Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiamt

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiamt

  1. hejka kobrietta piękne zdjęcia, a Ty taka romantyczna w kwiatach z czerwonymi pazurkami i pilnujcie tego małego tygryska na tym "oknie" he he ja też burzy sie boję, w nocy to głowe pod poduszkę prawie chowam, lubie burze, ale się boję i weź tu mnie zrozum a dentysty nienawidzę, jak ide do mojej, to co by mi nie robiła, to zastrzyk obowiązkowo, zebym na fotelu do sufitu nie skakała Dowi śliczne widoczki na Twoich zdjątkach, takie chłodzące w te upały a u nas parówa, do pracy sie spóźniłam, bo lało i świeciło słońce, a ja stałam pod jakimś dachem bez parasola ale zaraz chyba się ugotuję
  2. dawaj kobrietta chętnie górki zobaczę, a co, najwyżej na raty
  3. jedno zdjęcie trafiło się przypadkiem, to na golasa poniżej pasa, sorki
  4. no witajcie u nas parno i powyżej 20 stopni w nocy burza za burzą, głowa mnie boli, ale to chyba od wczorajszego wina konflikt zażegnany Monia u nas nic więcje nie ma jak narazie, drobne nieporozumienia, ale dzięki za ostrzeżenie, przyda się chyba każdej z nas w piątek slubny wrócił jak przystało do domu, nie był na siłowni, chyba go ruszyło w sobotę raniutko poleciał na siłkę, jak wstalismy z młodym to już był w domu, a w niedzielę raniutko biegał, podziałało, stara sie chłopina i widać, ze mu zależy, ale na tygodniu to pewnie znowu po pracy poleci (już wiem - 2 dni), zobaczymy, ale kłód mu nie będe kłaść, a niech tam, ale przynajmniej piatek i poniedziałek odsłuży raniutko w weekend a my spędziliśmy sobotę i niedzielę oczywiście gdzie? na działce, brawo zgadłyście, wyjęliśmy mały basen (wyśle wam zdjęcia) i chlapu chlapu, wpadli tez znajomi, bo w domu nie dalibyśmy rady wysiedzieć mieliśmy tez wczoraj pojechac do strefy kibica, zobaczyć jak to wszystko wyglada, ale było za gorąco na działeczce nas mała burza dopadła, ale przeszła bokiem, raz tylko piorun strzelił gdzieś obok, to aż mi sie włosy zjeżyły na głowie Monia raz jeszcze dla Maluszka sto latek i gorące uściski i buziaki
  5. zaraz lece do młodego, wiec życzę Wam dziewczynki SPOKOJNEGO udanego i słonecznego weekendu czekam ze zniecierpliwieniem na wieści od mamy mam nadzieję, że wszystko jest ok
  6. ale dobra dosyć o mnie, bo Was zamęczę może jakoś dam radę już to czuję he he trochę lżej na duszy
  7. no tak, chyba tak bo jak powiedziałam, ze chce isć na siłkę to się długooo zastanawiał i wymyslił, ze jakoś to będzie, zebym szła he he no, ale tak to mnie nie namawia ale ja w koncu zrealizuję plan, bo juz mi się chce poćwiczyć, zrobić coś dla siebie
  8. marcysia no przy świecach to być moze pewnie jak przyjdzie do domu to będzie potulny jak baranek, bo on to taki miluszek jest wychodze z pracy ok 14, więc moglibyśmy dziś i wcześniej wyjechać, ale nie, musi te swoje bicepsy napakować ale się wściekłam, ojojoj
  9. kobrietta wiesz, ale ja musze to normlaie zrealizować, bo jestem cały czas do dyspozycji, i on moze sobie folgować ja to rozumiem, chce ćwiczyć, biegać, ma osiągniecia i td. ale to nie powinno to kolidować z obowiązkami w domu i wobec nas normalnie to się bardzo stara, robi, jeździ, chodzi, bawi się, i pwio ze mną wypije, ale wkurzają mnie te "nadgodziny pracowe" i to bardzo bo dziś moglibyśmy wyjechać na działkę po 17, a wyjedziemy ok 19 trochę późno i to mnie wkurza o
  10. marcysia no właśnie ja nie bardzo potrafię milczeć, jedynie w obecności dziecka, bo młody bardzo przeżywa nawet podnieisony ton, wiec dla jego dobra nie odpowiadam, ale jak jesteśmy sami to te siekiery ida w ruch
  11. i powiedział, ze jest mu smutno i nie chce się już kłócić i boczyć a mnie to smutno nie jest, bardzo zabawne ale przynajmniej coś tam po krótce wyjaśnione i wyłożone będę młodego kładła najwyżej dużo wcześniej spać, ale znając tatusia to tak pokieruje, ze i tak będzie jak było i weź tu zrozum
  12. no dobra zadzwonił do mnie ten mój gbur skruszony oczywiście pytam o to bez dyskusji, a on 'bo sie umawialiśmy" (ale mówił milutkim głosikiem" takim do uduszenia a ja: " że sobie nie przypominam", bo faktycznie sobie nie przypominam, jeszcze dobry kłamczuszek z niego i mówi, ze ma urwanie głowy w pracy i nie da rady, a że ja urwania nie mam to dam radę (to już w moich myślach było) powiedziałm, ze takich argumentów nie przyjmuję i do mnie nie trafaiją (to słowo bez dyskusji) a on, bo aj to wiesz, chodziło o to twoje fukanie, bo młody powinien chadzac wcześniej spać itd. wyłożył kawe na ławę, ja w sumie też, i oznajmił, z e będzie później, bo idzie na siłownie nosz cholera jasna, coś dotarło? czy nie? powiedziałam, ze gdyby wrócił wcześniej, to mamy więcej czasu dla naszej trójki i młody moze iść spać wcześniej, a tak, młody musi się wybawić, wyhasać z tatusiem i odpoczać, wyciszyć się po hasaniu, a to takie proste nie jest poza tym czekamy w domu na tatusia do ok 18,30, a później dopiero wyruszamy w teren - i to jest chore, wszystko za późno ale mój mąż ma oczy przesłonięte bicepsami i pewnych spraw nie chce zobaczyć ja wiem, ze to żadne problemy, ale jak sie nie ma poważnych to i takie wnerwiają
  13. no ja tez tak myślę, ale nie mam ochoty na niego patrzeć, mimo, że powiem czego oczekuję rzygac mi się chce w takich momentach znam te chwyty marketingowe he he pomimo, ż e być moze dojdziemy do porozumienia, to i tak pozostaje niesmak, a ja nie jestem osobą, która na klatę przyjmuje obelgi i puszczam je mimo uszu (jeśli chodzi o rodzinę) pamietam o tym i jest mi przykro, pomimo, że ta druga osoba już dawno zapomniała o co chodziło taki mam durny charakter
  14. bardziej poprosze tarczę i łuk nie wiem jak z tatusiem do łądu dojdę, jak on do mnie "bez dyskusji", przyjdzie koza do woza, a ja wtedy "nie i bez dyskusji" - i już co to wogóle było? bez dyskusji gotuje się we mnie normalnie jak ja weekend przetrwam
  15. no wszystkie panie wywiało no chodźta tu bo kobriettę zamęczę swoimi wywodami
  16. no przelewa mi się niestety i też boję się, ze na każda zaczepkę ryknę z grubej rury a oczyścić atmosfery nie było kiedy, bo go po prostu nie było wieczorem wcześniej wrócili z kielc i niby był miły, ale po kąpeli młodego oznajmił tylko, że mam to ja się dziś zwolnić wcześniej, bo mama jedzie do domu i bez dyskusji bo on ostatnio się zwalniał, no ręce mi opadły co to znaczy bez dyskusji, ja przez cały rok się zwalniałam i było ok ale taka gadka? oj chyba będzie na noże wczoraj nic nie odpowiedziałam, bo przecież przy młodym nie będe się kłócić, ale chętnie wywaliłabym mu patelnią w łeb ale jestem podminowana ehhhh
  17. może i silny charakter, ale on jakby miał blokadę we łbie gada swoje i już, jak nakręcony bo on musi to a tamto, tak mnie to wnerwia na codzień jest zupełnie inaczek, ale jak czasem przegnie to mnie szlag trafia
  18. ale mam problemy co? są dużo powazniejsze choroby, prblemy, a ja się użalam chyba łyknę coś uspokajającego he he
  19. z nim to raczej pod tym względem dogadać się nie da, tak sądze, bo on ma swoje pasje ale kiedyś rano biegał, a teraz nie może? już mu mówiłam ale zresztą ja przeboleje te gonitwy i siłkę, ale pracowe spotaknie już nie, bo miało być godzinę lub dwie, a skończyło się prawie 10 godzin później, więc tu jest niekonsekwentny
  20. oj wiesz, z naszymi kolegami spotykamy się jak już to razem, ale to koledzy pracowi, szefowie itd. i oczywiście nie wypada nie być, ale co za często to nie zdrowo jak dla mnie, to sztuczny wymysł ale on ma też swoje pasje typu bieganie, siłownia, przez to wraca później do domu, a w czwartki jeździ na cały dzień do kielc na zajęcia ja mu nie bronię tego, czasem jednak powiem, ze za często chodzi na ta siłkę i szkoda dziecka, że mniej go widuje
  21. teraz to chodzi o te imieniy i powrót po północy wiem, wiem czasem można, ale nie za często i naszym kosztem a u niego jest często (nie, ze codziennie)
  22. no tak marcysia odpoczywaj tam za nas he he kobrietta nic nie wyjaśnione, ale humor jakby trochę lepszy, ja nie wiem jak weekend przeżyję, bom wściekła
×