Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Wariatka_tańczy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. "Kiedyś komuś uwierzyłem. Tak bezwarunkowo. Dałem kredyt zaufania. Pal licho ten czas, do diabła ze złudzeniami. Ale dlaczego ktoś zaprzepaszcza moją wiarę w niego. Bo ja uwierzyłem. Ja zaufałem." Tak to jest problem. Pokochałam człowieka, wydawałoby się przez duże "CZ", wydawałoby sie wielkiego, zaufałam, uwierzyłam, a on okazał się taki malutki człowieczek, z tyloma wadami, taki słaby, tak lubi się taplać w błotku. I jest wtedy okropna złość na samą siebie, że ja mogłam "coś takiego" pokochać, zaufać. Że nie chciał widzieć i docenić tego wszystkiego co miał. Bo tu w tym naszym ognisku, ten żar tak się jakoś tli, ale bez fajerwerków, a tam obok płonie takie duże jasne ognisko, tam pewnie mu będzie cieplej, weselej, jaśniej. Więc leci tam. A tam ognisko z takich drobnych patyczków. Pali sie szybko, jasno, ale też szybko gaśnie. I nie ma po nim nawet żaru. A tu w starym ognisku żar ciągle się tli. Chyba, że ktoś celowo zaleje je wodą. Tak to jest problem. Ale czy mój? Czy ja się taplam w błotku, czy ja lecę jak ślepa ćma do większego ogniska? Nie. Ale mogę wyciągnąć rękę i pomóc temu małemu człowieczkowi wygrzebać się z błota, mogę przyjąć i pozwolić się zagrzać przy tym moim żarze. Ale potem to TY człowieczku już dbaj o to, żeby sie znowu nie wypaprać i dbaj wspólnie ze mną, żeby ten żar się ciągle tlił. Ale mnie kurcze wzięło na refleksje i filozofie!
  2. Witam. Jak często zgadzam się z Fujara. "Wydawało mi się że kocham życie. Że jest piękne. Ale gdy zabrakło mi "czegoś" przestało być kolorowe. Nie ma w nim nic co cieszy. Jeżeli coś odchodzi, zanika, rozpływa się we mgle. Tracimy coś, co daje nam nadzieję. Co motywuje nas do niego. Wtedy gdy otwiera się przed nami czarna dziura, stajemy się słabi. Nie potrafimy walczyć.UMIERAMY. Gdy człowiek straci sens życia, to przegrał. Ja chyba teraz też to odczuwam." Też wydawało mi się, że kocham życie. Też wczoraj UMIERAŁAM. Wczoraj otworzyła się moja "czarna dziura". Doszłam do wniosku, że moje życie nie ma już sensu. Już przeżyłam wszystko. Cudowną ,szaloną miłość, byłam dobrą , kochaną córką, siostrą, wspaniałą, oddaną matką, super kumpelą. Właściwie przeżyłam już swoje życie. Mogę bez żalu umierać. No jeszcze chciałabym poznać swoje przyszłe wnuki. Ale to już nie ode mnie zależy. MOGĘ UMIERAĆ. - To było wczoraj. A dzisiaj? "Ale może, nie wszystko stracone. Może znów słońce zaświeci. Tak tego pragnę jak niczego innego na świecie." Zaświeciło!!! I już jest inaczej, już jest lepiej. Może jeszcze poznam i przytulę te swoje przyszłe wnuki. Może jeszcze poczuję się lekko, cudownie. Poczuje zapach i ciepło ukochanej osoby, albo pośmieje się z przepisu Fujary na szarlotkę. Nadzieja, NADZIEJA, - to jest to co nas popycha do życia./ chociaż podobno matką głupich/.
  3. Czytam ten topik od samego początku. Umieściłam też tu parę swoich wypowiedzi. Było to dawno, dawno temu. Poznałam też Fujarę / nie, nie spotkaliśmy się w realu/, przegadaliśmy ze sobą mnóstwo godzin. I wydaje mi się, że troszeczkę, małą troszeczkę, poznałam tego człowieka - jeżeli można wogóle poznać człowieka, nie widząc go wogóle, a w szczególności jego zachowania w konkretnych sytuacjach. I teraz stwierdzam, że wypowiedż Fujary z dnia dzisiejszego godz. 8.07 do Tej co..., jest najbardziej mądrą, konkretną, sensowną, "normalną" / cokolwiek to znaczy/ i uczciwą wypowiedzią jaką tu umieścił od bardzo, bardzo dawna. Takiego Fujarę znam z rozmów . I takiego najbardziej lubię. To tak do wiadomości Tej co... A w Nowym 2011 Roku, życzę Tobie - Autorko Topiku - wszystkiego najlepszego, przede wszystkim zdrowia i wszystkiego co szczęściem chcemy zwać.
  4. Czytam ten topik od samego początku. Umieściłam też tu parę swoich wypowiedzi. Było to dawno, dawno temu. Poznałam też Fujarę / nie, nie spotkaliśmy się w realu/, przegadaliśmy ze sobą mnóstwo godzin. I wydaje mi się, że troszeczkę, małą troszeczkę, poznałam tego człowieka - jeżeli można wogóle poznać człowieka, nie widząc go wogóle, a w szczególności jego zachowania w konkretnych sytuacjach. I teraz stwierdzam, że wypowiedż Fujary z dnia dzisiejszego godz. 8.07 do Tej co..., jest najbardziej mądrą, konkretną, sensowną, "normalną" / cokolwiek to znaczy/ i uczciwą wypowiedzią jaką tu umieścił od bardzo, bardzo dawna. Takiego Fujarę znam z rozmów . I takiego najbardziej lubię. To tak do wiadomości Tej co... A w Nowym 2011 Roku, życzę Tobie - Autorko Topiku - wszystkiego najlepszego, przede wszystkim zdrowia i wszystkiego co szczęściem chcemy zwać.
  5. do pomarańczowej litości- Tak można tylko powiedzieć: l i t o ś c i ! ! !
  6. "A tak na poważnie, to teraz ja mam kłopot. Tylko jako facet sam się z nim muszę zmierzyć. I wcale nie mam zamiaru prosić o pomoc. W moim przypadku to akurat nic mi już nie pomoże. No chyba że stanie się CUD. Tak trochę żartuję ze swojego problemu. Ale podobno cuda się zdarzają Choć ja w nie nie wierzę." Do tej co... Fujara nie bawi się na innym forum. To co pisał powyżej, to prawda. Fujara był zawsze z Tobą, Autorko topiku i zawsze starał się jak mógł pomóc Ci. Teraz On potrzebuje wsparcia. Chociaż o to nie prosi. Piszę o tym tylko dlatego, ponieważ mnie do tego upoważnił. Tak, stał się CUD i Fujara jest juz po bardzo poważnej operacji. Jest jeszcze bardzo słaby, ale żyje i to jest najważniejsze. Autorko tego topiku, nic więcej nie mogę napisać. Decyzja, co zrobisz z tą informacją należy już tylko do Ciebie. Pozdrawiam.
×