mena 27
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mena 27
-
Szczęśliwa mama a przypomnij mi ile wam jeszcze zostało kruszynek? Jeśli możesz to napisz czemu nie możecie jeszcze wrócić po maleństwa?
-
Igrek od rana myślę tylko o tobie. Trzymaj się i wracaj z dobrymi wieściami:)
-
Monka tamto zwolnienie liczy się inaczej bo kod choroby masz wpisany inny. Zwolnienie ciążowe jest w 100% płatne, to normalne chyba w 80%.W momencie w którym przedstawisz pracodawcy zaświadczenie lekarskie i lekarz zacznie ci wystawiać zwolnienia już ciążowe będziesz miała płatna 100%.
-
Igrek jak samopoczucie?Masz nerwa czy jesteś podekscytowana?Mam dobre przeczucie:) Michaline ja meble i łóżeczko miałam złozone wcześniej właśnie po to aby wywietrzały. Rzeczywiście zapach nowych mebli jest dość intensywny więc do roboty. A nianie masz już upatrzoną? Nie wiem ile chcesz wydać kasy ale jeśli nie masz ograniczeń to ja ci polecam firmy luvion grand elite. Jest droga ale rewelacyjna. Ja testowałam kilka niań i żadna nie miała takiej jakości odbioru. Stwierdziłam, że jeśli chodzi o bezpieczeństwo dziecka nie będę oszczędzać pieniędzy. Spokojnie wychodziłam z pokoju jak mała zasypiała.Ale to taka luźna sugestia absolutnie żadna ukryta forma reklamy:) Monka teraz mam taki zwariowany miesiąc ale jak już się skończy i nic nie wypadnie po drodze to pod koniec roku a w styczniu to już najpóźniej. Już się nie mogę doczekać :) Bardzo bym chciała, żeby z tych 6 śnieżynek chociaż jedna jeszcze z nami została.
-
Igrek nie ma za co skarbie, fajnie, że ci się przydały:) Rene z tą grzecznością dziewczynek to ja bym polemizowała:) Moja to istny terrorysta, taki w spódnicy:) Ale tak poza tym to fajna jest. Mała jest gówniara a już modnisia. Stroi się w moje bransoletki i zakłada wszystkie moje buty:)
-
Monka gratuluje z całego serca. Wynik fantastyczny.Trzymam kciuki za całe 9 miesięcy:) Janko powodzenia. Igrek super że twoje plamienia ustały. Mam nadzieję, że teraz wszystko przebiegnie bez żadnych już problemów. Mocno trzymam kciuki. Lato, wiem, że jest ci trudno ale podjęłaś bardzo mądrą decyzję.Może teraz masz jeszcze jakieś wątpliwości ale one miną jak tylko uzmysłowisz sobie, że nosisz pod sercem dziecko.I to będzie tylko twoje dziecko, zobaczysz.Cały czas myślę o tobie i wierzę głęboko że będziesz mamą. Michaline ja na tym etapie co ty siedziałam już w urządzonym pokoiku i słuchałam pozytywki, która wisiała nad łóżeczkiem córci. Niestety nie sprawdziło się to o czym czytałam i mała raczej nie kojarzyła tej melodii:)Czytam bloga i widzę, że tobie zostało już nie wiele drobiazgów. Ja też musiałam mieć wszystko wcześniej zorganizowane. I ciągle wydawało mi się, że nie zdążę ze wszystkim. Cyndi co u ciebie? Kobietki zaciążone-Julcia, Michaline, Agniren, Hania i reszta o których zapomniałam a może jakieś zdjęcie na maila z brzusiami. Były obietnice a zdjęć nie ma. Zaraz się rozsypiecie i nie zdążymy was zobaczyć w komplecie:) Proszę się tu natychmiast poprawić:)
-
Igrek kciuki zaciśnięte:) Ewuś jak przeczytałam to co napisałaś to jakbym widziała samą siebie:) U mnie było identycznie tylko ja w szpitalu byłam z małą i to ona nosiła ją na rękach. Jak przypomnę sobie ból piersi to mam dreszcze choć teraz tak bardzo tęsknię za czasem gdy karmiłam. To były piękne momenty. A czas mija nawet nie wiemy kiedy. Ja w sobotę mam urodziny córki:)Boże a dopiero byłam w ciąży. U nas coraz fajniej. Mała budzi się w nocy ale po przełożeniu do naszego łóżka zasypia.Alleluja............ Uczy się chodzić i cała jest poobijana.No i pewnie niedługo pojedziemy do novum po rodzeństwo:) Karina ja używałam tylko Pampersów.Kiedyś użyłam Huggisów ale szybko zrezygnowałam bo pielucha była sucha a mała miała mokre ubranie. Nie wiem jak ale wypływało jej gdzieś z boku. Te których używałam nie miały gumek po bokach, może dlatego. Moja siostra ma teraz drugą córeczkę i ze względu na koszty zaczęła używać Dady. Ona twierdzi, że na tym pierwszym etapie nie ma żadnej różnicy bo dziecko non stop robi kupkę i w zasadzie co przewijanie to zmieniasz pieluszkę, która nie zawsze jest zamoczona. Kiedy maluch zacznie siusiać tak dosadnie żadna pielucha nie jest w stanie dać rady-nawet pampers. Hasła typu jedna pieluszka=jedna sucha noc to bujda. Moja miała taki etap, że budziła się zasikana cała, po samą szyję.Ale tak poza tym z opinii mam które używały pampersy wynika, że te chłoną najlepiej. Wiem, że masz obawy. Każda mama je ma. Ale wszystko minie jak dziecko będzie na świecie. To naprawdę jakoś przychodzi samo. Po prostu jest a ty wiesz już jak je trzymać i co robić. Bywają trudne chwile, ja ich miałam całe mnóstwo ale zdecydowanie więcej jest tych w których myślisz sobie "Boże czym sobie zasłużyłam na to szczęście które gramoli się koło ciebie, tuli się do ciebie i wydaje takie okrzyki radości jak cię widzi, że wiesz, że nie ma niczego wspanialszego na świecie" Wszystkim wam kobietki życzę takich chwil. Czytam wam nieustannie, choć czasu u mnie nadal jak na lekarstwo.Po pracy zmieniam nianie i zajmuję się dzieckiem,nocami się uczę a doba ma wciąż za mało godzin.Ale abyśmy tylko takie miały w życiu zmartwienia:) Pozdrowienia dla starej i nowej ekipy, dla mamuś, dla brzuchatek i dla starających.
-
Część Takich przypadków jak twój Alich@ jest niestety sporo.Kilka dni temu napisała do mnie koleżanka która za 8 razem w końcu zaszła w ciążę.W 21 tygodniu lekarz stwierdził martwy płód.Czekała na poród.Nie mam odwagi zapytać czy już po wszystkim.Nie radzę sobie ze świadomością ze ją obserwuje pierwsze kroki córki a ona chowa swojego syna.Świat bywa okrutny.Ta wiadomość tak mnie przybila ze nie mogę się otrząsnąć.A co musicie czuć wy?
-
Lena a podaj maila.Wysylam zawsze na wszystkie adresy jakie mam.
-
Dzięki kobietki Mnie też bardzo się podobają,te czarno białe w szczególności. Cieszę się,ze wpadlam na ten pomysł. Kupców właśnie zamierzam jedno wydrukować i zawieść do novum.
-
Cześć kobiety Przesłałam wam sesję mojej królowej. Chciałam mieć taki prezent jak mała skończy rok. Trochę tego dużo ale nie chciało mi się wybierać więc miłego oglądania. Ja jestem zachwycona:)
-
Alicj@ W takich chwilach trudno jest napisać cokolwiek co ma jakiś sens. Nie potrafię sobie wyobrazić co teraz przechodzicie wraz z mężem i na sama myśl łzy cisną się do oczu. Nie wiem dlaczego los tak doświadcza ludzi ale jest to chyba najokrutniejsze co może przytrafić się rodzicowi. Była na forum dziewczyna, której córeczka umarła bo była bardzo chora, jeszcze w łonie matki ale nie odzywa się od tamtego czasu więc nie wiem co u niej. Ja mogę ci napisać z własnych obserwacji, że niestety a może stety można nauczyć się z tym żyć. Moja ciocia straciła troje dzieci. Jedno poroniła na takim etapie jak ty-to był chłopczyk. Później córeczka zmarła zaraz po porodzie.A żeby tego było mało jej 7 letni synek został potrącony przez samochód.Został jej jeden chłopczyk najstarszy, który wyrósł na złodzieja, kryminalistę i szkoda gadać co jeszcze.To była jedna z najlepszych osób jakie znałam na tym świecie. Czas leczy rany. Kiedyś na pewno zaleczy wasze. Pytałaś czy znamy takie przypadki więc piszę. Ja życzę wam dużo siły i mnóstwo wiary w to, że kiedyś będziecie mogli cieszyć się potomstwem. Pomodlę się oczywiście za twoje skarby. Czasem los jest okrutny, przykro mi że musiałaś tego doświadczyć.
-
Cześć dziewczyny Ja tylko na chwilkę chciałam sie przywitać. U nas ostatnio mały sajgon. Mała złapała ospę, do tego ostro ząbkuje jak na swój wiek-na raz wychodzą nam 4 trzonowce no i żeby było fajniej u mamusi 40 stopni gorączki. Nie żebym chciała tu was wystraszyć ale bycie mamą to czasami ciężki kawałek chleba. Czasem jak juz padam ze zmęczenia to przypominam sobie jak czekaliśmy na córkę i nie mogliśmy sie doczekać kiedy w końcu będzie po drugiej stronie a teraz czasem żartujemy, że przydałby sie jeden dzień gdyby znowu była w mamusinym brzuszku. To oczywiście tylko strefa żartów, zresztą żadnym cudem by się tam już nie zmieściła:) Podczytuje was regularnie, blog Michaline wręcz nałogowo. Pozdrawiamy serdecznie ja i moja łobuziara
-
Rudzia bardzo mi przykro. To straszne co piszesz.Ale zawsze trzeba mieć nadzieję. Ja również pomodlę się za Twoją siostrę i mocno wierzę, że cała ta historia skończy się happy endem. Ja już w swoim życiu doświadczyłam niejednego cudu więc wiem, że się zdarzają. Julcia mam nadzieję, że Cię te plamienia w końcu opuszczą. Igrek cieszę sie razem z Tobą. Widzisz jak szybciutko zleciał ten czas. Lena aż mam gęsią skórkę jak czytam co piszesz. Ja przy takim paraliżu na bank zeszłabym na zawał serca. Lato wysłałaś w końcu komuś swoją fotkę?
-
Cześć Ja uważam się za osobe nawet bardzo wierzącą ale w takie cuda to i ja kochane nie wierzę, no chyba, że będzie tak jak mówi Julcia. A czy mozliwe są w ogóle trojaczki jednojajowe? Julcia bardzo mi przykro, że zamiast błogiego relaksu ty musisz mieć teraz takie nieprzyjemne akcje.Ja raz wylądowałam z krwawieniem w szpitalu i co wtedy przeżyłam wiem tylko ja. Oby jak najszybciej skończyło się to paskudztwo. Cyndi fajna historia. Lubię takie spotkania. Wpadaj do mojego zakładu pracy:) My z Captchą obiecałyśmy sobie, że jak ona urodzi i maluchy podrosną to spotkamy się na pewno bo też mieszkamy od siebie niedaleko. Także siostro dawaj do mazowieckiego:) Michaline jestem stałym bywalcem twojego bloga i powiem ci, że coraz bardziej ten pomysł mi sie podoba. Że nie wpadłam w ciąży na taki pomysł:) Moka przykro mi z powodu nieudanego transferu. Kate gratuluje usg. Niech maluszek rośnie zdrowo. Malwi takie podwójne cmyranie musi być nieziemskim uczuciem. Malwkami powodzenia na wizycie.
-
Cześć kobiety Lena66 bardzo mi przykro. Agniren moja panna ważyła 4100 i powiem ci szczerze nie wiem jak bym ją urodziła siłami natury. Od początku lekarz mówił mi, że mała jest duża i nie mylił się.Teraz też trzyma wage i jest małym kluskiem. zuzia trzymam kciuki za połówkowe usg. Ja miałam problemy z kręgosłupem zwłaszcza pod koniec ale mój ogromniasty brzuch mi w tym dopomagał. Spanie a raczej brak snu był katorgą. Ale wszystko podobno ma jakiś cel. Słyszałam opinie, że wstawanie w nocy w czasie ciąży ma nas przygotować na nocne czuwania jak już dzidziuś będzie po drugiej stronie.Coś w tym jest. Ja byłam zawsze mega śpiochem a potem bardzo naturalnie przyszło nocne życie:) No a tak a propos to moje dziecko nadal budzi się po kilka razy w ciągu nocy a ja przestaję wierzyć, że kiedyś się wyśpię:) Karina znam ten ból. Ja w 8 miesiącu chciałam już mieć córkę na zewnątrz brzucha.Upały też robiły swoje. Żadna pozycja nie była wygodna. Często zdarzało się że w nocy płakałam bo nie byłam w stanie sama przewrócić się z boku na bok. Było ciężko ale zapomnisz szybciutko:) Lato kochana cały czas trzymam za ciebie mocno kciuki. Wiem, że masz teraz trudny okres i ta niepewność jest najgorsza ale zobaczysz że zostanie ci to wynagrodzone.Dzielna z ciebie kobieta. A u mnie cały czas doba ma za mało godzin.Fakt zmiany pracy przez męża spowodował, że mam 3 razy tyle obowiązków i muszę to wszystko jakoś ogarnąć i efekt jest taki, że czasem nie wiem jak się nazywam. Gdyby mała zaczęła przesypiać nocki było by znacznie łatwiej. Minęło prawie 11 miesięcy od narodzin a ja nadal sypiam po 3, 4 godziny.Nie wiedziałam że można być tak bardzo zmęczonym. Dlatego wybaczcie ale nie mam zwyczajnie czasu usiąść do komputera. Zawsze jest coś ważniejszego do zrobienia.Co nie znaczy, że o was zapomniałam. Pozdrawiam was wszystkie bardzo serdecznie.
-
rene Ja po udanym transferze na wizycie powiedziałam lekarzowi, że jesteśmy mu ogromnie wdzięczni i że dziękujemy a on powiedział, że podziękujecie jak dziecko bedzie na świecie. Z tego co zauważyłam oni mają bardzo sceptyczne nastawienie w tych sprawach. Wstyd mi bo jeszcze nie pojechałam do kliniki ale zamierzam kupić dr ogromniasty bukiet kwiatów. Wydaje mi się, że kwiaty są zawsze na miejscu i nikt nie odbierze takiego gestu źle.
-
Kordianka Bardzo mi przykro:( Nawet nie potrafię sobie wyobrazić co teraz czujesz i jak bardzo to boli. Dużo siły ci życzę. :(
-
Cześć Mam wyrzuty sumienia, że rzadko tu do was zaglądam ale ostatnio jakoś tak się układa. Męża wysłali mi na dwutygodniowe szkolenie, więc mam 3 razy tyle obowiązków. Dzisiaj córcię widziałam może 2 godziny a i tak na dobrą sprawę nie zrobiłam połowy tego co powinnam.Jakoś tak dziwnie to moje życie przyśpieszyło a ja biegam z wywieszonym językiem i nie mogę zdążyć. Agniren ja przytyłam w ciąży 18 kg i w ogóle nie robiło to na mnie wrażenia. W 3 tygodnie po porodzie ważyłam już 15 mniej. W ciągu 3 miesięcy wróciłam do wagi sprzed ciąży. Niestety po odstawieniu małej od cyca waga zaczęła znowu rosnąć mimo iż moja lala jest dość absorbującym dzieckiem i posiedzieć przy niej nie mam szans. Widać taka już moja natura, a szkoda bo nie powiem żebym się z tym rewelacyjnie czuła. Ale nie o to przecież chodzi. Ważne jest to, że jest dziecko. Moja mała już nie taka mała. Jak na ten moment bardzo dużo mówi, pójdzie mi chyba zaraz na nóżki no i za 2 miesiące mamy pierwsze urodziny:) To niesamowite jak ten czas leci. Myślę o was bardzo często i bardzo mocno trzymam kciuki za każdą z was. Trzymajcie się ciepło
-
Rene, dzidziek gratuluje z całego serca. Ależ znowu nadzieją powiało. Oby tak dalej. Witam na forum nowe koleżanki.
-
Rene, dzidziek gratuluje z całego serca. Ależ znowu nadzieją powiało. Oby tak dalej. Witam na forum nowe koleżanki.
-
Kordianka super nowina. Boże, takie historie to dopiero coś. Cieszę się razem z tobą i trzymam mocno kciuki. Róża gratuluję synka. Duży chłopak, prawie tak duży jak moja córcia:)Niech mały rośnie zdrowo a dla ciebie kochana dużo siły. Captcha odpoczywaj ile wlezie, niech dzieciaczki wytrzymają w brzuszku jak najdłużej.
-
Dziękować:)
-
Cześć kobiety. Mało mnie u was ostatnio bo jakiś trudniejszy okres u nas nastał i jak go tylko przetrwam to nadrobie zaległości z czytania. Moje słodkie maleństwo doszło ostatnio do wniosku, że sen to zwyczajnie strata czasu i w ogóle nie śpi.A ja ledwo żyje. Funkcjonowanie w pracy po 1,5 godziny snu to jakiś koszmar a ja tak jadę już któryś tydzień. Nie wiem w ogóle o co chodzi ale zasypiam na stojąco.Co usiądę do komputera to budzę się z nosem na klawiaturze. Ale cóż takie uroki bycia mamą:) Tak w ogóle to mała sporo już gada, jest z dnia na dzień coraz fajniejsza i trudno się na nią gniewać jak o 4 nad ranem radośnie krzyczy mama lub tata, tudzież mniam mniam:) Chciałam tylko się przywitać i powiedzieć, że o was nie zapomniałam:) Mocno trzymam kciuki za starające, pozdrowienia dla rosnących brzuszków, mamusie ucałujcie swoje pociechy.
-
Moka Bardzo mi przykro. Uwierz mi, ja wiem jak to boli. Przechodziłam to 6 razy. Gdybym mogła uściskałabym Cię mocno. Dużo sił Ci życzę. Monka Trzymam cały czas mocno kciuki za twoją betę. Ja ostatnio mam takie urwanie głowy, że nie mam czasu się umyć wieczorem ale w miarę możliwości czytam co piszecie. Smutno się troszkę zrobiło i kolejna ciąża dała by dziewczynom siłę do walki. Trzyma kciuki. Lena66 Trzymam kciuki już na zapas za twoją inseminację:) BeBeXX Bardzo mi przykro. Nawet nie wiem co w takiej chwili napisać, żeby nie strzelić jakiejś gafy. 6 nieudanych transferów to nic w porównaniu z utratą dziecka. Jest mi bardzo przykro, że musiałaś przez to przechodzić. Życie bywa czasem bardzo niesprawiedliwe. Wiem, że zastanawiasz się dlaczego właśnie was to spotkało.Trzymaj się kochana. Życzę Ci żebyś jak najszybciej zapomniała o tych przykrych chwilach. Witam nowe dziewczyny:)