Patrząc w lustro na swoje ni to proste, ni kręcone włosy (powiedzmy, że wszystkiego po trochę) doszłam do wniosku, że trzeba coś z tym fantem zrobić. Pomyślałam sobie też, że skoro prostowanie, czy suszenie włosów jest u mnie pośrednie dobre (ponieważ moje włosy są bardzo podatne na wilgoć, więc jeśli wyjdę w takich prostych włosach na dwór w deszcz, czy coś w tym stylu od razu następuje skręt, a ja się źle czuję, bo i wyglądam wsiowo), więc wykombinowałam sobie, że w takim razie pomogę swoim włosom osiągnąć ładne podkręcenie. Mam zamiar kupić więc lokówkę.
Tylko teraz moje pytanie do Was.
Czy taka będzie dla mnie wystarczająco dobra na początek? :)
http://allegro.pl/clatronic-lokowka-chromowana-2-kolory-gw-3-lata-i1371611850.html
czy może jednak ta:
http://allegro.pl/clatronic-lokosuszarka-suszarka-lokowka-550w-gwar-i1371611849.html
Dopowiem jeszcze, że mam włosy, które raczej ulegają skrętom, denerwują mnie jednak te, które pozostają ciągle proste! :(
Aaa, jestem jeszcze troszkę niekumata w sprawach lokówek, więc pomyślałam sobie, że ktoś może już używał powyższych i jest w stanie coś na ich temat powiedzieć.