Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

migotka81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez migotka81

  1. ale wiesz nawet u facetów z czasem płodność może maleć...ja dopiero pewna będę w grudniu, że wszystko jest ok, jak zrobię USG, cytologie i hormony...
  2. bez przesady z tą naturą ;), trzeba jej pomóc :D
  3. no właśni mój też ma ciężkie tygodnie w pracy, czasem się po prostu nie ma ochoty i tak, to wychodzi nieregularnie...
  4. No oby wyszło nam dobrze na badaniach....bo ja trochę w niepewności czekam do USG, bo lekarka jakaś tak się wahała...
  5. no ja do tej pory nie liczyłam dni zbytnio było różnie, ale właśnie przez to często wypadało raz, czy 2 w płodne, to jednak za mało...a jakby mnie lekarz zapytał, jak intensywnie się staramy, to jak bym powiedziała szczerze, że raz, czy 2 w płodne, bo chyba nawet 3 razy nie było, to by mnie wyśmiał...więc trzeba spróbować intensywnie i dopiero wtedy coś działaś konkretnie, jak sie nie będzie udawać...Ale w sumie teraz to mamy treningi, bo wcześniej to sobie ustaliliśmy, że starania od przyszłego roku, więc w sumie pewnie wyjdzie, tak jak sobie ustaliliśmy :D
  6. To może odpocznijcie trochę, do czasu aż pójdziesz do lekarza...
  7. Widzę, że mniej więcej zaczęliście starać od tego czasu, co my...Ale u Nas np. w lipcu było 2 razy 9 i drugi raz 10 dnia cyklu, więc bez przesady, co to za starania, jak to początek płodnych u mnie, a nawet możliwe, że jeszcze niepłodne, owulka 14, 15 dzień..., więc trochę to nad wyraz nazwane staraniami :D
  8. oki chciałabym podejść do staranek, ze tak powiem naturalnie, spontanicznie...ale chyba trzeba będzie trochę kombinować...taką piękną ;) dziś mam owulację, aż szkoda, że nic nie można ;)
  9. Plus jest taki, że zdążę sobie na spokojnie porobić badania, kończę właśnie brać folik ;). A jak czuję się przygotowana, to czuję się pewniej...
  10. Bo to znak naszych czasów, niecierpliwość ;). A przecież i kiedyś nie wszystkie małżeństwa miały od razu dzieci, co nie oznacza, że nie mogły mieć...później miały kilkoro...Wiem że u Nas za mało intensywne są te starania, ale może juz niedługo...
  11. Choć tak jak pisałam wiele razy wcześniej, myślałam że długie starania raczej dotyczyć mnie nie będą...bo przecież mam wzorcowy cykle, ogolnie jestem zdrowa, mąż też, nigdy żadnych problemów ginekologicznych, ani hormonalnych. Ale jak z innymi rzeczami, póki się nie przekonasz, to się nie dowiesz...
  12. Chyba każdy tak myśli :D. A jak mu czasem mówię, ze dziś na pewno nie, bo np. jestem po okresie, więc jeszcze niepłodne, albo tuż przed okresem, to on mówi, a kto wie, niewiadomo :D, a niby jest inteligenty ;)
  13. aha...to jakoś spokojnie mu wytłumacz, albo daj stronę w necie do poczytania ;) No ostatnio też brat męża wpadł i też podobno przy pigułkach, pisze podobno, bo kto wie jak było na prawdę ;). Więc mój po tym też zaczął myśleć, że od tak i będzie :D. monia, ja póki co nie myślę o tym w kategoriach, że nie będziemy mieli dzieci, bo to zdecydowanie za wcześniej, zresztą jestem optymistką...a nawet jakby co, to my jesteśmy gotowi na adopcję, nawet jak będziemy mieli swoje dziecko, więc jest luzik :), tylko czasem jakiś chwilowy kryzys przychodzi.
  14. Dorota----> Oj pewnie się martwi Twój mąż, że działa bezskutecznie ;), musisz jakoś go uspokoić. On wie że rok starań intensywnych to norma? Jak masz obawy, to skłam i lekarzowi i porobisz sobie badania, na pewno Ci to nie zaszkodzi... Mój też powoli zaczyna się niepokoić, jeszcze teraz ta infekcja, którą mam, więc widzę po nim że już tak bez trosko do tego nie podchodzi...no ale tak bywa. Jak usłyszałam od ginki, ze mam duże zapalenie, to już nie poruszałam tematu dziecka, bo wydało mi się nie ma miejscu...bałam się że mnie zjedzie, ze mam infekcję i już o dziecku myślę, zamiast o wyleczeniu i dopiero później dziecko ;). ale na USG za jakieś 3 tygodnie na pewno poruszę temat.
  15. dorota---> Chyba masz podobnie, jak ja...Też faktycznie, to były małe starania od lipca, raczej zdarzyło się w płodne bez gumki, ale trudno to nazwać regularnymi staraniami...No ale ja i tak już mam dziwne myśli w głowie, że w ciąże nie zachodzę, chociaż póki co nie powinnam tak myśleć...Mój mąż też był, jest zdziwiony, bo na początku to myślał, że raz i będzie ;)...no ale jedno dobre, że się sam doświadczalnie przekonał ;), że trzeba porzucić absolutnie gumki, bo się może zejść...
  16. Oj różnie, często jak się starają, to też szybko zachodzą...A inni wpadek nie zaliczają, choć mieli wiele okazji...Moja koleżanka od zawsze miała mocno rozwalony cykl, przeszła anoreksję, ma dość wątły organizm, poza tym jak już mogli wpaść, to przez kilka lat się nie zabezpieczali, no i w ciążę nie zaszła...A jak się zaczęli strać, to w 2 cyklu już zaszła, sama przeżyła szok, że tak szybko...Po prostu nie ma na to reguły :)
  17. Nie zrozumiałam Twoje postu wyżej ? Nie żałuję, że wcześniej nie zaczęliśmy się strać, tzn. powiedzmy rok temu...teraz się to przedłuża, ale też czuję, że zaczynam dojrzewać w pełni do tego, może to głupio zabrzmi, ale dziecko przestaje być dla mnie kolejnym etapem w tworzeniu rodziny...Czasem jak ludzie szybko mają dzieci, jak nie są gotowi, to mimo że je kochają, to jednak jak ze wszystkim, jak coś przychodzi za łatwo, to może jakoś nie potrafi się tego docenić...Może trochę tak brutalnie napisałam, ale chyba wiadomo o co chodzi...
  18. No właśnie, właśnie ;). Tak teraz na chłodno sobie kalkuluje, że wbrew pozorom, to nie jest takie proste, choć jednak mało, które pary nie mają dzieci ;)
  19. Może to naiwne, ale szczerze mówiąc, jak to mówi moja koleżanka myślałam, że dziecko po prostu się zrobi ;), a się okazuje, że różnie bywa...Teraz to nie rozumiem, jak można wpaść ;)
  20. Podejrzewam, że najbardziej realne jest to, że zaczniemy na spokojnie w styczniu się strać, bo póki co mam dalej niepokój, bo widziałam, że lekarka też się wahała, co mi jest...
  21. ja nawet nie będę wiedziała, czy git czy nie, bo przecież nic nie czuje, że jest coś nie tak, no chyba że nie będzie ani trochę brązowego plamienia, no ale ja je nie zawsze i tak mam, zakrecone to ;), ja mam stosować 10 dni globulki...w płodne w tym cyklu się nie kochaliśmy, no i nie będziemy...
  22. A Ty szybko się wyleczyłaś? Z tego co wiem, to nawet kobiety w ciąży biorą globulki za zapalenie, więc to w sumie nawet w ciąży nie jest takie groźne...Akurat na początku następnego cyklu powinnam być po cytologii i USG i będę wiedzieć, czy już mogę się strać, czy poczekać jeszcze trochę...ech zawsze coś ;)
  23. Oby monia :D. Tylko nie mogę tego pojąć, że można mieć duże zapalenie i tego nie czuć, tak jak ja...no ale poczytałam na necie i podobno czasem tak bywa ;)
  24. Hej dorcia! Spoko damy radę ;) Mi się jakieś zapalenie przyplątało i muszę w tym cyklu odpuścić, cholera no... A Ty wiesz co u Ciebie jest przyczyną rozwalonych cyklów?
×