Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kkepka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. witajcie... :) goldynka u mojej malej wszystko ok. u lekarza nie bylam, troche mala przeglodzilam i dwa dni dostawala tylko lekkie jedzonko-zadnych zup czy dan z mieskiem...- kleik, bulka z maslem itp. dalam malej tez troche Coli Zero;) choc nie powiem zeby jej smakowala mimo ze slodka i wygazowana. czy od Coli czy nie od niej wymioty przeszly i sen wrocil do normy:) 89MONIAAAA kazda z nas miala obawy przed porodem... ja swoje pamietam do dzis:) tez myslalam ze porod jest niehumanitarny i bede czula sie skrepowana na widok lekarzy i poloznych podczas porodu ale uwierz ze w trakcie porodu juz sie takich mysli nie ma... mi bynajmniej bylo wszystko jedno kto i ile razy patrzy pod moja koszulke... wazne zeby dzidzi w koncu sie urodzilo :)... a po porodzie co moze cie jeszcze bardziej krepujacego spotkac jesli wszystko juz lekarz widzial?:) mi osobiscie obchod jako tako nie przeszkadzal... natomiast ze spraw "okoloporodowych" to co mi tkwi w pamieci to psychiczna blokada przed dotknieciem sie w intymnych miejscach i zalatwienie swoich potrzeb, nawet kapiel i proby "usadzenia sie" w wannie (bedac juz w domu) wzbudzaly moj strach... a no i jeszcze jedna sytuacja... powrot do domu w pozycji siedzacej 80km-koszmar (polecam zaopatrzec sie w poduszeczke z dziurka dla tych mam, ktore nie wiedza co jeszcze powinny umiescic w swoim niezbedniku:) ) pozdrawiam
  2. goldynka okaze sie po nocy bo tylko w nocy wymiotuje... troche ja dzis przeglodzilam... dalam po poludniu troche Coli do picia choc myslalam ze chetniej ja wypije potem tylko kleik na kolacje i picie... noc przed nami:) licze na to ze sie troche uspokoi bo boje sie o nia zeby sie nie zachlysnela i zebym ja uslyszala przez sen. zobaczymy... dzieki... pozdrawiam
  3. mala miala trzydniowke miesiac temu... miala bardzo wysoka goraczke 39,5, nie wymiotowala tylko byla bardzo oslabiona i zmeczona wieczorami, ale starala sie bawic w ciagu dnia normalnie mimo goraczki. trzeciego dnia dostala lekkiej wysypki i wszystko wrocilo do normy.- jedyne co mozna zrobic to dac srodki przeciw goraczce i nawadniac (dawalam mojej jeszczze wapno-syrop Calcium chyba). na krostki nie ma preparatu ale one ogolnie nie wplywaja na samopoczucie dziecka
  4. dziewczyny nie wiem czy moglo sie to zmienic w ciagu jednego roku, ale ja placilam poloznej 300-400zl na kosciuszki- juz nie pamietam i faktem jest ze polozna wystawia rachunek bo sie rozlicza ze szpitalem z tego... co uwazam z reszta za nieuczciwe bo skoro ja "wynajmuje" polazna to na uzytek swoj a nie szpitala i podzial "pensji" jest dla mnie nieuzasadniony
  5. dziewczyny w kielcach na entonox (wlasciwa nazwa gazu rozweselajacego) chyba nie ma co liczyc... jesli ktoras z was zdecyduje sie na porod w krakowie to podobno gaz ten jest dostepny w szpitalu "na siemiradzkiego" i znieczulenie zewn.-oponowe tez-odplatnie... ja pomimo ze na razie nie planuje powiekszenia rodziny sklonie sie chyba ku jedej lub drugiej opcji czego nie dal mi szpital na kosciuszki- z ktorego poza tym jestem zadowolona... ale komfort psychiczny w czasie drugiej ciazy jest chyba bardziej potrzebny niz przy pierwszej... powodzenia dla przyszlych mam:)
  6. Czesc Izuulaa Zagladam coraz rzadziej bo natlok pracy mnie dopadl a i mala wymaga wiecej uwagi. Z tego co pamietam slinic zaczela sie wczesnie moze kolo 2-3 miesiaca ale od tego do pierwszych zabkow minelo sporo czasu... bo chyba pierwsze wyszly ok. 6 m-ca. w zasadzie poza tym slinieniem co i tak nie bylo takie wzmozone nie miala chyba innych dolegliwosci typu goraczka. moze z kupka bylo roznie bo raz miala zatwardzenie a innym razem nie nadazalam zmieniac pieluch:) wchodzac tu zdaje sobie sprawe jak ten czas szybko leci... w zeszlym roku o tej porze odliczalam dni do porodu... a teraz odliczam do pierwszych urodzin... fajne to uczucie:) tym fajniejsze ze nie wisi nade mna widmo porodu:):) Trzymajcie sie cieplo!!! pozdrawiam
  7. do Izuulaa26 Zagladam, zagladam sledze uwaznie kolejne wpisy... w sumie kazda dodatkowa informacja sie przyda moze w przyszlosci:) u nas wszystko dobrze... mala zaczyna samodzielnie stac-doslownie kilka sekund ale raczkuje juz super... liczba zebow na dzien dzisiejszy 5:) i chyba chwilowy zastoj bo hania spi spokojnie ostatnie dwa tygodnie. rozwoj malej nastepuje kazdego dnia:) mowic moze za wiele nie mowi-w "naszym" jezyku poza tym co mowila-tata, mama, baba, ale bardzo duzo rozumie... wskazuje rzeczy o ktore pytamy, pokazuje palcem co chce... powoli tez probuje nas nauczyc posluszenstwa wymuszajac placz albo kloci sie z nami w sobie tylko znanym jezyku:) a jak u Was? karmisz piersia? jak kolki i spanie i karmienie w nocy? pozdrawiam goraco!
  8. Izuulaa26 to juz miesiac? dopiero co rozmawialysmy o twoich przygotowaniach a teraz ty udzielasz wskazowek:) jak ten czas leci... pozdrawiam. jak corunia?
  9. Izuulaa26 pewnie mała jest juz z Wami??... czekam na info jak sobie poradzilas:)
  10. wiesz ja jestem teraz madra bo juz mam to za soba... ale mialam te same rozterki... tysiace mysli na glowie... co bedzie, jak bedzie... strach byl tez wielki... ale mam to za soba i ty tez bedziesz miec... gdy czytam to co piszesz to wlasnie wszystko mi sie przypomina... i te problemy i ten strach przed porodem... czy bede wiedziala ze to juz... i czy zdaze dojechac (ostatecznie przed porodem i tak bylam w szpitalu ale jezdzac na wizyty lekarskie odmierzalam czas ile zajmuje dojazd do szpitala itp.:))
  11. jeszce jedna rzecz o ktorej mi przynajmniej nie mowila p. Kowalczuk a ktorej zaluje ze nie mialam-laktator. nie kazda z nas ma od razu tyle pokarmu ile by chciala a dzidzius dopomina sie jedzenia. ja mialam z tym maly problem, a dziewczyny pobudzaly piersi do produkcji mleka wlasnie odciagajac pokarm laktatorem. i zmuszona bylam do dokarmiania malej z kieliszka. natomiast czego nie wolno bylo miec to bytelek do karmienia i chyba smoczkow dla maluszkow. a z ubranek body i kaftanikow wkladanych przez glowke. najlepsze sa rozpinane kaftaniki lub bodziaki rozpinane na calej dlugosci. dla malej mialam tez reczawiczki niedrapki, pampersy, nozyczki-dzidzius moze miec dlugie pazurki. aha... niektore dziewczyny mialy oslonki silikonowe na sutki i krem bepanten na popekana skore piersi (dla dziecka-sudocrem). rozek, choc w sumie bardziej potrzebny juz przy samym wyjsciu ze szpitala. a jak wyglada teraz sprawa z odwiedzinami? gdy ja bylam szalal jakis wirus i odwiedziny byly niemozliwe, lub baaaardzo ograniczone. mezowi pozwolono wejsc po porodzie doslownie na 5 minut, zrobil mA alej pare zdjec i musial wyjsc. podobnie bylo w kolejnych dniach-choc w zaleznosci jakie byly pielegniarki-jedna bardziej inna mniej przychylna...
  12. powiem tak... ja przed porodem lezalam tydzien na oddziale gin.-polozniczym( z powodu podwyzszonego cukru we krwii, a poza tym z racji tego ze kawalek mam do kielc lekarz zadecydowal ze nie ma co ryzykowac) i prawde mowiac poza rutynowymi obchodami lekarze nie odwiedzali swoich pacjentek zbyt czesto. czasem ktorys zawolal swoja pacjentke na usg lub badanie ale o wizytach na oddziale raczej nie bylo mowy. wyjatkiem prawde mowiac byl moj lekarz ktory zajrzal do mnie ilekroc byl w szpitalu. no i po porodzie tez byl raz zapytac jak sie czuje... bylam baaardzo pozytywnie zaskoczona poniewaz ow lekarz swarza raczej pozory mrukliwego i obojetnego, bez poczucia humoru i bez kontaktu z pacjentkami... moze tydz to jest za malo zeby oceniac przywiazanie innych lekarzy do swoich pacjentek ale pewne zdanie sobie wyrobilam... trzymam kciuki...
  13. czesc dziewczyny, ja troche nie w temacie choc o dzieciach... mam pytanie gdzie w kielcach moge kupic foteliki samochodowe dla dziecka? nie jestem z kielc i nie orientuje sie w sklepach z akcesoriami dla dzieci... wiem ze byl megasklep kolo praktikera (na radomskiej???), ale z tego co rozmawialam pol ponad pol roku temu z dziewczyna ktora tam pracowala (spotkalysmy sie na porodowce:) mial on byc zamkniety. szukam sklepu z duzym wyborem fotelikow. prosze o adres lub nazwe sklepu... bede bardzo wdzieczna pozdrawiam wszystkie mamy i te przyszle tez
  14. dziewczyny z tego co pamietam na kosciuszki sa dwie polozne o podobnych nazwiskach... jest p. Wójcik i p. Wójcicka takze zeby nie bylo niedomowien:) ale chyba obydwie ok. moja mala Hania ur na kosciuszki konczy jutro 5 miesiecy, wazy juz ponad 7,5kg (przy porodzie waga:4,13kg) rosnie i pieknie sie chowa... pozdrawiam wszystkie mamy i te przyszle... macierzynstwo jest na prawde piekne... szkoda tylko ze urlop macierzynski dobiega konca:( pozdrawiam
  15. dziewczyny, szczerze mowiac lekarz z kosciuszki chyba niewiele zmienia... tak sobie mysle... rzadko kiedy udaje sie zeby rodzic w obecnosci swojego ginekologa... ma dyzur to bedzie, ale raczej do porodu specjalnie nie przyjedzie. ja mialam to "szczescie" ze moj porod byl wywolywany, a o dacie decydowal moj lekarz stad tez jego obecnosc przy porodzie (dostal mi sie pakiet ojca z synem:), ale raczej to nie jest norma... rola lekarza sprowadza sie raczej tylko do kontrolowania postepu porodu, jako tako nie uczestniczy w porodzie-pisze o tym co mowily dziewczyny od innych lekarzy
×