Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

anka1976

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez anka1976

  1. witam wszystke mamuski:) co do ulewania,mojej Weronice też zdarzało się chlusnąc tak,że nosem szło.nie karmiłam jej zaraz po odczekałam trochę,dałam pare łyczków rumianku i dopiero za godzinkę dokładka:) Evve-i ja sie szykuję na solarium bo wyglądam jak córka młynarza,aż nie mogę na siebie patrzeć,problem w tym że jeszcze plamię,mam zamiar umówić się w przyszłym tyg z ginem na przegląd techniczny:)to zapytam. chciałam sie przyznac że wczoraj błysnęłam.ponieważ chodzę na rzęsach i każdy dzień podobny do drgiego zapomniałam że mój miał wczoraj imieniny.strasznie mi było głupio i przykro.muszę dziś to naprawić.gafa jak nie wiem co.
  2. witam strasznie dawno mnie nie było,mam pełne ręce roboty jak większośc z was.gratuluję nowym mamusiom ,magda strasznie było z tego co piszesz dobrze ze sie tylko tak skończyło.ja nie chciałam wcześniej nikogo straszyć ale ze mną leżała dziewczyna po kleszczowym też sie namęczyła strasznie a jej mąż 3 razy zwymiotował jak to widział,i to ja po cc pomagałam jej wstać,podawałm jej co potrzebne.ech dobrze że już po wszystkim. ja chciałam was zapytać ile wasze dzieci śpią.moja Weronika budzi się o 3-4 nad ranem i do wieczora koniec!ma kilku,kilkunastominutowe drzemki ale to są dosłownie chwile i potem domaga się towarzystwa,zasypia ok 21-22.padam na twarz.mała skończyła 5 tyg.i nie żeby płakała strasznie,jak z nią siedzę jest ok -jak odkładam do łożeczka płacz.jak biorę ją do łóżka też jak zapalam światło-gitara,trzeba do niej gadać być w zasięgu wzroku najlepiej oczywiście na łapkach trzymać:)cwaniara.
  3. witam o nieludzkej porze:) chcialam złożyc najserdeczniejsze świąteczne życzenia wszystkim mamom ich pociechom i tym które czekają na swoje maleństwa magda gratulacje wielkie. jeśli chodzi o biały nalot na języczku-to normalne plesniawki to biale krostki, nogi puchna zwłaszcza po cc,też miałam 2 słupy i czułam jak skóra się rozciąga dosłownie,ale mi przeszło pepuszek może pokrwawiać po odpadnieciu,należy dobrze oczyszczac jeśli pojawia się ropka to lepiej do pediatry-ja miałam z tym problem dostałyśmy skierowanie do chirurga dzieciecego który oczyszcił pepuszek i posmarował jakąć maścią,ktra ładnie wysuszyła.a tak poza tm kazali mi jednak spirytusem,2 cześci spirytusu jedna część wody i faktycznie zagoil się szybko. co do płaczu przy kąpieli-może temperatura wody nie pasuje?moja np też strasznie płakała i teraz kąpiemy ją dosłownie w letniutkiej i jest cisza i spokój dopóki główki nie myjemy -wtedy trochę protestuje. i jeszcze jedno-byliśmy na usg bioderek i dostaliśmy 5 z plusem.tak nas pani wychwalała że omal nie pękliśmy z dumy.po pierwsze mała ma tak dobre usg bo często kadziemy ją na brzuszku,i to najlepsza pozycja dla malucha,nie musimy iśc już na kontrole,powiedzieli że rośne nam mała baletnica:)po drugie pochwaiła nas za ubranie-mała była w śpiochach,wełnianym lekkim sweterku i bawełnianej czapeczce,na dworzu okryta cienkim polarowym kocykiem.najgorsze co można zrobić dziecku to je przegrzać.na korytarzu siedzieli rodzice z maluchami ubranymi w futrzane misowe kombinezony albo takie zimowe,i jeszcze przykryte kocami,nie rozebrali ch z tego nawet w pomieszczeniu!pani dr powiedziala że mądrzy z inas rodzice.mój wyszedł z gabinetu jak paw.urósł z 10 cm:)mi tez było miło. aha i małej też zaczęły ropieć oczka-przemywam je cieniutkim rumiankiem i przeszło. pozdrawiam :):)
  4. evve-dziękuję za odpowiedz:)zobaczymy jak to ze mną bedziemoże po porodzie coś się zmieniło?za 2 tyg idę do gina. oliwka -cudny poród gratuluję! a moja mała wczoraj strasznie płakała i nie wiedziałam co się dzieje,kolki nie miała więc wybrałyśmy się do pediatry a tam-skierowali nas do szpitala na obserwację=spedziłąm noc przy małej a dziś po gruntownym badaniu wypuścili nas do domu.uff co się zryczałam to moje. a jeśli chodzi o kolki.zachwalałam te niemiecki sab simplex a okazuje się że mają polski odpowiednik w postaci boboticu-ten sam skład w odrobinie mniejszym natężeniu.podaję tak jak te niemieckie-15 kropelek przed kazdym posiłkiem i kolek nadal nie ma:)co najlepsze są dosępne w każdej aptece i kosztują niecałe 13 zł,polecam-mają ładny zapach i maliinowy smak mała aż się oblizuje,grzecznie śpi i robi piękne wielkie kupy:)pozdrawiam
  5. witam-mamuli trzymamy kciuki będę myślała o tobie jutro:) a umnie wszystko ok,jutro do kontroli z pepuszkiem ale widzę że ładnie się goi,pojutrze usg bioderek,mam nadzieje że będzie ok. Evve śliczne bobo:) mam pytanie bo jesli dobrze pamiętam to masz za sobą konizację szyjki macicy a to przede mną.jak to wygląda?tzn chodzi mi o to czy długo byłas w szpitalu,tak bym nie chciała zostawiać malutkiej w domu...to mi spedza sen z powiek...
  6. a ja bym mogła spać-ale Weronice się nie chce....:) Ditta-o tych kroplach,no zachwalam bo pomogły od 1 zastosowania,mała je,śpi i kupy po pachy robi.nic mi więcej do szczęścia nie trzeba.hałas robi jak za długo musi na butlę czekać:) Agnieszka-gratulacje mamusiu:) a ja się pochwalę bo wlazłam wczoraj w przedciążowe portki:):):)fakt że brzuch musiałam wciągnąć ale dałam radę. miłego dnia babeczki
  7. Viki gratulacje! Agnieszka trzymam za was kciuki:):)
  8. witam nowe kwietniówki dla zainteresowanych te kropelki kupilam od babki z katowic,zostały jej bo okazały się już niepotrzebne...miała tyko 1.znalazłam w necie firme która sprzedaje i niemieckie i czeskie na www.sabsimplex.pl,mam też rodzinę w niemczech i mogę skorzystać z ich pomocy.w każdym razie wypróbowałam wiele i tylko to nam pomogło.Weronika grzeczniutka jak aniołek i jak nie śpi grezecznie leży w lezaczku i rozgląda się dookoła....:)
  9. aha-jeśli chodzi o pieluszkowanie to faktycznie się od tego odchodzi więc ja nie pieluszkuję...
  10. witam dziewczyny:) chciałam się podzielić radością-te kropelki sab simplex są cudne:)zadziałały od razu i kolki już się nie powtórzyły,kupa była, mała taka spokojniutka i jestem przeszczęśliwa:) ja karmie mała bebiko1 i jesem zadowolona,w szpitalu podawali dzieciom nan1 ale pediatra powiedziała że skład ten sam tylko cena inna..mała ładnie przybrała więc chyba jest ok.podaję witaminkę d tylko,jeśli chodzi o dopajanie to położna stwierdzia że na razie jak mała nie chce to nie trzeba dopajaćco innego w upały wtedy trzeba. tym nierozpakowanym życze cierpliwości i wytrzymałości.miłego dnia
  11. witam i gratuluje nowym mamusiom!!!:)żaka naprawde pozazdrościć tak szybkiego porodu... a u nas niewesoło-też dopadły nas te nieszczęsne kolki,od 4dni chodzę na rzesach,mała strasznie krzyczy,espumisan nie pomógł,ciepłe okłady na brzuszek,herbata koperkowa w desperacji poszedł w ruch termometr,ale wiem że to tylko w estremalnych sytuacjach.więc skapitulowałam i sprowadziam niemieckie ponoć rewelacyjne krople na kolki o nazwie sab simplex.podałam dzis pierwszy raz i ....mała śpi już od 2 godzin!boże modlę sie o spokojniejszą noc ... byłam na 1 wizycie u pediatry i mała waży 3900,i skróciła się??54 cm?hihi jak się urodziła miała 56.dziwne...myślę ze to przekłąmanie bo mała nie bardzo chciała dać się zmierzyć.pediatra na kolki zaleciła mi....dużo godności i cierpliwości..poza tym pępuszek brzydko się goi więc dostałam skierowanie do chirurga dziecięcego-byłyśmy dzisiaj i został oczyszczony z ropki i zalepiony jakąś mascia.za tydzień do kontroli i zalecili jednak spirytus do przemywania. a tak poza tym z nerwów i zmęczenia moja waga galopuje w dół chodzę w spodniach sprzed ciąży i robię się bardziej koścista niż byłam,ale brzuszek rozciągnięty skóra nieładna i trochę zwisa ale to dopiero 2 tyg po porodzie więc mam czas...pozdrawiam mamusie i te oczekujące....
  12. anula gratulacje i zdrówka dla ciebie i Julci kajusia trzymaj sie i czekamy na dobre wiadomości A ja dorzuciłam nowe zdjęcia Weroniki:)
  13. dzieńdobry wszystkim mamusiom ich pociechom i brzuchatkom:) ja mam ciężką noc za sobą,Weronika pomyliła chyba pory dnia bo w ciągu dnia śpi jak suseł a w nocy domaga się towarzystwa:(niewyspana dziś jestem. A_B,urodziłyśmy w tym samym dniu a u mnie końca krwawienia nie widac,mam nadzieje że już niedługo przejdzie. jesli chodzi o pasy poporodowe to jestem zadowolona,po jednym dniu noszenia trochę się wciągnełam,nie wiem czy to tak sama z siebie czy rzeczywiście to pas pomógł.jedno jest pewne-jak załoze pod spodnie to o niebo lepiej wyglądam:)jest na opakowaniu tabelka rozmiarów,trzeba się zmierzyć w obwodzie brzucha- S- 80-90 cm,M-91-100 cm,L-101-110 cm,XL-111-120 cm,XXL-121-140 cm.pas jest z firmy PANI TERESA MEDICA,we wskazaniach jest napisane: Po porodach fizjologicznych -wzmacnia nadmiernie rozciągniete powłoki brzuszne, Po porodach operacyjnych zabezpiecza przed wystąpieniem przepukliny pooperacyjnej,daje poczucie pewności bezpieczeństwałagodzi bóle rany pooperacyjnej Ułatwia wczesne wykonywanie ćwiczeń gimnastycznych wzmacniających mieśnie brzucha. kosztuje niecałe 50zł i polecam:)
  14. aha -ja też podaję wit d3,w kapsułkach,wykorzystuje moment kiedy mala jest głodna i wtedy tak śmiesznie cmoka,wpuszczam ej kropelki do buzi i po sprawie...
  15. 2 in 1 gratulacje i zdrówka dla ciebie i synka:) jeśli chodzi o kąpiele to Weronika też głośno protestuje:)z czasem myślę że polubi to chlapanie. nowa-zazdroszczę ci brzuszka,ja mam wielkiego flaka z przodu,wszędzie jestem szczupła a tu taki zwis:(zaryzykowałam i kupiłam w aptece pas poporodowy,bawełniany,nie ściska tak mocno i lepiej się w nim czuję nosiłam go dziś i jkby ciut lepiej.też słyszałam o tych cwiczeniach na brzuszek,ale chyba u mnie to za wcześnie-10 dni po cc?trochę się boję. mam pytanie do odswiadczonych mam-ile się krwawi po cc?już bym chciała żeby przeszło....
  16. witam serdecznie-Jeloonka gratulacje! karolp-współczuje ci tak kiepskiego samopoczucia,nawet nie wiem co ci poradzić:( anula-babcie od 100 lat używały rumianku i dzieciom nic nie jest,ja bym spróbowała:) a ja się pochwalę -dzisiaj odpadł Weronice pępuszek:):) jeśli chodzi o nocne wstawanie,mała jest na tyle gzeczna że budzi się na karmienie o północy,o 4 i późnej już rano.zasypia w trakcie karmienia więc jak się naje odkładam do łózeczka już śpiącą:)chętnie miałabym ją w łózku przy sobie ale boję się że mała tak się przyzwyczai że ciężko będzie ją oduczyć spania z rodzicami.
  17. i jeszcze dodam że faktycznie-te nasze dzieciaczki sa prześliczne,wszystkie takie doskonałe,zdrowe cudne po prostu,nie wiem czy to jakies hormony czy co ale jak oglądam fotki tych cudeniek to mam szklane oczy...a jeszcze tak niedawno takie małe fasolki z nich były....
  18. witam serdecznie któraś pytala o czopki-ja przed zgłoszeniem do szpitala zaaplikowałam sobie jeden bo pomyślałam ze lepiej w domu niż potem miałoby mi sie zachcieć po cc jak nie będę mogła sie z łóżka podnieść,faktycznie zadziałał od razu i byłam spokojniejsza,potem ze strachu o szwy poszłam do wc dopiero w czwartek... i polecam zabranie butelki ze sobą,w szpitalu gdzie leżałam dokarmiali mlekiem nan w jednorazowych butelkach ale jak mi tłumaczyła pani od laktacji,smoczki w tych butelkach sa lipne bo dzieciaczki nie muszą ssac -mleko z nich po prostu leci prosto do buzi dziecka.stwierdziła że jednak najlepsze są te z aventu.jednak jeśli mama zamierza karmic piersią a dziecko trzeba dokarmić to połozna karmiła albo z plastikowego kieliszka,albo ze strzykawki po palcu. pozdrawiam:):)
  19. zapomniałaby na smierc GRATULACJE KOLEJNYM MAMUSIOM I ICH POCIECHOM
  20. witam słonecznie:) widze ze od czasu do czasu troche szumu musi byc na naszym forum inaczej byłoby nudno. ktos pytał o pierwszy posiłek po cc,ja cieta byłam o 13:45,o 18:00 dostałam do picia rumianek,ppijałam cała noc,o 22:00 kleik brrr,a rano normalne sniadanie:)jesli szpitalne zarcie mozna nazwac normalnym hi hi. a u mnie była wczoraj połozna,obie jestesmy w znakomitym stanie ,dostałam kilka fajnych rad i tyle. a dziś zarejestrowaliśmy młoda w urzedzie i jednak dałam Weronice na drugie po mojej mamie Jadwiga,mam nadzieje ze młoda sie na mnie o to nie obrazi kiedyś:) po drodze podjechalismy do jubilera zwezyc pierscionek bo troche luźny a mój chyba upadł na głowe i kupł Weronice złote kolczyki dla dzieci.chyba ma ała jesli mysli ze dam dziecku dziurawic uszka i taka refleksja na koniec,na kafe było milion tematów jaki rodzaj porodu jest lepszy cc czy sn i ile osób tyle opinii,to jest temat rzeka i nigdy nie uda sie tego roztrzygnac.
  21. aha któraś pytała o brzuszek-mi też tak na 5ty miesiąc został:(wygladam niefajnie bo reszta szczupła a tu taki bęben,wyglądam jak dziecko z somalii z puchliną głodową....
  22. witam was-zazdroszczę wam słoneczka bo u mnie szaro buro i ponuro-pada,głowa mnie boli chyba przez tę pogode a wczoraj było prześlicznie!poszliśmy z mała na króciutki spacerek:) co do straszenia-dziewczyny które sa jeszcze przed-faktycznie kazdy poród także i cc jest inny-np ja jestem super zadowolona z cc i ciesze sie ze tak się stało.tylko ja podeszłam do tego wybitnie spokojnie,oddychałam równo i miarowo,do znieczulenia starałam się maksymalnie nachylic-wkłucie robili mi na siedząco,miałam starać się złapać za kostki nóg i może dlatego nie bolało,miałam super połozną która stała koło mojej głowy i mówiła mi co się dzieje,wyjęcia dziecka nie czułam-dopiero krzyk małej uświadomił mi że to już.chwila dyskomfortu kiedy znieczulenie puściło a kroplówka z lekiem przeciwbólowym jeszcze nie zadziała potem było już tylko lepiej.w śodę chodziłam już całkiem wyprosowana.dziś normalnie funkcjonuję i jedyne czego unikam to dźwigania.i tyle:) jesli chodzi o karmienie-faktycznie nie ma czegoś takiego jak brak pokarmu bo u mnie pojawił się w piątek ale że mała już posmakowala butli to ssac za chiny nie chce i przystawianie nic nie daje a laktator z obu piersi odciągnął zaledwie kilka kropel.tak jak mówiłam bardzo to przeżyłam i przeryczałam 2 noce,czułam sie jakbym zawiodła swoje dziecko,nie potrafię go wykarmić,wszyscy którzy byli swiadkami moich starań twierdzą że zrobiiłam wszystko co mogłam. więc szczerze-zazdroszczę wszystkim karmiącym mamusiom:) co do zaręczyn-hihi,zamierzaliśmy się pobrać już zanim zaszłam w ciązę,odłożyliśmy te sprawe na po porodzie ale nigdy nie było w tym jakiegoś romantyzmu,wyznań itp.kochamy się jesteśmy ze sobą już jakiś czas więc pobierzemy się ot i tyle.więc wyobraxcie sobie jak zobaczyłam mojego w garniturze jak wyjmuje pudełeczko a ja jeszcze w rozwalonej szpitalnej koszuli ,rozczochrana niewyspana z gigatycznym podkładem między nogami,teraz to mi się śmiać chce jak sobie to wyobrażę.
  23. a tak dla zainteresowanych-kangurowanie dziecka to położenie sobie dziecka niędzy piersiami na brzuszku z główką pod brodą mamy.dziecko w samym pampersiku ,mama goła,tzn skóra do skóry,trzeba się szczelnie okryć obie dłonie obejmują dzidziusia,wydziela się oksytocyna która wspomaga laktację,dziecko relaksuje się jest spokojniejsze,wzmacnia się więź,ogólnie same korzysci,można tak kilka godzin leżeć można też karmić piersią w tej pozycji,kangurować może też tatuś,ponadto jeśli ma 2-dniowy zarost może masować dzieciaczkowi stópki-ponoć świetnie mu to robi,o tym wszystkim dowiedziałam się od tej specjalistki z poradni laktacyjnej,fajna sprawa:)
  24. witam niedzielnie-gratuluję kolejnym rozpakowanym mamusiom-fakycznie sporo marcowych dzieci:) krótko streszczę co u mnie się działo-w poniedziałek o 10:00 stawiłam się w szpitalu,podali mi oxy i sybko zaczeły się skurcze po 13:00 wzieli mnie na salę i podali znieczulenie w kręgosłup-nie boli:),o 13:43 miałam już mała na piersiach:):)płakałam strasznie az mi położna twarz wycierała bo nie mogłam przestać.potem przewieźli nas na sale pooperacyjną i tam pierwsze spotkanie małej z tatą,po dwóch godzinach przewieźli mnie już na zwykła salę przystawili młodą do piersi i mogli wejść do mnie siora mój tata i córka mojego. potem musiałam leżeć plackiem az do rana -zostawili mała obok mnie i mogłam patrzeć do woli,ale trochę się meczyłam z bólu mimo kroplówek.o 5 rano wstałam i dowlokłm się pod prysznic,dostałam pierwszy posiłek.przyszła babka od laktacji i zaczęła się walka o pokarm-przystawianie małej,masaż piersi,kangurowanie dziecka-słyszałyście o tym??,odciąganie laktatorem,herbatki na laktację i...nic.trzeba było dokarmiać mm,pokarm się nie pojawił,sutki w strzępach bo mała poobgryzała je że aż krwawiły i zwisały odgryzione kawałki.poddałam się i bardzo to przeżyłam,pokarm pojawił się dopiero w piątek ale już mała nie chciała ssać. drugiego dnia dumny i wzruszony tatuś wręczył mi .....pierścionek zaręczynowy!!byłam w szoku:) w piątek wróciłyśmy do domu,trzeba było zostać dłużej bo Weronika miała żółtaczkę..jest baardzo grzeczna jak córeczka A_B-budzi się tylko na butlę,nie marudzi nie płacze i ma wieeeelki apetyt. co do krwawienia-od środy miałam już tylko niewielkie plamienia,wkładki higieniczne wystarczają,mam szw rozpuszczalne a blizny niemal nie widać.jestem w dobrej formie,nic nie boli,unikam dzwigania a tak robię wszystko. wrzuciłam fotki mojej niuni,podobna bardzo do tatusia,czarne włoski i ślepka.pozdrawiam mamusie dzidziusie i te z nas które ciągle czekają na spotkanie ze swoimi skarbami...
  25. witam dziewczyny-gratuluje nowym mamom-nikolina udało ci sie tak jak chciałaś w tym tygdniu:) ja jeszcze w szpitalu..miałam wyjść dzisiaj ale mała dostała żółtaczki i musimy czekać na wyniki badań krwi,jak będą ok to jutro do domku:) przyznam się że jeszcze ie nadrobiłam zaległosci ale mam zamiar to zrobić,wrzuce też zdjęcia jak będe w domu bo na razie nie mam mozliwości. dochodzę już do siebie ale szczerze nie myślałam ż e będzie tak cieżko...zwłaszcza w pierwszą dobę po cc.. mam też problem z pokarmem albo raczej z jego brakiem ...nie pojawił se i małą karmię z butli choć tak tego nie chciałam,zdazyła mi jednak zmasakrowac sutki,teraz je lecze...mimo wszystkich niedogodnosci jestem mega szczęśliwa...mała jest zdrowa i przesliczna z czarną czuprynką i ciemnmi ślepkami,uwielbi jeść i spać i daje mi naprawdę pospać,kiedy mi ją dali przytulic po raz pierwszy ryczałam jak bóbr i teraz kiedy siedzę przy niej czesteo mi isę zdarza że płaczę ze szczęścia....
×