Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

GosiaW30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Jestem w dokładnie takiej sytuacji. Wyszłam za mąż 2 lata temu, choć byliśmy razem 8 lat. On ma trójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa, dorosłego syna, dorosłą córkę i syna, który ma dzisiaj 15 lat. Z naszego małżeństwa nie ma dzieci. Wszystko było w porządku gdy najmłodszy syn przyjeżdżał do nas od czasu do czasu. Ale rok temu wszystko się zmieniło, bo jego pierwsza żona związała się z mężczyzną, który nie akceptuje jej dzieci, dlatego też zdecydowaliśmy, że najmłodszy syn zamieszka z nami. I tu zaczęły się problemy, na początku mieliśmy świetny kontakt, ale dzisiaj nie mamy go wcale. I to raczej z mojej winy. Dziś wiem, że to ogromna odpowiedzialność, poświęcenie, a ja nie umiem tego, nie potrafię się tego nauczyć i wiem, że nigdy nie zaakceptuję tej sytuacji, może gdyby to było moje dziecko na wiele rzeczy umiałabym przymknąć oko. Ja mam większe wymagania w stosunku do tego dziecka niż mój mąż, jeżeli chodzi o obowiązki w domu, choćby takie banalne jak wyrzucanie śmieci. Z tego rodzą się konflikty, obwiniam męża że jako ojciec nie potrafi wyegzekwować na nim choćby własnie tego, a sam dzieciak jest leserem jakich mało.Nie robi nic, leży rozwalony przed TV, ma wszystko gdzieś, po prostu darmozjad. Sytuacja jest nieciekawa. Dużo można na ten temat napisać.
×