Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zora85

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zora85

  1. Nika, gratuluję i pewnie się domyslasz że zazdroszczę ;) Mój synek wstaje na nóżki bez trzymania się, tzn. podpiera rączki o podłogę, unosi wysoko pupe i tak się podnosi do pionu. Co wieczór ćwiczy to uparcie aż pot z niego leci. Dziś stanął i zrobił krok do przodu ale po chwili stracil równowagę. Może to był tylko taki odruch a moze szykuje sie do chodzenia - kto wie? :) ---Katiaa, mysle ze to kwestia czasu jak zacznie jesc wszystko. A moze geny ;) ja nigdy nie jem parówek ani żadnych kiełbas oprocz bialej i ewentualnie mocno wysmazonej śląskiej. Od dziecinstwa tak mam - rodzice wmuszali we mnie parowki a ja za kazdym razem zwracałam po nich. Dużo rzeczy nie jem, za to mięsa, ryby i warzywa zjem wszystkie - nawet brukselke lubię. Pokroiłam małemu parowke w talarki i dałam. Przez pol godz patrzył na miske z obrzydzeniem. Potem wysypał wszystko i zacząl rozgniatac rączkami. Parę razy włożył kawałek do buzi i zaraz wypluwał. Tylko paluszki na koniec oblizywał. On nie zna słonego smaku więc co tu sie dziwić. Dlatego nowe potrawy daje zmiksowane by potem (tak jak warzywa, ryz i makaron) dawac w coraz wiekszych kawałkach.
  2. Zblenderowałam parowke bo wczesniej jej nie jadł. On ma tylko 4 przednie ząbki i mam wrazenie ze jedzonko rozgniata językiem o podniebienie a jak sie utworzy z tego jeden zwarty kawałek to on go wypluwa. Obojetne co by to było. A większe kawałki (grudki czy ryz) je od miesiąca bo wczesniej nie chciał w takiej postaci jesc. Ja was rozumiem ale tak własnie jest u nas. Moje dziecko jedzenia do rączek nie wezmie a jak wezmie to tylko po to by to rozwalic i rzucic na podłoge. Gdyby nie to ze wypluwa jedzonko (obiadki tylko) to dosłownie nic nie mielibysmy brudnego - tak czysto je. Mnie własnie dziwi, dlaczego on się nie domaga brania jedzenia w rączki lub nawet bawienia sie nim w trakcie karmienia. Po prostu otwiera buzie i je albo zaciska usteczka odmawiając jedzenia
  3. Nika, u nas jest tak ze maly mi przy mężu nie zasnie. Czasami to nawet jesc nie chce bo patrzy na tatę jak w obrazek. Nic dziwnego skoro tata jest od zabawy a mama wmusza jedzenie, czysci uszy/nosek i wciaż wykrzykuje: nie, nie, nie, nie wolno! :D
  4. Wyszkoczył błąd wiec jak wstawie podony post to sorki. Nika, dziękuję za miłe słowa. Zrobilas zabawną literówkę: ,,..wole sama małego przytulić i szybko ZASINA..'' - przez chwilę mialam przed oczami widok duszonego dziecka które sinieje z braku tlenu :D Przepraszam. Ty mnie pocieszasz a ja się śmieję ale na prawdę zabawnie to wyszło. Buziaki
  5. ----Nika, u nas jest tak samo. Nawet moja mama powiedziała ze w małych miejscowosciach zatrudniają najgorszych lekarzy bo Ci dobrzy to wolą w wielkich miastach pracowac (większe zarobki, wiecej doswiadczenia). U nas jak trafi się dobry lekarz to tylko dlatego bo musi jakies tam godziny sobie wyrobic czy cos i potem zaraz ucieka z naszej przychodni i Ci którzy sa tu na stałe to nieporozumienie a nie lekarze. ----Katiaa, no widzisz jakiego mam męża. Raz nawet narzekając na naszego niejadka, mowie że forumowe dzieci jedza niemal wszystko bez marudzenia, i nawet paróweczke itd a on mnie wysmiał i powiedział ze: ,,tak, jasne. nawet schabowe juz jedzą i same do lodówki podchodzą i wyciągają pęto kiełbachy.'' itd - wiec sama widzisz ze ciężki z niego przypadek. Nie karmi małego, w tygodniu nie ma go przez większosc dnia a się ku**a wymadrza :/ a zielonego pojęcia nie ma. Jestem zła bo poucza mnie a sam nic nie zrobi, nie pocieszy, nie pogada na spokojnie tylko zaraz z sarkazmem wyskakuje. A jak go pytam, co w takim razie jego zdaniem podawac małemu to mi powie: zajrzyj sobie do neta i poszukaj czegos. Wrrr.. W takich sytuacjach jestem zdana sama na siebie i zdarzają się momenty że z tego powodu zanosze się płaczem bo jestem ze wszytkim sama. ----Dałam małemu wczoraj paróweczke i zjadł ale tylko 4 łyżeczki (zblenderowalam mu) - jednak i tak sie bardzo ucieszyłam. Poza tym uwazam że mały jest niejadkiem tylko w moim mniemaniu. On po prostu był zle karmiony i za często. Dziecko przechodzi skoki rozwojowe, zmienia się itd, a ja go karmiłam tak jak wtedy gdy miał np.4 miesiące. Poza tym gdy marudzil przy jedzeniu to zamiast wytrwac to dawałam mleko i tym sposobem sama spowodowałam ze nie chciał jesc innych rzeczy. Na szczęście juz jestemy na dobrej drodze do normalnego jedzenia :)
  6. Nika, no własnie ja mysle ze Vilia ma racje i zeby poczekac. Dlatego sie zdziwiłam ze tak wczesnie cos zdiagnozowali i juz chcą operowac. Skonsultuj to z innym lekarzem tez. A boli go w ogóle czy cos?
  7. agusiiii, no raczej sobie pozwoliłam napisać w imieniu własnym i dziewczyn ;) Mialam forum na mysli. Ale jesli sprawi Ci to przyjemnośc to i synka w to wlicz ;) Buziaki ----Wczoraj dostałam jedna roze a mowilam gadowi ze wole czekoladki! Ciemna masa tak mnie wkurzył (ogólnie i dzien wczesniej) ze pierdykłam roze na ławe i tak sobie lezała az zaczela więdnąć. Poza tym jes ohydna! Mały wczoraj jadl obiad ale tak jakos sie ociagal ze i tak byl głodny i nastepny posilek dostał ciut wczesniej. Nie wiem co mu dzies przyrzadzic. Myslałam o pomidorowej z zacierką no ale ile mozna zup jesc. A co poradzicie bo mi mozg wysiada :P
  8. Beti, przyswajac powoli nalezy do mleka - rozumiem Cie bo macie alergie wiec naturalne ze boisz sie podawac nowe rzeczy. Ale moj je jogurty dla dzieci i serki homogenizowane i nic mu nie jest więc nie ma przeciwwskazan do podawania mleka. Nam tez nikt nie kazał odciągac napletaka itd ale kiedys podczas przewijania zauwazylam ze sie tam brudek zebral wiec musialam go usunac. I nawet dosc zporo tego było dlatego teraz sprawdzam czy cos tam nie siedzi :P
  9. Nika, to wspólczuje. Nam nikt nic nie kazał ani nie dotykał niczego poza jąderkami. Ja sama przy myciu delikatnie odciągam ale tylko ciutkę bo się boję ze krzywde zrobie no ale trzeba bo się tam brudek zbiera.
  10. Nika, ale to chyba za wczesnie na rozpoznanie stulejki? Ja dopiero od niedana odsuwam napletek małemu jak sie zas..ra po pas i ma całego ptaszka od koopki. Ta babka dotykala malemu peniska?
  11. agusiiii kochana, jestesmy z Toba i dla Ciebie. Pisz o wszystkim kiedy tylko poczujesz taka potrzebę. Buziaki
  12. Kolejny sukces - obiadek zjedzony w calości :) Ale zajęło nam to az 1,5 godz! Tak sie uparłam że nawet jego marudzenie mnie nie ruszalo. Poświęcilam sie do tego stopnia ze na czworakach łazilam za nim z obiadkiem. 2 razy podgrzewałam jedzonko. Z początku wypluwał, wycierał buzie w moje spodnie, bluzke, kanape i popryskał swoje nowe body sosem pomidorowym aż po 1,5godz wstał na nozki przytrzymując sie mojego kolana i otworzył buzie. Pomyslałam: głupi fuks ale on nadal domagal sie papu :) Zjadl wszystko!! Ciesze się bardzo ale przeraza mnie mysl o kolejnym tak długim lataniu za nim w kolejnych dniach ale musze wytrzymac ten etap do momentu az zacznie jesc od razu jak dawniej. ---Beti, spróbuje z tym chlebkiem tak jak radzisz :) Myslałam tez o platkach kukurydzianych (zwykłe bez miodu itd) Co myslisz? JAkby mu tak rozmoczyc je w mleku (krowim)?
  13. ----Katiaa, słoiczkow tez nie rusza. Tzn tylko swoja ulubioną dynie. Przestałam kupowac bo szkoda mi kasy - maly niejadł i musiałam wyrzucac. Sporadycznie kupuje 1 słoiczek. ----Gosienko, on nie lubi suchego jedzenia: chlebka, bułki (nawet z masełkiem), chrupek - ma wtedy silne odruchy wymiotne ale co jakis czas daje mu chlebek z nadzieja ze w koncu zje. Kiedys possał go pare razy a po akcji z chrupkami nie ruszy, no chyba ze sobie nim rzuca. -------------Dzis zjadł zupke jarzynke z kurczakiem!! Niewiele bo pol miseczki ale i tak sukces :) A co dziwne, jak zawsze spróbowałam jego obiadku i rękę bym sobie dała uciąc ze nie ruszy bo nawet mnie nie smakowalo (przypomniała mi sie zupa z groszkiem którą mama we mnie wmuszała w dziecinstwie. Byla ohydna i własnie dziś identyczny smak mi wyszedł z mojej zupy) ale mały ją jadł. Marudził nieco i obiad trwał dłuzej niz zwykle ale to pikuś. Zobaczymy jak jutro bedzie. Moze odzyskał apetyt po dlugim spacerze na ktorym dzis bylismy. Pogoda piekna. Obiadek dałam dzis o 15:00 zamiast o 13:00 - moze ta godzina mu lepiej pasuje? Okaze sie na dniach
  14. gosienko, moj to chyba za tym masełkiem nie za bardzo jest. Ja dałam jeszcze mm bo widziałam gdzies taki przepis a poza tym myslałam ze skoro on tak to mleko uwielbia to moze zje kalafior gdy poczuje znajomy smak. Dzis próbuje z warzywami - kupilam mieszanke wiosenna i bedę kombinować. Na samą mysl dostaje nerwicy..
  15. Po prawie 4 godz nie jedzenia dalam malemu kalafior. Dodałam masełko i odrobinę mleka bebilon a on i tak nie chcial jesc. Wypluwał. Przełozyłam wiec żarełko do kubeczka po jogurcie - mały połknąl całą łyżkę i spojrzał na mnie z wyrzutem. Potem juz za nic nie chciał tego jesc. Ze łazami w oczach poszłam zrobic mleko. Pocieszam się troche że może po prostu nie lubi kalafiora ale i tak jestem tak zrezygnowana ze juz ręce opadają.
  16. serduszkooo, nie dowiesz się nic dopoki nie zrobisz testu w dniu spodziewanej miesiączki. Twoje objawy dobrze rokują ale wiem sama po sobie ze organizm lubi płatac figle i mimo takich czy innych odczuc nic sie nie dzieje. Poczekaj do terminu @ (testy czasami wychodzą ciut wczesniej jesli jestes z tych niecierpliwych ;) ). Trzymam kciuki :)
  17. Zapomnialam napisac: maly zrobil mi pobudke o 5:30, oczywiescie byl glodny. On sobie teraz smacznie spi po kaszce a ja mam oczy na zapalkach
  18. moniaa, narazie jestesmy na etapie pierwszych serkow/jogurtow. Podaje najmniejsze opakowania i nie codziennie lub z przerwami bo mały ma po nich brzydkie wiatry i wzdęty brzuszek. Koopki tez nieciekawe ale to moze byc od zabkowania. Mąż tez mi mowil zebym juz przeszla na krowie mleko (z oszczednosci). Tylko ze chce to zrobic stopniowo i jeszcze nie teraz bo dopiero co zaczelismy jesc jogurty.
  19. Netta, ja mialam identycznie. Najpierw pokarm zanikał na wieczor. A potem to roznie. Ale z rana/nad ranem było go mnóstwo. Tez zaczęłam dawac butle no i maly jak pochwycil ze z butli leci wciaz i lekko to juz potem sam nie chcial piersi i tym sposobem przestałam karmic. A ceny mleka to przegięcie!! Kupujemu Bebilon ktory starcza nam na okolo 6 dni, czyli 200zł lekko miesiecznie na mleko idzie. Dlatego probuje naklonic malego na wiecej jedzenia stałego ale jak to zrobic skoro on nawet cholernego obiadku nie chce a co dopiero innych posiłków. Mówiłam juz ze sie pochlastam? :P
  20. ----Netta, radzi sie czesciej przystawiac niz zwykle. Moze to tylko kryzys (pojawiaja sie co jakis czas). ----Beti, daje mu jedzenie według przepisów jakie znalazlam w necie. Wczesniej wydawało mi sie ze dawalam zle proporcej np.warzyw (za duzo jednego, za malo drugiego) -teraz jest w sam raz. Selera dawac nie moge bo maly go nie lubi i nie chce jesc wtedy w ogole. Mysle ze maly jest przyzwyczajony do słodkich smakow. Zje banana, jabłko, a na widok jogurtu/serka to az sie trzęsie. A jak ma zjesc warzywa to tragedia. Wczoraj dałam mu paróweczke - nie chciał w ogole ruszyc i wypluł. Nic dziwnego bo niby parowka dla dzieci ale nawet mnie wydawała sie byc mocno słona. Zrobilam wiec kalafior - podziamdzial ale z taka dziwna miną i potem nie chcial ruszyc. Zrezygnowana dalam mu banana ktorego zjadl bez ociągania. Prosze męża by mi pomógł, cos doradzil bo przeciez maly nie moze tak nie jesc ale M mnie olewa. Wczesniej synek jadł ryz bez oporu a teraz juz nie. Pochlastam sie. Maz twierdzi ze za czesto daje mleko i maly jest najedzony i dlatego nie je obiadku. Radzi bym go troszke przegłodzila i wtedy dala obiad. Co myslicie?? On gdy jest glodny to bardzo placze, tak jakby wymuszal na mnie butle zamiast obiadku. Nie wiem co robic?! Jestem tępa :(
  21. Moj synus wczoraj podziamdział troche ziemniaczkow na obiad ale więcej wypluwał. Dzis mam w planach dac mu kalafior. Nie wiem dlaczego nie lubi obiadkow? Sama je zawsze próbuje i oprócz tego że brakuje mi w nich soli to wydaja się byc ok. Wczoraj M się cieszył jak głupi bo mały przy nim mówił: bam bam. Gadatliwy byl wczoraj moj synek, mowił pol dnia: da da da, ba ba ba, gie, ga ga ga i jeszcze inne cuda niewiadomego znaczenia. Tylko że on do nas nie mowi. Gada sobie bawiąc sie lub mowi do telewizora. Ostatnio tez smieje sie na glos z bajek :D A, i nie wolno mi przytylac jego misia bo sie wscieka! Myslałam ze zazdrosny o mnie jest - niestety chodziło o misia. Jest jego i koniec :P
  22. Monika, ona Ci widocznie zazdrosci (szwagierka). Teraz ma Cie pewnie za nieroba ;) Ja to się dziwie starszym babką ktore w pogoni za karierą odkładają macierzyństwo. To samo faceci. Pamietam jak na mojego tate mówili w przedszkolu/szkole: ,, np.Twój dziadek przyszedł po Ciebie''. Poza tym z wiekiem coraz trudniej zajść w ciążę. Między moimi rodzicami było 11 lat różnicy i każdy sie śmial że moj tata to jebaka bo jeszcze zrobił moja najmlodsza siostre gdy miał 50 lat :) no ale faceci sa płodni całe życie (o ile im jeszcze stoi ;) ) a kobiety mają okreslona liczbe jajeczek. Więc lepiej chyba jest pomyslec o macierzynswie za wczasu.
  23. Nika, nie dobijaj ;) Ale ja tez mam powód do dumy, bo mały sam wziąl w raczki kubek niekapek i próbował z niego pić. Pisze probował bo jeszcze nie bardzo mu wychodzi przechylanie kubka ale pare łyków wyciągnął :) Tylko że bardzo przeszkadza ta pokrywka przy kubku. Szkoda że nie idzie jej wyjąć/ściągnąć.
  24. U mnie etap ,,wszystko smierdzi'' pojawil sie na koncu ciąży :) Ciekawe od czego to zalezy?
×