Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kkepka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam, wszystkie forumowiczki, dawno mnie tu nie bylo... bo i watek mnie juz bezposrednio nie dotyczy, ale skoro wypowiadaja sie tu mamy dzieci w roznym wieku to zapytam. Moja Hania skonczyla wlasnei 1,5 roku. do tej pory sluzyl nam wozek chicco trio living, jednak ze wzgledu na "turystyczne" gabaryty mala sie juz w nim przestala miescic. oparcie jest bardzo waskie i nie ma szans zeby mala byla w stanie w nim wysiedziec w grubszych ubrankach. Wozek niby dedykowany do 3 lat ale szczerze odradzam go mamom chyba ze maja szczuple dzieci i szukaja wozeczka naprawde kompaktowego. Dlatego jesli ktoras z Was jest mega zadowolona ze swojej spacerowki ktora jest po prostu wygodna-z szerokim siedziskiem i latwa w obsludze i stosunkowo nie zajmuje wiele miejsca w bagazniku to prosze o info bo przewertowalam juz tyle ofert i forow w tym temacie ze jestem bardziej zielona niz bylam...
  2. witajcie... :) goldynka u mojej malej wszystko ok. u lekarza nie bylam, troche mala przeglodzilam i dwa dni dostawala tylko lekkie jedzonko-zadnych zup czy dan z mieskiem...- kleik, bulka z maslem itp. dalam malej tez troche Coli Zero;) choc nie powiem zeby jej smakowala mimo ze slodka i wygazowana. czy od Coli czy nie od niej wymioty przeszly i sen wrocil do normy:) 89MONIAAAA kazda z nas miala obawy przed porodem... ja swoje pamietam do dzis:) tez myslalam ze porod jest niehumanitarny i bede czula sie skrepowana na widok lekarzy i poloznych podczas porodu ale uwierz ze w trakcie porodu juz sie takich mysli nie ma... mi bynajmniej bylo wszystko jedno kto i ile razy patrzy pod moja koszulke... wazne zeby dzidzi w koncu sie urodzilo :)... a po porodzie co moze cie jeszcze bardziej krepujacego spotkac jesli wszystko juz lekarz widzial?:) mi osobiscie obchod jako tako nie przeszkadzal... natomiast ze spraw "okoloporodowych" to co mi tkwi w pamieci to psychiczna blokada przed dotknieciem sie w intymnych miejscach i zalatwienie swoich potrzeb, nawet kapiel i proby "usadzenia sie" w wannie (bedac juz w domu) wzbudzaly moj strach... a no i jeszcze jedna sytuacja... powrot do domu w pozycji siedzacej 80km-koszmar (polecam zaopatrzec sie w poduszeczke z dziurka dla tych mam, ktore nie wiedza co jeszcze powinny umiescic w swoim niezbedniku:) ) pozdrawiam
  3. goldynka okaze sie po nocy bo tylko w nocy wymiotuje... troche ja dzis przeglodzilam... dalam po poludniu troche Coli do picia choc myslalam ze chetniej ja wypije potem tylko kleik na kolacje i picie... noc przed nami:) licze na to ze sie troche uspokoi bo boje sie o nia zeby sie nie zachlysnela i zebym ja uslyszala przez sen. zobaczymy... dzieki... pozdrawiam
  4. mala miala trzydniowke miesiac temu... miala bardzo wysoka goraczke 39,5, nie wymiotowala tylko byla bardzo oslabiona i zmeczona wieczorami, ale starala sie bawic w ciagu dnia normalnie mimo goraczki. trzeciego dnia dostala lekkiej wysypki i wszystko wrocilo do normy.- jedyne co mozna zrobic to dac srodki przeciw goraczce i nawadniac (dawalam mojej jeszczze wapno-syrop Calcium chyba). na krostki nie ma preparatu ale one ogolnie nie wplywaja na samopoczucie dziecka
  5. dziewczyny a ja troche w innym temacie, ale moze ktoras z mam juz to przeszla i mi podpowie... od dwoch dni moja 13 miesieczna Hania wymiotuje w nocy.... w dzien jest pogodna, bawi sie ladnie, je bez marudzenia... a w nocy zwraca niestrawione posilki. na poczatku myslalam ze po prostu moze ja przekarmilam i cos "siadlo" na zoladku ale wczoraj dostala lekkie jedzenie i na noc tez jej nie dawalam nic ciezkiego a mimo to dzis nad ranem zwrocila obiad podczas snu. macie jakies sprawdzone metody na zalagodzenie tych wymiotow? wyczytalam na innych forach o jakis kroplach i proszkach ale nie chcialabym jej faszerowac chemia... z drugiej strony czytalam ze ponoc SMECTA pomaga, a z nie farmaceutykow wygazowana cola (czy nie za wczesnie dla nie jna picie Coli?:) ), i lekko slodzona herbata. odczekam jeszcze jeden dzien i jutro chyba zglosze sie do lekarza bo nie wiem czy to jakas grypa zoladkowa (jesli tak to dlaczego dopada ja tylko w nocy), czy jakis wirus badz zatrucie (choc nie dostawala nic czego by wczesniej nie jadla). z gory dziekuje za wszelkie informacje...
  6. dziewczyny nie wiem czy moglo sie to zmienic w ciagu jednego roku, ale ja placilam poloznej 300-400zl na kosciuszki- juz nie pamietam i faktem jest ze polozna wystawia rachunek bo sie rozlicza ze szpitalem z tego... co uwazam z reszta za nieuczciwe bo skoro ja "wynajmuje" polazna to na uzytek swoj a nie szpitala i podzial "pensji" jest dla mnie nieuzasadniony
  7. sysa ja tez sie troche uspokoilam kiedy lekarz kazal mi sie zglosic do szpitala wczesniej bo ja mieszkam ponad 70km od kielc i jezdzac na wizyty do kielc siedzialam z zegarkiem w reku i odliczalam ile trwa droga do kielc i przebijanie sie przez miasto i stanie na swiatlach:) z drugiej strony ten czas oczekiwania w szpitalu potwornie mi sie dluzyl... jak wiadomo rozrywek poza gazetami i tv nie ma i kazdy dzien wygladal tak samo nudno. do tego dochodzil stres i tesknota za mezem ktory bywal u mnie co kilka dni. poznalam za to kilka dziewczyn... rozne przypadki, rozne historie... wymiana informacji trwa na biezaco:)
  8. sysa ja mialam dokladnie taka sytuacje. lekarz wypisal mi zwolnienie do 2 marca, a 3 mialam stawic sie w szpitalu z powodu podwyzszonego cukru i z racji odleglosci od kielc. ale moj pobyt w szpitalu nie byl traktowany jako macierzynski, tylko gdy wychodzilam ze szpitala z tego co pamietam to wystawili mi zaswiadczenie o pobycie w szpitalu, a macierzynski liczony byl od dnia porodu. urodzilam 11 marca wiec pobyt mialam ponad tydz. z tego tytulu skladalam wniosek do pzu o "zwrot kosztow za pobyt w szpitalu" (zwracaja chyba powyzej 3 dni???), ale nie zostal uznany poniewaz na wypisie napisano mi ze bylam na obserwacji-i w pismie odmownym z pzu dostalam uzasadnienie ze pobyt byl zwiazany z porodem naturalnym a za to nie oddaja. (zapewne gdyby na wypisie bylo ze z powodow innych niz te zwiazane z oczekiwaniem na porod naturalny-wniosek bylby uznany). szczegolow nie pamietam bo to juz rok minal.... Hania moja ma juz od kilku dni roczek... a pamietam jak dzis jak oczekiwalalam na dzien narodzin:) powodzenia dla przyszlych mam
  9. dziewczyny w kielcach na entonox (wlasciwa nazwa gazu rozweselajacego) chyba nie ma co liczyc... jesli ktoras z was zdecyduje sie na porod w krakowie to podobno gaz ten jest dostepny w szpitalu "na siemiradzkiego" i znieczulenie zewn.-oponowe tez-odplatnie... ja pomimo ze na razie nie planuje powiekszenia rodziny sklonie sie chyba ku jedej lub drugiej opcji czego nie dal mi szpital na kosciuszki- z ktorego poza tym jestem zadowolona... ale komfort psychiczny w czasie drugiej ciazy jest chyba bardziej potrzebny niz przy pierwszej... powodzenia dla przyszlych mam:)
  10. Kasja24 ja tez mialam taki laktator z Aventu... pasuja do niego smoczki z tej firmy a pojemniczek do przechowywania tez sie moze przydac. co do podgrzewacza-osobiscie mialam firmy Lovi. nie powiem zebym byla zadowolona... podgrzanie mleka trwalo jakies 6 minut... oczekiwalam od niego gotowosc do podgrzewania w kazdej chwili-zwlaszcza w nocy kiedy dziecko sie budzi glodne i nie ma czasu na az tak dlugie czekanie... szybciej bylo po prostu zagrzac wode w czajniku i wstawic butelke do goracej wody... nie wiem jak ten z aventu ale mysle ze parametrami wiele nie odstaje od tego mojego... ponadto nie ma szans zeby zagrzac zupke w sloiczku... niezawodna jest tu mikrofala i 20-30 sek program... :) pozdrawiam
  11. Czesc Izuulaa Zagladam coraz rzadziej bo natlok pracy mnie dopadl a i mala wymaga wiecej uwagi. Z tego co pamietam slinic zaczela sie wczesnie moze kolo 2-3 miesiaca ale od tego do pierwszych zabkow minelo sporo czasu... bo chyba pierwsze wyszly ok. 6 m-ca. w zasadzie poza tym slinieniem co i tak nie bylo takie wzmozone nie miala chyba innych dolegliwosci typu goraczka. moze z kupka bylo roznie bo raz miala zatwardzenie a innym razem nie nadazalam zmieniac pieluch:) wchodzac tu zdaje sobie sprawe jak ten czas szybko leci... w zeszlym roku o tej porze odliczalam dni do porodu... a teraz odliczam do pierwszych urodzin... fajne to uczucie:) tym fajniejsze ze nie wisi nade mna widmo porodu:):) Trzymajcie sie cieplo!!! pozdrawiam
  12. do Izuulaa26 Zagladam, zagladam sledze uwaznie kolejne wpisy... w sumie kazda dodatkowa informacja sie przyda moze w przyszlosci:) u nas wszystko dobrze... mala zaczyna samodzielnie stac-doslownie kilka sekund ale raczkuje juz super... liczba zebow na dzien dzisiejszy 5:) i chyba chwilowy zastoj bo hania spi spokojnie ostatnie dwa tygodnie. rozwoj malej nastepuje kazdego dnia:) mowic moze za wiele nie mowi-w "naszym" jezyku poza tym co mowila-tata, mama, baba, ale bardzo duzo rozumie... wskazuje rzeczy o ktore pytamy, pokazuje palcem co chce... powoli tez probuje nas nauczyc posluszenstwa wymuszajac placz albo kloci sie z nami w sobie tylko znanym jezyku:) a jak u Was? karmisz piersia? jak kolki i spanie i karmienie w nocy? pozdrawiam goraco!
  13. Izuulaa26 na pewno bedzie lepiej:) ja juz nawet bardzo nie pamietam tych pierwszych kilkunastu tygodni choc i noce byly nieprzespane i placz-(przez brzuszek ale chyba nie kolki bo krotkotrwale) kojony dzwiekiem suszarki! gdy byla niespokojna lub plakala bardzo albo nie mogla usnac to suszarka byla z nami.... doszlo do tego ze przestalismy ja slyszec w nocy. mala "usypiala" lub "zastygala" nie wiem sama co to bylo bo sekunde po wylaczeniu suszarki natychmiast otwierala oczy. grunt ze sie wyciszala a i my mielismy chwilke zeby odsapnac:)
  14. Izuulaa26 u nas wszystko ok. Hania poznaje swiat z perspektywy pieska:) jak na swoje 10 m-cy raczkowanie przyszlo poznawo w stosunku do swoich kolezanek ale nie odbieram tego in minus:) raczkowanie burzy spokoj... i porzadek...:) zabezpieczam kontakty i kanty bo niewiadomo kiedy i ruszy na penetracje... ma cztery zeby- dla porownania jej 3 tyg starsza kolezanka ma ich 8 i juz samodzielnie chodzi. choc w przeciwienstwie do niej bardzo rozwinela mowe... mowi duzo, duzo rzeczy poznaje wskazuje palcem, szuka wokol... a jak Ania sie odnajduje w swiecie? a Ty jak sobie radzisz?
×