie to dla niej trudne, ale widziałam jej reakcję kiedy dowiedziała się o mojej ciąży i było przykro- i mnie i jej. Zresztą, nie ona jedna w naszej rodzienie ma z tym problem :( już 2 kobiety płakały z powodu mojej ciąży :o
  21. Witajcie, ja może nie za bardzo pasuję do tego tematu ponieważ o dziecko "starałam" się z mężem zaledwie miesiąc, ale mam pytanie... Siostra mojego męża jest trochę przed 40. Wiem, że o dziecko stara się od ponad 5 lat i nadal nic się nie dzieje. Wiem, że wciąż jeździ do różnych szpitali. I szkoda mi jej, naprawdę (tym bardziej, że widziałam jak zareagowała kiedy dowiedziała się, że jej brat [mój mąż] będzie miał dziecko a jest młodszy o prawie 10 lat). Jak reagować? Współczuć? Pocieszać? Udać, że nie ma tego problemu?
  22. Może zacznę od tego, że jestem za legalną aborcją, ale nie popieram przeprowadzania samego zabiegu- chodzi mi po prostu o to, że każdy ma prawo do własnych decyzji i wyborów bo co z tego, że będę Cię namawiała do tego żebyś tego nie robiła? To Twoje życie i to później Ty zostaniesz z dzieckiem, Ty będziesz za nie odpowiedzialna (zresztą już jesteś) nie ja. A moje zdanie? Będzie Ci napewno ciężko, ale nie usuwaj. Jesteś dorosłą osobą, wiesz czym możę zakończyć się współżycie tym bardziej, że już raz zakońćzyło się nieplanowaną ciążą. Powinnaś (a raczej powinniście) ponieść tego konsekwencje. Przedyskutuj to na spokojnie z partnerem. Decyzja należy do Was.
  23. Samuelle

    15kg.do zrzucenia!!!

    emokiller- naprawde bardzo dobra i zbilansowana dieta... akurat. Dobra i zbilansowana dieta nie wymaga żadnych suplementów. Gdyby moi wykładowcy przeczytali to co napisałaś/eś chyba padli by ze śmiechu. I nikomu nie polecam diet mono- np. na diecie Dukana bardzo łatwo dorobić się kwasicy bo białko to nie jest składnik energetyczny organizmu tylko budulcowy a w tej diecie służy on nam za energię i jest przekształcany m.in. do amoniaku czy ketokwasów- nadmiar amoniaku- możliwe uszkodzenia nerek itd. a nadmiar ketokwasów z tego co kojarzę może odkładać się jako tkanka tłuszczowa. Dobrze zbliansowana dieta to taka która ma odpowiednio dużo w stosunku do masy ciała WĘGLOWODANÓW (tak moim państwo, węglowodanów!), białka i tłuszczu. I oczywiście wysiłek fizyczny...
×