Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Murzynek2011

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. gosiek widze ze ty cisgle czekasza - moze Tomki wyjsc nie chca :P mój był 8 dni po terminie wiec poczekaj jeszcze :) pozdrawiam a co do znieczulenia to oni otwarcie mówia ze za znieculenie sie nie płaci tylko jesli sie chce to darowizne na szpital i to tez ile sie chce :)
  2. no wiec tak... :D w niedziele 27 marca rano ok 11 bylam na KTG i lekarz powiedział ze cos zaczyna sie dziać i moze sie rozkręcić ale może sie uspokoić jak nie to w środe miałam iść do szpitala na wywolywanie już po południu czułam co jakiś czas twardniene (delikatne) ok 22 już bylo mmocniejsze a od 22.50 zaczełam mierzyć czas miedzy skurczami i były co 8 minut ... mój mąż powiedział zęby Tomuś poczekał do środy a ja mu na to ze wątpię :P ale on i tak nie wierzył ze to już i poszedł spać :P skurcze zrobiły sie bolesne takie 2x bolesna miesiaczka i dosyć już bolało! czas miedzy skurczami sie skracał a czas leciał jak szalony ! ok 12 już co jakieś 5 minut skurcze i zaczełam ładowac aparat i kamere do szpiatla :P no i przygotowalam sobie ubrania poszłam wzisć kąpiel bo stwiedziłam ze jeśli to to to po kąpieli nie przejdzie wiec po kąpieli juz bylam pewna zadzwoniłam miedzy skurczami (co 4 minuty juz były)na łubinową ze chyba mam skurcze i pani zebym kąpiel wzieła wiec mówilam ze już jestem po ona ze jak bedzie dalej postępować to mam przyjechać a już mocno bolalo podmalowałam sie (:P)ubrałam , obudziłam meża i ok 1.40 pojechaliśmy i byliśmy po 2 poszlam na Ktg pani mnie zbadała i powiedziala ze skurcze mocne ale rozwarcie na opuszek i poszłam na góre tam panie przeprowadziły wywiada przebrałam sie i poszłam na sale przedporodowa a że jakaś kobieta własnie urodziła to byłam sama na tej sali wiec Mąż mogł zostać ze mną chociaż sugerowano aby jechal do domy ale poprosiliśmy aby został. na sali przedporodowej włączyliśmy telewizor mąz spal miedzy skurczami ktore były co 2-3 minuty i trwało od 30 sek do minuty ja nie dalam rady zanim skurcz calkiem popuścil już zaczynał sie kolejny !!! tak czas SZYBKO mijał aż do 7 rano myślalam ze już niedłygo pani mnie zbaradla (pani- bo nie wiem jak sie nazywała :P) i powiedziała ze niestety akcja słabo idzie do przodu bo mialam rozwarcie tylko na 2 palce i dostałam dopiero po wizycie lekarza coś przeciwbulowego i lewatywa - bałam sie że ktoś do tyłka zaglądać mi bedzie ale pani rozchyliła pośladki wciesnela końcówke i zaraz poczułam zimny płyn ( jak zobaczylam ile go bylo to sie przeraziłam bo chyba z płół litra ale wlało sie szubko) pod koniec juz muślałam zeby tylko nie popuścić pani kazała pochodzić z tym ile dam rade i na wc wiec zaraz poleciałam to bylo straszne niedość ze skurcze to jeszcze to!!!! niedługo potem poszłam na sale porodową z mężem a tam weszłam do wanny na chyba 4 godziny maż polewał brzuch ciepłą wodą dostalam oksytocyne ale skurcze zrobiły sie minimalne mało bolało ale też w ciągu tych godzin znowu rozwarcie było nie wielkie wiec wyszłam z wanny na łóżko i tam dalej kroplówka skurcze były tragiczne myślałam ze mnie rozsadz siedzialam na piłce ale tak bolało ze sztywnialam przy skurczach i nawet podskakiwac na nij cieżko było co jakiś czas położna ( p.Ewa ) sprawdzała rozwarcie ok 13 mialam rozwarcie na 6 cm i błagałam o znieczulenie zewnątrzoponowe przyszła Pani anastezjolog i dała znieczulenie do skury a potem wbiła cewnik do kręgoslupa- nic nie bolalo!!!!!!! po 15 minutach bolo cudownie - czulam skurcze ale róznica niebo a ziemia?!!!!! i tak 1,5 godziny a potem znowu przestalo działaś wiec dostalm kolejną dawke przed 15 potem rozwarcie bylo już takie że położna mowiła ze zaraz rodzimy włożyła cewnik abym sie "wysikala" i musiałam sie śpieszyć bo znieczulenie miało dzialać do ok 16.30 a było juz przed 16 wiec polożta tłumaczyła jak to bedzie wyglądało - kiedy czułam skurcz miałam przeć i tak zaparlam sie jak sie dało a o 16.10 urodził sie mój Tomuś !!!! razem z mężem popłakaliśmy sie dostałam dziecko na brzuch potem zostałam przewieziona do tego dziwnego korytarza o długości ok 2.5 metra z drzwiami i tam byliśmy 2 godziny . mały poszedł na badania po 2 godz a ja z mężem pod prysznic i na góre do pokoju !!! zdecydowaliśmy sie na sale jednoosobową i jestem w 100% zadowolona mąż był przy mnie cały czas ( małego oddaliśmy na noc do pań od noworodków- bo ja bylam Nemo a mążtez zmęczony po tylu godzinach i opiekował sie mną ) rano poszlam pod prysznic a maż poszedł po synka i tak całe dni razem spędziliśmy i po upłynieciu 2 doby czyli 30 po 16.10 mogliśmy iść do domku maly miał zrobione badanie usg bioderek i badanie sluchu badanie grupy krwi a na koniec pobierana krez z pięty na jakies 3 choroby genetyczne ( jesli coś nie tak to wysyłają powiadomienie listem jesli oki to nic) mam nadzieje zę napisałam w miare dokładnie :) jestem w 100% zadowolona ze szpitala 2 malutkie minusy za winde ktoraa daje dźwieki przy otwieraniu i w pokjoju w łazience był skos nas wc wiec trzeba było na głowe uwarzac ale takie minusy to nie wady jesli bedzie 2 maleństo to bede chiala tam rodzić na prawde polecam jesli chodzi o poród i bol to boli jak cholera z bólu gryzlam poduszke omało męza w reke nie ugryzłam ale ugryzlam siebie !!!! na pewno polecam znieczulenie ale to trzeba poczekać aż bedzie tragicznie bo jak za wczesnie to na najważniejszym moz,e juz sie skończyć!!!! no i na prawde caly ból mija jak ma sie nowonarodzone dziecko na piersiach !!! wtedy myśli sie tylko o tym skarbie!!! w razie pytań chetnie odpowiem pozdrawiam
  3. witam serdecznie ja już rozpakowana :D urodziłam 8 dni po terminie sn mój synek dostał 10 pkt ma 55 cm i 3370 g jak bede miała wiecej czasu to opisze wrażenia ze szpitala jak na razie nie mam na nic czasu mój dzień jest bardzo niezorganizowany a Tomuś by tylko jadł pozdrawiam wszystkie mamuśki rozpakowane i te jeszcze nie :D
  4. dziś jade na kolejne KTG wiec jeszcze sie dopytam ale jakos tak mi lekarz mwóił ze oni wypisują l4 tylko do przewidywanego terminu + ewentualny margines a potem już nie bo niby nie mogą bo że ciąża trwa 9 mieisecy ;/ ale dowiem sie dzisiaj to jeszcze napisze
  5. dziewczynki - tak - macierzyński zaczyna sie z dniem urodzenia dziecka i przerywa l4 jednak ja temin miałam na 20 marca a l4 mam do 27 marca wiec jesli nie urodze do niedzieli to od poniedziałku zaczyna mi sie macierzyński bo już nie dostane kolejnego l4 ;(
  6. ja dziś jestem 4 dni po terminie wczoraj byłam na ktg i dalej nic sie nkie dzieje przedwczoraj umyłam nawet ścinay w pokoju Tomka i naszym i dalej nic ! okna też mam pomyte także już nie mam co sprzatac a doszlam do wniosku ze widocznie nie da sie tak po prostu przyśpieszyć porodu wyjdzie kiedy natura pozwoli!!! chociaz toc zekanie jest baaardzo irytujace ;/!!!! chciałabym urodzić do niedzieli bo od poniedziałku macierzyński mi sie zaczyna ;/
  7. rozumię Was mamuśki doskonale ;/ mi termin minął w niedziele i już jestem zła wkurzona zalamana i przerażona ... nie mówic o tym że sama nie wiem czego chce niby bym cos zjadla ale nawet nie chce mi sie iść do sklepu bo nie wiem na co mam ochote jestem rozdrażniona martwi mnie poród jakoś dzisiaj wszystko mnie boli i chyba sama sobie wmawiam ze coś sie zbliża ;/ niby chcialabym już urodzić ale straszny lęk dziś od rana mnie ogarnął na samą mysl o porodzie i o szpitalu ;/ boje sie bo już poo terminie i nic sie nie dzieje - obawiam sie wagi i wielkości dziecka !!! tym bardziej ze to chłopczyk wiec może być wiekszy pozatym tez mam taki problem ze bardzo sie ciesze ze już ciepło jest ale znowu nie mam sie w co ubrać moze nie jestem jakaś strasznie wielka - przytylam 11 kg i to raczej w samym brzuszku ale i tak nie mam co założyć!!! brzuch wydaje mi sie że juz opadł ale pozatym nie ma żadnych objawów porodu byłam w sobote i w poniedziałek (wczoraj) na ktg , lekarz mnie zbadał i też powiedział ze sie nic nie dzieje i nie przygotowywuje ;( mam jechac znowu jutro i w piątek a potem to juz chyba codziennie i jesli do 9-10 dni po terminie nic sie nie zacznie to mnie połóżą w szpitalu ;/ a ja tak tego nie chce !!!! wszystko mnie już wkurwia!!!! najchętniej położyłabym sie do łóżka i czekała aż sie zacznie !!! nie wspomne o telefonach rodzibnki teściowej koleżankach do mnie do męża i do mamy czy już urodziłam !!! już przestałam odbierać bo musialabym wybuchnąć na kogoś !!!!!! dowiedziałam sie ze jestem w ciaży w 5 tc i już mam wrażenie że ta ciąża trwa wieki ;/
  8. tirian mi lekarz Ślęczka powiedział ze konieczna jest ta konsultacja na wszelki wypadek gdybyś teraz nie chciała znieczulenia a w czasie porodu tak. ja od razu sie nastawiam ze raczej bede chciała znieczulenie. na tej konsultacji Pani dr opowiada jak wygląda podawanie znieczulenia jakie są korzyści a jakie mogą wystąpić komplikacje wypytuje o różne rzeczy i bada kregosłup no i koszt 50 zł ;/ no a ja wczoraj sie wykąpałam no i skurcze ustały ;/
  9. kurcze robiłam faworki i coś czuje ze czesto brzuch mi twardnieje :) ciekawa jestem czy rozejdzie sie po kościach czy rozkręci :D
  10. magart mi lekarz mowił ze dziecko nie jest za duze wiec wziełam tylko 56 w razie czego pewnie w szpitalu ubioorą na chwilke w wiekszy ciuszek a mąż dowiezie :)
  11. monikak czuje ze u mnie bedzie tak samo bo skóra swędzi mnie coraz bardziej ;/ smaruje sie , staranm sie jak najczęściej no ale nie wiem czy to mnie uratuje .. podobno moga sie zrobić nawet podczas porodu!!!!
  12. monikak ja niestety nie czuje aby cokolwiek sie zblizało ale mam nadzije ze po prostu od tak bez ostrzeżenia sie zacznie :) brzuszek wydaje mi sie ze już opadł ale jak byłam w piątek to lekarz nie widział objawów zblizającego sie porodu wiec nie wiemc zego moge sie spodziewać ;( też wiem kiedy sie Tomuś począł wiec ma od teminu porodu z OM jeszcze 4 dni ale chciałabym bardzo bo już dawno wszystko gotowe nie moge sie doczekac karmienia przebierania kąpania całowania :) pozatym nie mam żadnego rozstępu ale coś czuje ze jeszcze chwila zwłoki ze strony malego i sie pojawia ;( już dolka mam że miał być wcześniej ( zporodu skróconej szyjki od 28 tc - lekarz mówił ze dobeze żebym donosiła do 35 )a tu już prawie 5 tyg po odstawieniu fenoterolu i NIC ;(
  13. i nie zapomnij zdać szczegółowej relacji jak już bedzie po wszystkim!! ja umówiłam sie na ktg na sobote ale mam nadzieje że nie bede musiała zostać w szpitalu tylko że mnie od tak z łapie :P W KOŃCU:P
×