Witajcie Kochani,
może to głupio zabrzmi, ale to forum w dużej mierze przyczyniło się do tego, że po wieluuuu ( naprawdę wielu) latach zdecydowałem się wreszcie pójść do dentysty ( a dodam, że miałem w ustach jeden wielki shit ).
Czytałem, czytałem i pomyślałem, że nie jestem sam, że wielu z Was ma podobne uczucia ( w moim przypadku to nie był strach przed bólem, ale wstyd, zażenowanie, obawy przed pierwszym kontaktem i ewentualnymi uwagami pod moim adresem).
Wybrałem dobre miejsce, doświadczonego lekarza, trochę poczytałem o tym miejscu w necie, znajomi też chwalili... Do tej pory poruszany temat leczenia zębów sprawiał, że pod byle pretekstem zmieniałem temat lub wychodziłem...
Dziś była pierwsza wizyta, pierwsze zabiegi i już w trakcie myślałem- jak genialnie, bez bólu, fachowo, przyjacielsko... Jestem umówiony na następne dwie wizyty i przyznam z dumą, że sam wymusiłem je jak najszybciej i czuję się fantastycznie. Lekarz na koniec wizyty zapytał jak się czuję. Odpowiedziałem, że genialnie. Szkoda mi tylko tych lat, które straciłem na zasłanianiu ust... Głupi byłem. Na szczęście pierwszy stres mam za sobą.