asiamt

nie powinna Cię przyćmić ło matko, ło la boga

nie nie skromna mini, ledwo zakrywajaca wszystko powinna Cie nie przyćmić he he

może być to już lece szukać kiecki

no kochana moje gratulacje i nie zaprosiłas nas?

dawaj

oj ma ma he he

a jest eee tam, prawie nic nie widać

jaką pamiatkę Monia? teraz je nie kumam, chyba zmęczenie materiału

o lokomocji to wiem, bo pisałaś tutaj w związku z moim młodym ale o sklerozie nie słyszałam, jakieś novum chiba

ok ok ale w pieronach, pamiętajcie jak którą trafi jaki pieron w stolycy to będę to JA

zara bede

Monia moja droga ciesz sie , ze żyjesz, naprawdę mam nadzieję, ze sienie obraziłaś za mój komentarz co nam sie jeszcze przytrafi? wolę nie wiedzieć

ja mam, ja mam

krzepliwośc masz dobrą?

zbijasz sie czy poważnie mówisz

i słuchajcie czy ja wszystkie maile od was mam? bo też mam wrazenie, ze nie nie dosatję nic od Arpad czy to przypadek czy nie ma mojego adresu tam, nie wiem już

Monia jesteś wreszcie a z ta krwią tak miewasz często?

a co, do Biedlonki, tysz fajno

dowi, no rzeczywiście pamięć ma niezłą he he mój młody tylko w garażu podziemnym zna drogę, ja nie za bardzo, teraz już tak, bo zakretów troche, babcie nie trafią za żadne skarby, a młody przodem wali do wozu i trafi, traiał już 2 miesiace temu he he

oj młody ma wiele śmiesznych powiedzonek, ale ja nie pamiętam i lipa

i słuchajcie rozpoznaje citroena, markę wozu normalnie jaja, nauczył sie chyba po znaczku, bo po czym?

mój też pytamy go jak sie nazywa, a on na to: "nie mam pojęcia" a wie, bo zawsze mówi, ale chyba uczy sie nowych zwrotów he he ale uwielbiam jak mnie zaskakuje, to tak śmiesznie brzmi w jego ustach, taki ledwo z niemowlaka wyrośnięty gorzej z ta "chojeją"

kobrietta tak mi sie wydaje trochę nabazgrałam tam też o sobie, tak celem podniesienia na duchu, ze nie tylko Ty masz taką sytuację ale wydaje mi się z doswiadczenia mówiąć, ze to najlepsze wyjście

marcysia, nie doczytałaś on mnie zaliczył bleeeeeeeeeeeeee to starszy pan, wolę trochę młodszych

no miłej robotki ja już sezfa zaliczyłam he he, a w zasadzie on mnie, bo wpadł do nas, a ja mu grzecznie w łapcię parę karteczek, potem mi odniósł podpisane, wysłalam i musze jeszcze dać protokół do zatwierdzenia, ale to po południu, bo wyleciał na naradę ufffff