Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiamt

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiamt

  1. witeczka co do pieczenia to nigdy nic nie upiekłam, więc nie doradzę Ci dobra kobieto co do klapsów, to mi się jeszcze nie wyrwało, ale mój młody raczej nie daje mi az takich powodów, jest w miare spokojnym dzieckiem, jedynie jak jest zmęczony to odpiernicza mu na maksa, ale wtedy kąpiel i pa lulu i wiesz nie ma co sobie pluc w brodę, co się stało to sie stało, ale przecież nie zlałaś go tam, czasem puszczają nam nerwy i w ten sposób rozładowujemy frustrację i nie ma sie co obwiniać, bo nic się nie stało
  2. o kobrietta mam taką samą teściówkę jak Ty kiedyś mi powiedziała, ze swoje dzieci kocha, ale opierpapier też potrafi i zawsze jak sie mąż na mnie złości, to ona stoi po mojej stronie i nieraz nagadała mu podczas mojej nieobecności, że sie tak a tak zachowuje a ten od razu skruszony he he a tak, mam asów, ale w nieco dalszej rodzinie, bo nasze rodzeństwo jest ok nawet jak sie siostra męża na nas lekko obrazi, to jak zwykle teściówka wkracza do akcji i ją stawia pod mur, ze w rodzinie nie wypada sie ani kłócic, ani gniewać, zresztą mąż jest z rodziny choleryków, szybko się kłóca i godzą he he
  3. kobrietta u nas też czasem bywało ciężko, ale nasi rodzice stawali na wysokosci zadania i stają nadal, pomimo, ze mamy się już znacznie lepiej to dalej mama przywozi co moze, pomagają na różne sposoby, my im oczywiscie też, np. poradami prawnymi he he ale sami chcą nam pomagać, mają z czego to to robią i myślę, ze nikomu nic do tego tak już u nas jest, moja mama miała pomoc od swojej mamy, a ja mam od mojej, chyba tak z pokolenia na pokolenie idzie my nie prosimy, ale oni, zeby mogli spokojnie spać zawsze coś podeślą, bo wystarczy, ze mam zauważy, ze chwilowo nie ma jabłek, bo zapomniałam, to na drugi dzień jest kosz wszelakich owoców tak już po prostu u nas jest
  4. tak sie mówi, ze nie daja, ale bez kasy ani rusz wiadomo, ze zdrowia nie kupisz, kupisz leki, lekarza, operacje itd
  5. no ja raczej już dawno się tak złosciłam, ale czasem trza swoje o nich wiem i zdania nie zmienię
  6. no pewnie, mam to gdzieś i ich też he he sami wydzwaniaja, zeby coś im pomóc załatwić, szukać pracę dla ich dzieci skoro jest tak łatwo, to niech sie sami postaraja nam nikt na tacy nic nie dał i nie daje, o
  7. bo przecież pracujemy tu i tu, kasy mamy jak lodu i pomocy też a że daleko od wszystkich jesteśmy, to juz na ich korzyść, cieszą sie, ze chociaż tak nas rozdzielono, bo my zawsze zgraną rodzinką byliśmy, a tu klops, musieliśmy wyjechać, ale, ze nam tu źle nie jest, to psioczą po cichu mamie na ucho, takie wredne larwy ale sie zezłościłam, ufffff
  8. taaa, cieszyć, no błagam, kochana z rodziną to najlepiej na zdjęciu moja mam przecież jeździ do nas do adasia i co bliscy cały czas, a po co, a na co, a nie moga sami, a tak jej współczują, ze sie tak męczy tylko sami zapomnieli jak cielętami byli i pilnowali swoje wnuki, tylko na miejscu żeby nam czasem nie było dużo lepiej, bo przecież każdy natyrac się musi nie mniej od nich, tak to jest oczywiscie nie dotyczy to mojego brata, czy siostry męża, tylko rodzeństwo mojej mamy tak kipi złością i pomocą oraz dobrym słowem i wsparciem, bleee, rzygać mi sie chce na nich, jeszcze z innych powodów, ale to nie tu
  9. najlepiej to sie za bardzo nie chwalić, bo w oczy kole zawsze
  10. ale wiesz kobrietta, zeby wam za dobrze nie było to trzeba sie nafoszyć mamy bliskiego kolegę, jest marynażem i kasy mają ful, inni znajomi odwrócili sie od nich, bo przecież sie panosza z tą kasa, a to wcale nie prawda nie wywyższają się, normalni ludzie, a ze stać ich na wiele to już ich sprawa my normalnie się odwiedzamy, dzwonimy, spotykamy, czegóż tu zadzrościć? no mają duża kasę, ale trzeba też sie postarać samamemu i też coś tam sie uzbierać, zmienić pracę, albo coś pomyśleć, zeby sobie polepszyc w życiu, a nie postawa roszczeniowa cały czsa i mina obrażucha
  11. no tak, Monika, zapomniałam o tym, aluzja zrozumiała dla Ciebie mam winko z aronii, mało jeszcze wyrobione, wiec z małymi procentami
  12. o dobre marcysia, dobre, coś w tym chyba jest, w znieczuleniu ogólnym oczywiście
  13. to ja sie przyznam, ze ostatnio 3 dni z rzędu wieczorkiem po 2 takie drineczki wypiłam, i nawet kaca nie miałam, bardzo lubię łiski a piwo na grillu piłam, mąż był trzerźwy he he, sam mi kupił to piwo, zebym się wyluzowała, bo wczesniej narozrabiał i chciał, zebym sie już nie gniewała wszystko w dłuuuugi weekend, jak byliśmy sami, super sprawa takie krótkie wakacje
  14. wpadajta laski, bo ślinotok w pełni a co tam na słoneczku przyjemnie, potem zdrzemniemy sie chwilunię i gitos ja już sie prawie wyrobiłam z robotą to co mi tam
  15. i tak, Monika, ślinotok mój w pełni, lubię takie wyczyny, pyszotka
  16. wieczorem to teściówka bedzie patrzyla na mnie dziwnie, jak se zafunduję drynka he he, ale jak pójdzie spać, to cichaczem mozemy chlapnąć Monika, podskocz do mnie do łazienek, wyjde na godzinę i chlapniemy w parku, a co
  17. ale mi się chce tego whiskacza, laski pomóżta, przyjedźta i pójdźmy gdzieś na niego
  18. nie no marcysia myślała o górach i dolinach przecież he he
  19. dziewczyny siedzę w pracy i zachciało mi się whisky z colą, jezu, chyba alkoholoczką jestem, bo mam takiego smaka, że hej kolezanka sie ze mnie śmieje, bo ona ma chęć od wczoraj na to, jak jej powiedziałam, że piłam w domku ten napój przez 3 wieczory
  20. wiem wiem, jak tak trochę żartuję ale moze ta alergia jest chwilowa i wszystko wróci do normy?
  21. dla swojego zdorwia się przeksztalć he he, ale moze coś podobnego, albo zatrudnij osoby i nadzoruj je, jako Pani Dyrektor
  22. soki i dżemy oraz wino z aronii "pędzimy", aronia jest bardzo zdrowa ogólnie, ma duzo witamin i wypłukuje toksyny z organizmu, zwłaszcza ołów, i obniza ciśnienie, jest dla ciśnieniowców idealna, moja mama i wujo ma z tym problem więc strzał w 10 mamy też winogron, przepyszny, taki mały fioletowy, ale taki słodki, ze hej, nie kwaśny, jakas taka odmiana, ze kwastoy tam nie znajdziesz
  23. my mamy z rodzicami jeszcze plantację aronii, jakieś 2 ha, więc czasem są zbiory jak cena wypali, w sierpniu, ale z dzieckiem to juz nie nafikasz za wiele
  24. no tak i ceny w chorwacji podobne do naszych, bo znajomki tam jeżdżą, ale woda cieplutka i słońce gwarantowane, wiec juz sie opłaca
  25. haneczka moze połóż sobie korę na trawę w kwiatach to trawa tak nie bedzie wychodzić, a to co wyjdzie to pisknij randapem i po sprawie he he co do urlopu to ja przełom lipca i sierpnia, ale sama z adaśkiem, bo mężuś uczył sie będzie do egzaminów, i tak jeszcze 2 lata, ja później nauka
×