Po około roku od rozstania spotkaliśmy się na jego koncercie (jest muzykiem). Przegadaliśmy pół nocy, następnego dnia dostałam smsa z zaproszeniem na obiad do niego. No i zaczeliśmy się spotykać :)
Przy czym chcę zaznaczyć że nasze rozstanie nie było spowodowane zdradą itp. Za pierwszym razem spotykaliśmy się tuż po tym jak zakończył się moj przeszło 2-letni związek z współlokatorem jego kumpla- dla mnie to było za wcześnie, on czuł się dziwnie kiedy byliśmy w towarzystwie mojego ex (od zawsze byliśmy grupą przyjaciół), do tego doszły moje problemy w pracy, to że od 3 lat od był we mnie zakochany (to akurat wiem i od niego, i do jego przyjaciela). Po prostu- za pierwszym razem wszystko działo się za szybko i pod zbyt dużą presją :/
Teraz po prostu cieszymy się sobą :)