Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agabi 2011

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agabi 2011

  1. Uzupełniam! LOGIN****MIASTO****WIEK****PŁEĆ/IMIĘ****DATA PORODU*** terlikula**Lubartów***27 ****Antonina Apolonia**03.12.2012** MamaMałpkI****Bytom****27********córka**********04.12.2 012** titucha**ok.Warszawy**27**Łucja Katarzyna***04.12.2012** Mamita****Słupsk******26*********córka*************04.1 2.2012** martulavip*ok.Bydgoszczy******córka*************04.12.20 12** Misia1126***Solec Kuj.***29****Natalia Lucyna**** 07.12.2012** karmin***okolice W-wy**********Remigiusz********* 09.12.2012** jestem pewna 29 Beskidy *******syn Maksymilian*** 10.12.2012 kasiaip83***Bydgoszcz**************syn************ 10.12.2012** Luska46********Słupsk******20 ********Maja********* 10.12.2012** protesia****Ruda Śląska***26*****córka************ 10.12.2012** lulalita, Aberdeen/Żory*** 24*** syn***Maximilian*** 10.12.12 pektynka****Lubliniec ***25********Oliwier ******** 12.12.2012** pozyt.zask.***Gdańsk***24*******Dominika*********14.12.2 012** Nika_80***Mazury***32**********córka************ 16.12.2012** Qrska*** okolice W-wy***20 ******córka *********** 19.12.2012** mmkm*****Białystok*****32******* Róża ************ 22.12.2012** loco99****Bystrzyca*****23*********córka********** 23.12 .2012** marcyś87**Katowice***25*****Jakub Michał********24.12.2012** antałek30****Rzeszów****30********Milenka******** 24.12.1012** dzidka-2012**Stargard Szczec.*24*****syn******* 25.12.2012** malaMonis*****Białystok******22******Emil********** 25.12.2012** gosik96**Warszawa/Gdynia**30****syn*********** 27.12.2012** memcia21**Wyszków**21****córka**Zuzia*****24/30.12.2012 ** kamilki09****Jodłowa***24****Zuzanna******25.12.2012**** ...................................MAMUSIE ........................................... LOGIN********MIASTO*********t.P/data P ********WAGA/DŁ/ R.PORODU*****IMIĘ monika31**Podkarpacie*** 19.12/15.11.2012***2000g/46cm/cc ***Tadeusz Bronisław Ana32**Sosnowiec/Słupsk***5.12/19.11.2012****3280g/50cm /sn****Sebastian pechszczęściara**Piek Śl****2.12/22.11.2012****3280g/56cm/cc******Emilia Iwka78**ok/W-wy*****10.12/27.11.2012******2920g/54cm/sn** **Anna Karolina Agnieszka29**Gorzów******19.12/30.11.2012****3550g/56cm/ sn*******Maja Agabi2011**Bolesławiec****01.12/01.12****3300g/52cm/cc****Emilia czarna iness**Mysłowice***4.12/**********************************/ cc*******Dawid mama_***........***07.01/04.12****2600g/2800g/cc****Huber t/Norbert Mamusia85****Bielsko*****07.12/04.12****3200g/54cm/cc**** *Karolina Małgorzata Terlikula gratulacje!!!!!!!! Tymi naczyniakami się nie martw. Mój synek miał na rączce. Wchłonął się do 5 roku życia i nie zostło śladu!!! Domi_mak, to nieprawda żer po cesrace pokarm przychodzi później. To jeden z mitów na temat karmienia. Ja przystawiałam małą dzień i noc po cesarce (jak juz mogłam wstać) i po 2,5 dobach pojawiło się juz mleczko! Nie martw się!!! Dziewczyny nawet nie ogarnęłam co napisałyście, tylko tak skrótowo. Jeśli przegapiłam czyjś poród to wybaczcie. Kompletnie nie mam czasu ale lubię zajrzeć choć na sekundę. Buziaki dla Was i życzę kolejnych udanych rozpakowań!!!!!
  2. Hej mamusie! Ale się napisałyście. Zajmie mi wieki zanim to ogarnę. Ja już po porodzie. Emilcia urodziła się 1.12.2012 r. o godz. 21:40 przez cc. Po 10 godzinach wstałam, poczłapałam po małą i już im nie oddałam :-) Wczoraj wróciliśmy do domku. Czujemy się dobrze. Dostałam mleczko już wczoraj po 2,5 dobie od porodu, ale to chyba przez to że mała dzień i noc ze mną i ją przystawiałam. Ma gazy i marudzi. Żle reagowała na szpitalne dokarmianie i teraz hmmm...czy ma skazę białkową? Nie wiem, ale na wszelki wypadek wrzucam ostrą dietę eliminacyjną. Dziś na obiad zrobię ryż z jabłkami i cynamonem. Nie wiem kto się rozpakował a kto nie, trzymam za was kciuki kochane!!! Ja jestem mega szczęśliwa, tylko czasu nie mam bo w domu jeszcze roczna córcia i 9 latek :-) Odezwę się, jak się ogarnę. BUZIAKI!!!
  3. Dziewczyny jadę do szpitala!!! Pomódlcie się za mnie i za dzidzię! Buziaki!!!
  4. czarna iness nie zazdroszczę wrażeń!!! Przeszłaś traumę, której każda chciałaby uniknąć. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i Bogu dzięki!!!! Ja nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji - zwariowałabym!!!! Wspaniale, że możesz przytulić dzidziusia i jest zdrowy i wszystko ok... titucha trzymaj się Skarbie!! Rozumiem, jak musi ci być ciężko, bo ja zjadłam już palce ze strachu że w sobotę idę do szpitala i nie wiem jak to będzie, a Ty jeszcze martwisz się o zdrowie maluszka. W takiej sytuacji trudno zachować optymizm. Trzymam kciuki żebyś jak najszybciej miała za sobą poród i żeby dzidzia była zdrowa!! Jestem z Tobą!
  5. PECHOWA-SZCZĘŚCIARO GRATULUJĘ!!!! Nie wiem jak mogłam przeoczyć wcześniej Twój wpis. bo wydaje mi się, że wszystko czytam skrupulagtnie :-) Moja córcia też ma mieć na imię Emilka!!!! :-) Buziaki dla Was i wszystkiego dobrego :-)
  6. Hej mamuśki. Ja już wiem na 100% że w sobotę idę do szpitala. Mam do niego 120 km i nikt nie będzie chciał ryzykować samoistnego rozpoczęcia kacji porodowej w mojej sytuacji. Najpierw badanie a potem anjprawdopodobniej cesarka, choć może będzie chciał mnie potrzymać tam dzień czy dwa, ale nie wyklucza cesarki nawet w niedzielę, więc jestem pełna emocji że to juuuż!!! Ja w nocy ostatnio śpię nawet dobrze, nie mam się co skarżyć, choć budzę się kilka razy, ale zwykle zasypiam bez problemu po kilkunastu minutach, do płó godziny. Podczas pełni nigdy dobrze nie śpię, ale mam tak od zawsze... U mnie pogoda do kitu, zimno, deszczowo i ponuro, ale i tak nastrój mam wspaniały, bo kończy się moja męka nieustannego leżenia :-) Ja przyznam szczerze, że boję się cesarki. Miałam i poród naturalny i cesarkę i powiem, że i tu i tu są zarówno plusy jak i minusy. Dziewczyny, które decydują się na cięcie bojąc się bóli porodowych nie zdają sobie sprawy jak bardzo boli rana po cięciu i że dłużej dochodzi się do siebie. Nie ma niestety idealnego wyjścia i rozwiązania i dla mamy i dla dzidzi, który ominąłby wszelki ból - niestety!!!
  7. titucha nie stresuj się, jeśli mała dobrze przybiera na wadze, to wszystko w porządku. To jest główny wyznacznik tego, że dzidzia ma się dobrze i dostaje od mamusi wszystko czego potrzebuje. Sprawdź sobie jutro na usg, czy wszystko ok, ale nie wpadaj dzisiaj w panikę. Łożysko starzeje się i to naturalnie przybliża nas do porodu, więg głowa do góry i myśl pozytywnie :-) Trzymam kciuki i czekam na wieści! Buziaki!!!
  8. titucha, przepływy widać na normalnym usg. Pokazują się w kolorach czerwonym i niebieskim. Sprawdza się je zwykle pod koniec ciąży żeby sprawdzić jak stare jest łożysko i czy dzidzia dostaje odpowiednią ilość składników. Ja specjalnie się o to upomniałam i myślę, że gdyby nie to, to by mi tego nie zrobił. Nie masz się co martwić. To nie jest bezwględnie konieczne badanie, choć ja uważam że lepiej je zrobiuć dla spokoju wewnętrznego :-)
  9. Dziękuję dziewczynki! Dzisiaj byłam u gina i najprawdopodobniej potnie mnie 1 grudnia!!! Napiszę co i jak po powrocie :-) Strasznie ciężko będzie zostawić mi Milusię, pocieszam się, że będzie w dobrych rękach :-)
  10. Iwka!!!!! Jestem z tobą!!! Jej..jeśli to wody to pewnie już rodzisz!! Dziewczynki, ja mam wyznaczony termin cesarki na 1 grudnia!!!! Byłam dzisiaj na wizycie. Łożysko w stanie dobrym jak na ten tydzień ciąży, tak samo przepływy. Ilość wód płodowych 0 wystarczająca. Waży wg pomiarów ok 3,5 kg! Młoda w dalszym ciągu dupkę wystawia do świata i jest ułożona w taki sposób, że nie miałabym szans jej urodzić. A poza tym doktor powiedział, że po cesarce nikt nie ryzykuje porodu pośladkowego, więc wyboru nie mam. Będę rodziła we Wrocławiu u ponoć najlepszego specjalisty od cesarek, więc chociaż tym się nie martwię :-) Oj...dzieje się!!!
  11. Heeej. Dawno mnie nie było na forum i z tego co czytam, hmmm...nieźle się porobiło. Dla tych, które jeszcze wracają z sentymentu powiem, że za ok. tydzień czasu pojawi się u mnie druga córeczka :-) Będzie miała na imię Emilka. Mam nadzieję, że Milenka nie będzie zazdrosna. Przeleżałam plackiem 3 miesiące i to już prawie koniec. Termin mam na 10 grudnia, ale mam mieć znów cesarkę z racji tego, że dzidzia jest ułożonaq pośladkowo a po drugie miałam cesarkę rok temu i macica może pęknąć podczas skurczy. Buziaki dla mam i ich sierpniowych dzieciaczków :-)!!!! Trzymajcie za mnie kciuki...
  12. terlikula, przecież nie musisz iść na tę imprezę. Wystarczy, że powiesz, że sie źle czujesz! Masz do tego święte prawo!!! :-)
  13. he he, tak, te mamy ze skracającą się szyjką będą miały łatwiej tylko przy porodzie sn. Ja mam mieć cesarkę i nawet nie wiem kiedy. We wtorek mam spotkać się z ginem, on ma mnie umówić na spotkanie z lekarzem, który będzie mnie kroić, więc ja jeszcze muszę wytrzymać w dwupaku, tym bardziej że do mojego gina mam 120 km, będę rodzić w szpitalu oddalonym o ok. 60 km z marnym dojazdem, więc kicha...muszę leżeć dalej i modlić się, by nic się nie rozwinęło, dopuki wszystko nie będzie dograne. Dziś, albo w poniedziałek (już nie wiem :-/ ) kończę 38 tygodni. Boli mnie krzyż i brzuch na miesiączkę. Do tego mam misję, by dotrwać do czasu aż moja roczna córa i mąż wyleczą się z infekcji. Oj...trudne te ostatki... :-/
  14. monia serdeczne gratulacje!!!! Wspaniale, że synuś jest silny i w dobrej kondycji. :-)
  15. Ana gratuluję!!! Ściskam serdecznie ciebie i maluszka. To wspaniałe, że już masz za sobą trudy porodu i urodziłaś zdrowego chłopca. Bardzo się cieszę :-) Ogromne buziaki dla was!!!
  16. Hej ciężarówki :-) Ana32 trzymam mocno kciuki, choć już zapewne jesteś po. Oby wszystko było w porządku. Ciekawe jak tam monia... U mnie 38 tydzień w trakcie. Jestem jakby bardziej ospała, ale czytałam w tym artykule, który został zamieszczony przez którąś z was, że przed samym porodem więcej się śpi, bo organizm przygotowuje się do czekającego go wysiłku. No i często też oczyszczają się jelita, żeby uławić poród. U mnie z jelitami cisza i chyba dobrze, bo ja niestety muszę wytrzymać do cesarki, bo dzidzia ułożona pośladkowo to raz, a dwa to to że rok temu miałam cesarkę a to za wcześnie żeby rodzić naturalnie. Przy pośladkowym i tak by mi nie pozwolili. Boję się, choć miałam już cesarkę i wiem co mnie czeka..i może właśnie dlatego. A godzina zero coraz bliżej...
  17. Justi masz rację z tym, żeby nie gadać w ogóle o sobie :-) A co do męża, to bardzo rozśmieszył mnie twój wpis, bo wypisz - wymaluj, mój ma podobnie. Poprosiłam mojego, żeby umył podłogę w łazience i wyobraźcie sobie, że ja zdążyłam wykąpać naszą roczną córcię a on za ten czas wypucował skrawek metr na metr. Tak się wkurzyłam, że wyrwałam m u tą ścierkę i zaczęłam sama zmywać ucząc go przy okazji. Gdybym chciała w ten sposób sprzątać w takim tempie, to miałabym wieczny syf i nic poza tym nie byłoby zrobione - nie ugotowane, dzieci nie dopilnowane itp. :-p Śmieję się, że jedna strona komody dawno zarosłaby brudem zanim skoćzyłabym myć drugą jej stronę. Z jednej strony mnie to śmieszy, że mój mąż, właściciel firmy transportowej, bardzo zaradny i dorosły człowiek, odpada przy takich zajęciach w przedbiegach. Tym bardziej jest mi trudno leżeć, bo wiem, że wszystko chętnie zrobiłabym sobie sama i trudno mi zapanować nad perfekcjonizmem, no ale nic. Trzeba sobie jakoś radzić. Iwka jeszcze jedno apropo twojej mamy. Rozumiem, ze jest samotna i schorowana, ale ty masz prawo do swojego życia i szczęścia. Jeśli nie teraz urodzisz, to kiedy??? Ona powinna się z tego cieszyć i cię wspierać. Być może dobrze byłoby rozważyć zatrudnienie kogoś dla niej do pomocy albo skorzystać z pomocy [pielęgniarki środowiskowej? Wiem, ze instytucje również pomagają w takich sytuacjach, tylko trzeba pochodzić i popytać. Poza tym małe dzieci wprowadzają wiele radości i zobaczysz, ze jak się już pojawi, to pokocha je całym sercem,
  18. Justi80, totalnie nie mam ochoty spotykać się ze znajomymi. Ograniczyłam nawet kontakty telefoniczne z moją najlepszą przyjaciółką do minimum, bo ciągle u mnie to samo, więc mi jej szkoda, że musi tego wysłuchiwać. Cio do twoich drętwień i bóli, to są one jak najbardziej normalne i nie martw się, nie grozi ci nic ani twojemu maleństwu. Miałam tak w poprzedniej ciąży. Budziłam się w nocy i nie czułam ręki ani nogi, do tego ten potworny ból. Jam przewracałam sie na drugi bok, zaczynało się to z drugiej strony. Niestety dolegliwości te mijają dopiero po porodzie :-/ Iwka78, masz rację, jak ktoś już przechodził kiedyś to depresyjne piekło, jest w stanie rozpoznać zbliżające sie symptomy i gdy życie idzie normalnym torem (nie trzeba leżeć), można zrobić wszystko by się nie pogłębiło, bo wtedy nikt już sam sobie nie poradzi. Ma to związek z zaburzonym przekazem neuroprzekaźników w mózgu czy coś takiego. Z grypy też nie można wyleczyć się siłą woli tylko lekami i niestety tak to już jest. Czekaq mnie jeszcze 5 tygodni leżenie i przeraża mnie ta perspektywa. A ty nie miej żadnych wyrzutów co do ewentualnej "wiochy" na porodówce, bo to ty jesteś najważniejsza i twoje potzreby a z tymi ludź mi mozesz już nigdy się nie spotkać. Szkoda, że twoja mama i mąż nie rozumieją twojego stanu. Co do męża można jeszcze zrozumieć, ale mama??? Z czym ona ma problem?? Z tym, żeby pogodzić się z utratą młodości i funkcją babci? To świadczy o jej niedojrzałości i jest przykre, bo ona nie widzi w tym ciebie tylko siebie. Kiedy zaszłam w pierwszą ciążę przeszłam koszmar z moim ojcem, też zachowywał sie jak niedojrzały ...nie będę przytaczać epitetów. Teraz jest ok i strasznie kocha swoje wnuki. Dziewczyny u mnie dzisiaj kończy sie 35 tydzień, ale od wczoraj zaczęły mi się kłucia w szyjce macicy, jakby ktoś wbił mi szpilę, trwa to chwilę i przechodzi, po jakimś czasie jest to samo. Czy któraś z was też tak ma???
  19. Dziękuję dziewczynki za ciepłe słowa i wsparcie. Mam wyrzuty sumienia, bo przecież każda ma obawy i wątpliwości, każdą czeka trudny czas. Co mają powiedzieć mamy bliźniaków albo wieloraczków??? Wiem, że nie mam wyjścia i muszę wrzucić na luz, ale często reaguję w sposób spontaniczny, wyuczony. Emocje się pojawiają zanim włączy się logiczne myślenie i zanim opadną, trochę czasu mija. Trudno odgonić czarne myśli, lęki, doła, który bierze się nie wiadomo skąd...Za was też trzymam kciuki, życzę dobrych porodów, wspaniałej opieki w szpitalu, wsparcia ze strony mężów i partnerów i zdrówka, szczególnie tego psychicznego. Zazdroszczę ludziom z mocną psychiką. Czy da się opracować dla siebie jakiś system samokontroli emocji i nie skupiania się na swoich lękach i obawach? Cały czas próbuję, bo jestem zła na siebie, że tak mam. Buziaki i dobrej nocki!!!
  20. W pionie trzyma mnie tylko fakt, że bardzo pragnę urodzić drugą córcię i chcę by była zdrowa i szczęśliwa. Wiem, że będzie ciężko przez pierwsze pół roku z dwojgiem małych dzieci i ze starszym wymagającym terapii i codziennej pracy ze względu na specyficzne zaburzenie rozwoju mowy. Mimo, że kocham moje dzieci nad życie, boję się tego co będzie, bo już jest ciężko a depresja to nie coś nad czym da się zapanować siłą woli. Niestety dla mnie, jestem idealistką i wymagam od siebie perfekcjonizmu. Wiem, że to głupie, szczególnie w tej sytuacji, ale trudno mi to wykorzenić i wrzucić na luz. To chore, bo wpedza mnie to w jeszcze większe poczucie winy :-(Eh...przynajmniej tu mogę ponarzekać od czasu do czasu... Mnie też już wszystko boli, sapię i duszę się, nie śpię po nocy, ale jakoś nie zwracam na to uwagi, bo moja psychika bije wszystkie te niedogodności na głowę...
  21. mama_ leżę plackiem od 26 tygodnia ciąży ze względu na niewydolność szyjki macicy. Ma ona mniej niż 2 cm, więc kiepsko. Z moją obecnie roczną córcią leżałam całą ciążę, dlatego pewnie po 4 miesiącach gdy skiończył mi się pokarm, poszłam do psychiatry po leki na depresję, ale musiałam przerwać leczenie, bo znów jestem w ciąży. Depresja nie została wyleczona a ja znowu leżę i powiem ci, nie pociesza mnie fakt tych kilku tygodni do godziny zero. Nie wiem czego się bardziej boję, mojego samopoczucia teraz czy po porodzie :-(
  22. Witam wszystkie mamusie! Nie odzywałam się, bo po wizycie u gina we wtorek miałam gigantycznego doła i nie miałam ochoty na nic. Nie liczyłam że powie mi że mogę chodzić, ale mimo wszytko zawsze to ogromny zawód. Jutro kończę 35 tydzień a dzidzia jest ułożona pośladkowo i z tego co czytałam w necie, raczej marne szanse, że się odwróci. Moja walizka spakowana o tyle o ile, nie mam ochoty jej uzupełnić ani wrzucić do prania reszty ubranek, czeka mnie jeszcze prasowanie i ogólna organizacja wszystkiego, ale trawi mnie od środka ogólne zniechęcenie i nie cieszy mnie już nic. Jest ciężko. Mam symptomy depresji przedporodowej. Kilka dni temu oglądałam program w którym specjalista psychiatra wypowiadał się na temat depresji ciężarnych, że występuję równie często co poporodowa, ale nie mówi się o tym wcale a to duży błąd. Ciężarne też wstydzą się do tego przyznać i mają ogromne poczucie winy. Doktor poradził tej pani żeby była jak najwięcej w ruchu, spotykała się z ludźmi itp, czyli wszystko to czego ja nie mogę. Opanował mnie pusty śmiech. Mam nadzieję, że nie przejdzie to w depresję poporodową. Staram się dzielnie trzymać. Jeszcze 5 tygodni. Buziaki!!!
  23. Melduję się z rana! Bogu dzięki, że jutro mam wizytę, choć nie spodziewam się dobrych wieści na temat szyjki po wczorajszych skurczach. Dziewczyny od dwóch dni czuję takie mrowienie w piersiach, jakby napływaqła do nich mała ilość pokarmu i zawsze wtedy pojawia mi si siara. To dziwne, bo w poprzednich ciążach miałam wypływ siary ale był on kompletnie przeze mnie niewyczuwalny, niepoprzedzony żadnym mrowieniem. Wczoraj podczas skurczy miałam tak co chwilę dosłownie, co wydaje mi się bardzo dziwne. Czyżby moje piersi wyczuwały już bobaska lada moment??? No i dzisiaj też było tak kilka razy, a zaraz potem skurcz...strasznie to dziwne, muszę skonsultować jutro z ginem. terlikula, nie wiem dlaczego, ale byłam wczoraj w miarę opanowana, sama tego nei rozumiem. Miałam stały kontakt telefoniczny, skończone 34 tygodnie i być może ta myśl mi pomogła. Co do karmienia piersią, to z tym nabiałem to różnie bywa. Jeśli u dzidzi pojawia się wysypka, czy chrostki, szorstkie czerwone policzki, to pierwszym winowajcom jest zwykle nabiał. Jeśli się nic nie dzieje, to nie ma po co sobie ograniczać produktów mlecznych, przecież nasz organizm potrzebuje dużo wapnia, bo dzidzia go zabiera. Co do pokarmów wzdymających, to ja zawsze bałam się ryzykować. Są mamy których dzieciaczki dobrze je tolerują a są też dzieciaczki, które mają po nich wzdęcia czy kolki. Ana 32 trzymaj się z tym szpitalem. Jeszcze tylko dzisiaj, jutro odezwij się koniecznie co i jak tam jak będziesz w domku. A jak tam długość twojej szyjki? Masz pessar i leżysz więc chyba się nie zmniejszył... :-) Masz skurcze? Mój brzuch od wczoraj zaczął wariować!Aż się boję co to będzie dalej bo chciałabym moje bobo zatrzymać jak najdłużej w brzuchu :-) gosik 96 współczuję nocnych pobudek, ale swoją drogą to dobrze, że pilnują czy wszystko w porządku z waszymi dzidziami. Ja kiepsko sypiam jak znaczna większość i próbuję nadrobić porankami :-)
  24. Witam mamusie :-) Leżąca ciężarna powróciła. Miałam dzisiaj fałszywy alarm skurczowy. Przez ponad 2 godz. miałam regularne skurcze co 10 min, niekiedy częsciej, nawet co 3, 4 minuty. Oczywiście zaraz telefon do gina. Kazał łyknąć cały fenoterol i leżeć kołkiem. Dzięki bogu powoli przeszło, bo ja jestem głęboko w lesie z praniem ubranek, nawet nie mam spakowanej torby szpitalnej, bo wydawało mi się że jeszcze mam dużo czasu. U mnie dziś pierwszy dzień 35 tygodnia, więc jakby nie patrząc jeszcze niecałe 6 tygodni przede mną. We wtorek mam wizytę u gina i przy okazji podpiszemy umowe dot. krwi pempowinowej i dostaniemy "wyprawkę pobraniową" do szpitala. A tak poza tym nie byłam jeszcze na wizycie u pani doktor która będzie mi robić cesarkę, do szpitala mam ok. 140 km, więc miałam dzisiaj chwilę strachu. No ale się uspokoiło, więc w tym tygodniu chcę wszystkiego dopilnować. Buziaki!!!!
  25. LOGIN****MIASTO****WIEK****OST.MIES. ****PŁEĆ****IMIĘ****DATA PORODU pechszczesciara***Piek Śl***23***29.02.12***córka******02.12.12 terlikula***Lubartów***27 ******córka**Antonina, Apolonia****03.12.2012 MamaMałpkI***Bytom***27***02.2012***córka******04.12.20 12 titucha***okolice warszawy***27****brak***dziewczynka***Łucja Katarzyna***04.12.2012 martulavip**okolice Bydgoszczy**25**26.02.12**dziewczynka**04.12.12 Mamita***Słupsk***26***27.02.2012***córka*** 04.12.2012 Ana32***Sosnowiec ***34***0.03.2012 ***syn ******05.12.2012 Misia1126***Solec Kuj ***29 ***29.02.2012***córka***Natalia***07.12.2012 pektynka***Lubliniec ***25***23.02.2012***syn******08.12.2012 Agabi 2011***Bolesławiec***29***3.03.2012***córka***08.12.2012 karmin*** okolice W-wy ***...***03.03.2012***syn******09.12.2012 kasiaip83***Bydgoszcz***03.03.2012***syn***10.12.2012 Iwka78***okolice W-wy***34***05.03.2012***córka******10.12.2012 Luska46***Słupsk ***20 ***05.03.2012 ***córka ******10.12.2012 protesia***ruda śląska***26***05.03.2012***córka******10.12.2012 pozytywnie zaskoczona***Gdańsk***23***09.03.2012***córka******10.12-1 7.12.2012 mamusia85***Bielsko***27 ***02.03.2012***córka***...***12.12.2012 Nika_80***Mazury***32 *** 09.03.2010***córka******16.12.2012 monika31***Podkarpacie***34******syn******19.12.2012 Qrska***okolice W-wy***20 ***15.03.2012***córka******19.12.2012 mmkm***Białystok***32***23.03.2012***córka ******22.12.2012 loco99***Bystrzyca***23***16.03.2012***córka******23.12 .2012 marcyś87***Katowice***25 ***20.03.2012***syn******25.12.2012 dzidka-2012***Stargard Szczec. ***24***18.03.2012***syn******25.12.2012 gosik96***Warszawa/Gdynia***30***22.03.2012***syn******27 .12.2012
×