Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

migotka81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez migotka81

  1. a ty w końcu chyba nie brałaś położnej tak, tzn. prywatnie?
  2. no właśnie różnie się reaguje też po...ale i tak uważam że ból głowy, to nie jest to samo, co ból porodowy, no ale przecież nie każda tak cierpi :) tylko tak mnie też naszło na nawijanie o znieczuleniu, bo ostatnio gadałam z koleżanką ona jakoś ok. 27 tc jest i miała taki strach w oczach jak mówiła o porodzie, pytała się mnie, czy coś wiem o znieczuleniu...więc uważam że w takim wypadku, to jak najbardziej trzeba to rozważyć.
  3. Jak przyjdzie na to czas, to na pewno dokładnie o to wypytam gina i jak zdecydowanie będzie odradzał zastrzyk, to zapewne się posłucham...choć ja mam wysoki próg bólu i póki co strachu przed porodem nie czuje, ale kto wie :D
  4. No też jestem ciekawa, jak ten gaz działa :) Bo mam wrażenie, że zastrzyk przeciwbólowy w Polsce, to jest nadal jakaś fanaberia i często kobiety które po to sięgają spotykają się z krytyką...owszem głupotą jest CC jak kobieta nie ma przeciwwskazań do SN, tylko po prostu przekupiła lekarzy...no ale zastrzyk, to co innego...
  5. Czy specyficzny, no może, w każdym razie bardzo sympatyczny...no a wcześniej mi się zdawało, że gin facet i jak z nim gadać ;)...no ale jak ze wszystkim, to nie zależy od płci i dość swobodnie mogę go wypytywać, nie to co moja straszna ginka wcześniej, spojrzeniem zabijała :D czyli ten gaz rozweselający, hmm ciekawe :). a możesz powiedzieć w jakim mieście dokładnie rodzisz? z zastrzykiem przeciwbólowym, to chyba zależy...według mnie jak kobieta całą ciążę i tuż przed porodem ma na samą myśl o porodzie zimne poty, że tak powiem, to może i lepiej jednak ten zastrzyk...no i jak się wie, że ma się niski próg bólu, to tez bym wzięła zastrzyk, choć z tym progiem, to tez różnie...bo poród to jednak wyjątkowa sytuacja jest ;)
  6. E leż nie marudź, jeszcze trochę i synio ci roboty narobi, że będziesz miała nadmiar :D. A powiedź rodzicie, teściowe zaoferowali się z pomocą na początku?
  7. No w pełni dobrze, że szpital już też otwierają, nic tylko czekać spokojnie :) No właśnie różnie jest z lekarzami...czasem słyszy się takie zaniechania ginów w prywatnych gabinetach, że się włos na głowie jeży, a kupę kasy nierzadko, to kosztuje...z drugiej strony to często przedmiotowe traktowanie na NFZ, taśmowo, też średnio fajnie... Ja już podejście mojego gina w pełni poznałam, jak pisałam wcześniej trzeba mu wiecznie o lekach przypominać i ogólnie lepiej dopytywać, bo miewa amnezję :D, no ale jak się rozgaduje o polityce, to czasem na meritum nie ma czasu ;), także ideałem nie jest, ale wiem, że jak trzeba, to działa skutecznie i szybko.
  8. natka, odpoczywaj kochana, to twoje ostatnie dni laby :D
  9. już się spakowałam ;), czy dłużej na wizytę, myślę że akurat, bo jest wszystko dobrze i nie ma sensu wcześniej, a jakby co i tak gin jest pod telefonem. zresztą teraz czas już tak zaczął przyspieszać, tylko patrzeć i USG połówkowe, szok :D natka, no to w sumie dobrze, bo masz szansę urodzić blisko terminu, albo równo w termin, także jest duża szansa, że się nie naczekasz :) Kurczę świetną masz opiekę i to na NFZ, rewelacja :). Choć ja ciągle uważam, ze jak lekarz jest z prawdziwego zdarzenia i poważnie podchodzi do sprawy, to nieważne czy NFZ, czy prywatnie zajmie się kobietą w ciąży bardzo dobrze, bo zasady mu nie pozwolą inaczej :) A co z tym szpitalem, faktycznie dezynfekcja?
  10. Hej! :) natka, małe rozwarcie to już w 38 tc, to już chyba norma co? Daj znać, co lekarz powiedział. Fajny masz ten termin powodu, nie powiem :) A ja mam teraz wizytę 15 maja, także jeszcze trochę, ale to moja pierwsza wizyta po 4 tygodniach, do tej pory miałam co 3 tygodnie i raz nawet po 2,5 tygodnia, bo tak pasowało do tego USG genetycznego. Dziś się relaksuje i pakuje ;)
  11. natka, wyjazd w Polskę, kawałek od nas na Zamojszczyznę, Roztoczę, ale też nie tak daleko...choć mam chęć jeszcze na dalszą wojaż ;), nawet poza Polskę, no ale w moim stanie, to jednak jakieś ryzyko jest. ale fajnie że się można z domu wyrwać :). Wiesz tak jak wcześniej pisałam, że już dawno mam przeczucie że bardziej dziewczynka niż chłopiec, choć jednak ostatnio pewność tę straciłam :D Twoje lekkie plamienie, to już pewnie jak najbardziej norma. A jak się czujesz? :) dorcia, hmm ciężka sprawa i dylemat, bo z jednej strony szkoda nie karmić, jak mały tak pięknie rośnie i masz tyle pokarmu...no ale z drugiej też jestem zdania, że nic na siłę, nie te czasy, skoro jest mm...ale może popytaj monie, edzie, może one miały podobnie? bo naczytać w necie, to pewnie o laktacji już się naczytałaś?...może są jakieś sposoby choć trochę, to osłabić. trzymaj się kochana! :). Jednak fajnie jest urodzić, jak ciepło się zaczyna robić, od razu można długie spacerki uskuteczniać :) sniezka, nie nie, mi płeć obojętna, tylko jak pisałam przeczuwam dziewczynkę :D...x lat temu to chciałam mieć pierwszego chłopca, ale kiedy to było, teraz to nie ma najmniejszego znaczenia :) Mówisz że już wyraźnie czujesz ruchy, takie kopniaczki tak? :) A kiedy poczułaś pierwsze? :) A powiedz mieliście wesele i jak to przeżyłaś, nie umęczyłaś się? :)
  12. Hej dziewczyny! :) wow sniezka jakie wieści! :). Podwójne gratulacje, synkowe i ślubne :), buziak! :) Będziemy mieli kolejnego topikowego chłopca :)...także ja muszę mieć dziewczynkę, hahaha :D Test na glukozę z obciążeniem nie jest aż taki straszny, choć to jeszcze przedemną, dasz radę! :) natka, no to musisz tydzień wytrzymać ;). spokojnie masz czas :). a w końcu jakie imię macie wybrane, bo jakoś mi umknęło? U mnie ok, cieplutko, milutko, w sobotę wyjeżdżamy na tydzień, także super :)
  13. Ahaś :). Oj nie wiem na prawdę, zielona jestem, pierwsza ciąża ;) Nawet ostatnio (odpukać;) nie mam zgagi, oby tak dalej ;) natka, a ty jakie witaminy brałaś, czy dalej bierzesz?
  14. Myślę że to jeszcze ruchy nie są, a jeśli nawet, to bardzo subtelne, no ale skąd mi mieć pewność :D. Myślę że bardziej rozciągająca się macica, więzadła i reszta.
  15. Tak jestem w 17 tc, jeny jeszcze trochę i będzie połowa, leci ten czas, oj leci :)
  16. no tak, to częste, że facet stresuje się bardziej ciążą kobiety niż ona sama :D...ale poważnie mówiąc, to dobrze, że kobieta nie jest z tym sama :), bo niestety są różne przypadki... mój się ostatnio przejął moim ciśnieniem ;), aż gin powiedział widzę przerażenie w oczach męża :D...no ale oczywiście mierzę ciśnienie drugi tydzień i jest jak najbardziej ok :) Dobrze się czuję :), energia powraca na dobre, często czuję coś w podbrzuszu, więc to mnie uspokaja :). No ale najważniejsze że psychicznie ok, bo nawet jak fizycznie gorzej, to nie jest źle :)
  17. natka, to pięknie już masz ciążę donoszoną :). a jak mąż przeżywa trochę? ;) e 2, 3 dni to jest nic :), ja póki co mam ciągle bez zmian :)
  18. edzia, wow, faktycznie zdolniacha ta twoja Jula :), pewnie po mamie ;). to kiedy drugie? :D
  19. No właśnie śmiejemy się, że tajemnicza osóbka :D no pewnie że będzie dobrze, tyle kobiet rodzi, dorcia happy po porodzie, to i my damy radę :) nie no zgaga, to jest nic, nie mogę narzekać na samopoczucie :), właściwie funkcjonuje w dużej mierze normalnie, także ciesze się :)
  20. Tak czuję się dobrze, mdłości praktycznie nie ma, tylko dla odmiany mam zgagę, czasem bardzo mocną, zależy od dnia, ale w dzień z reguły nie czuję się jakoś mocno senna, ale wieczorem, to czasem tak ok. 20 ścina, że szok...tylko łóżeczko wtedy. Oby tak dalej :)
  21. a sorry, chyba wprost nie napisałam, no nie pokazało się :D, nie było szans, miało nóżki razem :D, ale może w 20 tc, bo teraz wizytę mam 15 maja. oj no to bardzo ważne mieć jakieś wtyki w szpitalu, przekonałam się jak nadal to w Polsce jest ważne przy tej cp... no właśnie ja widzę jeden wyraźny plus cc, że jak jest planowana, to się nie czeka, tylko jedzie się konkretnego dnia i ci robią, jak monia miała...a z sn to loteria :)
  22. hej natka, no to super, że jest dobrze, faktycznie wielkie czekanie :) no masz ciśnienie wzorcowe :), ale ja generalnie też takie mam, ale powiem ci że już się przyzwyczaiłam, że mi ciągle jakieś dziwne, ale nie groźne rzeczy wychodzą :D, te wysokie miano IgG toxo, dużo leukocytów i bakterii i brak objawów. gin już też przyzwyczajony, że to ta dziwny przypadek :D. No pewnie że to irytujące, jak lekarz ciągle o czymś zapomina, szczególnie o tym samych, czyli o lekach, witaminach, no ale to są i tak małe minusy, przy tym że jednak prywatnie, to jest ciągle dostępny, jakby coś się działo.
  23. o to faktycznie dość mocno inaczej jest po urodzeniu niż w Polsce, szczególnie z ubieraniem i kąpaniem...a nie było ci ciężko z kąpaniem, nawet z pomocą pielęgniarki? dużo młody płakał, płacze? ;) no niestety z położną i lekarzami, to loteria, no jak się trafi, dlatego w Polsce często kobity płacą za położną, wtedy przynajmniej jest gwarancja że potraktuje kobietę, jak człowieka...choć z drugiej strony jestem też w stanie zrozumieć, że lekarze i położne czasem tak mocno rutynowo podchodzą, to jednak jest bardzo obciążająca psychicznie praca i chyba się po prostu nie da inaczej, co nie znaczy, że to usprawiedliwia brak jakiejś ogłady. a powiedź dorcia, jak psychicznie się czujesz, oczywiście czuć z postów, że jesteś szczęśliwa, ale napisz tak coś od siebie :) już na basen z Leo, rozumiem że pediatra pozwolił? e tam z zapeszaniem, jak do tej pory dobrze śpi, to jest duża szansa, że tak będzie dalej :)
×