migotka81

coś kiepskie te modły, jak narazie :D

w sumie, to nie wiem może mąż jej coś powiedział, ze nie wychodzi :D, ja tam na razie nawet najbliższym nie mówię, bo za wcześnie na panikowanie...

wiem że chce dobrze, poczciwa kobieta ;), ale to trochę groźnie zabrzmiało ;)

ja trochę żałuję, ze od razu po slubie się nie wzięliśmy za robotę, no ale nie czas żałować róż, gdy płoną lasy :D, będziemy jeszcze mieli nie jedno ;)

aha, to ty byś była pierwsza :D

ja nigdy skrupulatnie nie obliczam, to nie dla mnie :D, natomiast wolę troszku wiedzieć, kiedy ;) jakby nie było, to mniej czy bardziej doznaje się szoku kiedy cykl ma się wzorcowy i wydaje się, ze raczej jest dobrze, a ciąży nie ma, a koleżanki z rożnymi problemami zachodzą, choć nie można się porównywać...

a to jeszcze nie mają wnuków? moi mają już 4...no właśnie dlatego że istnieje adopcja, to ja wiem, że na bank będe miała dzieci :)

Twój mąż dobrze mysli :). Mój z lekka przeraził się, że coś nic nie wychodzi ;), ale jak poszłam na to USG i powiedziałam, że wszystko bardzo dobrze, to jakby mu ulżyło...bo wiesz jego brat niedawno wpadł, więc mu się wydawało, że i nam się szybko uda ;)

oj jest masa różnych historii...nie zapomnę, jak ze 3 lata temu, byłam tuż przed ślubem, spotkałam się z koleżanką z lo, bardzo dawno się nie widziałam, ona była jakiś rok po ślubie i coś o dzieciach...ona mówiła, że nie wie, może za rok, nie spieszy się, ale widać było że mówi szczerze, że faktycznie nie stara się już...po czym chyba po jakimś miesiącu jak się spotkałyśmy była już w ciąży, fajnie tak szybko...

my mamy alternatywę jaką jest adopcja, dla mnie nie ma problemu zupełnie żeby zaadoptować, nawet jak będziemy mieli swoje :)

ja 8 lat też bym nie czekała...ale oni teraz mają 2 dzieci, więc git... powiem Ci, że my nie wiem, jak Ty, to trochę padliśmy ofiara tego myślenia, że szybko się zachodzi ;), bo te masowe wpadki ;)

jak się jest za bardzo płodną, to też masakra :D

może kto inny im w tym pomagał :D

wiesz, możliwe że nie znam prawdy, bo trochę tacy są, ale raczej na bank nie te 8 lat się starali, to już szybciej ok. 2 lat...no ale nie wiem ile

o jaką małą jeszcze macie :) u Nas najpierw braciszek, później drugi rok i miesiąc później, więc szybko ;), później 3 braciszek po 5 latach i ja po kolejnych 5 ;) obie jesteśmy z wielodzietnych rodzin :D

no nic miejmy nadzieje, że po prostu należy do tych, które muszą się nieco dłużej postarać, ale to przecież norma ;). to sobie wyobraź co by było jakby każda tak od razu zachodziła :D

ale to jest jednak fart zajść tak od razu :)

to jest bardzo osobiste, powierz że kilka miesięcy, to zaraz zrobią z ciebie, że nie możesz mieć dzieci, nie chce być sensacją dla znajomych...

moja się wprost nie pyta, ale wiem że czeka na nowinę, ale moi rodzicie też nie tak od razu mieli...

choć powiem szczerze, że moim że znam fakty, statystyki nie mam już 18 lat, to nie mogę sobie ułożyć dalej tego w głowie, że normą jest staranie się do roku i że nas to może spotkać, dla mnie to kupa czasu...

u mojego brata nie było 8 lat po ślubie dzieci, ale oni tak chcieli...

nie wszystko się w życiu udaje od razu, nawet poczęcie, trzeba tak o tym myśleć, tak logicznie nie emocjonalnie, że dlaczego ja, a siostra, sąsiadka, koleżanki koleżanki, to od razu zaszła...dużo kobiet o tym nie mówi, że starło się dłużej, ja sama widzę po sobie, że nie mam ochoty o tym mówić, że już dawno bym mogła być w ciąży, a jeszcze jak ktoś to ode mnie wyciąga, to już kompletnie się blokuje...

topik Eviki taki trochę jest ;), trochę to sztuczne ;)

w tym momencie sobie nie wyobrażam, ale ja widzę, że już teraz jestem inna niż wtedy latem kiedy była możliwość, że mogę zajść...ja mam przypadki w rodzinie długich starań ponad 10 lat i dzieci w końcu były, ale to było już trochę lat temu plus ludzie na prawdę religijni i nie tak fałszywie, ale głęboko...

kameralny też nasz topik, ale ja nie lubię tłumów, Ty też? :D