Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiamt

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiamt

  1. a moze pryśnij jej przed czesanie odżywką w sprayu, będa wtedy łatwiejsze w czesaniu i czesanie nie będzie sprawiało bólu
  2. hej marcysia wiesz co, ja mam zwykłą szczotkę kupioną w rossmanie miałam kiedyś takie z naturalnego włosia i moje włosy niestety po nich bardzo sie elektryzowały, ja mam dużo włosów ale niestety cienkie i chyba dlatego jeżeli córcia ma grube to warto spróbować z naturalnym
  3. oj ja też a jeśli chodzi o młodego lub starego hehe, to paraliż jak nic a nawkręcac to sobie też potrafię niestety
  4. dowi wiem co to taki stres jak mojemu ślubnemu znamię wycięli, i dermatolog na oko stwierdziła i napisała w papierach, ze to rak podstawnokomórkowy to myślałam, ze normalnie zejdę, ale po histopato okazało się, ze to guzek po ugryzieniu przez coś został, a że mój ślubny uwielbia wszystko drapać to się dodrapał chirurg onkolog śmiała sie z tej pani dermat, ze diagnozę bez badania postawiła przyjechał T. do spzitala onko a chirurg do niego tekst: "i ze co, ze to niby rak? tak panu pwoeidzieli? hehehe na szczęście wsio ok
  5. no Monia młody u rodziców jak rzucił piłką to stłukł wielki kielich, taki do zodboy, a jak mówię w domu żeby nie garli z mężusiem to nie weidzą dlaczego, takze ja też zabraniam, i tak jak Ty, nie i koniec dowi ja tez mam duży ten cholesterol, bo rok temu to 226 wynik, masakra, ale nie wiem dlaczego, niby jem normalnie bez tłustości, czasem czytałam, ze to moze być spowodowane stresem lub genetyczne
  6. otóż jakos się spakowaam w niedzielę dopiero i ruszyliśmy w trasę młody raz rzygnął, ale tylko w warszawie, całą drogę na tym avio udało się przejechać, także można podróż uznac za "udaną" ja, aj mam dużo robotki, bo moje na mnie czekało, jeszcze koleżnka po swojemu rozgrzebała mi papiury, to jeszcze teraz ja grzebię w jej papiurach, bo ona na urlopie, na szczęście w poniedziałek już wraca, a nie chce mi się grzebać jak jasna cholera powymyślała mi rzeczy w moich dokumentach, nie bardzo potrzebnie, no ale cóż, musze to jakoś wyprostować niby się dziewczyna zna na robocie, ale jak zacznie mieszać po swojemu, szukac dziury w całym, to się flaki wywracają do góry Monia to super, ze wyniki ok, cieszę się a ja przeziebionko? odpuściło? kobrietta mój młody robi podobnie, tylko mnie siły czsaem opuszczają i nie pozwalam zwyczajnie nawet jajak wziąc do ręki ja z kolei chyba jestem zbyt rygorystyczna, wczoraj kupiliśmy młodemu kredę do rysowania PO CHODNIKU, ale on wymyślił, ze w domu, moze na kartce, ja chciałam mu przemówić do rozumu, ze kredą rysuje się tylko na dworze, gdzieś tam, ale moja mam oczywiscie, ze nie można tak rygorystycznie dziecka wychowywać, no imcie baby placek dałam mu blok i pod opiekę babci, powiedziałam, ze jak mi kanapy porysuje i ściany to będzie czyścić, a że jestem przed @ to juz wogóle niewiele do mnie dociera ale z drugiej strony, chciałabym, zeby dziecko wiedziało, ze pewne sprawy robi się nie w domu a w innmy miejscu, a nie za przeproszeniem nasrać tylko mu nie można na środku pokoju no, ale cóż, tym razem odpuściłam, wierząc, ze nic się nie wydarzy już nie truję byłam wczoraj 1 raz na angielskim, zaczynam o 15, wiec to jeszcze w godzinach pracy, no i dobrze, kończę o 16.30, tylko z wolnego czasu 15 minut mam urwane i wracam do domu prawie tak jak z pracy, bo w zeszłym roku to byłam dopiero o 19 w chałupie tjulip mam do ciebie prośbę może das zmi namiar na jakieś fajne książki lub ćwiczenia, lub coś innego z anglika, musze poważnie do sprawy podejść, zmaierzam zdać w przyszłym roku B2 i potrzebuję dodatkowego kopa i materiałów, a że Ty to "specjalistka" w tej sprawie to może mi pomożesz
  7. hej dziewczynki ja w nerwach do tej pory byłam, bo mężuś zdawał egzamin, zdał na 4, ale teraz jedzie do Z. po nas i czekam na niego, ma jeszcze coś powyzej 100 km młody padł, zmęczony jak cholerka, dzisiaj starówka, rowery w parku, gokartami w parku pojeździłam z nim, on na foteliku z tyłu, fajna sprawa gofry zaliczone no i wieczorkiem na starówie koncert, mega koncert, mega (jak ja nie lubie tego słowa i nie wiem czemu użyłam), chyba na urlopie mi mowa zanika a my w domu, mężuś wyszedł z egzaminu dopiero ok 19, a miał wejść o 15 i dojechać do nas, to jeszcze zdążylibyśmy na koncert, ale cóż, dobrze, ze zdał i to mnie bardzo cieszy dziewczyny, co to jest za chorowanie Monia jak tak młodzieniec? i Ty? co to jest, brak dyscypliny w domu, no? tak się rozchorować tjulip, a u Ciebie co znowu, cholerka, niech synio zdrowieje szybciutko i napisz jak tam marcysiu ja maluszki, hehe, maluszki no i maluszek no i Ty jak się czujesz? kobrietta chociaż Ty się uchowałaś tfu tfu a my wyjeżdżamy jutro z pięknego Z. ok 13-14, znowu jazda bez trzymanki, z aviomarinem, jak ja tego nie cierię jeszcze nawet nie jesteśmy spakowani, nie śpieszy mi się wcale a wcale aaaa kobrietta, ja też młodemu pokupowałam różne szmatki, bo jak założyłam dżinsy kupione w kwietniu to okazało sie, ze są po prostu za krótkie, a w kwietniu zawijałam 2 razy, młody rośnie normalnie jak na drożdżach kupiłam mu kurtkę jesienną, a jak ją na lewą strone wyłożysz to jest bluza, taka dwustronna, fajowa z kapturem, czapkę, dżinsy nowe, noweee hehe, rajstopy zimowe hehe, podkoszulki, majciochy, skarpety i dostałam od mężusia siostry worek szmatek po jej synu, będzie miał młody do latania po domu i na działkę tylko gdzie ja to upchnę? sobie zakupiłam 3 sweterki i sexy koszulkę, no wiecie....
  8. jestem jestem haneczka ja do morfo pierwsza hehe jak już będziesz robić tą morfologię, to proponuję Ci tez zrobić układ krzepnięcia, nie pytaj mnie po co, tylko zrób, nawet tak dla siebie dla kontroli czy wsio ok ja sama muszę obie taki układ zrobić, bo jestem ciekawa czy ok u mnie, a to wbrew pozorom bardzo ważne badanie, zaburzenia w nim mogą nawet doprowadzić do poronienia, przepraszam płytki możesz sobie zażyczyć jeśli wykonują coś takiego przeliczenie ręczne poza komputerowym, ale nie sadzę, żeby płytki tu zawiniły, ale możeeee? a my odpoczywamy i trochę mniej biegamy, ale tylko trochę, bo dzisiaj smętna pogoda była i zimno i deszczowo zakupy sie udały, ale nie do końca, bo do jutra mam odłożoną bluzkę nad którą sie zastanawiam, ale raczej ją wezmę, muszę sie zestroić jak wrócę po urlopie do roboty młody już czuje sie dobrze, po niestrawności śladu nie ma, wpyla rano kiełbasę na gorąco jak tylko sie obudzi, chociaż ja staram sie troszeczkę diety mu jednak wprowadzać, bo znowu mi sie porzyga a aronia obniża też ciśnienie i ma ful witamin, zwłaszcza c, oraz wypłukuje ołów z organizmu, mam 2 hektary takiej uprawy, zapraszam na zbiory jakby co i widzę, ze choróbska zaczynają sie kręcić na dobre, już mnie telepie na samą myśl o jesieni i wirusach wszelakich
  9. jeszcze Wam powiem, ze mój młody coraz bardziej robi się pyskaty, parę dni temu chciał kiełbasę na śniadanie, na gorąco, to ja mu bach do garnka i gotuję, podczas tego gotowania przyszłam do pokoju i patrzę co robi, a on do mnie: no idź jus, tylko chodzis i chodzis, mój maluszek hehe, chyba dorasta no klepie takie teksty, ze padam momentalnie, ale muszę chyba zapisywać, bo niewiele pamiętam
  10. pękło Ci pewnie naczynko, albo coś innego, wiadomo okulista wykryje a ja zaczynam angielski od dzisiaj hehe tylko, ze jeszcze na urlopie i dopiero od przyszłego tygodnia
  11. a co do ćwiczeń, to polecam 2 dni wysiłku i dzień przerwy
  12. haneczka ciśnionko jak tam? i bierz rutinoscorbin, dużo go bierz
  13. cześć dziewczynki oj co widzę chorobowo u nas u mnie młody dziś rano się "porzygał" sorki, juz wczoraj po powrocie od tesciów ok 18 miał nietęga minę, w samochodzie o mało mi nie zhaftował przyszliśmy do domu, a on daj kompot, to dałam, a po kompocie zaczął płakać i chodzić skulony, ja już w panice, bo pewnie jelitówka, a on położył sie na łóżko i śpi, brudny, łapy czarne, bo w ziemi kopał doły, w ubraniu, a co włożyłam tylko pieluchę i tak spał do rana a ja w międzyczasie wybrałam ie na starówę na małe co nieco, z tą koleżanką, o której wyzej pisałam, przyszła do mnie jeszcze jedna paniusia i we 3 pojechałyśmy na balety, oczywiscie ja telefon w łapie prawie cały czas, bo jakby awaria w domu, to łapię taksóweczkę i wracam, ale posiedziałyśmy długo bez wezwań z domu, pochłeptałyśmy drinole, pośmiałyśmy sie, poderwałyśmy gości i piechotką do domku, bo mieszkamy koło siebie wszystkie, było baaardzo sympatycznie, cieplutki wieczór, super, a i piękna starówka a młody obudził się o 5 rano, wypił mleko i nie spał do ok 7 rano, kazał głaskać sobie brzuszek, jednak coś mu dolegało ok 7 rano zwymiotował mi i zasnął, a ja z nim, pospaliśmy do 11 w prawie południe dziś i miałam pietra, ze jakiś wirus, ale nie, na szczęście był to 1 raz i po spaniu wstał jak nowo narodzony z wilczym apetytem, ale na wilczym apetycie się skończyło, bo dzisiaj dietka prawdopodobnie zaszkodziły mu winogrona, jadł szybko i ze skórką, a on nigdy winogron nie jada, skórka była dosyć twarda i na mały żołądek chyba nieodpowiednia, ale moze to coś innego? teraz śpi, a dziś wybraliśmy się do sklepów, młodemu kupiłam bmw x5 (oczywiście zabawkowy), marzenie mojego męża, straszy mnie, że następny samochód to będzie ten, nooooo, z kaktusem na dłoni hehe i świecącą gąsienicę, pare ubrań, skarpetki i podkoszulki, dzis dzień zakupowy juto też chyba, wybiorę sie do galerii po jakąś kurtkę dla młodego na jesień i dla siebie, no i po spodnie i może coś jeszcze, wypłaty mało będzie hehe kobrietta, urlopik niestety juz mi sie kończy, przyzwyczaiłam sie tak nic nie robić, no może trochę sie uczę, ale to tak na marginesie kobrietta, ja na siłkę sie właśnie wybieram jak wrócę z urlopu, nie ma co i na co czekać a może złą dietę masz, albo co? poza tym podczas @ nasza waga może się lekko podnieść, wiec spokojnie tjulip oj przeżywasz maluszka przedszkole, wiem, ja za rok będę przeżywać narazie o tym nie myślę Monia kurujcie się, kurujcie, najgorzej to w lecie chorować, bo nie wiadomo co robić wychodzić, nie wychodzić, raz gorąco, raz chłodno i takie tam, marcysia no bój sie boga, gdzież tak wcześnie po dziecko przyjeżdżać, ajajaj mamusiu, jak tak mogłaś hehe dowi następna chorowitka, współczuję Ci choróbska i tej niepewności, tak jak piszesz, najlepiej wrzucić na luz
  14. zjadłam przed chwilą 2 kawałki pizzy, robionej przez mamę, pyszotka, brzuszek pełny, to jest to, na noc w sam raz, tłuszczyk się zawiąże
  15. hejka hejka no się dorwałam wreszcie do kompa i nie piszę cały dzień na pomarańczowo, tylko 3/4 dnia: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5339321 - tjulip dla przybliżenia tematu młody śpi, albo dobra, nie śpi tylko wyje, a ja nie mam czasu się nim zająć, bo jestem oczywiście na kafe hehehehe dobra, młody pi, ja klikam do Was i czekam na brata, jedzie z Krakowa, jutro ma weselicho tutaj i z nami się spotka przy okazji, takze tak prędko spać nie pójdę dziś, bo P. będzie tu ok 22 godz. byłam dziś na starówie na kawie i gofrach z rodzinką, objadłam sie po pachy, takze moja figura stracona chiba? pogodę mieliśmy dzisiaj piękną, cieplutko, milutko, a w Warszawie wiało podobno bardzo, aż mi donicę z parapetu na balkonie zrzuciło z biało czerwonymi pelargoniami i kicha, bo zbita, a i kwiaty stracone buuuuuu a na działce pięknie wszystko kwitnie, a ja tutaj i nic nie zobaczę, no moze resztki, tylko zdjęcia mi ślubny podsyła, tyle pracy, dla sąsiadów chyba kobrietta oooo fajny braciszek sie szykuje z synia twego, super, jaki opiekuńczy, no no dowi kurna raz, to o co go? moze to jednak ciąża? ale by było fajowo no i fajnie, ze córcia zadowolona, oby tak zawsze było haneczka trzymaj sie jakoś, może coś na rozweselenie by się przydało? Monia w taka pogodę jest najwięcej jodu, wiec dla zdrowotnosci Wam sie przyda tjulip nie dziwię Ci sie ze stresem, ja w przyszłym roku to będę przeżywać, jak narazie sobie nie wyobrażam jak to będzie, no ale w końcu wyobrazić to będę sobie musiała (ale gramatycznie fiu fiu)
  16. no padłam jakiś bałwan pisze, ze ja gdzieś pisze cały dzień i teraz i to jeszcze wie skąd to wie, ale mam nie pytać skąd dobreeeeeee, detektywów tu nie brakuje co to jest, ze zawsze mnie się czepią?
  17. no i spotkałam dziś koleżankę po 2 latach, kiedyś była moją dobrą koleżanką, ale jak urodziłam młodego to niestety zaczęło jej to przeszkadzać, były też inne sprawy związane z jej facetem, zdradzał ją, a ona nie wiedziała, jak ię dowiedziała to wyprowadziła ię od niego, dałam jej klucze od naszego mieszkania w Z. i mieszkała tam tydzień potem się pogodzili, a le ze mną kontakt powoli urwała a dziś milusińka E. chce się spotkać w sobotę i pogadać, jak zadzwoni to wyjdę na piwko, a jak nie to ja sama nie zadzwonię, bo mi już w sumie nie zależy piszę jak o kochasiu hehe
  18. hejka my padnięci jak zwykle, a jeszcze młody urządza mi awantury raz dziennie, wiec wzięłam sie za jego wychowanie hehe chodzi o takie wymuszania, ale idzie mi coraz lepiej, mam nadzieję młody nie śpi w dzień i po południu jest już z lekka nie kumaty, a przez to nerwowy i wymusza, tzn. chce wymuszać, ale nie ze mną te numery bruner Monia wypoczywaj wypoczywaj, pogodę jak widać na zdjątkach masz super Marcysiu to super, ze leki pomagają, ból może czasem wykończyć, wiem coś o tym kiedyś miałam nieżyt żołądka i nieustający ból przez prawie 2 tygodnie, dopiero porządne leczenie pomogło kobrietta to załatwiłaś synia tym spaniem u koleżanki, ale przynajmniej mogłyście spokojnie pooglądać i poprzeżywać
  19. hejka no toś się marcysiu dochrapała, nie serce, a bez żołądka to jak żyć? dobra jesteś hehe, ale kuruj się kuruj kochana 6 miesięcy??? ło matko i córko kobrietta to super, ze biegasz, oby tak dalej, może w przyszłym roku razem z moim mężem w maratonie wystartujesz w stolicy? 42 kilosy to już nie byle co a po biegu zrobimy małą bibkę, hę? co Ty na to? a ja urlop mam do 7 września, 10go mam być już w robocie i ryrka, a tu mi tak fajnie żrę, piję, biegam po mieście, pewno ze 100 kilo przytyję, ale co tam młody dzisiaj zaproponował wyjście do jasia i małgosi, to sala zabaw, wiecie jaka tam dał z siebie wszystko i do domu powłóczył nogami, bo wszędzie prawie nogami chodzimy po drodze musiałam striptiz urządzić jemu oczywiście, bo idąc oblał sie cały kubusiem i na chodniku rozebrałam go do majtek, dosłownie i przebierałam w inny strój, bo cały był pomarańczowy kierowcy mieli niezły ubaw, ale cóż zrobić, wyglądaliśmy chyba jak patologia, bo szmaty dookoła, chusteczki mokre w ruchu itd, nawet włosy miał w kubusiu później pojechaliśmy do rodzinki na wieś, pooglądał sobie króliki, poganiał z psem i nie chciał wracać, awanti była na całą wieś, ale cóż było obić, młodego zakneblowaliśmy, do bagażnika i dyla
  20. cześć laseczki wysłałam Wam kilka zdjątek na nową skrzynię jeśli nie będziecie mogły odebrać to mam nadzieję, że Monia pomoże my latamy całymi dniami wszędzie, młody pada padnięty na twarz, aż ię boję o niego, tyle emocji i wrażeń zadziwiające, ale dziś 1 raz jechał autobusem, 2 przystanki hehe, nawet się nie zrzygał (sorki), a wspominał cały dzień jeszcze nigdy nie jechał autobusem czy tramwajem, objedźcie mnie, ale to prawda my po grillu sobotnim żyjemy, wujo obejrzał młodego i jego wyniki i mówi na młodego, że "wspaniały" hehe niestety babcia schowała swoje słowa o jego anemii do kieszeni, a młody wpiernicza jakby nigdy jedzenia nie widział, zmiana klimatu chyba dobrze mu zrobiła haneczko piałam na maila, ale powtórzę: 100 latek kochana i ciut więcej z okazji 18tych urodzin marcysia coś Ty kochana z nikiem porobiła? patrzę, a Ty kolorowa no i ktoś tu sobie faktycznie niezłe jaja robi Dowi z takim ślubem to wspaniały pomysł, to cudownie, ze tak sie kochacie, nie zazdroszczę hehe bo nie narzekam, ale to wspaniałe co chce zrobić Twój mąż kobrietta ja też dziś zero werwy, w nocy spać nie mogłam, myślę, że chociaż dziś pośpię Monia zazdraszczam morskiej bryzy, odpoczywaj duuużo i czuwaj nad nami
  21. no hejka aaa Monia jedziecie, bo ja w mailu pytam o urlop mężusia, alem bystra to super, odpoczniesz i zmienisz klimat haneczka młody jakoś się wylizał z chrypy, chyba 2 dni były w miarę spokojne i jako prawie nie słychać "rynkowskiego" no i miałaś przeboje, faktycznie dobrze zrobiłaś z odłożeniem mycia okien hehe co do nowej propozycji: ja się na wszystko zgadzam, na wszystko a u nas burzowo za oknem, nie ma burzy nad nami, ale wokoło błyska, fajny widok jutro znowu grill, tym razem z wujem lekarzem od dzieci, tzn. pediatrą hehe fajny z niego gość, ale jak coś chlapnie to się jąka i nie można za bardzo się dogadać, a najlepszy humor ma jak właśnie coś chlapnie także rozumieta młody wczoraj testował moją wytrzymałość biegał po domu z ołówkiem i ja mu go w końcu zabrałam, bo dobry to pomysł nie był (z tym bieganiem) a ten afera, oddaj mu ołówek, oddałam po obiecaniu, ze usiądzie i biegał nie będzie, ale ten po odzyskaniu zabawki dalej w biegi, więc zabrałam ponownie i co lepsze, wyrzuciłam przez okno, chyba po to, żeby zobaczył, że już niestety nie odzyska wcale 10 minut wył i błagał o ołówek, nic nie radziło, żadna inna zabawka czy zmiana tematu byłam na skraju wściekłości, on czerwony jak burak, moja mama chciała, zebym mu oddała dla spokoju, a ja kazałam jej iść myć naczynia i dać nam się wychować dobrze zrobiłam? po jakimś czasie zrezygnował wreszcie i z uśmiechem zaczął oglądać bolka i lolka, a ja "wycierałam sie z potu" no normalnie szlag mnie trafił, ale raz tylko huknęłam na niego, ale i to rzecz jasna nie skutkowało, przynajmniej ze mnie zeszło powietrze tłumaczyłam mu prosto w oczy, dlaczego mu nie oddam, a on jak nakręcony "oddaj mi ołówek" zdziwiło mnie to szybkie jego spasowanie i przejście do innego tematu podobnie było w kąpieli wylewał wodę poza wannę, był już zmęczony i niewiele docierało, więc po prośbach wylałam wodę z wanny i siedział w niej goły, chciał się dalej kąpać, ale nie było w czym jak szedł do pokoju to dalej gadał, ze chce się kąpać no i dzisiaj raz chlapnął ręką wylewając trochę wody, ja powiedziałam, ze nie wolno, a on spasował poskutkowało moje wczorajsze wychowanie? może, a może to przypadek oj z mamusią to łatwo nie jest
×