-- Tula --
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez -- Tula --
-
Hej U mnie dziś wielki dzień, bo od dziś mam ciążę donoszoną - czyli dziecko nie będzie wcześniakiem. Chyba w związku z tym niedługo zabiorę się za mycie okien, bo mój mąż niestety jest bardzo niechętny do tego ... Ja wolałabym urodzić wcześniej niż później. Ta końcówka jest najbardziej męcząca, więc chętnie bym ją sobie skróciła. Przy synku było tydzień wcześniej, więc może teraz też się uda? ... Ubranka do szpitala na pewno biorę 56, synek miał 51 cm jak się urodził i i tak topił się w tych 56. Dopiero po 3 miesiącach przeszłam na 62. Niby każde dziecko jest inne, ale chyba nie jest możliwe, że drugie dziecko będzie 10 cm dłuższe? A co do cierpnięcia dłoni i skurczy, to w poprzedniej ciąży bardzo mnie to męczyło, mimo że jadłam magnez 3x2 dziennie. A w tej w ogóle tego nie mam, a magnez tylko raz po raz biorę, tak dla zasady bardziej. Więc nie mam pojęcia, od czego to zależy! Miłego dnia wszystkim
-
...x... - córeczka tydzień temu miała 2700. Synek, jak się urodził miał wagę 2900 więc spodziewam się podobnej. Choć USG u niego przewidywało 3500 i to na 2 tygodnie przed porodem! Widać granica błędu jest bardzo duża. DeeYaa - tak, ja też na Polnej. Ostatnio tam rodziłam, teraz początkowo chciałam w szpitalu Św. Rodziny ale ostatecznie zdecydowałam się na Polną. Weska - nie przejmuj się, że masz takie pytania :) Na razie wszystko jest dla Ciebie obce i pełne tajemnic. To nie jest tak, że dziecko tylko je albo śpi. Ma też swoje czasy "czuwania". Mój synek np stosunkowo mało spał jak się urodził, bardzo dużo czasu spędzał na obserwowaniu świata. Na pewno znajdziesz taki moment w ciągu dnia, że dziecko nie będzie spało, a nie będzie tuż po jedzeniu.
-
Cześć Nie odzywałam się parę miesięcy, więc się nie zdziwię, jak mnie nikt nie pamięta ;) Przypomnę trochę o sobie. Termin mam na 5 maja, rodzę w Poznaniu więc może spotkam się z Tigero i znów_mamą :) Staram się Was podczytywać, ale Wasze tempo jest zastraszające ;) Dużo lepiej idzie mi czytanie niż pisanie, dlatego rzadko się odzywam. Ale spróbuję, może wreszcie się wciągnę. Mam 2,-5 letniego synka i czytając Wasze opisy poprzednich porodów widzę, że naprawdę u każdej kobiety odbywa się to inaczej. U mnie było tak, że od razu miałam skurcze co 5 minut, po 2 godzinach pojechałam do szpitala i były już co 2 minuty. Synka urodziłam po godzinie pobytu w szpitalu, więc nawet dobrze nie zapamiętałam, jak wyglądała sala porodowa ;) Lekarz powiedział mi, że z drugim dzieckiem będzie podobnie, bo takie mam predyspozycje. Bardzo mnie tym uspokoił, bo przerażała mnie wizja kilkunastogodzinnego porodu... Nacięcie w ogóle mnie nie bolało - i uwaga uwaga, powinno być zrobione w momencie skurczu, bo wtedy ból jest taki duży, że się w ogóle go nie czuje. Znam 2 przypadki, kiedy dziewczyny "oszukały" i powiedziały, że mają skurcz choć nie miały, i wtedy nacięcie bolało je potwornie. U mnie poród był krótki więc trudno narzekać, ale za to potem męczyłam się koszmarnie z .... hemoroidami. W sumie nigdy ich do końca nie wyleczyłam, a teraz wróciły dranie i czuję, że będzie powtórka z rozrywki. Pierwszy raz usiadłam chyba dopiero po tygodniu. Nawet obiady jadłam na stojąco. Tego się teraz najbardziej boję, chyba nawet bardziej niż porodu. Połogu w ogóle nie pamiętam, chyba już po 3 dniach przeszłam na zwykłe podpaski. To tyle z moich porodowych historii ;) Teraz będę miała córeczkę i już się nie mogę doczekać, aż ją zobaczę. Baaaaardzo się cieszę, że będę miała parkę. Imienia do końca jeszcze nie ustaliliśmy, ja chcę Milenkę a mąż Gabrysię. Przy pierwszym dziecku też nie mogliśmy się do końca zdecydować, hihi, widać tak już mamy. Z wyprawki mam już chyba wszystko, niedawno kupiliśmy synkowi łóżeczko, żeby to ze szczebelkami było dla małej. Samopoczucie średnie, czuję się jak tocząca kulka, najgorzej jak mam wstać z pozycji leżącej. Ale ogólnie przechodzę tę ciążę dużo lepiej niż poprzednią. Wtedy byłam bardzo spuchnięta i w nocy strasznie drętwiały mi dłonie - rano nie byłam w stanie nawet czajnika złapać. Teraz wciąż jeszcze noszę obrączkę :) Przepraszam, że tyle o sobie, ale chciałam na początku się trochę przedstawić. Może wreszcie zbiorę się w sobie i zacznę się częściej odzywać :) Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie !
-
Cześć Chciałam tylko szybciutko się pochwalić, że dzidzia w końcu pokazała się z odpowiedniej strony i będzie dziewczynka!!! Cieszę się ogromnie, bo mam już 2-letniego synka i będzie parka. Bałam się marzyć o dziewczynce, bo jak obserwuję różnych znajomych, to zdecydowana większość, która ma 2 dzieci, ma albo 2 córki albo 2 chłopców. Pary zdarzają się bardzo rzadko. Wygląda na to, że należymy do tych szczęściarzy :D Jejku, tak się cieszę, nie mogę w to uwierzyć! Oczywiście od razu poleciałam kupić kilka różowych ciuszków, a mąż tylko przewracał oczami, hehe :) No ale nasza panienka musi ładnie wyglądać :) W domu pewnie nieraz ubiorę ją w niebieskie pajacyki po synku, ale "w gości" muszą już być kobiece kolory :) Nad imieniem zaczęliśmy się od wczoraj luźno zastanawiać, ale pewnie będzie problem. Na razie nie znaleźliśmy żadnego, które spodobałoby się nam obojgu :) Aha, jeszcze chciałam powiedzieć a propos wanienki, bo czytałam, że wiele z Was kupuje stelaże. Jak ktoś ma mało miejsca w domu, to dobrym rozwiązaniem jest wanienka nakładana na wannę, np taka http://allegro.pl/wanienka-z-korkiem-nakladana-na-wanne-super-cena-i1191294788.html. Dziecko jest na wysokości wanny, więc nie trzeba się za bardzo schylać i bardzo wygodnie się je kąpie. Pozdrawiam Was cieplutko, jak będzie okazja to się dopiszę do tabelki :)
-
Hej Kasiula, ja pisałam o BabyBjorn. Ja używałam go tak ok. od ukończenia 1 m-ca, ale sporadycznie, potem już częściej. Mi polecała nosidełko pani z poradni laktacyjnej, i wtedy mój synek miał właśnie około miesiąca - mówiła że spokojnie mogę go żywać. Też mam model oryginal. Nosidełko jest rewelacyjne, b.szybko i łatwo się montuje - kilka kliknięć i gotowe. To duża wygoda. Ustawienie innego rozmiaru szelek dla mamy i taty to też tylko chwila. Cieszę się, że model Ci się spodobał :) Na pewno będziesz zadowolona z tego zakupu.
-
Biedna kropeczke :( Ale Ci się drań trafił :( Co do nosidełek, to ja mam BabyBjorn i bardzo polecam. Coś takiego http://www.scandinavianbaby.pl/product-pol-107-BabyBjorn-nosidelko-ORIGINAL-Czarne-Paseczki.html Sporo o tym czytałam, jak chciałam kupić nosidełko, bo to jednak chodzi o kręgosłup dziecka i bałam się mu jakoś zaszkodzić. Generalnie chodzi o to, żeby dziecko miało szeroko rozstawione nóżki, tak żeby całą pupą siedziało w nosidełku. W tym co ja mam można nosić dziecko od urodzenia albo 1 m-ca, nie pamiętam, w każdym razie wcześnie. Wybrałam tę firmę, bo ona jest pierwszym producentem nosidełek na świecie i ma mnóstwo nagród - tak jak powiedziałam, zdrowie dziecka było tu dla mnie najważniejsze. W moim przypadku najbardziej się przydało przy wchodzeniu po schodach - mieszkam na 3 piętrze bez windy i mogłam spokojnie wnieść dziecko i jeszcze coś trzymać w obu rękach. Nie jestem za noszeniem dziecka przez cały czas, tak jak Reni poleca. Ono też musi nauczyć się samodzielności. Mam znajomych, którzy mają roczną córeczkę i prawie ciągle noszą ją na rękach, mimo że ma już z 10 kg. Wydaje mi się, że to opóźnia jej proce nauki raczkowania i chodzenia, nie mówiąc już o samodzielnej zabawie. Tyle z mojej strony na ten temat :)
-
Cześć Jejku, tak dużo piszecie, ja wszystko chętnie czytam, ale z pisaniem zawsze u mnie było ciężko ;) Może któraś z Was mnie jeszcze pamięta? Mam nadzieję, że zgodzicie się na taką koleżankę, która będzie się odzywać tylko raz po raz :) Co do karmienia - ja sama poruszyłam ten temat jakiś miesiąc temu, bo bardzo się boję, że zabraknie mi pokarmu tak jak przy pierwszym dziecku. I nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że każda matka ma wystarczająco dużo mleka, bo z ręką na sercu mogę powiedzieć, że zrobiłam wszystko, żeby tego mleka było dużo, spotykałam się z panią z poradni laktacyjnej, piłam różne herbatki, robiłam masaże i nie wiadomo co, a synek dostawał za mało jedzenia. I to właśnie przez tę presję karmienia piersią nie mogłam się przemóc, żeby dać mu butelkę. Wszędzie piszą, że mleko matki najlepsze, że nic lepszego nie można dziecku dać, że właśnie zawsze pokarmu jest dość tylko musimy się postarać - i potem trudno pod taką presją zdecydować się na butelkę. Ja podałam butelkę po 4 miesiącach, ale teraz żałuję, że tak późno, bo synek już miał niedowagę przez mój niedobór pokarmu. Co do niani - my zakupiliśmy właśnie w związku z wakacjami. Mieszkamy w 2-pokojowym mieszkanku, więc w domu nie jest potrzebna, ale na wyjazdach sprawdza się świetnie. Kładziemy dziecko spać, a sami idziemy na werandę albo zrobić grilla i nie musimy biegać do pokoju i nasłuchiwać, czy się nie obudziło. My kupiliśmy jakiejś nieznanej marki, nawet nie pamiętam nazwy, ale sprawdza się świetnie. Była jedna z tańszych. Patrzę na te wózki, które kupujecie i strasznie Wam zazdroszczę. Ja bym chętnie pozbyła się mojego i kupiła nowy, ale ponieważ jest sprawny i nie aż taki zły, to przy nim zostanę. Wiadomo, nie ma wózka idealnego i teraz zwracam uwagę na inne rzeczy niż przy pierwszym zakupie. No ale nic, będę musiała się przemęczyć. Bardzo mnie ucieszyło to co napisałyście o wynagrodzeniu na L4, ja cały czas myślałam, że to się liczy tylko od podstawy, a u mnie dużą rolę odgrywała premia. Więc nie muszę się martwić, że moje wynagrodzenie drastycznie spadnie. Dzięki za informację! Chciałam jeszcze Wam polecić ciuszki z Tesco - są naprawdę świetnej jakości. Mam na myśli głównie body i pajacyki. Ja głównie zaopatrywałam się w Tesco i nie dość że tańsze, to jeszcze zazwyczaj lepsze jakościowo od tych w sklepach dziecięcych. No i ładne! Teraz w czwartek będzie obniżka cen ciuszków dziecięcych o 30, a nawet 50 procent - np 5-pak body kosztuje chyba 34 zł. Ja się na pewno wybiorę i coś kupię dla dzidzi, bo taka duża wyprzedaż jest tylko chyba 2 razy w roku. Niestety nie znam płci, ale obkupię się w jakieś beże czy zielenie... To tyle odnośnie ostatnio poruszonych tematów. Może uda mi się zmobilizować i częściej odzywać - postaram się w każdym razie :) Pozdrawiam Was wszystkie :)
-
Ja miałam badanie w 22 tc i przybliżona waga dziecka to 450 g. O długość zapomniałam zapytać. Tutaj macie taką fajną tabelkę odnośnie wagi płodu w ciąży, razem z podanymi centylami i wyjaśnieniem: http://forum.styl.fm/waga-plodu-w-ciazy.t80443.htm
-
Dzięki dziewczyny za pocieszenie - zwłaszcza Tigero, bo marzy mi się po cichu córeczka, ale boję się zapeszać i chcę uniknąć rozczarowania ;) A cała rodzina wróży mi drugiego synka, chyba dlatego że przechodzę tę ciążę podobnie do poprzedniej. Pozostaje mi uzbroić się w cierpliwość i czekać do 26 stycznia ... A ja chora niestety :( Chwyciło mnie w Wigilię i próbowałam kurować się domowymi sposobami, ale w końcu dziś poszłam do lekarki -, wielka ropa na gardle i antybiotyk - mimo ciąży :( No ale staram się nie myśleć, że mogę dzidzi zaszkodzić, bo te bakterie, co mam w gardle też jej pewnie szkodzą. Czuję się fatalnie. A jeszcze mam tłumaczenie do zrobienia :(
-
Hej Ja dziś też byłam na badaniu (połówkowym) ale niestety płci nadal nie znam. Dzidzia wypięła się pupą i do tego jeszcze złączyła nogi w kolankach, nic nie dało się podejrzeć :( I znowu miesiąc czekania! Chyba zwariuję, z poprzednim dzieckiem wiedziałam w 13 tyg, a teraz dowiem się w 26 i to jak dobrze pójdzie. Oczywiście gratuluję wszystkim mamom, które już znają płeć dzidzi :) Teraz już wiecie, w jakim kolorze ciuszki kupować. I możecie debatować nad imieniem :) Ja na razie przytyłam około 3kg. Nie wydaje mi się, żeby to było mało, bo prawdziwe przybieranie na wadze jest z reguły dopiero w ostatnich miesiącach, kiedy dzidzia nabiera masy. Tak samo jak większość z Was obżarłam się w święta i wciąż jeszcze dojadam resztki ... oczywiście z wyrzutami sumienia ... bo po porodzie będę musiała odpokutować za te przyjemności ;) Tyle tematów było poruszonych, a jak się wzięłam do pisania to nic nie przychodzi mi do głowy :0 No nic, w takim razie pozdrawiam Was cieplutko :)
-
A, mam jeszcze pytanie do mam, które mają już kilkoro dzieci. Ja przy pierwszym dziecku miałam taki problem, że miałam za mało pokarmu. Synek bardzo mało przybierał na wadze i wciąż był głodny. Bardzo chciałam karmić piersią, przeczytałam wszystkie możliwe artykuły na ten temat i stosowałam się do wszystkich rad, ale niestety, musiałam się poddać. Po 4 miesiącach przeszliśmy na butelkę (miał to być 1 dodatkowy posiłek dziennie, ale mleko mi tak szybko zanikło, że po tygodniu to mleko z piersi było tylko 1 raz dziennie). I wtedy synek od razu przybrał na wadze. I teraz się zastanawiam, czy z drugim dzieckiem będzie tak samo? Bo jeśli miałoby tak być, to szybciej przejdę na butelkę, a nie będę męczyć dziecka pustym cyckiem. Powiedzcie mi proszę, czy u Was z ilością mleka było tak samo w przypadku kolejnych dzieci? Przepraszam, że trochę nie na temat, ale niepokoi mnie ta sprawa.
-
Hej Rzadko się odzywam, ale staram się być na bieżąco. Nie do wiary, że to już półmetek! Brzuch mi już porządnie wystaje, nie byłabym w stanie ukryć, że jestem w ciąży, chyba że w kurtce ;) Samopoczucie dość dobre, choć nie mam jeszcze takiego zapału, żeby zabrać się za przemeblowanie mieszkania, a jest to konieczne przed przyjściem nowego mieszkańca. Z zakupami wstrzymuję się do poznania płci i też już nie mogę się doczekać. Gratuluję wszystkim mamom, które znają już płeć swojego dziecka. U mnie wciąż jeszcze jest "ono" :) A wizyta dopiero 29 grudnia - badanie połówkowe. Może wtedy wreszcie gin zajrzy mu/jej między nogi?... Rubinkowa - nie przejmuj się kochana, hormony nad Tobą zapanowały i chyba nie bardzo można na to poradzić. Ja miałam podobny stan w I trymestrze, ale u mnie na szczęście przeszło. Spróbuj się skupić na tym, co sprawia Ci przyjemność, mogą to być drobiazgi, coś smacznego do jedzenia, wyjście w miłe miejsce, nowy ciuszek, przyjemna kąpiel, fryzjer itp. I nie wymagaj od siebie zbyt wiele! Nic się nie stanie, jak w domu będzie trochę bałaganu, bo nie masz siły i ochoty sprzątać. Odpoczywaj, czytaj, oglądaj TV. Teraz masz do tego pełne prawo. Jak się urodzi dzidziuś, to szybko wejdziesz na pełne obroty :) Kupiłam sobie kilka ciuszków tej firmy, co Penelopa polecała - mam nadzieję, że też będę zadowolona. Niby tylko pół roku zostało, ale już w lustro nie mogę patrzeć na siebie w tych rozciągniętych bluzach. Więc kupiłam kilka ciążowych bluzeczek. Naprawdę są tanie - 25 zł za sztukę, a w sklepie z odzieżą ciążową ceny były ok 100 zł za sztukę. Może i były z lepszego materiału, ale i tak cena jest przesadzona. Jutro wybieram się do fryzjera i może zmienię fryzurę? ... W ciąży włosy mi się zupełnie nie układają, nie da się ich rozczesać i w ogóle mnie wkurzają. Może to dobry czas na zmianę. Życzę dużo zdrowia wszystkim chorym mamuśkom i nie przemęczajcie się! Ja w poprzedniej ciąży w 7 m-cu wzięłam się za wielkie porządki w kuchni i potem dostałam skurcze (te niebolesne), jeden za drugim - i skończyło się na tym, że do końca ciąży musiałam leżeć, magnez 6xdziennie. Więc teraz już się pilnuję i żadnych wysiłkowych prac. Albo najwyżej z wieloma przerwami, jeśli już nie ma wyjścia. Pozdrawiam Was cieplutko.
-
Hej Penelopa, bardzo fajne te linki, chyba też coś sobie tam kupię, bo ceny są całkiem przystępne. Dzięki :) Mnie wczoraj coś potwornie łupnęło w plecach, taki nagły ból znikąd, gdzieś na wysokości łopatki. Prawie nie mogłam się ruszać. Łzy mi leciały jak miałam wstać albo usiąść, o schylaniu nie wspomnę. Jak zadzwoniłam do lekarki rodzinnej to tylko kazała mi wziąć Apap. Super... Na szczęście moja siostra mogła do mnie przyjechać i zająć się synkiem bo ja sama bym sobie nie poradziła. Dziś już na szczęście jest lepiej, ból powoli przechodzi ale np głębokiego oddechu wciąż nie mogę wziąć bo mnie wszystko boli w klatce piersiowej. Nie mam pojęcia co to za cholerstwo i skąd się wzięło :( A z dobrych wieści, to pisałam Wam ostatnio, że mój lekarz wymaga, żeby ruchy dziecka były codziennie, żeby odnotować datę na karcie ciąży. No i od kiedy u niego byłam, to faktycznie są codziennie :) Może przedtem też już były, ale nie zwracałam na to takiej uwagi? Bardzo się cieszę, że dzidzia o sobie przypomina, bo w tym całym chaosie i zabieganiu czasem zdarza mi się zapomnieć, że jestem w ciąży, hehe :)
-
Kropeczko, zgadzam się z Tobą, też nie podoba mi się pomysł płacenia komuś za coś, co mi się należy. Chociaż rozumiem kobiety, które chcą mieć własną położną, bo niestety opieka w szpitalu nieraz pozostawia wiele do życzenia i potrafi zostawić traumę na całe życie ... Ja w każdym razie uznałam, że jakoś na pewno urodzę, a te 500 czy więcej wolę wydać na dziecko i kupić mu coś fajnego. Mówią, że drugi poród jest krótszy od pierwszego, więc nie nastawiam się na długi pobyt w szpitalu ;)
-
Witam w kolejny mroźny dzień. Ja przy poprzednim dziecku nie chodziłam do szkoły rodzenia i nie wiem, czy to by mi coś pomogło. Faktem jest, że podczas samego porodu miałam problemy z oddychaniem, nawet nieco poddusiłam dziecko, bo gdy miałam skurcze to automatycznie wstrzymywałam oddech z bólu i nie potrafiłam nad tym zapanować. Ale nie wiem, czy na szkole by mnie tego nauczyli. Nauka "na sucho" to chyba zupełnie coś innego. Tak myślę, ale może się mylę? W każdym razie teraz też się nie wybieram. A co do położnej, to też nie miałam i nie żałuję, bo w szpitalu spędziłam dokładnie 1 godzinę, zanim się synuś urodził. Więc płacić komuś kilka setek za to, żeby spędził ze mną tę godzinę, to by było trochę dużo ;) Miałam wsparcie męża i to było dla mnie bezcenne :) Gratuluję wszystkim mamusiom, co znają płeć. Jejku, jak wam zazdroszczę. Ja cały czas nie wiem, jak myśleć o tym moim dzieciaczku. Cały czas jest "ono", a to jakieś takie nijakie ...
-
A właśnie, wpisałam się do Waszej tabelki jak do Was dołączyłam, a potem ktoś skopiował wcześniejszą i już mnie tam nie ma :( Snami się oczywiście nie przejmuję, choć wolałabym jakieś radosne, a nie przygnębiające. Co do płci, to może okazałam za mało zdecydowania w rozmowie z lekarzem, bo tylko spytałam czy nic nie widać, a on powiedział że nie. Następnym razem muszę być bardziej stanowcza, hehe :)
-
Hej Pewnie mnie nie pamiętacie, bo odezwałam się kilka razy bardzo dawno temu, a potem ograniczyłam się do czytania ... Jakaś taka nieskora do pisania jestem. Chciałam tylko się Wam pożalić, że wczoraj byłam u ginekologa i w ogóle nie próbował nawet rozpoznać płci :( A mnie tak ciekawi że hej. Mam już synka i teraz nie wiem, czy kupować jakieś różowe ciuszki czy wystarczą te, co mam. No i nad imieniem nie zamierzam myśleć, dopóki nie będę znać płci, bo wtedy połowa kłopotu będzie z głowy. W poprzedniej ciąży płeć poznałam w 13 tc! A teraz chodzę do innego lekarza, który nawet w 18 tc boi się płeć określić :( Nie chce się pomylić. Kurna, no! Teraz znowu 4 tygodnie czekania. Może na połówkowym wreszcie zajrzy dzidzi między nóżki... Ktoś pytał o to twardnienie brzucha, ja w zeszłej ciąży miałam to od ok. 20 tygodnia, aż do końca, po kilka-kilkanaście albo nawet 30 razy dziennie. Najpierw brałam aspargin 3x1 a potem 3x2. Koniecznie powiedz o tym lekarzowi. Te skurcze nie są bolesne, ale to nic przyjemnego. Taki niepokój wywołują. Póki co na szczęście ich nie miałam. Co jeszcze chciałam .. aha. Mój nowy ginekolog zdziwił mnie jeszcze jedną rzeczą, pytał o pierwsze ruchy dziecka, ja mówię że koło 20 listopada, ale nie codziennie, a on na to, że dopiero jak jest codziennie to się liczy. I nic w karcie ciąży nie napisał tylko kazał obserwować kiedy dzidzia regularnie zacznie do mnie pukać. A te nieregularne smyrnięcia w ogóle się dla niego nie liczą. Dziś mi się śniło że urodziłam w domu, 21 kwietnia, w dniu urodzin mojego męża. A on parę godzin później powiedział, że idzie sobie na urodzinową imprezę, a ja lepiej żebym pojechała do szpitala żeby zbadali dzidzię. Hmmm, niezbyt radosny sen. Ale się nie przejmuję ;) Jeszcze raz przepraszam, że się nie udzielam, ale Wy tak dużo piszecie, że i tak ciężko nadążyć ;) Pozdrawiam cieplutko
-
Oj, przepraszam, życzenia są dla Eni a nie dla Elci !!! ;)
-
Cześć Bunia, ja też mam ciśnienie podobne do twojego, myślisz że stąd ta senność? W pierwszej ciąży też miałam niskie ciśnienie, a nie przypominam sobie żebym się tak słaniała i chodziła spać przed 22. No ale wtedy nie było małego brzdąca, który by mnie tak wykańczał ;) Ja na szczęście z mdłościami nie mam problemu, tylko ten cholerny brak apetytu... Wczoraj zrobiłam sobie żurek i zjadłam obiad ze smakiem po raz pierwszy od kilku dobrych tygodni. Ale dziś już znów brak mi pomysłu. O jakim daniu sobie nie pomyślę, to bleeeee I też słyszałam, że pęknięcie jest dużo gorsze od nacięcia, bo pęknąć można w "gwiazdkę", a nacięcie jest jedno i zrobione w taki sposób, żeby nie naruszyło organów wewnętrznych. Ja sama byłam nacięta, pamiętam że szycie bolało, potem trochę też, ale teraz to nawet już nie umiałabym znaleźć tej blizny. Dużo więcej bólu dostarczyły mi hemoroidy (a dokładnie zakrzepica). Męczyłam się z nimi wiele tygodni po porodzie, nie mogłam przez nie siedzieć... w sumie były gorsze od samego porodu :( Nie chciałabym, żeby teraz to się powtórzyło, ale nie wiem, czy mogę coś na to zaradzić.
-
Penelopa - faktycznie, masz rację, nie doczytałam że chodzi o przedłużenie umowy a nie o rozwiązanie istniejącej. Miejmy nadzieję, że umowa jest na dłużej niż 1 miesiąc i że wszystko skończy się dobrze :)
-
ja nie mam mdłości, ale za to nie mam apetytu na nic. Potrafię chodzić głodna po domu i nie mogę nic znaleźć takiego, na co miałabym ochotę. Czasem cały dzień próbuję wymyślić, co zrobić na obiad, i ostatecznie nie robię nic :o Też czekam, aż to mi minie...
-
I jeszcze dopiszę się do tabelki elcia1984.........Ela..........25........Londyn.......... 0 1.05/ tydzień 8 annjaa............Ania........28........Gdańsk.......... 03.05/ tydzień 7 PaulinaKiss.......Paulina....23........Kraków........... 4 .05./tydzień w stopce kaka80............Kaśka..... 30....... Kraków.......... 05.05/ tydzień 7 ENI_35............ANETA.....35........BIELSKO-BIAŁA..05- 05-2011 8 tydz Znów_mama......Alicja......32........Poznań..........06 .05 --Tula--.............Asia........31........Poznań..........06.05 ad888888.........Ada.........22.......Pszczyna.........8. 05 ./tydzień w stopce. bunia3..........................30.......Toruń......... .08.0 5/7 tydzień Asiula1381........Asia........28.......Skarżysko........ 08.05/ 7 tydzień masterek28......Ania.........27.......Bielsko-Biała....1 2.05 8 tydzień patixxx...........Patrycja....23.......Belgia............ 13.05 / 8 tydzien asia76............Asia.........34........Poznań....... ...18.05 aleksandria88....Olka........22.......Ruda Śląska......23.05 Migrena73........Monika.....37........Warszawa.......24.0 5/7 tydzień Lorien.............Beata......23........Kraków.......... .25.05 maryla86 ........Maryla......24........Zachodniopomorskie 30.05 moniasky80...Monia........30.......Mazury...........30.0 5 Justynka_87.....Justyna.....23........Nad morzem....31.05/ tydzień w stopce Agnes..............Agnieszka..27....Szwecja.....tp.20 maj
-
Cześć Chciałabym do was dołączyć. Mam termin na 6 maja, jutro idę do ginekologa to mi jeszcze potwierdzi. Jestem z Poznania, mam już 2-letniego synka Krzysia. Teraz chyba wolałabym córeczkę, ale jeszcze trochę sobie poczekam zanim się dowiem :) Rodzina już powiadomiona, a ja tylko się martwię, żeby wszystko było ok. Jestem wciąż gigantycznie zmęczona, chodzę spać o 22, w ciągu dnia muszę jeszcze sobie zrobić drzemkę, a zrobienie obiadu czy posprzątanie czegokolwiek to dla mnie nie lada wyczyn. W pierwszej ciąży tego nie miałam. Czekam, aż ten 1 trymestr minie, bo potem ta burza hormonów ma się już skończyć. Pozdrawiam was wszystkie serdecznie.