Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiamt

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiamt

  1. aha ja zamówiłam kiedyś tam takie pudło różnych podstawowych 100 sztuk, a dziś małe zoo, kilka zwierzat i pare klocków, zobaczymy czy sie spodoba
  2. weszłam na stronę wadera i powiem Ci, ze mają całkiem fajne te zabawki, zamówię może coś ze zjeżdżalnią, bo takiej wysokiej to nie ma jeszcze hehe tylko musze sobie dobrze pooglądać
  3. uff się natrudziłam hehe właśnie zamówiłam młodemu z lego d. "małe zoo" zobaczymy czy sie spodoba, bo on taki smaochodziaż ż e hej, ale musi coś jeszcze miec do zabawy, a zwierzątka też lubi jak widzę moze ma któraś z was ten zestawik? chociaż powinnam w sumie wcześniej zapytać, ale co tam
  4. wiesz dobre pokierowanie "genami" skutkuje dobrym zachowaniem w przyszłości owszem dziecko moze mieć jakieś "ciagoty", ale jak jest dopilnowane, ale nie tresowane, od początku z nicią porozumienia to nie sądzę, aby te geny dały znac o sobie
  5. marcysia to jest trudny temat dla dzieciaków, zreszta dla was napewno też dzieci zapewne zastanawiają sie dlaczego tak wyszło, ale wyszło bardzo dobrze, bo trafili na cudownych rodziców moze boją się, ze ich bilogczni rodzice beda ich szukac i zechcą namącić w życiu i dlatego odpychają ten temat w kąt ale są waszymi dziećmi i nikt i nic tego nie zmieni
  6. witajcie kobrietta dzięki za podpowiedź z książeczkami, chętnie skorzystam, bo młody lubi ksiażeczki i często czytamy, a zna juz prawie na pamięć niektóre wiersze brzechwy a co do pracy, to wczoraj szef zdystansowany, wyciszony, jakby się naćpał hehe chyba zaczaił, że narozrabiał, nie wiem co to za typ, ale z roku na rok jest coraz gorzej zobaczymy dzisiaj marcysia to piękne co piszesz, aż łza sie w oku kręci jak myślę o tych wszystkich maluszkach bez rodziców, czekających na takich kochających rodziców jak Wy niektóre dzieci tyle czasu czekają na swoje szczęście, a też nie zawsze trafiają dobrze, ja chyba z wikeim robie się coraz bardziej ckliwa, bo kiedyś aż tak sie tym nie przejmowałam, a teraz masakra mam w pracy koleżankę (jestem z nia w pokoju), której brat z żoną ma 2 dzieci od bociana
  7. ważka co do karmienia ptaskzów to uważaj na gówienka hehe, bo później będziesz tylko sprzątać parapety
  8. aj marcysia ale ręce mi sie ze złosci telepią czy ja sie kiedyś telepac przestanę?
  9. wiesz co Monia ja jak pracowąłm tam gdzie Ty, to też robiłam za innych często, to była tzw. moja pomoc a to albo ktoś mnie poprosił, albo coś tam, ale mnie tam przynajmniej doceniali i nie chcieli wypuscić, jak chcieli mnie przenieśc do innego wydziału mój szef to stanął na głowie i po tygodniu byłam u nich znowu hehe szefowa wydziału sie śmiała, ze z .... nie wygra, a też mnie oddać nie chciała, a to była znajoma moich rodziców, wiec podwójnie chciała dla mnie dobrze takze tutaj razi mnie trochę takie postępowanie, ale cóż ważne, ze nie nawalam w swoich sprawach, a reszte mam gdzieś o
  10. kuźwa laski oddał mi normalnie padłam, zero błędów, zeerooo tylko wpadł i mówi: no Pani to jak zwykle nie parafowała bo u nas ostateczne wersje parafujemy wszyscy ale moja wersja była pierwszą wersją i czekałam na milion poprawek, więc nie będe się trudzić i mazac po papierze jakies parafki a tu zonk, hihi, wysyłam dzisiaj, ale numer no 1:0 dla mnie hehe
  11. no i wczoraj w czsaie tej akcji chciałam dać funiowi dokumenty do przejrzenia, moje dok., to powiedział, że dzis nie przyjmuje no kurwa, to moje czy mojej pracy? ja nie musze nic robić, ale chcę być ok wobec wszystkich i robić w terminnie dałam za to przed chwilą tej pomocy sekretarskiej niech mu zaniesie, leżą od wczoraj zobaczymy ile błędów mi wyszuka, pewnie się dobrze postara, ale gówno mnie to obchodzi zimna woja
  12. przyjedź do mnie to cię wsadzę do "mojego" szpitala aj wszędzie jest ta białoruś niestety
  13. no i ta moja wspaniała koleżanka dzwoni rano, i do mnie: ale o co chodzi, to już na 1 dzień na urlop nie można iść? przecież to nei tydzień tylko, ze wcześniej nawet nie raczyła mnie poinformmować, ze to postępowanie ma być zakończone właśnie w środę, dopiero wczoraj szef powidział, ze ma być i już jakby do dzsiaj nie mogło poczekać, zwłaszcza, ze i ta własciwa osoba miała już być dziś i ta od urlopu, ale nie, zesrali sie wczoraj, to robił to on sam, i już a niech mnie wywali co prawda ok 13 poszłam i powoedziałam, ze juz swoje załatwiłam, i chciałabym mu pomóc, to odrzekł, ze juz nasza taka pomoc sekretarska to robi no i bardzo dobrze nie będziemy tu pomiatajłami do jasnej cholery ale mam tydzień, no, jak nie siusiak, to miłośc, jak nie miłóść to SZEF
  14. ważka mój lekarz jest za sn, ale myślę, ze dałby sie namówić na cesarkę, bo ja to szczególny przypadek, zwłaszcza mój młody i nasze przeżycia poza tym mam położną, która mi wszystko załatwi w razie czego, fajna kobitka
  15. aj Monia potyczki w robocie tym razem, nie chce was już zadręczac tymi durnotami, bo ja pracą się nie przejmuję tylko wkurzam jak coś, wczoraj miałam akcję - musiałam dyskretnie odmówić szefowi zorboenia czegoś za kogoś ten ktoś poszedł sobie perfidnie na urlop na 1 dzień, zeby tego nie zrobić mnie chciano w to wrobić, a ja miałam swoje sprawy b. pilne, nie cierpiące zwłoki, musiałam coś zrobic na cito i powiedziałam o tym funiowi, ten obraza zaraz, bo jak to a tak to jeszcze rzucił sie na mnie, ze bałagan jest w nie moich papierach, bo ta osoba była na zwolnieniu, ta od tych papierów, a ją zastępowała inna osoba (a co mnei to obchodzi, ze ktoś ma bałagan? ja tych akt na oczy w życiu nie widziałam, ale mnie sie oberwało) i ta zastępująca poszła właśnie na urlop specjalnie, zeby nie zakończyc postępowania, bo jak to za kogoś ma robić? wkruwiła mnie tym bardzo, bo ja zapierdalac za wszystkich nie mam zamiaru a nagardzać za to tez mnie nie ma komu, owszem sa nagordy, ale nikt nikogo z a nic nie wyróżnia, a wyróżniona jest jedynie zawzze ta osoba, która właśnie poszła specjalnie na urlop nos zkurwa mać cały wydział dzisiaj huczy, ze juz mają tego dość pewnie podpadłam szefowi, ale nic na mnie nie ma, a ciagle ma tylko pretensje do wszystkich jak wam pisałam, fochy, wkurwiony na cały świat, rozwodnik, no to co pomyślicie o tym?
  16. ja to też będe walczyć o 2 cesarkę, jeśli będzie 2 ciąża też mam wąską miednicę, przynajmniej miałam i nie rozeszła mi się wcale a wcale
  17. witajcie marcysia to pięknie z Twojej strony u mnie jazd w parcy ciąg dalszy, kurwa mać, sorry
  18. to ja lecę kobietki na angielski dziekuję wam za wsparcie bardzo i miłego dnia życzę!
  19. kobrietta wyrzucić buhaahhaa taka mam pustkę teraz we łbie, ze tylko na żarty mnie stać przepraszam
  20. do gotowania to i ja sie nie garnęłam a walnijta mnie porządnie, bo mi cos łeb szwankuje heheh
  21. ale nam sie na żale zebrało, widze Dowi, ze Ty taka sama płaczka jak ja weź no Monia nas wszystkie walnij ta cała sytuacja tu to przeze mnie, sorki
  22. ważka, mój też do tatusia, ale w tym wieku to podobno normalne, ze tatuś na topie, mój brat też tak miał, mama moja nie miała nic do roboty w tym czasie, a wcześniej nawet butelkę ja musiałam podać, nikt inny natomiast jak płacze, jak sie uderzy czy spadnie czy coś sie pożalić to leci do mnie i na tatusia nie patrzy hehe
  23. ale wiecie całe sedno sprawy tkwi w tym, że byc może on myśli, ze ja go nie kocham
  24. no ale widzicie, mnie sie wydaje, ze młody przez to że huknę czasem to myśli, ze go nie kocham, a tak nie jest a moze jemu sie coś przyśniło, bo jakieś takie dziwne rzeczy gadał podobno, oj nie wiem
×