Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jaheira1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez jaheira1


  1. ja wyszłam z rozsądku i bardzo żałuję, rozpadło sie po roku, potem 3 lata do rozwodu bo mężuś mieszkał za granica i go ciężko było zlokalizować...w tym czasie poukładałam sobie życie od nowa i teraz mam prawdziwie miłosny związek :) nie polecam małżeństw z rozsądku - ja o ile byłego nawet bardzo lubiłam przed ślubem, to teraz go wręcz nie znoszę, a tak naprawdę to całkiem porządny w sumie z niego facet, tylko że wszystko mi w nim przeszkadza...na szczęście już nie mamy żadnego kontaktu :)

  2. ja, małżeństwo przestało istnieć po jakimś roku, na rozwód czekałam jeszcze jakieś 3 lata bo ex mieszkał za granica i nie sposób go było zlokalizować, w tym czasie zdążyłam sobie poukładać życie od nowa , z nowym facetem którego bardzo mocno kocham :) generalnie małżeństwa z rozsądku nie polecam - przed ślubem to ja nawet bardzo lubiłam mojego byłego męża, a teraz (chociaż nic mi nie zrobił w sumie i nawet dobry z niego człowiek) to go wręcz nie cierpię...

  3. nigdy w życiu nie dostałam lania, ani nikt mną nie szarpał, choć zdarzało się że wykręciłam jakiś numer (raczej nie specjalnie, po prostu tak wyszło), miałam wtedy jakąś karę i wychowawczą rozmowę z mamą, mój brat i siostra to samo - wszyscy pokończyliśmy studia z najlepszymi wynikami, mamy super prace, rewelacyjny kontakt z mamą, poza bratem, który dość młody to mamy fajne rodziny i dzieci i nie ma opcji używania siły w stosunku do naszych dzieci - bo na naszym przykładzie wiemy, że można wychować bez klapsów, bicia, straszenia i szarpania - tylko trzeba chcieć...

  4. rany, chrzciny w La Scandale ? bez jaj...to nie jest impreza motocrossowa albo zjazd modelek.... nie polecam także hotelu WIlga, byłam tam ostatnio na obiedzie chrzcinowym i tez średnio, a własciwie kiepsko jak nie macie wielkiej jazdy na wielkopaństwo i na chrzcinach będzie dużo dzieci to polecam cafe culca, przynajmniej dzieciaki beda miały co robic, a jedzenie naprawdę smaczne, choć może mało konserwatywne :)

  5. pisałam CI wcześniej że odciągam swój pokarm bo tak jest wygodniej dla mnie, ale przyznam CI się że coraz bardziej noszę się z przejściem całkiem na mm, męczy mnie coraz bardziej to latanie z laktatorem, mimo że ściągam co 3 h, więc i tak rzadziej niż przystawianie...chciałam wytrzymac do 6 miesiąca , ale teraz widze coraz więcej uroków karmienia mm i nawet mój mąż słysząc moje wieczne narzekanie przebąkuje że dla wszystkich będzie lepiej jak już przestane ściągać :D wytrzymałam 11 tygodni, nie zamierzam odstawić z dnia na dzień, ale stopniowo ograniczyć, więc pewnie jeszcze z miesiąc mi to zajmie żeby nie było, nie namawiam Cie do przejścia na mm, bo sama musiałam dojrzeć do tego i uważam że to musi być tylko Twoja decyzja, po prostu opisuję Ci moją sytuację, bo im więcej opinii tym lepiej :)

  6. ściągam pokarm i daję z butli od 6 tygodnia (obecnie ma 11 tygodni), gdyby mnie koleżanki nie zaopatrzyły w dobry laktator to bym już nie karmiła...dla mnie karmienie piersią to był koszmar i psuło mi to całą radość z macierzyństwa. Teraz wiem ile zjada, wiem że jest najedzony, od kiedy karmie butlą przesypia całe noce (na śpiocha go karmie 2 razy, ale sie nawet praktycznie nie przebudza)...a pierwsze tygodnie wspominam jak największy koszmar...wyłam z bólu, bo brodawki miałam poranione, przystawiałam co godzinę albo częściej, wiecznie nienajedzony, kiedyś po 30 minutowej sesji cyckiem postanowiłam sprawdzić i podałam mu mm z butli...2 tygodniowy maluszek zjadł mi wtedy 90 ml, więc labo miałam puste cycki, albo źle ssał...od tamtej pory dokarmiałam, i wreszcie był spokój...i na początku tez miałam wyrzuty sumienia, bo mnie teściowa laktacyjnie sterroryzowała...ale teraz już wiem że to było dla nas dwoje dobre przejście na butle, ja jestem zadowolona, mam dużo czasu dla siebie, mały też zadowolony i najedzony, a dostaje mój pokarm, więc wszystko jak trzeba :) i przytulam go na tyle że na pewno nie odczuwa braku bliskości :)
×