Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

monia:)

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Po roku (od drugiego zabiegu) informuję wszystkie zainteresowane Panie, że nie miałam i nie mam żadnych grud, ani innych powikłań. Niestety, efekt też zaczął ustępować.. i zastanawiam się, co dalej. To samo od nowa? Jeszcze za wcześnie na lifting, a wypełniacze są, jak dla mnie, zbyt "krótkodystansowe".
  2. hmm.. zaczynam się zastanawiać, czy ze mną coś jest nie tak, bo moje zmarszczki jakoś nie mogą "zniknąć", chociaż nie są (i nie były) wcale głębokie, a kondycja skóry przed zabiegami nie była zła..
  3. Ja w połowie stycznia idę "pokazać się". Rzeczywiście, kamuflaż siniaków to oddzielny temat. U mnie sprawdził się kilkuwarstwowy makijaż na bazie twardego korektora w sztyfcie. Widziałam, że na allegro sprzedawane są specjalne preparaty do całkowitego kamuflażu (wykorzystywane przy kręceniu filmów, podobno kryją nawet tatuaże), ale za późno się zorientowałam i nie zdążyłam sobie kupić i wypróbować.. może i dobrze, bo po ostatnim zabiegu praktycznie wystarczył mi zwykły makijaż, ale myślę, że przed zabiegiem należy na wszelki wypadek zaopatrzyć się w odpowiednie mazidła:)
  4. Torra, nie zaobserwowałam u siebie żadnych nierówności, guzków, czy grudek i mam nadzieję, że nic takiego nie pojawi się w przyszłości. Zabiegi były wykonywane w głębokich warstwach, wszystko było przeprowadzone bardzo sprawnie, a teraz pozostało mi masowanie. Jeśli chodzi o efekty, to jest tak, jak napisałam wcześniej. Po pierwszym zabiegu nie było żadnej rewolucji, aczkolwiek po ok. 4-5 tygodniach (czyli tuż przed drugim zabiegiem) zauważyłam, że skóra stała się trochę inna w dotyku - jakby bardziej miękka, może trochę jędrniejsza (nie były to duże zmiany, ale moja skóra wcześniej nie była w jakimś szczególnie złym stanie). Po drugim zabiegu poprawił mi się owal twarzy. Trudno jest obserwować różnice w swoim wyglądzie, jeśli kilka razy dziennie oglądamy swoją twarz - zmiany zachodzą stopniowo, powoli, więc są niezauważalne z dnia na dzień, no i wtedy łatwo przyzwyczajamy się do nowego wyglądu. I jeszcze jeden "efekt uboczny", który wbrew pozorom wcale nie pomaga - bezpośrednio po zabiegu twarz jest troszkę nabrzmiała (po pierwszym zabiegu tego nie zaobserwowalam, bo miałam zastrzyki podawane w górne partie twarzy, ale po drugim i trzecim już tak), co daje wrażenie natychmiastowego "odmłodzenia". Później preparat wchłania się i ten efekt mija. Myślę, że najlepiej jest po jakimś czasie obejrzeć swoje zdjęcia sprzed kilku miesięcy. Ja właśnie to zrobiłam i rzeczywiście widzę pozytywną różnicę. Ale chyba najlepszym sygnałem są komplementy od koleżanek lub dawno niewidzianej rodzinki (ja mam nadzieję usłyszeć coś miłego w święta, hihi, wtedy będę już pewna). Napisz koniecznie o swoich wrażeniach po wizycie w klinice. Jestem bardzo ciekawa. Pozdrawiam:)
  5. P.S. Dziewczyny, potwierdzam (teraz przekonałam się dosłownie na własnej skórze), że sculptra jest zabiegiem dla cierpliwych. Efekt nie przychodzi od razu, no i trzeba się sumiennie masować (chociaż czasem dopada nas zwątpienie w oczekiwaniu na zmiany). Ale teraz uważam, że warto było. Zdecydowałam się na sculptrę, bo trudno było mi zaakceptować, że przy wciąż radosnym usposobieniu moja twarz zaczyna "smutnieć" pod wpływem grawitacji. Teraz widać, że trochę "podciągnął" mi się owal twarzy. Czekam na więcej (bo trzeci zabieg zacznie przynosić efekty dopiero za kilka tygodni). Co do obaw, to oczywiście też je miałam, jednak po trzech zabiegach nie zaobserwowałam u siebie żadnych powikłań i mam nadzieję, że nowy kolagen będzie równo się produkował; wszystko, co mogę w tej chwili zrobić, to solidnie przykładać się do masażu. Pozdrawiam:)
  6. Torra, zabiegi wykonywał mi pan dr K.Migała w klinice Sfera (w Warszawie), który ma za sobą dużo wykonanych zabiegów tego typu (na marginesie - jest jednocześnie właścicielem tej kliniki i z tego, co wiem, to tylko on je wykonuje) . Najlepiej umów się na konsultacje (są bezpłatne) i wtedy się wszystkiego dowiesz bezpośrednio od pana dr. Klinika ma swoją stronę internetową, są też na facebook-u i n-k. Tam jest wszystko napisane - co, gdzie, jak, kiedy i za ile. Jest też forum na stronie kliniki - można zadawać pytania. Pozdrawiam:))
  7. A ja jestem już po trzecim zabiegu (jak ten czas leci!). Praktycznie nie mam siniaków (2 malutkie, prawie niewidoczne). Myślę, że oprócz naszej własnej kondycji (krzepliwośc krwi itp.), bardzo ważne jest doświadczenie lekarza, któremu powierzamy nasz wygląd (i przecież zdrowie). Też oczywiście cierpliwie masuję twarz -wg zaleceń Pana doktora i czekam na końcowy efekt (to dopiero za jakieś 5-6 tygodni, ale już teraz moja buzia lepiej wygląda - zniknął efekt "smutnej twarzy").
×