Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Susełka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. a ja chyba zwariuję w ciągu kilku najbliższych dni, to mój temat, popatrzcie: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5486235&start=0
  2. ja ledwo na nogach stoję:( źle znoszę początek ciąży,w nocy nie śpię bo bardzo cierpną mi nogi i ręce i jakby rozpierają żyły,kłuje mnie w brzuchu, w ciągu dnia jestem mega słaba, do tej pory nawet zębów nie umyłam tylko tak gniję w miejscu...męża dziś do 18 nie ma i nie mam motywacji...wieczorem idziemy na kolację i spacer, może dam radę się zebrać. Miałam nawet dobry tydzień, ale dziś mnie niemoc dopadła wyjątkowa...we wtorek mam wizytę to zobaczymy co i jak...to mój 7 tydzień. A mówiliście już z partnerami/mężami komuś o ciąży? Nie wiem, kiedy powiedzieć rodzicom i teściom,rodzeństwu...
  3. ja wróciłam właśnie z badań, oddałam 7 fiolek krwi:P No zobaczymy jakie będą wyniki. Ja już dwa tygodnie temu dostałam skierowanie na wszystkie badania krwi,grupę krwi,różyczkę, toksoplazmozę,ogólnie morfologię,Hiv i takie tam, cała lista tego,kto robił ten wie:) noi siusiu oczywiście:P cały problem w tym,że mam do niczego żyły i 10 prób wkłucia dziś za mną żeby mi tą krew pobrać, na szczęście nie mdleję w zabiegowym:P W końcu dzisiaj się wybrałam bo prawie dwa tygodnie zwlekałam, a to dlatego,że rano długo męczą mnie nudności i zawroty głowy i ciężko mi się było wyszykować. No ale jak mus to mus:) A później wpadłam do sklepu i fajne dzinsy i sweterek dobie kupiłam. Spodnie trochę już na wyrost:P z małym zapasem w pasie a sweterek cieniutki nietoperz, fajny będzie na letnie chłodniejsze wieczory noi będzie rosnąć razem z brzuszkiem;) Trochę mnie dzisiejsza wizyta w zabiegówce podłamała, znam tam dobrze te Panie i pytałam o ich koleżankę, pielęgniarkę która była w ciąży już jakiś czas, bo ładny brzuszek już miała a tu wiadomość spadła na mnie jak grom z nieba,dziewczyna straciła ciążę:(
  4. Hej Kobietki:) ja też się podepnę pod temat bo też jestem w pierwszej, wczesnej ciąży:) Ostatnia @ 1 grudnia, ale trwała tylko dwa dni i mega skąpa była więc myślę,że już wtedy byłam w ciąży. Testy z moczu 4 wszystkie pozytywne były,pierwszy z mężem zrobiliśmy w święta:D ostatni w sylwestra:D W trakcie była beta, a 8 stycznia byłam u lekarza i usg potwierdziło ciążę, wg Pani dr 6 tydzień więc teraz już kończymy 2 miesiąc:D We wtorek mam kolejną wizytę i usg, jutro idę na badania krwi, cała masa tego jest ale mus to mus:) Niestety plamiłam i dostałam 2 razy dziennie duphaston i zakaz seksu:P Dodatkowo zażywam 3 razy dziennie magnez,kwas foliowy,omega 3 i prenatal, wszystko wg zaleceń lekarki. Na wejściu dostałam też L4, na razie do końca stycznia ale z zaznaczeniem,że do końca ciąży zapominam o pracy:) Pracuję w szpitalu dziecięcym a to miejsce pełne ciężkiej pracy i bakterii,no cóż... Cieszmy się razem:) Pozdrawiam:)
  5. u lekarza byłam we wtorek bo własnie miałam plamienia, dostałam wtedy duphaston i plamienia do dziś zaniknęły:) Także bardzo się cieszę. Problem w tym,że fatalnie się czuję po tych tabletkach,mdłości się nasiliły, brak mi sił w rękach,nogach i zaczęła boleć mnie głowa:( Ale podobno tak miało być, alarm mam wszczynać przy nagłym, obfitym krwawieniu...
  6. u mnie jedna pozytywna wieść to to,że po 3 tabletce duphastonu plamienia zniknęły:D ale czuje się faatalnie:( i jeszcze to ciśnienie niskie i zaczyna mnie głowa boleć :(
  7. u mnie jedna pozytywna wieść to to,że po 3 tabletce duphastonu plamienia zniknęły:D ale czuje się faatalnie:( i jeszcze to ciśnienie niskie i zaczyna mnie głowa boleć :(
  8. Dziewczyny ale mam koszmarny dzień....od 6 rzygam dalej niż widzę za przeproszeniem :0 i tak koszmarnie mi słabo,że nawet pod prysznic jeszcze nie poszłam...boje się że zasłabnę a sama jestem w domu, o masakra
  9. Witam Kobietki, przyszłe mamusie:) Tak się stało, że cudem i ja jestem w ciąży...na razie bardzo wczesnej, w 6 tygodniu ale wiadomość spadła na mnie i męża jak grom z jasnego nieba:) Leczyłam się z powodu bardzo krótkich cykli i braku owulacji, na lewym jajniku ogromna torbiel a tu proszę, w Wigilie miałam dostać @, zrobiłam test i dwie krechy! Powtórzyłam test w sumie 4 razy dzień po dniu;) , później Beta i wynik ponad 3000. I jest ciąża:) Wczoraj potwierdzona na usg! Po pierwszym szoku ogromna radość, ale też ogromny strach. Dostałam duphaston, zażywam magnez i prenatal, dostałam też L4 bo pracuję w szpitalu dziecięcym a tak szaleje grypa, zresztą Pani dr powiedziała,żebym przygotowała się na L4 do końca ciąży...mam się oszczędzać, nie wolno mi nic ciężkiego podnosić noi ogólnie zdrowo żyć;) Dużo leżeć, spacer 30 minut dziennie na świeżym powietrzu z dala od sklepów i dużych skupisk ludzi. Bardzo chcemy tego dzieciątka, właśnie przed Nowym rokiem zmieniliśmy mieszkanie, w Sylwestra robiliśmy ostatnie porządki;) A na 20 minut przed północą zemdlałam...ale na fajerwerki już mnie ocucili:P Nie palę, nie piję, moją jedyną używką jest kawka z ekspressu z mlekiem,ponoć jedną mogę dziennie, ale i tak staram się odpuszczać. Będę miała teraz baardzo dużo czasu i chętnie przyłączyłabym się do tematu:) Za dwa tygodnie mam kolejne USG a w międzyczasie cała lista badań z krwi i moczu;) Ja ciążę będę prowadzić tylko i wyłącznie prywatnie, u Pani Dr, która prowadzi mnie już od dawna. To nasza pierwsza ciąża, trzymajcie kciuki!
  10. Witam Kobietki, przyszłe mamusie:) Tak się stało, że cudem i ja jestem w ciąży...na razie bardzo wczesnej, w 6 tygodniu ale wiadomość spadła na mnie i męża jak grom z jasnego nieba:) Leczyłam się z powodu bardzo krótkich cykli i braku owulacji, na lewym jajniku ogromna torbiel a tu proszę, w Wigilie miałam dostać @, zrobiłam test i dwie krechy! Powtórzyłam test w sumie 4 razy dzień po dniu;) , później Beta i wynik ponad 3000. I jest ciąża:) Wczoraj potwierdzona na usg! Po pierwszym szoku ogromna radość, ale też ogromny strach. Dostałam duphaston, zażywam magnez i prenatal, dostałam też L4 bo pracuję w szpitalu dziecięcym a tak szaleje grypa, zresztą Pani dr powiedziała,żebym przygotowała się na L4 do końca ciąży...mam się oszczędzać, nie wolno mi nic ciężkiego podnosić noi ogólnie zdrowo żyć;) Dużo leżeć, spacer 30 minut dziennie na świeżym powietrzu z dala od sklepów i dużych skupisk ludzi. Bardzo chcemy tego dzieciątka, właśnie przed Nowym rokiem zmieniliśmy mieszkanie, w Sylwestra robiliśmy ostatnie porządki;) A na 20 minut przed północą zemdlałam...ale na fajerwerki już mnie ocucili:P Nie palę, nie piję, moją jedyną używką jest kawka z ekspressu z mlekiem,ponoć jedną mogę dziennie, ale i tak staram się odpuszczać. Będę miała teraz baardzo dużo czasu i chętnie przyłączyłabym się do tematu:) Za dwa tygodnie mam kolejne USG a w międzyczasie cała lista badań z krwi i moczu;) Ja ciążę będę prowadzić tylko i wyłącznie prywatnie, u Pani Dr, która prowadzi mnie już od dawna. To nasza pierwsza ciąża, trzymajcie kciuki!
  11. Hej Kobietki,24 grudnia mialam dostac okres,zawsze regularnie nadchodzil:) zrobilam sobie 3 testy z moczu,na kazdym 2 kreski,z tym ze na strumieniowym bardzo slabo widoczna. Zrobilam bete w piatek i wynik 197:) myślicie,ze bedzie Bobas? Pisze z tel i przepraszam za literowki,pozdrawiam
  12. Susełka

    Dieta ryżowa! Kto ze mną?

    A mnie z tabelki wykosiłyście...piszę teraz z telefonu więc się nie dopiszę
  13. Susełka

    Dieta ryżowa! Kto ze mną?

    chyba dobrze tą tabelkę zrobiłam:) i stopkę zmieniam;)
  14. Susełka

    Dieta ryżowa! Kto ze mną?

    Witam Kobietki:) Śledzę Wasz temat i chętnie się przyłączę, przygarnijcie:) Mam 27 lat,ważę 68 kg :0 Przez ostatni rok przybywało i przybywało, w sumie 12 kg.Mam 165 cm wzrostu, więc teraz wyglądam jak pączek i aż mi się płakać chce, kiedy pomyślę, że wszystkie śliczne ciuszki z zeszłej wiosny teraz będą leżeć na dnie szafy. Zawsze byłam mocnej budowy,ale wagę trzymałam tak w granicach 56-58 kg i było ok, podobałam się sobie i nie tylko:) Nienawidzę opony, która teraz podchodzi mi pod samą szyję:P, robi mi się drugi podbródek.Dużo pracuję, jestem ciągle w ruchu, uwielbiam aktywne weekendy,ale od jesieni zero aktywności takiej stricte w wolnym czasie. Odkąd rok temu wyprowadziłam się z rodzinnego domu, przeniosłam się do innego miasta za narzeczonym, który jest wiecznie zajęty i na nic nie ma ochoty,spoczęłam na laurach. Przestaliśmy jeżdzić na rowerach,spacerować, biegać. Na studiach to był nasz chleb powszedni:) Noi na efekty w moim wypadku długo nie musiałam czekać:(, mam kiepski metabolizm niestety, do tego obiadki, słodycze w nadmiarze, zaparcia i opona taka, że nic tylko płakać. Zrobiłam ryżowy zapas, na początek pociągnę 3 dni na samym ryżu,pewnie dwie torebki mi zejdzie go na dzień. A od poniedziałku coś wymyślę, pewnie jogurt naturalny, owoce do tego, jarzynki. Może raz na jakis czas ryż zamienię na kaszę, jest mnie kaloryczna i "dobrze wymiata", ale pewnie jest mniej sycąca. I do obiadu przepiję porcję ryżu zupką w proszku, wiem, paskudztwo, ale ma mało kalorii i jakoś i smaki urozmaici. Już widzę batalię, jaką będę musiała stoczyć w domu:) Mój facet uwielbia domowe obiadki, słodkie, tłuściutkie, śmietanowe itp. Przede wszystkim wszelkie węgle, makarony, chleby,kajzerki i będę gotować tylko jemu. Obawiam się, że ciągle będzie mnie zmuszał do jedzenia bo boi się o mnie:) Jestem po leczeniu guza jajnika, mnóstwo hormonów we mnie wpakowali, witaminy, zastrzyki,miałam anemię i po tym wszystkim myślę, dupsko sporo też mi urosło. Organizm wymęczony, często słabnę i mój TŻ myśli, że im więcej jedzenia we mnie wepcha, tym dla mojego zdrowia lepiej....ech Chciałabym zgubić mój balast, we wrześniu mamy slub, wesele, chciałabym,żeby dawno niewidziana rodzinka stwierdziła,że łądna z nas parka;) Poza tym większą motywacją dla mnie jest moje zdrowie i dobre samopoczucie. Po tych hormonach wszelkich mam mega problemy z żyłami, całe nogi w żylaczkach i pajączkach. Dodatkowe kilogramy tylko pogarszają sprawę. No nic, spróbuję zadziałać, pomóżcie:)
×