Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ggosia10

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. ja urodziłam na początku czerwca siłami natury w klinice. jak zajechałam do kliniki po odejściu wód to nagle strach mnie złapał przed porodem sn (chociaż wcześniej właśnie tak planowałam rodzić) i poprosiłam o cesarkę. ale o tym nie było mowy. powiedzieli mi, że jeżeli w trakcie porodu pojawią się wskazania do cc to oczywiście nie będą się wahać ale jak nie będzie wskazań to niestety. i nic nie pomogły moje prośby za łzami w oczach. przez pierwsze godziny nic sie nie działo tzn rozwarcie nie postępowało a skurcze miałam coraz częstsze, nikt też szczególnie się mną nie zajmował. co jakiś czas zaglądała położna, no ale w sumie to akcja porodowa dopiero się rozkręcała. kiedy w końcu pojawił się lekarz, zalecił kroplówkę i czopki na przyśpieszenie. no i po podłączeniu kroplówki zaczęło się już robić gorąco. na znieczulenie było jeszcze za wcześnie więc położna wsadziła mnie pod prysznic co naprawdę bardzo mi pomagało. pod prysznicem siedziałam godzinę i już nie dałam rady wyjść o własnych siłach. okazało się że mam już prawie pełne rozwarcie. no i tu wielki minus dla kliniki bo okazało się że nie mogą znaleźć anestezjologa. położna w panice wydzwaniała w jego poszukiwaniu tłumacząc komuś przez telefon w mojej obecności, że zaraz już będzie na znieczulenie za późno. kiedy w końcu wpadł zasapany anestezjolog ja już czułam silne parcie. nie wiem czy to już były skurcze parte czy nie ale co innego. a po znieczuleniu poczułam się jak w niebie. położyłam się i powtarzałam tylko do mojego męża: "już mnie nic nie boli, jak dobrze, już mnie nie boli". no i za chwilę kazali mi przeć i urodziłam. podsumowując, to cały pobyt w klinice wspominam bardzo dobrze i gdybym miała rodzić jeszcze raz to tylko tam, ale ze znieczuleniem to nawalili na całej linii. Kiedy to porodzie rozmawiałam z położną i mówiłam ze gdyby nie znieczulenie to bym nie dała już rady i chyba bym nie urodziła to ona mi powiedziała że i tak ten najgorszy etap miałam już za sobą jeszcze przed znieczuleniem. więc poco te znieczulenie? no poprostu miałam pecha. a i jeszcze jedno. dla wszystkich które się wahają. poród sn wcale nie jest taki straszny. je gdybym miała rodzić jeszcze raz to tylko sn.
  2. Jestem w 8 miesiącu ciąży i zastanawiam się nad miejscem porodu. Chcę rodzić naturalnie, ale ze znieczuleniem. Chciałabym też mieć pewność, że jeżeli będzie to konieczne to poród zakończy się cesarką a nie wielogodzinną męczarnią i podduszeniem dziecka, co często się zdarza na białostockich porodówkach. Słyszałam, że w szpitalu w Łapach nikomu nie odmawiają znieczulenia. no chyba, że anestezjolog jest niedostępny. Napiszcie proszę jak to jest z tym znieczuleniem i dostępnością anestezjologa w praktyce. Dziewczyny, które rodziły w Łapach - proszę o wasze opinie.
  3. do gosia 1978: czy możesz napisac coś więcej o szkole rodzenia do której chodziłaś? Czy to jest ta przyszpitalna? Czy może ta "cud życia"? Czy trzeba być zameldowanym w białymstoku? może masz dane kontaktowe tej szkoły? cały cykl zajęć trwa 2 tygodnie? jak często są zajęcia? Szukam szkoły rodzenia bezpłatnej w białymstoku ale w internecie nie ma żadnych informacji. proszę napisz jak najwięcej.
  4. Ja robiłam w 14 tc usg prenatalne w bocianie i zapłaciłam 200 zł i to bez nagrania dvd. myślałam, że na parkowej czy u arciszewskich jest jeszcze drożej. To na Parkowej jest taniej niż u arciszewskich? to wybiorę się tam na połówkowe usg ale to dopiero gdzieś za miesiąc. Dziewczyny znacie już płeć swoich bobasów? kiedy się dowiedziałyście? ja jestem w 17 tc i już nie mogę się doczekać. ale jak narazie to jeszcze nawet ruchów nie czuję i brzuch mi prawie wcale nie urósł.
  5. ewela87 a kiedy rodziłaś? sn czy cc? jak to jest z tym gronkowcem na parkowej? i z brakiem miejsc i odsyłaniem rodzących? i jeszcze ile płaciłaś za wizytę i jakich badań wymagali przed samym poradem? i jak często są wizyty w ostatnich 2 miesiącach?
  6. widzę, że wątek powoli wymiera, a szkoda. Dziewczyny, które rodziły lub planują rodzić w klinice odezwijcie się.
  7. hej dziewczyny, jestem dopiero w 18 tc ale już myśję o porodzie w prywatnej klinice. Bardzo chcę mieć cc nie wiem tylko czy będę miała jakieś wskazania. Jako dziecko miałam niedorozwój panefki stawu biodrowego - czy to może być wskazanie do cc? narazie chodzę do lekarza państwowo bo niestety nie stać mnie na prowadzenie całej ciąży w klinice no i zbieram pieniądze na poród. Z tego co piszecie wynika, że do kliniki na Zamenhofa trzeba zacząc chodzić min 2 miesiące przed porodem. A czy ktoś wie czy takie same zasady są na Parkowej? i może ktoś może polecić mi lekarza z parkowej, który nie będzie zwolennikiem porodu sn.
×