Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oolllaa1981

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez oolllaa1981

  1. kiedy po poronieniu są dni płodne? Poronienie 1.12. @ jeszcze nie ma...
  2. Klaudia_p Po jakim czasie zaczęłaś się starać o dzidziusia po poronieniu?? Mam nadzieję że Bóg nam da szczęście szybciutko...
  3. Dzięki dziewczyny. Najgorszy jest strach, że znów będzie nie tak. Ale nawet jak odczekam 3 m-ce strach będzie... Macica wróciła do "normalności". Może będę żałować, że tak szybko zaszłam w ciążę ale zobaczymy jak będzie. Zaczynam się starać. Może dwie kreseczki niedługo będą...Jak Bóg będzie chciał mi dać teraz dzidziusia to da... Czy po poronieniu szybciej można zajść w ciążę??
  4. święta minęły. Aniołka pochowałam w swoim sercu. Mimo, że nigdy o nim nie zapomnę. Jestem psychicznie gotowa zajść w kolejną ciążę. Za tydzień będzie miesiąc kiedy straciłam Aniołka. Okresu jeszcze nie miałam. Czy któraś z Was zaszła w ciążę po poronieniu szybko tak po miesiącu czy czekała te 3 m-ce o których mówią lekarze? Myślałam, że wytrzymam 3 m-ce i dopiero zacznę się starać tym bardziej, że lekarz przepisał mi tabletki antykoncepcyjne. Ale już nie chcę czekać...Chcę być w ciąży. Czy nie jestem samolubna? Czy myślę tylko o sobie?
  5. klaudia_p ja bylam w 13 tygodniu ciąży. tak wyliczyli z terminu ostatniej miesiączki i z wielkości płodu z usg. mi było bardzo ciężko zajść w ciążę. starałam się o ciążę 2 lata i poronienie. ja będę czekać te 3 m-ce mimo, że chciałabym już w niej być. Nie dałabym sobie rady psychicznie jak bym poroniła - i wtedy wiedziałabym, że to moja wina, bo macica się nie wygoiła i że ciąża za szybko.... Pozdrawiam. Niestety ja zawsze muszę dostać najpierw od życia po dupie żeby chociaż chwilę być szczęśliwa....
  6. klaudia_p Niestety słuchając lekarza, że wcześniejsze zajście to ryzyko poronienia to się boję. Mimo, że wiem że jak odczekam 3 m-ce to może być to samo. Strach o ciążę będzie zawsze....
  7. klaudia_p ja poroniłam 1.12. Cały czas sobie tłumaczę, że tak musiało być. Aniołka zawsze będę miała w swoim sercu ale chyba najlepszym "lekarstwem" będzie kolejna ciąża. Widzę, że dla mojego syna to będzie największy prezent. On tak bardzo się cieszył...tak bardzo chciał mieć siostrzyczkę. Wiem, że byłam w ciąży z córeczką ale nie umiałam tego synowi powiedzieć. Nie umiem bo wiem, że dla niego będzie to ciężkie przeżycie, że miałby upragnioną siostrę, której już nie ma....
  8. dlaczego lekarze tak inaczej mówią? jedni że od razy starać się można a inni że czekać 3 m-ce? mój kazał mi czekać 3 - 4 m-ce mało tego przepisał mi tabletki antykoncepcyjne żebym nie zaszła w ciążę wcześniej bo niby większa szansa poronienia i żeby wszystko się zagiło....od czego to zależy?
  9. czy któraś z Was miała dzidziusia z zespołem Ternera? Jak z kolejnymi ciążami?? Czy naprawdę przy kolejnych ciążach ten zespół nie występuje??
  10. miałabym CÓRECZKĘ!!!! rozwijała się we mnie mała dziewczynka. wyniki biopsji - zespół ternera. Lekarz powiedział, że w kolejnych ciążach ten zespół już nie występuje. Jest to bardzo pocieszające!!!
  11. chciałabym być już w ciąży..nie umiem sobie z tym poradzić...ale niestety lekarz kazał wstrzymać się 3 miesiące, bo wcześniejsza ciąża to bardzo duże ryzyko poronienia...moja dzidzia miała wady wrodzone, małe serduszko...czekam na wyniki biopsji...wyniki w poniedziałek..będę dokładnie wiedzieć na co umarło,dlaczego serduszko przestało bić...
  12. Dzisiaj wyszłam ze szpitala.W środę w nocy "urodziłam" Aniołka. Trzymałam je w dłoniach, nie miałam w sobie nic. Bólu, strachu, żalu...Oddałam Je pielęgniarce. Widziałam jak pakuje Aniołka do pudełka, nakleja karteczkę z moim nazwiskiem. Ból, pchające się do oczu łzy, ścisk w gardle. Płacz i żal...do wszystkich...do siebie.Codzienny pytania Syna czy z dzidziusiem jest wszystko dobrze. Nie umiałam mu powiedzieć, że dzidziuś już odszedł do nieba. Ale dziś nastał ten dzień. Powiedziałam, że dzidziuś nie żyje, że było chore, miało malutkie serduszko, które przestało bić. Płakał. Pytał dlaczego? Aż wreszcie powiedział, że to jego wina bo przyniósł pecha, bo poszedł ze mną na usg... Najgorsze tłumaczenie, dlaczego umarło, że nie jego wina...Ból jest cały czas taki sam. Mimo, że czas mija. Niestety...czas nie leczy ran...
  13. właśnie dowiedziałam się dzisiaj że moje szczęście które w sobie noszę nie żyje - że serduszko nie bije ... jak z tym żyć?? łzy lecą same...jak powiedzieć szkrabowi który tak bardzo się cieszył że będzie miał rodzeństwo,że już go nie ma???że jest Aniołkiem?
  14. dzisiaj dowiedziałam się że mój wyczekany skarb który w sobie noszę nie żyje - że jego serduszko już nie bije...wiadomość straszna...łzy lecą same...czekam na łyżeczkowanie...jak z tym żyć??jak powiedzieć drugiemu szkrabowi który tak bardzo się cieszył że będzie miał rodzeństwo, że ono umarło, że jest już Aniołkiem??
×