-
Zawartość
25 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Sierotka ma Rysia
-
-
Przed chwilą, Pocahontaz napisał:Proste, że wybrałabym kota, a mężulka spakowała.
Bajoooo
Jakoś odbieram to jako ironię...
-
Kurde, ale z drugiej strony... ja mogę powiedzieć to samo. Jeśli on woli żyć bez nas, bo nie chce kota, to też mogę powiedzieć, że mu nie zależy na nas.. to po co mi taki związek...??
-
3 minuty temu, Różniczka napisał:Bo mąż nie zaakceptuje zwierzaka?
Ale co? Wywiezie go wbrew naszej woli? Ku rozpaczy dzieciom po kryjomu go odda?
-
3 minuty temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:Szynszyla żyje mniej więcej tyle co kot
Ale jak najbardziej da się moim zdaniem przekonać do kota. Tylko uważaj i mierz siły na zamiary, bo jak przeforsujesz swoje, a zwierzak w rezultacie wyląduje w schronisku, to będzie pyrrusowe zwycięstwo (albo i nie tyle) i to przede wszystkim kosztem kota. A koty schronisko znoszą znacznie gorzej niż psy.
A dlaczego miałby trafić do schroniska?
-
9 minut temu, marie3 napisał:Ty też pomysl o tym że codziennie będziesz sprzątać kuwetę która nie pachnie oraz siersc że wszystkiego i zygi z dywanu. Ja bym kupiła dzieciakom chomika albo papugę.
Jak kuweta zamknięta, to nie śmierdzi.
Chomika dzieci już miały, krótko żył, nie można było się z nim pobawić, bo uciekał, trociny też trzeba było ciągle wymieniać, bo śmierdziały. Papugi bardzo hałasują i też nie można pogłaskać. -
2 minuty temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:Otwórz You Tube i wpisz w okienko "Samsung Chewie and The Dark Lord spot with appropriate Star Wars soundtrack". Obejrzyj do końca.
Hehe. Dobre.
-
10 minut temu, cześć pipeczki napisał:kot marzenie? ale patolka z ciebie, jeszcze dzieci wykorzystujesz do szantażu, nisko upadłaś
Dlaczego patolka???? Że lubię koty??
I nie wykorzystuję dzieci do szantażu! One też chcą zwierzaka!
-
6 minut temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:Ponieważ forum automatycznie ukrywa mi posty z linkami, więc muszę opisać słownie: pamiętasz reklamę świąteczną Samsunga? Pies-Chewbacca, kot-Sith itd.?
nie pamiętam
-
W sumie racja...
-
Jeśli przygarnę zwierzaka wbrew jego woli, to będę najgorszą z żon. W jakim świetle mnie to postawi przed rodziną? Że mam go za nic i nie szanuję jego decyzji, nie liczę się z jego zdaniem...
-
Przed chwilą, KorpoSzynszyla napisał:A kosztem czego, co proponuje w zamian za to ustępstwo trzech osób?
Jeśli nic, to trzeba będzie mu pomóc pakować walizki
nic nie proponuje
on nawet nie chce o tym słyszeć i o tym rozmawiać
"nie zgadzam się i koniec i mnie nie przekonacie" -
Problem w tym, że ja też musiałabym zrezygnować ze swojego marzenia
-
1 minutę temu, Qwerty82 napisał:To zostaje tylko pozbyć się męża
Hehe.
A tak na poważnie?
-
Bo nie chce i już. Bo będzie sierść, będzie mu łaził po stole, bo nie wyjedziemy na wakacje i ogólnie, bo "nie i już. choćbyście mnie męczyli nie wiadomo ile, to nie!"
-
Próbowały nie raz. Ale on wtedy tylko się jeszcze bardziej denerwuje
-
Bo nie chce i już. Bo będzie sierść, bo nie wyjedziemy na wakacje i ogólnie, bo "nie i już. choćbyście mnie męczyli nie wiadomo ile, to nie!"
-
Mam dwie córki (7 i 9 lat), które uwielbiają koty. Obie bardzo chciałby mieć tego zwierzaka w domu. Ja również chciałabym mieć, zawsze chciałam.
Jednak mąż absolutnie się nie zgadza. Mówi, że nie ma mowy, że jak wezmę kota, to on się wyprowadzi.
Jednak córki bardzo płaczą.Dlaczego on ma decydować za nas wszystkie? Dlaczego nie może zdecydować większość?
Co byście zrobiły na moim miejscu? Zrezygnowały z własnego marzenia i uszczęśliwienia córek, czy uparły się i postawiły na swoim?? -
Mam dwie córki (7 i 9 lat), które uwielbiają koty. Obie bardzo chciałby mieć tego zwierzaka w domu. Ja również chciałabym mieć, zawsze chciałam.
Jednak mąż absolutnie się nie zgadza. Mówi, że nie ma mowy, że jak wezmę kota, to on się wyprowadzi.
Jednak córki bardzo płaczą.Dlaczego on ma decydować za nas wszystkie? Dlaczego nie może zdecydować większość?
Co byście zrobiły na moim miejscu? Zrezygnowały z własnego marzenia i uszczęśliwienia córek, czy uparły się i postawiły na swoim?? -
Nie tak łatwo odejść. Mamy troje dzieci...
-
To co wg Was powinnam zrobić?
-
Na plażę mogę zakładać kostium, bo na plaży "to normalne i każdy tak chodzi". A jak coś jest wg niego zakryte i przy nachylaniu się mi się odsłoni, to każdy facet zerknie.
-
On to argumentuje tym, że nie może znieść, że ktoś inny może zobaczyć chociaż centymetr mojego ciała. I niby mówi, że mi nie "zabrania" tylko "prosi, żebym tak nie chodziła", a ja nie chcę mu pomóc.
-
nie rozumiem, dlaczego mi wykropkowuje słowo "ssuukkiienka"
-
... zabrania mi nosić bluzki z dekoltem i krótkie ...ienki? Nie mówię tutaj o dekoltach do pępka, nie mówię też o takich, które chociaż zarys piersi odsłaniają. On się czepia o to, że jak się nachylę, to może być mi widać "centymetr rowka" i on już jest o to zazdrosny. Każda ...ienka krótsza niż do kolan jest za krótka. Ma też pretensje, że chodzę do ginekologa mężczyzny. Że rozmawiam z mężczyznami w pracy, że są moimi kolegami i czasem przychodzą po prostu pogadać.
Czy sprzeciwić się mężowi???
w Życie uczuciowe
Napisano
Wcześniej mieszkaliśmy u teściów, więc nie mogłam im sprowadzić kota do domu. Potem się wyprowadziliśmy, ale dzieci były małe i jakoś o tym nie myslałam. A teraz, kiedy same zaczęły dopytywać o to, to marzenie wróciło.