Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

TakaJednaDziwnaOsoba

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez TakaJednaDziwnaOsoba

  1. TakaJednaDziwnaOsoba

    nieudane spotkania w realu

    Royce moze to Ty kogos udawales, co? Nie wydaje mi sie, ze byla Toba zachwycona-ROWNIEZ. Najlepiej wszystko zwalic na dziewczyne, ze kogos udawala.. A moze sam jestes gowniarzem, ktory nie potrafi powiedziec co tak na serio mysli i czuje. Na gadu pewnie pokazywales swoje poglady a w realu nie umiales pociagnac rozmowy;/
  2. TakaJednaDziwnaOsoba

    nieudane spotkania w realu

    Moj przypadek, hm.. dla mnie dziwny byc moze ze zrobilam to niedawno po raz pierwszy. Chlopaka poznalam w internecie, zaczelam z nim pisac na gg, bez w ogole jakiegos wiekszego zaangazowania, pisanie ot tak. Po jakims czasie zaczal mi imponowac, nie wysylal buziakow, nie mowil jaka to nie jestem piekna jak kazdy inny facet, ktorego na poczatku skreslalam, poniewaz wiedzialam, ze to tylko puste slowa, okazalo sie ze chlopak chodzi do szkoly niedaleko mojej, wiec przechodzilismy obok siebie, a ja odwracalam glowe.. Chcial sie spotkac, lecz ja za kazdym razem odmawialam, zaczelam sie angazowac i wiedzialam ze moge sie rozczarowac czego bardzo sie balam, ale chcialam sprawdzic ile jest w stanie czekac, minal rok pisania, nadeszly wakacje, potem szkola.. Juz nie pisal, nie nalegal na spotkanie, przestalo mi zalezec wtedy kiedy ja stwierdzilam ze to ten moment i zlapalam go pod szkola po lekcjach... Koles-totalne dno. W wirtualnym swiecie byl inteligentny (wiem, wiem kazdy pisac sobie moze..) ale serio tak czulam, myslalam ze duzo moge sie od niego nauczyc, przynajmniej jakies spontanicznosci, czegokolwiek.. INNEGO. Okazal sie.. hmm.. no w zasadzie normalny, ale na pewno nie taki jaki oczekiwalam, nie dosc ze spotkanie trwalo krotko to koles zostawil mnie na srodku drogi z kumplem ktory przechodzil i sobie z nim poszedl.. Stalam jak wryta, bylam zszokowana, rozczarowana, moze wam sie wydac to opowiadanie jako zwykla historia, ale tyle to spotkanie odemnie wymagalo, takiego wysilku i pokonania swoich slabosci i zamiast dostac jakas "nagrode" dostalam kopa w tylek. Spotkanie odbylo sie niedawno jak wspomnialam, od tego czasu nic mi nie pisal, jak przechodzi obok mnie nie mowi chociaz dla zachowania jakies moralnosci glupiego "czesc".. Nie chce go juz znac, myslalam ze jest inny, fakt stworzylam jego obrac w mojej glowie, ale nie bezpodstawnie, bo na podstawie jego slow, wypowiedzi, pogladow.. Jestem rozczarowana, nie moge sie pozbierac i nie wiem co dalej robic..
×