migotka81

agula, to dobrze że masz fajną lekarkę na NFZ, ja niestety w tej przychodni, jak ja nazywał pół prywatnej mam średnią lekarkę, poza tym ona jest tylko w 2 dni w tygodniu, chce mieć lekarza do którego mogę zawsze zadzwonić...

Zresztą kasa na badania jest, więc nie będę panikować, obym dobrego gina namierzyła...

agula, nie mam pojęcia, co do Twoich pytań...ja NFZ omijam...zamierzam iść typowo prywatnie na wizytę, dostanę skierowania na badania i wtedy pójdę to wszystko zbadać w ramach pakietu z pracy (przychodnia jak ja to nazywał pół prywatna), gdzie mam prawie za darmo, no mam nadzieje, że się uda, a jak nawet coś zapłacę, to myślę że sporo mniej...

kafka, ja nie wiem jak to dokładnie jest, ale faktycznie 800 zł, to bardzo dużo, choć te toksoplazmozy i inne, to chyba sporo kosztują...

Ano dokładnie, to dobry miesiąc ;)

różyczka, no to nieciekawie...ale najważniejsze, że w końcu ją przyjeli.

mih, gratuluje! Mi wychodzi ok. 19 kwietnia ;)

różyczka, to straszne, ale w jakimś w końcu urodziła?

Wiecie i tak lepiej mieć termin w okolicach świąt Wielkanocnych niż Bożego Narodzenia i Sylwestra, wtedy to jest dopiero sajgon w szpitalach...

spokojnie dziewczyny, przecież tylko 5 % kobiet rodzi w terminie ;)

Gratuluje potwierdzenia u lekarza marita :)...Sylvia no to pięknie :) Mi wychodzi termin na 19 kwietnia ;)

Także Ania i dziewczyny, które jeszcze czekają na 2 kreski, uda się, jeśli nie dolega wam, co bardzo poważnego, to prędzej, czy później uda się, tylko trzeba być cierpliwą i nie porównywać się do innych, że się udaje innym od razu, bo to też często nieprawda, że tak od razu :)

dzięki za zaproszenie ;), ano może i dzidzia czekała ;)

No własnie najczęściej poleca się co drugi dzień...

Ania, nie ma zasady wiesz, tak czasem jest, że nieco dłużej trzeba poczekać...mogę Ci poradzić że u Nas się sprawdziło co drugi dzień, tak jakoś wychodziło, choć nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale raz było też dzień po dniu :D, no i jak wyjechaliśmy, to był jakiś mój 6 dc...

Mi z kalkulatorów wychodzi właśnie 19 kwietnia ;) Miałaś rację, że mnie na badania namawiałaś, tylko wiesz jednak tak do roku, to jak wcześniej było ok, nie ma jakiś dziwnych objawów, rozwalonych cykli, to można sobie jeszcze te badania darować :)

I ten mój pech z lekarzami, może tak mialo być, że badania dodatkowe hormonalne niepotrzebne ;)

Z którego kwietnia, jesteś? ;) Ja z października...;)

Ale fakt były konkretne starania na wyjeździe, dość spontaniczne, ale konkretne :D

Mam go, na razie w biurku :), nie wyrzucę :)

Czułam się nieco inaczej, ale wiesz już trochę czasu minęło, rok do pierwszych starań, więc nie chciałam panikować...ale gdyby nie piersi, to raczej testu bym nie zrobiła, no i zmęczenie podejrzanie długo się utrzymywało...

Nie, kreska jest widoczna wyraźnie, może nie tak bardzo jak ta controlna, ale wyraźna, tylko było już za ciemno :D

Ano myślałam że pewnie nic, ale jakoś mocno się nie zmartwiłam, coś mi nie pasowało, ale pomyślałam no cóż bywa i tak, czasem można mieć skąpsze, tyle te piersi :D, a zmęczenie zrzuciłam na karb zmiennej pogody ;)

Najpierw nie wiedział, co to jest :D, później nie mógł dopatrzeć się drugiej kreski, bo w pokoju już było prawie ciemno :D

Ania, ja mężowi powiedziałam wprost, no może nie zupełnie, kazałam zamknąć oczy, dałam test do ręki, nie miałam głowy do kombinowania :D. A on powiedział, czy to znaczy, że jesteś w ciąży :D