Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

barbera

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez barbera

  1. A tak co do tych kilometrów to ja się cieszę, że w sumie tak blisko mamy, bo jakby przyszło dojeżdżać gdzieś do Białegostoku to ja dziękuję :D
  2. liska w sumie to się też spodziewałam bólu bo już miałam robione domięśniowe nie raz, a tu miła niespodzianka, babka naprawdę tak fachowo zrobiła, że szok. A M jak mówię, że będzie mi robił zastrzyki żeby się trochę zaangażował to się zgadza, ale jakoś tak nerwowo. Zobaczymy jak mu pójdzie :D
  3. zapomniałam napisać, że dostałam diphereline :D
  4. liska przeżyłam :D poszłam na wsi gdzie pracuje bo mam po drugiej stronie ulicy i stwierdziłam, że i tak prywatnie muszę to zrobić, a popołudniu latać i czekać w kolejce w mojej przychodni to by mi się nie uśmiechało. Oczywiście zrobiło się zamieszanie i nawet lekarz musiał przyjść potwierdzić czy pielęgniarka może mi zrobić :D masakra, ale efekt super . Babka tak mi zrobiła, że na początku małe ukłucie poczułam a później już nic :D to dobrze, że mówisz o tych bólach głowy, bo mój M się dzisiaj tak denerwował tym moim zastrzykiem conajmniej jakbym miała zaraz rodzić:D , to mu powie, że to jest normalne jakby mnie głowa bolała :D teryiaki to jeszcze dłużej ci wyszło niż zrozpaczonej bo o na czekała jakieś trzy miesiące, to jest jakaś masakra :(
  5. już jestem po zastrzyku i zaczynam się wyciszać :D
  6. nikol to też masz daleko, ale najważniejsze, że jesteś zadowolona z wizyty i trzymam kciuki za wynik hsg żebyście nie musieli podchodzić do in vitro i w ogóle za same pozytywne wyniki :D
  7. a to sorki bo myślałam, że to ktoś inny i zgłupiałam a w internecie wszystko jest możliwe :D
  8. sorry bo się pogubiłam czy ata13 to ta sama osoba co ata131 ? czy ktoś nowy?
  9. ja mam ponad 100 km i jakieś niecałe 2 godziny z korkami we Wrocku (wpadam od strony Trzebnicy)
  10. to się jeszcze najeździmy do tego Wrocka, ale myślę, że będzie warto :D i na pewno wiosna przyniesie dużo dobrych wieści od wszystkich staraczek :D
  11. liska no nareszcie :D ale super, że jajeczka rosną dobrze to trzymam kciuki i dawaj znać jak dalej idzie:D to już tylko tydzień, rzeczywiście ten czas przeleciał masakrycznie :D
  12. dzięki zrozpaczona za słowa otuchy przydadzą się :D Ciekawa jestem jak u liski po wczorajszej wizycie ?
  13. zrozpaczona to super !!! a tak się denerwowałaś, teraz juz będzie z górki :-D
  14. ata ja też trzymam za to kciuki żeby nie przyszło żadnej z nas. A co do L4 to raczej też powiem szefowi, że mnie nie będzie
  15. najgorsze jest to czekanie na @ raz czekamy żeby przyszła a później się modlimy żeby jej nie było :-D
  16. ata13 aż mnie zmroziła twoja historia, ale podziwiam za wytrwałość i trzymam kciuki za powodzenie, a kiedy zaczynasz ?
  17. liska jak po wizycie ? jaja rosną ? kiedy punkcja ? :D
  18. zrozpaczona a u ciebie nie ma laboratorium, bo ja mam zamiar robić u siebie rano przed pracą (mam 100 km od Wrocka) a później na wizytę po pracy, a L4 mam zamiar wziąć od punkcji. Podejmując się in vitro trzeba się liczyć z tym, że wizyty są pewnie co dwa trzy dni i czasami urlop jest niezbędny. A w Polmedzie i tak jest mało wizyt, bo jak byłam na wizycie w Invimedzie to mi powiedziała, że przez ostatnie dwa tygodnie przed punkcją to trzeba być codziennie i niestety to mnie wystraszyło trochę, ale tutaj jest całkiem inaczej, albo się procedury zmieniły.
  19. wolałabym raczej chorobowe bo mój szef jest wścibski i wg niego w ogóle branie 2 tygodni urlopu jest nie potrzebne :-D a kolega, z którym pracuje już wie o moich planach bo nie chciałam go zostawiać na lodzie, tylko się boję, że po wszystkim jakby czasami nie wyszło to muszę przecież wrócić i żeby głupio na mnie nie patrzył a nie daj Boże zwolnił bo myślał, że coś kombinuje. Tak myślałam, żeby powiedzieć, że idę na zabieg takie tam kobiece sprawy i tyle, i że może mnie nie być, a moja rodzinna to bez problemu chorobowe mi wypisze.
  20. dziewczyny mam do was takie pytanie czy mówicie w pracy, że może was nie być przez jakiś czas. Chodzi mi o to, że zamierzam przez te dwa tygodnie po transferze odpoczywać w domu i nie wiem sama czy poinformować o tym szefa czy poprostu iść i koniec?
  21. zrozpaczona trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę, na pewno to tylko formalność :D
  22. widzę, że nie jestem odosobniona :D ale będzie dobrze i będziemy mieć swoje dzieciątka i reszta będzie nie ważna :D
  23. my już mamy po dwóch i powiedziałam sobie, że następne już stop i może jestem hamska, ale mam dosyć kupowania nie swoim dzieciakom prezenty. Ciekawe jakby czasami na wyszło czy wszyscy będą takimi dobrymi wujkami i ciotkami :D
  24. dzięki susanka na info :-D nikol nie przejmuj się u każdej z nas jest taki problem, że co chwila ktoś zaciąży i to strasznie boli. Mnie i męża już cztery razy brali za chrzestnych, pewnie sobie pomyśleli, że nas uszczęśliwią na siłę a dziecku się nie odmawia :D
×