Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiamt

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiamt

  1. dobre z ta krową my kiedyś jechalismy z Deblina do Warszawy i ulicą - polem szła sobie świnka, ot tak na wesolutko, komuś zwiała
  2. a widok z ogródeczka masz przecudny, mój ślubny byłby zachwycony, on uwielbia takie klimaty
  3. kobrietta wpadaj do mnie mam ketonal, najlepszy na korzonki może idź do apteki niech Ci sprzedadzą, a później do lekarza po receptę, tylko to dosyć mocny lek, ale pomaga, bo jest też przeciwzapalny mój mężuś ma czasem taki problem i mamy zakupione po kilka opakowań i schowane na czarną godzinę, bo kiedyś w święta jak go złapało, to nie mógł z podłogi sie podnieśc na łóżko i w rezultacie spał na dywanie na podłodze, rano przyjechał do niego mój wujo z receptami i znajoma pielęgniarka, zeby dać zastzyk, bo ruszyć sie dosłownie nie mógł, a że to chłop to "bolało" podwójnie he he
  4. o matko haneczka to strasznie przykre, 12 lat takiej męczarni, dziecka oczywiscie, bo napewno czuła wszystko, dajcie spokój, jakie to choroby sa na świecie to nikt nie wie
  5. kobrietta ja często wymiotuję po papryce, ale takiej surowej, jest po prostu cieżka na żółądek, ma skórkę i tak sie dzieje, współczuję Ci zatrucia, bo wiem co to jest bleee
  6. no hejka dowi możemy sobie łapkę podać, katarzysko u mnie jak licho, kicham, smarkam i źle widzę buuuu nie wiem skad to się wzięło kobrietta i Monia i Tjulip no bo nasze dzieci są wychowywane w miłości, bez nerwów, krzyków, bicia czy popychania młody parę razy próbował swoich sił na mnie czy babci, tj. podniósł rekę do uderzenia, ale za wczasu zostało mu to skutecznie z głowy wybite i nie ma już takich prób do dzieci też grzecznie, rozmawia, zaczepia, śmieje sie nawet żartuje, ale co poradzić, trzeba wziąć sie za naukę oddawania i już tatuś wyrywny jest, to młody spokojny być nie może he he
  7. i jeszcze w sobotę kurna raz Adasia w palec ugryzł jego równoletni kolega co jest z tymi dziećmi mój młody to ocean dobroci i spokojności, a tamten jak go nie popchnie to pogryzie, albo miał zamiar rzucić w Adasia głowę wielkim kamieniem skąd to sie bierze do licha, wnerwiłam sie i nie wiem czy to dobrze, ale nie zakazałam babci, jak uczyła młodego, ze ma mu następnym razem szurnąc w nos moze jak wywinie do góry kopytami to sie czegoś nauczy, bo jak widze matka nie bardzo potrafi wpłynąć na to dziecko i chyba będziemy go unikać, bo ugryzł go az do kości, kurwa młody zbordowiał z bólu, a ja sama myślałam, ze ich wyduszę
  8. coś urwało... i Adaśko był zaniepokojony, ale spiewał Polska biało czerwoni razem z kibicami balkonowymi i śpiewał jeszcze sto lat, niech żyje nam miałam ubaw z niego, a w czoraj poopalaliśmy się troszkę, a wieczorkiem ulewa aż do dziś
  9. cześć laseczki trochę zarobiona jestem, bo koleżanka wybyła na urlop i musze robić i jej i swoje w piątek wycieczka sie udała, kibiców nie było na drodze hehe ale ja poleciałam na zakupki, kupiłam sobie wreszcie buciki, bluzeczkę i majteczki na działkę nie poszłyśmy, bo jak przepowiadała Monia descyk spadł he he u nas na osiedlu podczas meczu był chyba drugi stadion, na balkonach flagi, imprezy, muzyka, trąbki, śpiewy Adaś był zaciekawiony ale i
  10. jadę laseczki na przejażdżkę. oby kibice nam na drodze nie staneli he he w razie gdyby mnie juz nie było dziś to miłego weekendu dziewczynki życzę, ale może jeszcze wrócę na ulicach robi się gorąco, śpiewy i krzyki, ale bez starchu
  11. u nas nie ma też cichych dni, ale atmosfera juz nie taka pierony sie też sypią, ale teściowa chodzi lekko naburmuszona i fajowo
  12. oj marcysia, to współczuję, bo nie lubie takich sytuacji
  13. nam wcześniej rowery ukradli, kupili my tera nówki i obaczym ile sie ostaną
  14. jadę zaraz z koleżanką w celach "pomocy' do pewnej ynstytucji a bardziej przewieżć tyłeczek szanowny mój, bo nuuuude mam
  15. mężuś bierze młodego w fotelik, a w zasadzie bedzie brał, bo jeszcze nie próbowaliśmy
  16. kobrietta mój śpi, bo inaczej ok 17 to już maruda straszna ja wracam o 17 i mężuś też, wiec chcemy z nim pobyć trochę i kładziemy go spać ok lub po 21, najczęściej ok 22 wieczorem ja spi w dzień, to do wieczorka ma dobry humor, nie jest zmęczony i mozna gdzieś razem pojechać, wyjść, a tak byłaby lipa jeszcze teraz mamy zamiar śmigac na rowerach po pracy, więc musi być przytomny he he
  17. na działkę pójdę chyba sama z młodym, bo mężuś leci do koleżki na meczunio, wielki kibic z niego tzn. nigdy go piłka nie inetresiła, ale teraz stwierdził, ze w smuie musi to zoabczyć, będzie parę uliczek dalej, bo mieszkamy blisko naszych przyjaciół z rodzinnego miasta, spotkają sie we trzech, na piwku i wróci po meczu, chiba a ja nie mam ochoty ogłądać miny teściowej, zresztą ja też sie wtrąciłam wczoraj, co prawda nie kłóciłam, ale coś tam powiedziałam na temat odchudzania jej drugiego wnuka i niby racje mi przyznała, ale mówiła, z e nikt nie jst doskonały i weź tu gadaj, dziecko grube a oni mają to gdzieś, i tak leci kabarecik no i po truskawki pójde sama z młodym, chyba, ze się rozpada będę sie trochę bała tam sama, bo może nikogo nie być, a czasem bezdomni sie tam szlajają
  18. taaa, tylko naszym moze się to nie podobać he he wracam podziemiami
  19. czekaj czekaj, a gdzie Wy jedziecie? albo skąd wracacie Monia?
  20. witajcie panieneczki ja tez w robocie gacie czerwone są, buty też, bluzka w paski, ale biało granatowe obym w łeb nie dostała za brak stroju od kibiców he he taki spokój w stolycy, brak korków, dojechałam chyba w 15 minut do pracy trasą, którą jedzie sie godzinę wszystko gotowe, tylko trawniki nie wszędzie przystrzyżone no i jak oni się szykokowali na to łełro są gotowe polowe izby wytrzeźwień, dobre co? i wychodzę po 12 w południe i lecę na ... zgadnijcie gdzie a my wczoraj pobuszowaliśmy na działce, mężuś skosił trawę, wiem, święto, ale to dla relasku, a ja powyrywałam trawę w rabatkach, bo z kory wychodzi zerwałam truskaweczki, było słoneczko, wiec były słodkie i poziomeczki, młody wszystko zjadł, na zdrowie zazdraszczam Paniom odpoczywającym nad wodą, chyba wiadomo kogo mam na myśli?
  21. dowi spokojnie, nie przejmuj sie tak, jakoś sie ułoży, jakoś to będzie
  22. haneczka otóż nie bardzo ide dzisiaj na zakupy, ale z młodym i mężem, wiec pewnie tylko oni sie obkupią, a ja się nie będe mogła skupić, bo nakupić durnot to nie sztuka ale może ich zostawię w jasną ciasną, niech se radzą, a ja polecę w swoją stronę musze kupić młodemu kask na rower wczoraj zakupiliśmy rowery, mamy fotelik na rower i chcemy jutro pośmigać z młodym, zobaczymy czy zechce usiąść do tego fotelika mam nadzieje, ze nam nie rzygnie po drodze
  23. no hejka u nas słoneczko na szczęście, ale czy to będzie długo to nie wiem, truskawki przynajmniej nabiorą słodkości, bo te z poniedziałku były piekne, ale kwaśne jak chojeja z szefem sie jeszcze nie zaliczyliśmy, i tak mi sie nie chce iść do niego, ze hej rozleniwia mnie myśl o weekendzie i nie chce mi sie stresowac u niego buuuuu, ale jak trza to trza, może później, teraz papiery na spokojnie przejrzę no i oczywiście popiszę z Wami uzaleznia chyba takie pisanie, moze jakas wizyta u specjalisty he he
×