Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

migotka81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez migotka81

  1. monia, ja szczerze mówiąc uważam, że z Twoim dystansem nie jest źle, bo też jesteś przecież po przejściach z pierwszym dzieckiem...poza tym ja jestem od Ciebie starsza, więc powinnam być dojrzalsza ;), choć Ci dojrzałości nie brakuje :) A jak synio dużo płacze? ;) Ja na całe szczęście dostałam silne wsparcie psychiczne od męża, rodziny, nawet od obcych ludzi w szpitalu i oczywiście później od Was :), to jest bardzo ważne, nie tylko to zasługa mojego optymizmu :). No i jak pisałam wcale nie nacierpiałam się fizycznie, oczywiście gorszy jest ból psychiczny, ale wspomnienie silnego bólu fizycznego też pogłębia traumę...jak sobie pomyślę, że mogło dojść do krwotoku i liczył by się czas żeby mnie uratować, to ciarki mi po plecach przechodzą...No i fakt jest taki, że wiem że mogę zajść w ciążę, że możemy mieć...Tak sobie teraz pomyślałam, co jest gorsze, ale to pewnie zależy od osoby...czy gorszy jest mega stres związany z ciążą pozamaciczną, ale jednak trwający dość krótko, przy odpowiednim podejściu, to zostawia piętno, ale jednak to już było. Czy też gorsze jest staranie się wiele lat o dziecko i bez efektów, długotrwały mniejszy, czy większy stres z tym związany, ale rzadko mega stres, choć to też zależy...Hmmm to chyba dylemat bez rozwiązania...
  2. femme, ale mi przykomplemenciłaś, zaczerwieniłam się ;), dzięki :)
  3. No coraz poważnie szczególnie ja nad tym myślę, mąż ma mniej na to czasu ;). No z tego co wiem dopiero po 5 latach trwania małżeństwa można się starać. Ewentualnie rodzina zastępcza...No jest masa formalności, ale da się przejść...
  4. Tylko jak sobie człowiek pomyśli, że tacy lekarze z powołania, to są wyjątki, to jakoś dziwnie się robi...
  5. nata, bardzo w to wierzę, nie wiem ale mam takie wewnętrzne przekonanie, że się uda, nie wiem kiedy, ale zupełnie nie myślę, że mogę nie mieć dzieci biologicznych :). Po tak czy siak i tak nad adopcją też myślimy, ja zawsze chciałam też adoptować dziecko, może dzieci :)
  6. no różnie bywa, zależy jak się trafi, fakt że ja tam trafiłam ze skierowaniem od lekarza, który ciągle się mną interesował, wspierał, to dużo pomaga...
  7. ja teraz się głównie martwię żebym okres w miarę szybko dostała, bo nie chcemy długo czekać, tylko tyle żeby się wszystko pogoiło, czyli te 2, 3 cykle :)
  8. nata, no ja też słyszałam o wielu dziwnych historiach w szpitalu...ja to chyba miałam szczęście w nieszczęściu, bo ludzie tam wspaniali, lekarze, pielęgniarki, aż byłam zaskoczona...
  9. femme, ale już nie bierzesz duphastonu? niestety jak nie bierzesz już, to nieregularność może powracać...
  10. nata, no to rzeczywiście, jak nie ma beta HCG we krwi, to nie wiem po co powtarzać pobieranie krwi, oj coś chyba kiepsko trafiłaś wtedy, ale na szczęście tylko torbiele miałaś :)
  11. Nawet nie to że coś udaje przed sobą, innymi, zawsze byłam optymistką z dystansem do życia i jest dobrze o dziwo :). Ale nikomu nie życzę takich makabrycznych przeżyć...
  12. Ano wracam do siebie, życie płynie dalej, trzeba realizować marzenia, plany, wywiązywać się z obowiązków...
  13. czyli jako 3 września powinnaść mieć kolejną, no to już 10 dni, hmm, a miałaś takie opóźnienia wcześniej, jak się czujesz?
  14. femme, a kiedy powinna dostać okres i kiedy było ostatni?
  15. Ania, a co się dzieje, dlaczego Ci źle? Ja właśnie muszę się dużo ruszać, lekarze mi kazali, poza tym na prawdę mi się robi lepiej, jak pochodzę, jestem zmęczona, ale dobrze się czuję...
  16. Hej dziewczyny! Mi dziś zdjęli szwy, wszystko dobrze się goi...no pobiegała dziś trochę po mieście i teraz padam ;) femme_88, witamy i zapraszamy do pisania na topiku :). Wiesz szczerze mówiąc, to ja nie słyszałam że komuś test nie wyszedł, a ciąża była...podobno się zdarza, ale to raczej bardzo rzadko...właściwie to nie wiem, jak to możliwe że test nie pokaże ciąży, jak beta HCG rośnie bardzo szybko na początku?...ale spokojnie jak nie teraz, to później się uda :)
  17. ano ciekawe, bąblinka też się obraziła na dobre ;)
  18. teraz na socjologii, ale tak z głębokich zainteresowań i mam w planie doktorat, a jak wyjdzie, to się okaże :)
  19. nata, no daję radę, oby tak dalej...a co poza tym, dzieje się też dużo pozytywowych historii, robię powoli projekt swojej działalności, muszą zacząć pisać drugą pracę magisterką :)
  20. Ania, nie mów hop, jak najbardziej masz dobre objawy, spokojnie czekaj ;) Wiesz Ania, to się tak wydaje, ja też nie wiedziałam, jak to przeżyje, póki mnie, to nie spotkało...jak trzeba się zmierzyć z bardzo trudnymi problemami, to to wyzwala w człowieku jakąś siłę, na szczęście okazuje się, że jestem dojrzała emocjonalnie i nie reaguje jak dziecko...daję radę aż sama się temu dziwię.
  21. Ja mam power do działania, bo się otarłam o zagrożenie życia i to też zmienia myślenie...
  22. nata, no nic Ci się nie stanie, jak trochę później zjesz ;)
×