Witam. Mój tata pije odkąd pamiętam (a mam 18 lat). Kiedyś zdarzyło się, że pił codziennie, aż do upadłego przez dwa tygodnie, bo wrócił z zagranicy i miał "kupę kasy". Od zawsze moja rodzina jest biedna. Teraz, gdy pracuje dorywczo, pije 2-3 razy w tygodniu, w weekendy bo wtedy nie pracuje. Domyślam się, że gdyby miał więcej pieniędzy, piłby częściej. Kiedyś powiedział coś w tym stylu:
- "Lubię alkohol (najczęściej piwo). A gdy już się napiję prze te 2,3 dni, to potem mam spokój bo nie mam na to ochoty".
Dodam że zawsze pije tak, że się ledwo co się trzyma na nogach. Czy on jest już alkoholikiem? Może nie, może tylko niewiele mu do tego brakuje?
Proszę o odpowiedzi.