Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

migotka81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez migotka81

  1. Hmm, możliwe że to przejściowe, ale możesz też mieć małą infekcję, to częste w ciąży. A ja chyba się wybiorę do swojej zołzowatej ginki, w tą śr, czy czwartek, trochę nie chce mi się słuchać jej dziwnych tekstów, ale zna się na rzeczy i może zleci mi jakieś dodatkowe badania, w tej przychodni mam za darmo. Po prostu na zasadzie konsultacji dodatkowych, nie zaszkodzi mi. Co o tym myślisz nata?
  2. Aha, to zapytaj lekarza, jak będzie za tydzień na wizycie. Teoretycznie to jak się nie ma zagrożonej ciąży, tak jak Ty, to można współżyć prawie do końca ciąży, zapewne wiesz o tym. Może faktycznie stres, co? A powiedz jak z ochotą na seks w ciąży? ;) Ja przy pierwszym razie po laparo, to dosłownie aż wstrzymałam oddech, ale było ok.
  3. nata, ja ci niestety na to nie odpowiem...teraz to najbardziej pytanie do dorci ;) A masz tak już dłuższy czas, czy dopiero teraz?
  4. Hej dziewczyny! :) nata, dzięki ;)...no staram się jakoś sama siebie na zapas i dodatkowo nie dołować, bo to najgorsze, co mogę zrobić...na szczęście czas szybko leci i w tym tygodniu znów zaczynamy działania :D
  5. Naszło mnie na rozważania ;), ten post wyżej, to taki poglądowy, jak jaka starająca się kobita tu przypadkiem zajrzy ;).
  6. No samo się nie zrobi :D A powiem Ci że w 2010 roku, jak przypadkiem przestaliśmy się zabezpieczać, bo gumek zabrakło :D, to sobie myślałam a może to i dobrze, unikniemy "robienia dziecka" skoro to wyszło jakoś tak spontaniczne, bez planowania...ale u nas się to nie sprawdziło, ba mam wrażenie, to mnie jeszcze jakoś zblokowało...bo jak z perspektywy czasu, chłodno na to patrzę, no niby nie były takie ostre starania, raczej czasem seks też w płodne, ale na ciążę liczyliśmy, więc takie błędne koło trochę...chyba bym się ze wstydu spaliła jakby mnie lekarz spytał jak intensywne były te "starania" przez rok, i bym mu powiedziała, że większość to raz w płodne, może dwa :D i niekoniecznie w szczycie płodności...no wiadomo można zajść i za raz, ale jak są starania, to trzeba się postarać, a nie liczyć na ciąże, jak było raz w 10 dc, a owulka jest np. 15dc ;)
  7. nata, dzięki, wsparcie jest bardzoooooo ważne :)
  8. Nie chce martwić się na zapas, są rzeczy których przewidzieć się nie da...więc póki co zamierzamy konkretnie się postarać, może w końcu efekty będą :D
  9. jasne grzeczna, pewnie rózgę dostaniesz :D ja to byłam dopiero grzeczna :D i na pewno coś fajnego dostanę ;) wiesz jest dobrze, to już jest inaczej niż jeszcze nie tak dawno... wierzę że się uda, ale wiem też że to ma małe znaczenie czy już, czy za 3 miesiące, czy za pół roku...no jasne że bym wolała nie czekać rok, oby nie! ale też wiem teraz tym bardziej, że oby wszystko było dobrze, żebyśmy mogli cieszyć się tą ciążą, to jest najważniejsze! :) . ale mam w sobie takiego powera do działania znów, że szok, już się nie mogę doczekać, bo już jakoś we wtorek, środę znów zaczynamy :D
  10. hej nata ;) No to cywilizacja wam wróciła :D, super ;) Poczekaj z tą choinką ;) A Mikołaj będzie? ;) Jak ja się czuję, hmmm a o co dokładnie pytasz? ;)
  11. Hej babki! :) Mam niezbyt dobre wieści, wczoraj dostałam okres, tylko dlaczego wcześniej...no szkoda, ale właściwie to bardziej mnie stresowało, czy to nie za wcześnie jakby się a nuż udało. Niby lekarz powiedział, że już możemy, ale są też opinie, że lepiej 3 miesiące odczekać. Także od przyszłego tygodnia znów działamy, kolejna szansa ;)
  12. dorcia, ja też nie lubię, ale tłumienie w sobie mi też nie służy, po prostu powiedziałam tym osobom tak naturalnie, czułam taką potrzebę...
  13. a teraz to chrzanie, jak się uda w najbliższych cyklach, to mówimy najbliższym już ok. 8 tc, co ma być to będzie i tak się dowiedzą :D
  14. jak wylądowałam w szpitalu, to się rodzina dowiedziała...części bliższych znajomych powiedziałam po wyjściu, ci dalsi nie wiedzą, nie czułam potrzeby...nie chciałam robić z tego wielkiej tajemnicy, bo uważam, że miała z tym jeszcze gorzej, ale też nie chciałam rozpowiadać o tym na prawo i lewo żeby każdy wiedział, bo to też głupota...
  15. Chodzi ci o to, czy znajomi wiedzą, czy nie? Bo rodzina to wie oczywiście...
  16. w zajściu to raczej nie, a szczególnie taki mały, jak ja miałam, tylko czasem powodują poronienia...na sali leżała ze mną bardzo fajna, myślę że kilka lat ode mnie starsza kobieta, miała łyżeczkowanie mięśniaków, jakoś tak i mówiła, że ma ich sporo, a objawów w sumie żadnych, bo zawsze miała obfite okresy, ma już bliźniaki, więc raczej nie planują więcej, więc się tym nie przejmowała...więc to wszystko kwestia indywidualna.
  17. dorcia, przynajmniej wiem, lekarz wie, jak to ze mną w środku jest i wierze, że źle nie jest, skoro lekarz twierdzi, inni w szpitalu też, że tylko patrzeć i będę w zdrowej ciąży :)
  18. No właśnie podobnie różnie z tymi mięśniakami, często też się ich nie usuwa, przyczyny powstawania też są różne, a objawy dają tylko te duże :O....ja podobno miałam małego, ale o szerokiej podstawie i lekarz mi powiedział, że go usunął, bo to by mogło w przyszłości ciąży zagrażać, więc kto wiem, może jednak ta laparoskopia, to szczęście w nieszczęściu...
  19. Co nie zmienia faktu, że nawet na super dobrym USG, nie było widać tego małego mięśniaka, dopiero przy laparo, także zawsze jest jakiś znak zapytania...
  20. Hmmm, no właśnie, ona nie musi być zła, tylko jak dla mnie ma takie podejście za bardzo uspokajające i z tym lekko przegina, nie jestem zwolenniczką takich lekarzy. Z kolei ten obecny prowadzący lekarz od razu stwierdził jak zobaczył, to USG że wtedy jeszcze pewnie w jajowodzie nie było nic widać i że w macicy, to nie był pęcherzyk ciążowy, ale nie krytykował, tylko krótko na temat, na poziomie.
  21. A mój lekarz jest specem od USG, ma u siebie dobre, poza tym w przychodni przyszpitalnej też je często robi, a tam to już mają bardzo dobre dostali od fundacji...więc jakoś mnie to uspokaja, że się zna na rzeczy.
  22. Z tymi kopniakami dziecka, to chyba nie zawsze są tak intensywne że możesz je wyraźnie czuć, co? Spokojnie :) Ja wiem tylko jedno że nie chce iść gdziekolwiek na USG, bo ja sobie przypomnę to pierwsze na samym początku, kiedy mnie lekarka zapewniała, że jest pęcherzyk i nie ma się czym martwić, do tego ona ma dobre opinie w necie :O
  23. Teraz po tej historii, to mnie momentami przeraża, że ja tak nic nie czuje, w sensie że nie mam bóli podbrzusza...lekarz mi powiedział, że jak uda się zajść, to na USG najlepiej w 6 tc, to już będzie coś widać, chyba że będzie mnie boleć to wcześniej, ta tylko ja jestem jakaś inna ;), choć mówią że każda ciąża inna...
  24. Ja jak poczułam to mrowienie, to nie powiem trochę się nakręciłam, ale już mi wrócił spokój :)
×