Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiamt

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiamt

  1. he he wiesz mama, mnie też gały wychodzą, bo nie wiem czy się nawet przyjmą
  2. mamo jesteśmy z Tobą i wierzymy, ze wszystko szybko sie ułoży myśl pozytywnie mimo wyników, bo psychika działa cuda podczas choroby trzymamy kciuki i walcz kobieto!!!
  3. haneczka to Ty musisz mieć dobrą ziemię na te różaneczniki, bo u nas to musimy kupowac specjalną i nawozić, zeby się utrzymały a do mnie chyba jutro przyjedzie perukowiec, hortensja niebieska, budleja dawida i trawa pampasowa z tą trawą to se wymyśliłam, matko, ona jest strasznie wymagająca, trzymajcie kciuki, żeby na wstępie nie padła, później musze ją odpowiednio zabezpieczyć przed mrozami, ale nie zakryć całkiem, bo zgnije, posadzić na lekkim wzgórku, żeby nie miała za mokro, zdrenowac ziemie (cokolwiek to znaczy) i kupić ziemię próchniczą o ph od 5 do 6,5 i posadzić w nieprzewiewnym miejscu, bo przeciagów nie lubi uff to tyle ile udało mi się zapamiętać o niej, dobre co? a co do okrycia na zimę to strona A4 będzie za mało z tymi kciukami to żartowałam
  4. łojojoj kobrietta, jeszcze będzie cudownie, ale w takich chwilach to nie chce nam sie o tym myśleć niestety nie kłoćta sie, bo dzieci na tym cierpią, widzą to i nie wiedzą o co chodzi mój młody jak coś podniesionym głosem do siebie mówimy to zaraz odwraca nasza uwagę od siebie i coś tam sam gada do nas, tańczy, śpiewa kochany małolat he he
  5. częśc dziewczynki ogarnęłam się z kawą, robotą i porannym rogalikiem z czekoladą i piszę marcysia, my z mężem też po ślubie zaraz przez 2 lata tak mieszkaliśmy na odległość on wyjeżdżał w poniedziałki o 4 rano i wracał do mnie w piątki po południu, pracował w Dęblinie i nie bylo wyjścia, ale nie było jeszcze dziecka jakoś to przetrwaliśmy i to było znacznie krócej niż u Was, chyba kwestia przyzwyczajenia, ja jakoś mniej ta sytuację odczułam, mąz bardziej bo był z dala od wszystkich, rzucony tam na głęboką wodę, ale on nigdy się nie bał wyzwań i nie boi hehe mamo daj no znać jak tam, nawet jednym krótkim zdaniem, bo martwimy się!!!
  6. Dowi mój mężuś też lubi koniki, ale nie uprawia tego sportu jak narazie
  7. no pewnie, ze masz rację kobrietta nie ma co za wszelką cenę budowac tego domu, a być moze kiedyś uda wam sie go wybudowac jak staniecie trochę mocniej na nogi
  8. no właśnie, bo im sie wydaje, ze wszystko samo się robi, wychowuje i nie ma problemów
  9. a co takiego Ci powiedziała, jesli oczywiście masz ochote o tym mówić
  10. dlaczego to baba musi być odpowiedzialna za myślenie w rodzinie, kombinowanie i wczuwanie się w potrzeby np. dziecka mój mąz moze i zdrowo podchodzi do sprawy, ale czasem zupełnie bezmyślnie inne sprawy normlanie prowadzi, ale co do dziecka to myśli, ze to stary chłop i nic mu nie bedzie, a ja sie zamartwiam ale dobra, nie biadolę już zmieńmy temat
  11. marcysia nie no chłop być musi, ale mnie trafia czasami jego myślenie, niewiele różni sie mózgiem od mojego syna chyba chociaż łeb ma "nie mały"
  12. kurde i też widziałam filmik z bitym niemowlakiem masakra, normalnie obejrzałam 2 razy, może jestem bez serca, ale jak na to patrzylam, to zal mi było mojego młodego, ze na niego kilka razy huknęłam, nie wrzeszczałam, ale huknęłam (powód był) a teraz dzięki temu go dopieszczam, bo jest dobrym dzieciątkiem he he ale tu, matko, to dzieciątko chce się podnieść, rączki do tej małpy wyciąga, a one go szczypie, czy leje tym telefonem po nogach czy czymś tam innym, kopie, w głowę czymś rzuca koszmar dla mnie, jak tak można, ludzie to sadyści dochodzę do wniosku
  13. a ten mały to wsuwa wszystko, babana je na 3 razy, jak mój młody paluszka, matko, jak go zobaczyłam to sie przeraziłam widziałam go w zimie, ale teraz to jeszcze większy jak miał niecałe 2 lata kupowali mu niebieskie napoje, może i wy kupujecie, ale przynjamniej macie szczupłe dzieci złe nawyki żywieniowe od samego początku i takie sa efekty dziadziuś cieszył sie i do mnie mówił "a G.... już jka miał 8 miesiecy to jadł kiełbasę w rękach" no super, ale ja chyba nie muszę mojemu dawać moja sprawa, do tej pory dziwią sie różnym sprawom, ale oni w sumie to nawet i ze swoją wagą mają problemy duże, wiec co tu się dziwić ale tak poza jedzeniem to są fajną rodzinką, zeby nie było, ze nie, tylko to żarcie uuuuuu a co do chłopów to tak, ale wyszłam na zołzę i awanturnicę, ale czasami chciałbym tego mojego walnąc porządnie w łeb, zeby coś zaskoczył
  14. no hej panienki ja już po wizycie rodzinki, było w miarę, bo pogoda wcalenie nie dopisała, grill nie wypalił, byliśmy na działce, ale tylko po to, żeby roślinki wypakować młodemu rośnie piątka na dole i rozwalił dziąsło, tak, ze mu 4 godziny krew się saczyła z tego dziasla, bo co już było lepiej to zjadł coś twardego i powrót, o matko, poduszka zakrwawiona itd. następnego dnia wszystko czyściutko i mówię całej reszczcie, ze młody tak ze 2 dni ma jeśc same miekkie potrawy, bo to i go boli i przez to prawie nic nie je i krwawi, zeby sie rana zagoiła no to mężuś mu nach twarde cistako, takie jak p[rawie suchar, ja nie wytrzymałam i podniesionym głosem, ze nikt mnie nie słucha, ze to a tamto, ale się nie kłóciłam, za to mężuś wyjacheał na mnie, ze jestem opryskliwa i tak fajowo się wkurzyłąm, bo chcę dobrze dla młodego, a oni mi, ze jestem pzrwrażliwona, no szlag jasny mnie trafił, bo po tym ciastku znowu krew przez 2 godziny aż udowadniać muszę, że mam racje, bo mogłam zabrać to ciastko, ale myślę, ze może nic nie bedzie a jednak jak zwykle miałam rację, chodzi o zagojenie się rany, a nie moje przewrażliwienie, ale moze się mylę, nie wiem to błahostka, ale wpieniłam się nieźle i zapowiedziałam, ze żadnych twardych potraw nie chcę widzieć po tym wszystkim, to już wszyscy ogon pod siebie, bo jak nie hukniesz to i nie wywalczysz moje przewrażliwienie to nie dawanie słodyczy, bo przecież ich drugi wnuk wpylał czekolade od 7 miesiąca, jakieś kolorowe napoje i inne słodycze wyślę Wam zdjęcia, ale jutro, bo dziś nie dam rady, jak wygląda ten ich "niewypasiony" wnuk, a jak nasz młody, wiekowo 5 lat różnicy, ale nie chciałabym, zeby młody tak wyglądał normalnie muszą jedzenie chowac przed nim, jak dla mnie to choroba, ale nikt mnie kiedyś nie słuchał, ze źle odżywiają to dziecko i teraz coś tam próbowali wymusić na mnie, ale ja twardo, ze nie tak sie je, a tak oj tam, trochę ponarzekałam, ale znowu pms mnie dopada i jestem bardziej wybuchowa, nienawidze tego, ale czasami sie przydaje
  15. a i wczoraj sadzała na nocnik misia i ukradkiem wlewała trochę wody, tak, zeby pokazać młodemu, ze się misio wysiusiał chyba se chłopak przez noc przemyślał o co w tym wszystkim chodzi he he
  16. dobre z tą kupą młody jeszcze nie zawołał, ale babcia puściła go bez pieluchy i non stop mówiła, żeby pamiętał, że nie ma pieluchy i ze siusiu do nocnika, musi po prostu zrozumieć po co jest ten nocnik, a później sedes i tak go namówiła na siusiu aż wreszcie zrobił i to 2 razy podobno, ale jak dalej będzie to zobaczymy, nic na siłę
  17. buhahah kobrietta, rewelacja a mój mały dzisiaj 1 raz wysiusiał sie na nocnik, właśnie przed chwilą babcia dzwoniła moze coś ruszy w tej sprawie, bo do tej pory to też sporo na bakier już wczoraj robiłyśmy podchody, ale nic nie wychodziło, a dzisiaj proszę młody chyba dojrzewa, ale nie ma co się za wcześnie cieszyć
  18. monika, my też jutro planowaliśmy grilla z rodzinką, ale załamka, bo ma lać, chociaż mamy na działce domek, ale to nie to samo jak słońce świeci kobrietta, mój ma zakaz chodzenia z kredkami i czymkolwiek do malowania po domu, jedynie może rysować przy swoim stoliku i tego się trzymajmy he he
  19. no mi też tak pięknie pomaga najlepiej było miesiac temu umalowaliśmy jedną ścianę na inny kolor i ubrudziła się lekko szafka kuchenna, dotykająca do tej ściany, to młody z zapałem zaczął czyścic, ale nie szafkę, a tą świeżutką ścianę, gąbką z płynem efekt? wspaniały, czysta szafka i ściana, trzeba było poprawiać
  20. hej kobietki kobrietta jak to sie mogło stać, ze zyczeń nie dostałaś ode mnie? wszystkiego najlepszego kochana w takim razie, uśmiechu i wiele radości na codzień, a przede wszystkim dużo zdrowia, bo jak widać jest ono najważniejsze ja piję 3w1 aktualnie i użeram sie telefonicznie z koleżanką z innego wydziału, ma pretensje, ze coś im tam wysyłamy, a oni nie wiedzą jak, to tak w s krócie i pomijam to, że takie sprawy robią od lat, ale tam to zawsze aby od roboty uciec ehhh no i dzisiaj przyjeżdża do nas na zapowiedzianą wizytę weekendową siostra męża, będą wieczorem, a ja musze jeszcze zrobić pozostałe zakupy, bo wczoraj częśc zrobiłam, kupić prezent dla jej syna, a mojego chrześniaka, bo zapomniałam, a nie wypada startować bez, i posprzatać, ale to juz z pomoca lubego i jego mamy he he, no i pomoc mojego ukochanego synka jest nieodzowna, rozumiecie, ja czyszczę szyby w meblach, a on za mną też tylko chusteczką nawilżaną, efekt opłakany, ale cóż poradzić, jak sie chłopina rwie do roboty i pomocy
  21. oj chyba sporo osób borykało sie ztą chorobą, albo boryka, dziewczyna mojego brata tez jest chora jak ma przejechać ponad 100 km, a w dzieciństwie to było tak jak z moim młodym ajajaj
  22. tak kobrietta mój mąz miał ta chorobę i teraz jako pasażer czasmi go muli, ale nie tak do wymiotów, ale jako kierowca czuje sie świetnie - to prawda co wyczytałaś
  23. kobrietta my teraz do rodziców to też planujemy jechac w nocy i dac hydroksyzynę młody tez rzyga po paru km, nawet w drodze na działkę potrafił mi zwymiotować, ale trochę się pokręciliśmy i mężuś nawrzucał innemu kierowcy i być moze bardziej sie zestresował tą jazdą tylko my wyjedziemy po 22, tak jak młody idzie spać, bo w nocy jakby się obudził to już by nie spał do rana zobaczymy jak nam pójdzie, mamy ok 4 godzin jazdy
  24. szybkie placki czy sałatki to raczej nie ale wolna sałatkę robię z tuńczyka jeśli ktoś lubi, gyros, ale jest znana, ale jeśli macie ochote to podpowiem, czy też z kurczakiem z ananasem itd.
×