Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aneczqa82

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1230
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez aneczqa82

  1. Melisa, co prawda to prawda. Na NFZ badanie USG trwa max. 10 minut z wypełnianiem dokumentów, a idziesz prywatnie i wychodzisz po 45 minutach. Wspaniałe, że się tak ułożyło wszystko. Ja się ostatnio zastanawiałam nad sensem badań prenatalnych. Tzn nad testem papapa. Taka statystyka może nieźle namieszać w głowie, totalnie zepsuć czas oczekiwania na maluszka, bo z tyłu głowy masz wynik.
  2. Wiesz, że to samo powiedział mój mąż dzisiaj rano, że z tykającą bombom jeszcze nie spał w jednym łóżku
  3. Ja w pierwszej ciąży nie miałam tego problemu. Byłam w szpitalu od 36 tygodnia. W 37+4 Janek stwierdził, że wychodzi. Tylko zadzwoniłam do męża że idę na porodówkę. Ale był chyba w tak ciężkim szoku, że w 15 min pokonał trasę 30 km. Dzisiaj dzwonił, że już prosił współpracowników o wyrozumiałość, gdyby coś w pracy poszło nie tak, bo on już ma głowę gdzie indziej Smoothie duży chlopczyk będzie. Super, że wszystko dobrze. Ilona o której masz jutro wizytę? Ja na 16 ktg, później do doktorka. Też jestem ciekawa jak się rozwija sytuacja. Czy odrobiliśmy zadanie domowe jak należy. Szczerze mówiąc, to jestem już tymi lekcjami zmęczona. Nie ta forma na takie wygibasy. Aga, a pytałaś o szczepienia na covid dla rodziców wczesniakow? Jak Alinka dzisiaj? Puszczą Cię do Niej? Mi się dzisiaj delikatnie brzuch napina. Ale to pewnie po wczorajszej akcji perfekcyjnej Pani domu
  4. Koniecznie obejrzyj kiedyś w wolnej chwili. Daj znać jak po wizycie
  5. Aga, nie mów, że nie oglądałaś? Armagedon film z Brusem Willisem. Trochę katasfrodiczny, ale piękny. Oczywiście Willis ratuje świat. Piękna muzyka Gunss and Roses. Z rodzeństwem nie ma reguły. Będzie albo dobrze, albo nie
  6. Oglądałam Armagedon na tv Puls i zryczałam się jak bóbr. Warto było .
  7. Melisa, przeszło!! Właśnie poczytałam o Waszej nocy. Mi też się zdarzają takie posty zatwierdzane przez moderatora, nie wiem od czego to zależy, bo akurat u nas w porównaniu do całego forum kafeterii jest bosko . Skończyłam sprzątać. Teraz zapale sobie świeczkę, zrobię herbatę i będę się relaksować . Została tylko zmywarka jak się umyje .
  8. Aga, wierzę tym bardziej, że wszystkie dziewczynki są w podobnym wieku. Na pewno lekko nie jest. Plusem jest to, że ten etap kiedyś mija. Powiem Ci tak. Jasiek urodził się w listopadzie, a we wrześniu na przeciwko nas wprowadził się mój kuzyn, akurat skończyli budowę domu. Ich córka miała wtedy 3 latka. Jak jiz minęły pierwsze emocje i zachwyty nad niemowlakiem, patrzyliśmy na nich z ogromną zazdrością jak gdzieś wychodzili wszyscy. My pakowaliśmy wózek, torbę ubrań, pieluch, jedzenia, cały ten majdan.. A oni brali dziecko za rękę i wychodzili. To było niedoścignione marzenie . Blue, może laktacja się rozkręci, trzymam kciuki. Ja puki co obiecałam sobie ze nie poddam się od razu, tak jak z synem. Ale jak będzie to czas pokarze.
  9. Aga, pedantka to za dużo powiedziane. Nie przeszkadza mi bałagan do pewnego momentu. Ale jak już granica jest przekroczona, wkurza mnie to strasznie i sprzątam. Ogólnie lubię mieć czysto, zmyte podłogi ogarniętą kuchnie. Jest mi wstyd jak ktoś przyjdzie, a ja mam syf w mieszkaniu, tak po prostu. Chociaż zdarzają się różne sytuacje wiadomo.. Jak Jasiek był maly to różnie było. Dziecko się bawiło to był bałagan, wieczorem ogarnęłam i było w porządku. Myślę, że my z mężem przyzwyczailiśmy się do wygodnego życia z samoobslugowym nastolatkiem, którego potrzeby ograniczają się do trzech pomieszczen, własny pokój, kuchnia i łazienka. Teraz to będzie kosmos coś czuję . Ja mam puki co zdjęcie z usg 3d i wydaje mi się, że Marysia jest podobna do Janka. Czyli moje dzieci będą klonem męża. Syn ma po mnie palec u stopy lekko podniesiony do góry i to wszystko
  10. Aga, na pewno pociesznie to to moje sprzątanie musi wyglądać. Wyglanowalam na błysk łazienkę, korytarz. Nie nawidze sprzątać łazienki, a dzisiaj zrobiłam to z przyjemnością. Normalnie mycie płytek i fug to koszmar. Wstawiłam drugie pranie. Zaraz się zabiorę za sypialnie, ale tam muszę tylko poprawić łóżko, mąż rani ścielił, więc nie wygląda super i umyć podłogę. To samo w gościnnym i kuchni. U syna udało mi się ogarnąć wczoraj, więc dzisiaj tam nie wchodzę. Frytki też bym zjadła. Mniej więcej od pół roku. Za sushi nigdy nie przepadałam. Ale plackiem po węgiersku bym nie pogardziła Byłaś już u Alinki?
  11. Ola, na razie spokój. Ale mam przeogromną chęć na sprzątanie Właśnie robię generalne porządku w łazience . Muszę chwilę poczekać, bo zalałam wszystko chemią i nie da rady tam wysiedzieć. Myślę, że wczoraj to był jeden z wielu fałszywych alarmów. Plus taki, że jeśli pojawiają się fałszywe, to będzie i ten prawdziwy
  12. Olu, z jednej strony chciałabym, a z drugiej wiem, że dla Marysi każdy dzień jst teraz ważny. Fajnie gdyby przybrała do trzech kg. Chciałabym dotrwać najmniej do 15 stycznia, a najlepiej do takiego terminu jaki chce doktorek. Przemyślałam sobie i gdyby chciał później, to nie będę robić awantury, bo dziecko przecież najważniejsze, a nie moje plany. Mnie wcześniej bolał tylko dół brzucha, tak jak na okres i doktorek mówił, że to przepowiadające. Z synem tak nie miałam. Brzuch mi się napinał cały i ustępował po minucie, czy dwóch. Nie bolało wtedy. Dzisiaj pierwszy raz napiął mi się cały brzuch i góra i dół i bolało jak na okres. Śmiałam się do męża, żeby jiz nie otwierał piwa, żeby w razie czego nie było problemu.
  13. Melisa, fałszywy alarm. Jeszcze przed kąpielą przeszło zupełnie. Plus jest taki, że skoro są przepowiadające, to niedługo się zacznie. Mogłaby poczekać do wtorku do wizyty u doktorka . Po za tym zawsze troszkę by podrosła. Ale teraz już co będzie to będzie.
  14. Chyba coś się zaczyna u mnie dziać. Koło 18 pojawily się skórcze, dość bolesne, ale właśnie przeszły. Idę zaraz pod prysznic i zobaczę jak się rozwinie sytuacja
  15. Aga, myślę, że to emocje robią swoje. Po za tym jak zobaczysz Alinke, to też będzie inaczej. Tak hormony robią swoje, bo niby wiesz że wszystko dobrze, ale spokoju nie ma bo nie widzisz dziecka. Ktoś mi kiedyś mówił właśnie osmarownaniu skutków własnym mlekiem. Nie wiem, czy to nie była czasem położna z przychodni mojej rodzinnej. Ona babeczka z prawie 50letnim stażem, pewnie nie jedno widziała. Wspaniałe, że Alinka sobie radzi coraz lepiej. Melisa, Blue, a jak u Was? Właśnie wróciłam z biedronki, szok ile ludzi, jedna pani starsza, tak się spieszyła na promocję fileta, że prawie przywaliła mi wózkiem w brzuch. Emeryci..
  16. Olu, świetne wiadomości . 12 kg to chyba taki standard? Ani za dużo ani za mało. Ja jestem 4 kg na +. Ale to tylko i wyłącznie dzięki diecie cukrzycowej. Ona jakoś tak dziwnie działał, że jesz na prawdę sporo i często, a okazuje się, że nie przybierasz. Ciąże zaczęłam z wagą trzycyfrową przed przecinkiem. Więc w sumie się cieszę. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się wrócić do wagi sprzed pierwszej ciąży. Ważyłam 75kg i było bosko. Później wszystko się rozregolowalo i po każdym odchudzaniu było to co schudłam plus 10%.
  17. Kamcia, tak ma być. Krocze przygotowuje się do porodu i więzadła się poluzowuja. Moje krocze żyje swoim życiem od mniej więcej 3 - 4 tygodni. A jak jeszcze mała napiera główką, to mam wrażenie, że zaraz wypadnie . Mój doktorek mówił, że takie twardnienie brzucha i bóle jak na okres to bóle przepowiadające i że jeśli przechodzą, to jest wszystko dobrze. Pytałam, bo mnie taki ból dopadł w niedzielę, przeszło dopiero po drugiej nospe.
  18. Aga, a zapomniałam zapytać, jak piersi dzisiaj? Dalej taki ogień?
  19. Aga, zobaczysz wszystko będzie dobrze. Wiem, że trudno tak zostawić dziecko. Dobrze że rodzice wczesniakow mogą się teraz szczepić w grupie 0 i odwiedzać Maluszki. Zobaczysz będzie dobrze.
  20. Aga, wczesniaki są silne. Mi nikt nie dawał szans na przeżycie, a żyję i mam się dobrze. Ze skutków ubocznych wczesniactwa miałam tylko obniżoną odporność i lekką wadę wzroku. Urodziłam się w 31rc z wagą 1600 38 lat temu. W porównaniu postęp medycyny jak dzień do nocy. Dlatego, wierzę że będzie wszystko dobrze. Alinka szybko nadrobi czas który spędziłaby w brzuszku i będziecie razem. Smoothie, dziękuję, chociaż powiem Ci że taki seks, w pewnym sensie na siłę, bo wiesz ze musisz to średnia przyjemność, ale co zrobić.
  21. Bambam, ja prawie nie śpię w nocy. Bywały takie miesiące, że zasypiałam o 3-4 wstawałam o 7, bo raz że syn do szkoły, dwa, zmierzyć cukier. W dzień coś tam do spałam, ale nie za dużo. Ostatnio zasypiam po 23, budzę się co godzinę na siku. Ostatnio zdarzają się szczęśliwe noce, gdzie budzę się max. 2 razy.
  22. Smoothie, we wtorek 12 stycznia ostatnia wizyta u doktorka, a jeśli uda się nam zrobić rozwarcie to w przyszły piątek wywołają poród. Jeśli nie, to kilka dni później. A dzisiaj zaczęłam 38 tydzień (37+0), czyli ciąża donoszona . Później wyślę męża po herbatkę z liści malin, zobaczę może to coś pomoże, bo mam już szczerze dość bycia w ciąży. Trochę napina mi się brzuch i czuje takie bóle okresowe dzisiaj. Janek urodził się w 37+4, zobaczę co Marysia na to. U mnie też syn się bardzo przejmuje. Pyta jak się czuje, co chwila chodzi i mówi mamo, połóż się, odpocznij.. Albo wręcz przeciwnie, mamo, kiedy Ona już będzie . Ciekawe czy tak samo zainteresowany będzie jak już będziemy w domu.
  23. Olu, u mnie wręcz przeciwnie. Panikowałam strasznie przy synu. Miałam strach w oczach i najchętniej schowałabym się w mysiej dziurze i przeczekała, aż się dziecko urodzi. Teraz podchodze do tego zadaniowo. Nikt tego za mnie nie zrobi. Jedno co zrobię na pewno, to jeśli nie dostanę znieczulenia wezmę wszystko co mi podadzą przeciwbólowego, rozkurczowego, najpepiej w podwójnej dawce Aga, to się będzie działo istny ogień jak jiz wrócicie do domu
×