Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

katarka11882

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ja jestem kobietą samotnie wychowującą dziecko. Moja córka ma już 2,5 roku a jej ojciec przez cale jej życie dał na jej utrzymanie może 2 tysiace zł! Nie błagam go o pieniądze i nie wnoszę sprawy o alimenty. Ojciec dziecka jest toksycznym człowiekiem i wolę sama zarobić na siebie i dziecko niż brać od niego kasę tracąc przy tym nerwy. RAZ w życiu poniżyłam się do tego stopnia, że poprosiłam go o pieniądze na dentystę dla Małej. Powiedział mi tylko tyle, że nie może mi dać bo akurat w tym miesiącu nie stać go na to :) od tamtego momentu nawet się z nim nie kontaktuję. Dodam, że gdybym chciała to mogłabym skroić z niego niezłą kasę bo na stałe pracuje za granicą a jego miesięczny dochód wynosi minimum 4 tys zł. Póki co sama pracuje na 2 etaty (do niedawna dorabiałam jeszcze w 3 firmie ale musiałam zrezygnować) i nie narzekam :) stać mnie na utrzymanie dziecka i wystarcza jeszcze na moje zachcianki :) może moje dziecko nie nosi markowych ubrań ale brudne i głodne nie chodzi. Jestem dumna z tego, że bez jego pomocy potrafię zatroszczyć się o własne dziecko. Jestem przy tym szczęśliwą osobą bo on nie zatruwa mi życia. Zdaję sobie sprawę z tego, że dziecko na tym traci bo nie widuje ojca i nie ma z nim kontaktu, ale wydaje mi sie ze nieodpowiedzialny ojciec nic mądrego nie wniósłby w jej życie. Niech tatuś odkłada grube miliony dla siebie :) i cały czas pracuje na "szacunek" córki :)
×